@SceNtriC@101010.pl
@SceNtriC@101010.pl avatar

SceNtriC

@SceNtriC@101010.pl

Programista, CTO, piszę wiele artykułów na blogu. Interesuje się sportem (NFL!) i e-sportem, słucha metalu i rocka, czyta dużo fantastyki oraz kryminałów, a czasem pogra w gry. Dumny członek Wilda Software 💪

#fedi22 #programming #esports #fantasy #literature #sports #mtg #nfl #csgo #valorant #software #książki #czytam #FediKsiążki #Bookstodon #Książkodon #muzyka #MetalPany

This profile is from a federated server and may be incomplete. Browse more on the original instance.

maciek33, to muzykametalowa
@maciek33@pol.social avatar

Zgłębiam dyskografię fińskiego zespołu ...and Oceans z nieskrywaną przyjemnością. @muzykametalowa @muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@maciek33 Oj tak, rzeczywiście warto. Mój faworyt - płyta "Cosmic World Mother" i utwór "As the After Becomes the Before ", którego melodyjne przejście w refren zdarza mi się nawet nucić. @muzykametalowa @muzykametalowa

SceNtriC, to muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

Niedużo w tym tygodniu, bo słaby był. Jedziemy.

  1. Ondfodt, album "Dimsvall" - mam wrażenie, że ten zespół nie nagrywa słabych płyt. Już poprzednie wydawnictwa były dobre, choć pamiętam, że po wpierdzielu na początku utworów zawsze trochę narzekałem na dłuższe spowolnienia w środku. Tutaj tego tak nie odczułem, ale też jest mniej odczuwalny klimat "krypty" - jest trochę przestrzenniej. Aczkolwiek chyba jednak wolałem poprzedni krążek.

  2. Tottal Tomming - nie umiem nazwać tego gatunku, ale jest to coś z pogranicza grindcore'u i hardcore'u. Po prostu rzeź, ale nie taka bezmyślna, tylko z akcentami niemuzycznymi w środku, a nawet humorystycznymi. Warto sprawdzić, jeśli lubicie taką niemroczną nawalankę.

  3. Lorna Shore, singiel "Oblivion" - czyli obecnie chyba najpopularniejszy i wręcz będący internetową sensacją zespół deathcore'owy (właściwie symfoniczno-deathcore'owy) wypuścił nowy utwór. I jak się można się spodziewać, znowu Will Ramos pokazuje moc swojego gardła (tak, nadal mówimy o muzyce). Z Lorną mam ten problem, że na dłuższą metę słychać u nich te same patenty, ale to schodzi na dalszy plan, gdy znowu zaczyna się fragment z ekwilibrystyką wokalną Willa - tutaj taki jest i choć nie jest to "widowisko" na miarę głosu topionej świni z "To the Hellfire", to i tak daje ciary.

  4. My Chemical Romance - "no głupi jakiś, przecież to nic nowego". Wymieniam tutaj MCR, gdyż co jakiś czas dociera do mnie, jak bardzo ten zespół pasuje do mojego gustu - tutaj klika bardzo dużo, począwszy od wokalu, mocy, jak i dochodząc kompozycji. Aspekt liryczny jest ciekawy, ale nie dominujący. Dzisiaj też włączyłem sobie "Three Cheers for Sweet Revenge" i mimo ze bardziej wolę "The Black Parade", to to jest po prostu to - powrót do czasów nastoletnich, ale który nadal się broni. Jeśli możecie polecić coś podobnego, to chętnie przyjmę, bo wszystkie podobne zespoły do MCR jak na razie mi po prostu nie pasowały.

