Bardzo miły powrót do świata Wiedźmina. Historia z rozdziału na rozdział powoli się rozpędza, wraz z Geraltem, który ze zlecenia na zlecenie nabiera doświadczenia i zmienia się z młodzika i gołowąsa pełnego ideałów, w tego Geralta jakiego znamy z opowiadań i sagi.
Zakończenie jednak pozostawia pewien niedosyt, sprawia wrażenie jakby autor pod koniec zorientował się że już wyrobił normę i jak najszybciej trzeba pozamykać wątki i zakończyć historię.
Jednak bawiłem się przy lekturze wyśmienicie. I chcę więcej!
Skończyłem tę książkę, jej przeczytanie zajęło mi strasznie długo, kilka miesięcy. Głównie dlatego, że na początku jest nudna, opisująca raczej oczywistości, a autorka pisze trudnym językiem, długie i skomplikowane zdania, w połowie człowiek nie pamięta początku.
Ale tak w połowie robi się lepiej, ciekawiej. Pojawiają się tematy jak infrastruktura wpływa na nasze życie, a powszechny dostęp do niej jest wielkim wyrównywaczem szans dla wszystkich ludzi. Książka raczej skłania się ku green growth niż degrowth, ale to drugie też pojawia się, bardziej między wierszami. Są też elementy które można by uznać za solarpunkowe.
Im bliżej końca tym lepiej, ale wciąż, rozwlekłość treści zmniejsza przyjemność z czytania.
Ogólnie polecam, ale raczej dla maniaków tych tematów którzy przejdą nad sposobem pisania i skupią się na przekazie. @ksiazki
Można powiedzieć, że złożyłem winylową dyskografię Batushki.
Jedynie wydawnictwo "Maria" to takie trochę połączone 2LP dwóch EP - "Raskol" i "Carju Niebiesnyj" ale najbardziej chyba jestem zadowolony z trzech albumów. Debiutu, który kupiłem za 200 zł nowy w stanie mint i dwóch koncertówek.
A przed świętami ma być wysyłka debiutu Patriarkh, który zamówiłem dodatkowo z singlem. @muzykametalowa
Maria Sanson, album "The Last Person Wearing a Crown" - ostatnio pisałem o tym zespole i tym, że muszę ich lepiej poznać, bo brzmią ciekawie. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że mimo pozornie blackowych brzmień, jest tutaj mocno thrashowo. Zdecydowanie warto sprawdzić - pewnie nie każdemu podpasuje, ale zespół jak najbardziej do obserwacji.
Arckanum, album "ÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞ" - gdy pierwszy raz odpalilem ten zespół, to nie byłem zachwycony - wydał mi się kolejnym blackiem, który jest kultowy, ale nie daje mi satysfakcji. Ale ta płyta zdecydowanie mi ją dała, bo mimo swojego mroku i oddania ciemnej sile (co czasem przysłania muzykę, a ona jest dla mnie ważniejsza), to jest tutaj sporo dobrej muzyki. Czuć piwnicę, ale jest to szybka, dodająca gazu i znośna piwnica.
Ketzer, album "Satan's Boundaries Unchained" - szybko, agresywnie, szaleńczo i trochę monotonnie, jak to przy tego typu blacko-deatho-thrashowych płytach bywa. Ale jest satysfakcjonująco i tutaj właściwie nie ma nacisku na hamulec. To po prostu dobrze nagrana radosna agresja w starym stylu, ale nieprzesadzona i mająca gitarowe bridge. Miałem banana na twarzy podczas słuchania.
Sorrow Galaxies - znalezione przy okazji, świeży kanadyjski projekt, totalnie piwniczny. Ale tak piwniczny, że chyba nawet sprzęt, którym to nagrywali, był zakurzony, a na górze odbywała się głośna impreza. Jednak, mimo że takie klimaty mniej mi odpowiadają, to tutaj jest to tak zbilansowane, że na pewno będę śledził dalsze poczynania. Ale ostrzegam, że osoby o wyjątkowo wyczulonym słuchu będą cierpieć.
Teitanblood - podczas tej sesji słuchania miałem sporo polecajek z gatunku black metalu, który można nazwać gęstym - Deathspell Omega, Mutiilation, Drastus, Portal i właśnie Teitanblood. Przyznaję, że nie lubię takiego grania, ale niektóre zespoły wyjątkowo mnie zainteresują i właśnie tym ostatnio się udało. Nie jest to muzyka, której bym słuchał na co dzień, ale przyznaję, że wkręciłem się przy słuchaniu płyty "Seven Chalices". Wokal wycofany, szaleńczy, szum z perkusją i gitarą na przodzie, ciągła ściana dźwięku, nasycenie atmosferą jakichś katakumb... Tak, jak pisałem - gęste. Ale "słuchable".
