"To będzie największa Parada Wolności w historii Łodzi, bo w sobotę 30 sierpnia udział w niej weźmie aż trzynaście platform. Będzie też oficjalna platforma miasta Łodzi, która będzie się nazywała Promised Land [Ziemia Obiecana]."
I tak sie kurła promuje miasto - #Łódź, robicie to zajebiscie <3
Czy o tej porze jest duzo aktywnych uzytkownikow grupy @rower ? Bo mam dla Was mega ciekawego newsa i nie chcialbym, zeby przepadl w nicosci poniedzialku :P
Po sierpniowej przerwie - otwarcie postoju w najlepszej możliwej formie. Riot grrrl solidarity fest - to jedno dniowy festiwal którego punktem głównym będą koncerty 3 grrrl kapel. Death Pill to ukraińskie trio inspirujące się klaskami jak Circle Jerks. Niedawno wydały niesamowity album i właśnie ruszają z nim w europejską trasę, i jeden z ich postojów to my - Postój.
Rabbit Hole nie musimy nikomu przedstawiać, choć grają od niedawna to już podbiły serca wrocławskiego podziemia. Grunge wymieszany z punkiem. Z Warszawy przyjeżdżają dziewczyny z Loora, składu łączącego new wave z punkiem, to prawie big band, jest ich aż 5!
A do tego film/wykład/spotkanie - niedługo ogłosimy szczegóły, ale już możemy zapowiedzieć że będzie to okazja do zapoznania się z femistycznym wymiarem walki o przetrwanie i wolność naszych wschodnich sióstr. A cały festiwal będzie okazją do tego by wesprzeć ten wysiłek.
Składka 30 zł. Pamiętaj że możesz dać więcej lub mniej.
W tym tygodniu połów był słaby jak na liczbę płyt i zespołów, które przesłuchałem (po prostu dość nikła skuteczność).
Asphalt Graves, album "The New Primitive" - całkiem fajne i przyjemne ostre granie, ale nie takie zupełnie szaleńcze. Jest moc i agresja, ale to nie jest totalne grindcore'owe wariactwo. Utwory (jak i sama płyta) są krótkie, można sprawdzić, jeśli ktoś lubi ostre brzmienie gitar. Polecone bodajże przez @lukaso666
Bestia - czegoś mi tutaj brakuje, ale ogólnie jest to "słuchable". Trzeba mieć tylko świadomość, że to nie będzie szaleńcza jazda supersamochodem, ale raczej podróż solidną, dobrze wyważoną bryką, która wręcz sprawia wrażenie nadmiernie obliczonej dla klienta. Bardzo dobra produkcja wokalu, szczególnie na EP-ce "Cool Winds of Death" i tam też są ciekawe melodyjki. Polecone przez Vramina z Bluesky'a.
Urgehal - są takie zespoły, które wyróżniam z uwagi na atmosferę podczas słuchania płyty. Tam rzadko który utwór mogę jakoś uwypuklić, gdyż robotę robi po prostu całość. A są takie kapele, gdzie co drugi utwór woła "weź mnie na playlistę". Do tej drugiej grupy należy Urgehal, o którym być może już pisałem, a który znawcom jest pewnie bardziej znany niż mnie. To norweski zespół z 1992 roku, który gra szybki, bardzo prosty, wręcz czasem "zabawny" black metal, bez żadnych skomplikowanych patentów, za to bardzo wpadające w ucho. Świetni do słuchania, mimo że cele były pewnie dużo bardziej ambitne.
Yacopsae, album "Timeo Ergo Sum" - powerviolence (tak mówią) polecany przez @lukaso666 dobry wpierdziel. Nie do końca moja bajka na co dzień, ale dzisiaj (akurat słuchałem w piątek) tego mi było trzeba. Nie szukajcie tutaj wirtuozerii (choć trzeba być wirtuozem, aby tak napieprzać) - to ma być po prostu walenie w bęben, struny i po nerkach. Zachowam na jakiś poranek po nocy, podczas której sąsiad będzie mnie denerwował basami z jakiegoś EDMa.
Na #Ibiza pojawil sie kolejny klub, ktory wprowadzil polityke "bez telefonow" - ogolnie takich miejsc pojawia sie coraz wiecej, niektorzy producenci i #DJ.e tez czasem wprowadzaja zasade "bez nagrywania" w trakcie seta.