@muzykametalowa

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Po paru nieudanych próbach z Jadowską jest to seria, która była już bardzo blisko tego, żebym dalej ją czytał i kto wie - może kiedyś się skuszę. Dzieje sie tutaj dużo i w ciekawy sposób, ale brakuje mi więcej największego atutu p. Jadowskiej, czyli humoru.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/dziewczyna-z-dzielnicy-cudow/opinia/90976207

@ksiazki

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Trochę się zawiodłem - z jednej strony moim niedopatrzeniem (środek serii), a z drugiej historią. Na plus klimat Cieszyna, walki Polaków z Czechami i pies. Może też trochę humoru. Na minus - śledztwo i chaos.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/cieszyn-prowadzi-sledztwo/opinia/90878123

@ksiazki

SceNtriC, to muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

Niewiele polecę w tym tygodniu, ale polecę.

  1. Blood Abscission - nie przeczytacie za wiele o tym zespole na Metal Archives, nie wiadomo skąd są i kto za tym stoi, a płyty oraz utwory są oznaczane kolejnymi cyframi rzymskimi. Oczywiście, pewnie dałoby się dowiedzieć tego głębiej kopiąc w sieci, ale może taki jest plan artysty. Sama muzyka też jest nieoczywista - to atmosferyczna ściana dźwięku, długie kompozycje, ale też niepokojące przyspieszenia, które pasują do jakiegoś żywiołowego horroru, w którym właśnie następuje dramatyczna scena śmierci. Wokal lekko wycofany, zamglony, kompletnie niezrozumiały. Ciekawie się tego słucha ciągiem, w tle, a i jako pierwszoplanowa rozrywka może być dobre, bo to nie jest takie jednostajne.

  2. Hostia, album "Razorblade Psalm" - ostry, błyskawiczny wpierdziel. To 16 utworów w 23 minuty i 15 sekund od polskiej formacji w klimacie death metalu połączonego nieco z punkiem i thrashem. A zresztą, Hostia jest dosyć znana, także pewnie wiecie, czego się spodziewać. Krótko mówiąc, nie ma tutaj czasu na refleksję nad tekstem.

  3. Wivre, album "Wivre I" - płyta bardzo spokojna i mimo że to nadal black metal, choć pomieszany z folkiem, a nawet nieco ambientem. Nawet, jeśli są tutaj przyspieszenia, to ta muzyka płynie, pędzona niespieszną melodią wygrywana przez inne instrumenty, czasem także flet. Nie jest to coś, co Was poderwie, ale myślę, że będzie dobrym umilaczem czasu. To trochę taka muzyka, jaką by zagrał podenerwowany po bitwie wojownik przy kominku w tawernie, gdy chce mimo jeszcze niewygasłego szału bitewnego chce uspokoić towarzystwo.

(1/2)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Brzask, album "Der Wanderer im Riesengebirge" - nie znałem wcześniej tego polskiego zespołu, z niemiecką nazwą płyty i angielsko-polskimi utworami (np. "Ravens of Łomnica"). To black/death (ale jednak bardziej to pierwsze) z wokalem trochę podobnym do pana z Garoty, ale jest tutaj więcej instrumentów i melodii. Nie powiedziałbym, że jest to bardzo szybkie, ale jest dość "niespokojne", trochę folklorystyczne, natchnione i z wyraźnie zasygnalizowaną gitarą grającą właśnie tę wspomnianą melodię. Dość przestrzenne pod kątem klimatu. No i bardzo ciekawa okładka.

Wyróżnienia:

  • Sam Fender - taki Bruce Springsteen bez momentów pierdzielnięcia. Przyjemne, choć bez szału. Nie jestem specjalistą od żadnej muzyki, ale szczególnie nie od takiej.
  • Em Beihold - poszukiwań innych dźwięków ciąg dalszych. Bardzo liryczny, spokojny pop, który ma w sobie coś urzekającego.

(2/2)

@muzykametalowa

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Przykro mi, jest sympatyczna, taka na wakacje, ale nie - nawet w czasach wydania tej książki były lepsze kryminały. Do przeczytania i zapomnienia.