Portal, album "Swarth" - podobnie jak powyżej, być może jest to jeszcze bardziej gęsty zespół, określany jako experimental death metal. Tutaj jest jeszcze więcej kombinowania i "agresywnej tajemniczości", ale jest to zjadliwe nawet dla takiego laika takiego grania jak ja.
Damaar, EP-ka "Triumph Through Spears of Sacrilege" - czytałem opinie, że to najbardziej bluźniercza i opętana płyta, jaką wydano. Jest to przesadzone, ale ma coś w sobie, bo to jedyny twór zespołu z Libanu, gdzie tego typu muzyka jest surowo karana, a tutaj muzycy nie patyczkują się w obrażaniu islamu. Niezmiernie agresywne, surowe (ale nieźle nagrane), absolutnie satanistyczne, ale satysfakcjonujące, a nawet ciut szokujące.
Diocletian - co ciekawe, nie wynotowałem sobie żadnego konkretnego numeru czy albumu do ponownego odsłuchania, ale jako całość bardzo dobrze wchodzi. To też jest raczej gęste (szczególnie wokal), ale tutaj na pierwszy plan wysuwa się perkusja, gdzie pałkarz chyba chciał zabić jakąś wyjątkowo irytującą muchę, bo tak napiernicza te bębny i talerze. Dobre do tła w pracy.
> My latest video set recorded at the airfield in Kazimierz Biskupi near Konin. In this set, you’ll find electronic sounds like deep and progressive house. Her...
brutalny, gęsty, techniczny death metal prosto z Krk.. świetnie zrealizowana płyta, gdzie technikalia w brzmieniu nie przesłaniają rewelacyjnego klimatu tego albumu - szatan poleca!
"Rowerzyści, pierwsza velostrada w Katowicach już otwarta! I to dwa miesiące przed zaplanowanym terminem. Zapraszamy na przejażdżkę. To pierwszy tak długi odcinek drogi rowerowej o podwyższonym standardzie w całej Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii
Parametry velostrady:
➡️ 4,4 km długości – trasa łączy Brynów z Giszowcem, umożliwiając zjazd na ul. Francuską i do Katowickiego Parku Leśnego.
➡️ Koszt: blisko 12,5 mln zł, inwestycję sfinansowała GZM. Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia.
➡️ 360 nowych drzew – klony i lipy o wysokości powyżej 2,2 m.
➡️ Miejsca odpoczynku – 8 punktów obsługi rowerzystów oraz samoobsługowe stacje napraw.
➡️ Oświetlenie – cała trasa jest doświetlona, co zapewnia bezpieczeństwo po zmroku.
➡️ Licznik rowerowy – zamontowany przy zjeździe na ul. Francuską.
➡️ Dodatkowy chodnik – na odcinku od ul. Kolistej do Francuskiej, idealny dla biegaczy i spacerowiczów.
W planach GZM są m.in.:
➡️ Przedłużenie velostrady w kierunku Mysłowic.
➡️ Nowa velostrada w kierunku Tychów – obie połączone łącznikiem na Giszowcu.
➡️ Łącznie w GZM powstanie aż 120 km velostrad!
Rozwój infrastruktury rowerowej w Katowicach w 2024 roku:
W tym roku w Katowicach oddano ponad 8 km nowych tras rowerowych o łącznej wartości 29 mln zł. Dziś rowerzyści mogą korzystać z ponad 200 km infrastruktury rowerowej w całym mieście."
@Jamoteusz nie mam porownania, nie siedze az tak bardzo w temacie rowerow i nie wiem jak jest w innych miastach Polski, ale... sciezek rowerowych mamy duzo, w tym roku odpalono Rower Metropolitarny (ktory w dodatku - w ograniczonym zakresie ale zawsze - dziala tez zimą), no generalnie jest chyba dobrze :)
Kolejny audiobook przesłuchany. To już trzeci w ciągu tygodnia. To niepodważalny atut nowej pracy!
Najpierw trzy części Wilczej Jagody, potem dwie części Czarodziejki z ulicy..., a teraz Przeminęło z Wiedźmą.
Przy okazji Magdalena Kubasiewicz trafia na szczyt mojej listy ulubionych osób autorskich. Coś mi w ostatnich latach naprawdę dobrze podchodzi urban fantasy w wykonaniu polskich autorek. Marta Kisiel, Martyna Raduchowska, a teraz Kubasiewicz... Więcej! ♥️