Skończyłam czytać książkę "Przegryw" Wieczorkiewicz i Herzyk. To była dla mnie trudna emocjonalnie przeprawa, ale było warto. W książce poznajemy wiele historii inceli, przegrywów i goblinów siedzących na wykopie czy discordzie. Wplecione są także badania i wypowiedzi specjalistów. Bardzo dobra rzecz jeśli nie wie się za wiele o tym świecie. @ksiazki
Już jutro wysłuchajcie Łukasza Kubiaka na jego #sober#standup
Jeśli liczycie na śmieszkowanie, no bo to stand up, to różnie może być.
Opowiada co prawa w mega luźnej formie, ale o bardzo poważnych tematach swojej drogi w uzależnieniu, i zdarzy się że padną kwestie z których nie będzie chciał śmieszkować...
Będzie na luzie. Będzie bezpośrednio.
A po nim wystąpią zajebiste projekty muzyczne: Różowe Flamingi oraz Suchy Pion!
I tried to mod Cyberpunk 2077 and it was not a smooth experience. I first tried using Vortex in Bottles but it wouldn't run. I then tried to use ProtonUp-QT but couldn't figure out exactly what to do. I discovered that there's a new NNM AppImage that's early in development that works with Cyberpunk.
I'll have to try again in the future and figure out how ProtonUp-QT, ProtonTricks, Steam Tinker Launcher, etc.
Vortex absolutely works in Bottles, I use it myself to install and update the Welcome to Night City collection.
try the following guide and adapt it to Bottles. if you’re using flatpaks, you’re likely facing the permissions issues that are mentioned in the guide.
"Po czym poznać, że mamy do czynienia z tylko bardzo trudnym pytaniem? Ano po tym, że – przynajmniej teoretycznie – da się na nie odpowiedzieć."
"Czy jednak naprawdę każde pytanie, jakie jesteśmy w stanie sformułować, da się przetłumaczyć na konkretny rozwiązywalny problem naukowy? Pytania możemy podzielić na dobrze i źle sformułowane. Na dobrze sformułowane kiedyś w końcu odpowiemy. Na źle sformułowane, jak te wszystkie pierdoły o sensie życia, Bogu i dobrym życiu, nie godzi się w ogóle odpowiadać – bo to tylko jakieś dziwne zbitki sylab udające porządny język, ale nieodnoszące się do żadnego Faktu.
Ludwig Wittgenstein kombinował właśnie w tę stronę. „Do odpowiedzi, której nie można [porządnie] wyrazić, nie można też [porządnie] wyrazić pytania. Wielu naukowców ma pewnie taki pogląd na świat: istnieje zbiór dobrze sformułowanych problemów, na które da się odpowiedzieć, a poza tym zbiorem kryje się tylko podejrzana, mętna gadanina plebsu."
Oto ostatnie zdanie „Traktatu”: „O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć”. Wittgenstein
Od jakiegoś czasu polowałam na tę książkę w bibliotece i w końcu mam (nie spodziewałam się, że na moim krańcu świata znajdzie się tylu ludzi zainteresowanych Pegasusem...)
@avolha
Strzelam, że gdyby nie kinematografia całodobowych kanałów informacyjnych, większość obywateli do dzisiaj myślałaby, że chodzi o latającego konia. ;) @ksiazki
OK, po wielu miesiącach wróciłem do czytania. Zmęczyłem wczoraj do końca "Walden, czyli życie w lesie", nie polecam, przez nią mnie odrzuciło od czytania - najlepsza część książki?
ZAKOŃCZENIE!
Ale zaraz po tym wziąłem na tapetę "Harald. Czterdzieści lat na Spitsbergenie" i to polecam - od razu wpadła prawie połowa, dziś pewnie skończę i sięgnę po kolejną z półki wstydu...
Walden, czyli jak udawać pustelnika nie wychodząc z domu
Walden Henry’ego Davida Thoreau to książka, która udowadnia, że nawet mieszkając kilka kilometrów od miasta, z dostępem do ciepłego obiadu u ciotki, można uważać się za samotnika i filozofa natury. Autor z wielkim zapałem opowiada o swoim heroicznym eksperymencie życia w lesie – w drewnianej chacie, którą sam zbudował (choć trochę pomogli znajomi), otoczony przyrodą, ciszą i… częstymi wizytami w Concord.
Lektura momentami przypomina coś pomiędzy poradnikiem “jak żyć lepiej niż wszyscy” a kazaniem wygłoszonym przez człowieka, który właśnie odkrył, że można upiec chleb i spać na podłodze. Thoreau z zapałem dzieli się spostrzeżeniami, które dla niego są rewolucyjne, a dla reszty świata – raczej oczywiste. A wszystko to w tonie niepokojąco pewnym siebie, jakby skromna chatka z widokiem na staw była szczytem duchowego oświecenia.