I wszystko spoko, zastanawiam sie tylko kto wygra - miejsca z "no phone policy" czy ludzie, ktorzy po prostu przestana do takich klubow chodzic. Bo z garstki tych, ktorzy nie chca widziec wokol siebie telefonow ciezko bedzie taki klub utrzymac... 🤔
Juz wczesniej bylem pewny, zeby jechac na #ParadaWolnosci, ale po tym ogloszeniu pojde tam chocby na czworakach 😂
"JEDZIEMY! PIĄTEK OTWIERA NOWY ROZDZIAŁ ❤️🔥
Parada to nie tylko zabawa, ale i wielka historia oraz wspomnienia. Dlatego w tym roku zaczynamy z hukiem – na Placu Wolności, na Strefie X-Energy składamy hołd #DJHazel.owi – bohaterowi ostatniej edycji i ikonie polskiej sceny klubowej.
Robimy to z bomby na największych obrotach, line-up mówi sam za siebie…
18–19 #DJDrum (#Ekwador#Manieczki)
19–20 #Kalwi&Remi
20–21 #MikouajRejw (#WIXAPOL)
(wejście free ❤️🔥)
Najgłośniejsza parada w Polsce. Trzy dni, tysiące ludzi.
ŁÓDŹ JAZDAAA!!! 🖤❤️"
Postanowienie - z ktorego mozecie mnie za jakis czas "roliczyc" - jak tylko pojawi sie jakis konkurs albo impreza typu Open Decks to wysle zgloszenie.
Dzizas, ale mi brakuje czasow z tego zdjecia...
Wlasnie wrocilem z #LegendiaMagicBeatsFestival... jutro sie rozpisze, ale to bylo COS PIEKNEGO... Gorny Slask wrocil na festiwalowa mape Polski i to z przytupem!
Było kiepsko w tym tygodniu, ale jednak coś udało się dla Was wyłapać. Nawet całkiem dużo.
Teitanblood - nie przepadam za tak gęstą muzyką. Ale hiszpański Teitanblood (o którym już kiedyś wspominałem) gra tak, że gdy wczoraj przerwałem słuchanie płyty, to dzisiaj wręcz nie mogłem doczekać się kontynuacji przygody. Ściana dźwięku, niepokojące, ciągłe, przyciężkawe, brudne, ale zrobione w taki sposób, że zdecydowanie nie nudzi, nie zostawia słuchacza z takim WTF, za to zachęca do kolejnych odsłuchów i to całej płyty. Co ciekawe, najmniej podobał mi się akurat najbardziej polecany krążek, a więc "Seven Chalices".
Paysage D'Hiver, album "Das Tor" - możliwe, że już kiedyś pisałem o tym albumie, a już na pewno pisałem o tym projekcie, bo jest specyficzny. Ambient, bardzo zaszumione blackmetalowe szaleństwo, utwory pod 20 minut - teoretycznie wszystko, co mi się nie podoba. Ale przez tę ciągłość dźwięku, wokal i klimat brnięcia przez trudne warunki atmosferyczne, jest po prostu świetne i nie mam zamiaru tego przesuwać. Wbrew pozorom tutaj nie ma nudy, ale też bardzo dobrze się sprawdza jako tło do pracy lub spaceru.
Blackbraid, album "Blackbraid III" - mistyczni Indianie opowiadający historię o black metalu na ich pierwotnych ziemiach wracają. I jest to powrót udany, bo choć nadal wolę "jedynkę", to "trójka" jest lepsza od "dwójki". To kawał dobrego black metalu z klimatem, wtrąceniami "atmosferycznymi", ale też solidnymi i nieprzesadzonymi kompozycjami w środku. Warto dać szansę.
Uzlaga, EP-ka "The Coral Crown" - na Metal Archives zespół widnieje jako "atmospheric black metal", ale więcej tutaj tego drugiego niż pierwszego. Krótkie wydawnictwo, ale odpowiednio intensywne, z solidnym wokalem (lub dobrze wyprodukowanym). Warto sprawdzić.
OMG, wychodzi na to, ze jeden warty zainteresowania set na #SunriseFestival mi umknal..
"Młody #DJOtek zdobyl serca festiwalowiczów, otwierając główną scenę jednego z największych muzycznych wydarzeń w Polsce. Jego debiutancki występ na Sunrise Festivalu już teraz budzi ogromne emocje."