Opinia: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/szantaz/opinia/90850488

@ksiazki

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Powieść z 1867 roku (tłumaczenie z 1959), a więc starsza niż Sherlock Holmes, do którego zresztą jest bardzo podobna. Naiwny, archaiczny sposób indukcji, ale przyjemnie się to czyta - akcja we Francji, hrabiowie, służba, morderstwo, króliki z kapelusza, inspektor Lecoq. Niezłe.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/zbrodnia-w-orcival/opinia/90742778

@ksiazki

SceNtriC, to muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

W tym tygodniu nie było obficie. Ale coś do muzycznego polecenia się znajdzie.

  1. Buried Realm - ostatnia płyta ("The Dormant Darkness") jest dobra, ale polecam cały zespół, a raczej człowieka, gdyż za ten amerykański deathmetalowy (a może i techniczno-deathmetalowy) projekt odpowiada Josh Dummer. Czasem jest to muzyka, która potrafi przyfasolić nawałem perkusji i growlem, czasem na gitarze zaczyna się solówka lub "palcowanie", ale wszystko idzie do przodu. Jest to niby standardowe, ale po prostu dobre w swoim gatunku i nieprzekombinowane, nieprogresywne.

  2. Akiavel - melodyjny death metal z Francji z żeńskim wokalem. Dość ciekawa konstrukcja utworów - mam wrażenie, że tutaj nie można powiedzieć, że wszystko jest "na jedno kopyto", choć też nie ma uniesień. Warto sprawdzić, może komuś przypadnie do gustu. Im dłużej tego słuchałem (szczególnie najnowszą płytę "InVictus") tym bardziej pozytywne odczucia miałem. Ale wiecie - nie jestem wybredny.

  3. Maddie & Tae, album "Love & Light" - mam słabość do muzyki tych dwóch pań i w ogóle zdarza się, że włączę sobie country lub coś countrypodobnego. Nie dość, że jest to po prostu przyjemne i buja, to podczas słuchania mam w głowie obraz tej "lepszej" Ameryki, znanej z popkultury, programów dokumentalnych pokazujących krajobraz kontynentu i miejsca, gdzie spełniają się marzenia. Wiadomo, że życie w USA nie jest takie fajne pod kilkoma względami, ale taka muzyka pozwala choć na chwilę skupić się na tym idealistycznym wizerunku Stanów.

Wyróżnienia:

  • Theotoxin - parę numerów takich, że już chciałem ich nazwać szaleńcami blackmetalowymi i "siewcami rzeźni". Natomiast później słyszałem już spokojniejsze numery, choć nadal mamy tutaj do czynienia z tzw. natchnionym black metalem, z pełnym oddaniem idei. Nadal niezłe.
  • Hate, album "Bellum Regiis" - nowy album polskiego uznanego zespołu jest po prostu "OK", bez fajerwerków. Mnie to wystarczy, bo po prostu lubię wokal Adama. Do tła i rosołu idealne.

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@spok @muzykametalowa To zaglądaj częściej pod tę grupę "muzykametalowa", bo staram się co tydzień coś polecać, a i np. @maciek33 czy @kalisz79 też mają dużo do powiedzenia w tym temacie :)

Chyba że bardziej Cię zainteresował temat country, ale tutaj aż tak nie pomogę, przykro mi.

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@maciek33 Właśnie było dość dobre i faktycznie "Human Code" (trzeci numer) był niezły. Choć bardziej spodobał mi się "A Futile Endeavor" (numer cztery).

W tym guście to może Ci podpasować ten Akiavel, choć jest "spokojniejszy" (o ile w ogóle można tutaj o spokoju mówić), a i może niewymieniona tutaj Karkosa Cię zainteresuje.