Autor nie szczędzi czytelnikowi długich, patetycznych wywodów o prostocie życia, nadmiarze dóbr i zgubnym wpływie cywilizacji, co oczywiście brzmi całkiem przekonująco… o ile zapomnimy, że sam Thoreau regularnie korzystał z miejskich udogodnień. No ale cóż – najwyraźniej kontakt z naturą działa najlepiej, gdy można wrócić na obiad do mamy.
Podsumowując: Walden to książka pełna pięknych opisów przyrody, głębokich myśli i jeszcze głębszego samozadowolenia. Polecana wszystkim, którzy chcą poczuć się winni, że mają łóżko, piekarnik i znajomych. Dla pozostałych – ciekawostka literacka z kategorii „życie na własnych warunkach, ale z ubezpieczeniem”.
Doświadczenie najlepiej weryfikuje nasze wyobrażenia: od lat korzystam z czytników ebooków (akurat Kindle). Przez dłuższy czas Oasis 1. Potem nakręciłem się na 'lepszy', większy model Oasis 3, a niedawno planowałem przenieść się na Scribe lub Kobo Elipsa 2e - bo większe, rysik itd.
Dobrze, że nie sprzedałem Oasisa 1, bo właśnie do niego wracam - doświadczenie czytania w łóżku jedną ręką zweryfikowało moje zachcianki: jest sporo lżejszy od 3ki i nawet mniejszy ekran jest na plus - ściana tekstu na dużym ekranie wcale nie ok.
Inna sprawa, to może ktoś z Was ma doświadczenia z notowaniem na tego typu urządzeniach? Bo w tym celu nabycie Scirbe czy Kobo byłoby już być może uzasadnione. @swiatczytnikow może? 🙂
Prawdopodobnie za jakiś czas znów najdzie mnie napad gadżetomanii i będę kombinować, ale chwilowo tak to wygląda 🙂
Jak już siedzisz w systemie Amazonu to pójście w kierunku Scribe może być dobrym pomysłem, choć w moim przypadku okazał się głównie dużym czytnikiem do korzystania w domu. Jeśli chodzi o notatki, korzystam z dziesięciocalowego Onyxa, który ma znacznie lepszą apkę do notatek. Oczywiście jest kwestia do czego te notatki, bo może nie potrzeba OCR czy zaawansowanych opcji edycji. Scribe jest prostszy i to też jest jakąś jego zaletą. Sugerowałbym czekać na jakąś promocję.
Oasis 1 był świetny, leciutki i wygodny, szczególnie po wyjęciu z okładki, niestety w moim przypadku już dawno praktycznie padła w nim bateria.
I finished my first playthrough of Cyberpunk 2077. I absolutely love the setting for the game and hopefully they'll make a sequel. Cyberpunk is going to join the very small selection of games I immediately replay. I just need to figure out how to do mods on Bazzite first.
V has as much money as you have at the end of the game, they’ve got properties and cars, whatever cash… But your connections are just whatever fixers are still alive when you get back. But now that you’re kinda useless to them now they won’t be very eager to help you.
I generally agree with @Dharkstare that first playthroughs should be vanilla, but I have very little time to game, and Cyberpunk is huge. I’m not trying to accomplish anything, I just want to fuck around. So I’m currently playing my first playthrough of Cyberpunk with mods, and it’s fantastic for goofing off.
With all that said, there are 2 mods I would suggest for Cyberpunk, even for an otherwise vanilla playthrough.
The first is No Intro Videos, which gets rid of the unskippable logos and health warnings that are displayed every time the game loads. It’s one of my most appreciated QoL mods.
The other is Simple Flashlight. Perhaps a little controversial for a vanilla playthrough, but I stand by it. I actually don’t use the flashlight very much, but every so often I end up somewhere that so dark, I can’t find my way out of the room/building/wherever. It’s during those infrequent times I’m grateful for a little extra light.
Zła wiadomość: byłam zajęta konferencją, więc jutro nie będzie nowego odcinka audycji.
Dobra wiadomość: wrzuciłam na bloga rzecz, którą robiłam zamiast audycji.
Może potem usunę - radzę czytać, póki jest ;) https://19czwartych.art.blog/2025/05/12/death-to-the-holy/
So… no spoilers, but that MotoGP race from Le Mans was pretty intense. We were watching it later, Mrs E already (accidentally) knew the winner, but we were both biting our nails for the last laps.
We've never been to that circuit, I think we might have to do something about that. Definitely need decent accommodation though, don't think we could cope with the on-site madness.
So much drama and emotion! Phew! Bike swaps, crashes, remounts, conditions so slippery every rider was millimetres from disaster the whole race. I enjoyed it.
@paul_edwin@bikes I wasn't keeping track and only realised on Thursday that it was France and was regretting that I didn't sort something out and go. Mixed feelings on Sunday as there was some good racing but I'm getting less interested in standing in the rain. Maybe next year.