Chlopak ma 15 LAT, zagral na glownej scenie, a ponizej kilka komentarzy na temat jego seta:
"Świat jeszcze o Tobie usłyszy młody zdolny człowieku!"
"Ależ energia! Czuję, że zobaczę Cię na Tomorrowland. Brawo!"
"Będzie DJ-em wielkiego formatu. Tylko praca i rozwój, i młody dojdziesz na szczyt. Pokaż rodakom, że się da"
Teraz, zeby go tylko rodzice lub opiekunowie dobrze poprowadzili... nie moge sie doczekac jak wrzuci tego seta gdzies do sieci zeby przesluchac
W internecie zaczynaja sie pojawiac filmiki z CALYCH setow granych przez artystow na #SunriseFestival - nagrane amatorsko.
Niby trend na stanie z telefonem pod scena zamiast zabawy jest dziwny, ale szacun dla tych ludzi mimo wszystko bo dzieki nim mozna wrocic do tych chwil (dopoki nie zaczna sie pojawiac oficjalne nagrania).
A ponizej oficjalne nagranie z seta #Bartes.a z White Stage.
PS. Ciekawe czy zobacze sie na jakims filmiku ;D
Poznajcie Mar(s)jana - przylecial z Proxima Centauri 2137 bo uslyszal, ze mamy tu najlepsza impreze po tej stronie galaktyki i tak mu sie spodobalo, ze postanowil zostac. Powiedzial, ze nigdzie indziej nie widzial tylu usmiechnietych, zyczliwych i towarzyskich mordek, gdzie nikogo nie obchodzilo czy ktos jest niski,, wysoki, lysy, gruby, niepelnosprawny*, ciemno- czy zielonoskory.
Mar(s)jan jest madry, badz jak on, wyloguj sie czasem z internetow i idz na dobra impreze. ;)
no chyba, ze chodzilo o pomoc, albo zbicie piateczki lub zolwika
Kiedy impreza jest tak dobra, że nawet ochrona nie może ustać w miejscu.. I to nie jakiś szeregowy ale dowódcę, takiego już z brodą zaczyna nosić 😂😂😂 no cos pięknego
Gluecifer - norwerski, ale tym razem rockowy (a raczej hardrockowy) zespół, który może niczym się nie wyróżnia bardzo, ale jest stabilny muzycznie. To oznacza, że większość z tego, co od nich włączyłem, pocieszyło moje skołatane zmysły związane z dźwiękiem. W Wikipedii widzę dopisek, że to taki "garażowy rock" i faktycznie, ten garaż tutaj słychać. Bardzo fajna rzecz.
Marrasmieli - fiński black metal, ale nie taki, o jakim zwykle myślimy słysząc o fińskim black metalu. Tutaj jest epicko, pogańsko, przestrzennie i z bardzo długimi utworami. Ale zaskakujące jest to, że te przydługie utwory są dość ciekawe. Przynajmniej, jeśli chodzi o album "Between Land and Sky", który jest rewelacyjny. Zimny "Martaiden mailta" spodobał mi się zdecydowanie mniej, ale to nadal interesujący kawał muzyki dla fanów np. Winterfylleth, choć po głowie chodzi mi inny, bardziej pasujący zespół z Australii, który polecalem, a którego nazwy, niestety, nie mogę sobie przywołać (po czasie sobie przypomniałem - Atra Vetosus).
Eminentia Tenebris - bardzo melodyjny black metal, ale to już jest ten poziom, gdzie trochę forma przesłania nie tyle treść, co poczucie, że słucha się black metalu. Trochę przypomina mi to Aarę, choć jest minimalnie bardziej "gaze'owane", a przez to wydaje się mniej agresywne. Ale to nadal solidna, atmosferyczna łupanina z Francji, choć ostrzegam, że czasem po prostu "przeciągnięta".
Wekeras, album "Do Wirów, Do Krzyków" - ale to brzmi, ale to chodzi! Pełen szaleństwa i opętania black metal z kobiecym wokalem, który przybiera tu formę istnego wariactwa. Ale przez to jest to tak świetne i klimatyczne. Bardzo polecam, jeśli kompletnie nic nie chcecie zrozumieć, za to chcecie poczuć masę negatywnych emocji. A jakby co, to pani wokalistka drze się jeszcze w zespole Trucizna, który jest nieco inny, bardziej klasyczny blackowy (i bardzo natchniony), ale też warty uwagi.