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@maciek33 To widzę, że to numer dwa. Ale to nie ma znaczenia :) @muzykametalowa

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Wciągająca sprawa, ale od połowy - do tego czasu można się zrazić do książki, ponieważ mimo że wchodzimy tutaj z buta w akcję, to może nas przytłoczyć archaiczność i naiwność bohaterów. Na plus - klimat Kanady połowy XX wieku.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/wrog-bez-twarzy/opinia/90692724

@ksiazki

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Moja pierwsza gra paragrafowa, a sama książka korzysta z klimatu Harry'ego Pottera tak mocno, jak tylko może. Jako pojedyncza historia trochę za prosta i krótka, natomiast różne scenariusze faktycznie są różne. Raczej dla młodszych.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/akademia-ransmoor/opinia/90648284

@ksiazki

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@Mateusz @ksiazki Mam inną w zanadrzu ("Zew Cthulhu: Samotnie przeciw mrozowi"), tylko że muszę się do niej przygotować, gdyż wymaga podstawowej znajomości systemu RPG "Zew Cthulhu". Dlatego trochę zwlekam.

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@Mateusz @ksiazki Oj, to sobie poczekasz :P

SceNtriC, to muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

No to co - zarekomendujmy trochę muzyki.

  1. Ad Hominem, album "Totalitarian Black Metal" - ile tu jest wściekłości, surowości i poczucia zagrożenia. Faktycznie czuć ten "totalitarian" i to treściowo jeszcze ściśle skojarzony z obozami koncentracyjnymi, szczególnie, gdy się spojrzy na tytuły utworów. Straszne, ale taka jest ta muzyka. Polecam fanom BM, który nie ucieka treściami i klimatem do kwestii mistycznych, tylko stąpa po ziemi i dotyczy wojny (jak choćby Marduk na niektórych płytach). To krótka, bo 31-minutowa płyta, ale jakże intensywna.

  2. Zmarłym, album "Wielkie Zanikanie" - na pewno bardziej mi podpasował ten krążek niż debiut, w którym jednak tej elektroniki było za dużo. Tutaj też jest, ale w mniejszym zakresie, a kompozycje są dość ciekawe, "zajmujące" i sprawiają radość. Oczywiście, nie taką, jak inna muzyka, bo to w końcu black metal, więc powiedzmy, że blackmetalową radość.

  3. Stillborn, album "Satanas El Grande" - niektórzy bawią się w subtelności, tworzenie nastroju, że niby coś progresywnego, tutaj jakieś sztuczki techniczne itd. Tymczasem Stillborn wyciąga walec i rozjeżdża oczekiwania o wysmakowanych dźwiękach. Tutaj jest po prostu rzeźnia, wszystkie utwory mniej więcej równe i po prostu coś do wyszalenia się.

  4. Enforcer (ze Szwecji) - do bólu standardowy, ale po prostu porządny heavy metal. Szybki, z chwytliwymi riffami, bez hamulca i bez udziwnień, choć czasem wokalista w swojej pogoni za falsetem próbuje pokazać, że potrafi coś więcej i moduluje głos. Jeśli szukacie żwawej, nieskomplikowanej muzyki do jazdy lub biegu, to jest coś dla Was.

(1/X)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Ryoji Shinomoto, album "Children of Bushido" - Japonia w metalu może oznaczać wiele rzeczy. Tutaj mamy solidną mieszankę normalnego, ciężkiego, groove metalu, growlu, tradycyjnych instrumentów i zrywających struny solówek. Na pewno nie da się nudzić przy tej płycie, gdyż w każdym numerze "dzieje się". Dobrze się tego słucha, choć mam wrażenie, że przez próbę uczynienia z tej muzyki swoistego "festynu" trudno tutaj wyróżnić styl. Ale może właśnie w tym chaosie ten styl się objawia.

  2. Nekrodeus, album "Ruass" - przepraszam za wyrażenie, ale muszę, gdyż idealnie pasuje: ta płyta pizga złem. Od samego początku dostajemy w mordę połączeniem blacka i hardcore'u/punka. Jest to szybkie, złe, wręcz wściekłe, nieco szalone, bardziej brutalne i blackowe niż np. Brudny Skurwiel, ale jednocześnie nie jest to czysty BM. Bardzo dobra, energiczna płyta. Szczerze mówiąc, nieco się dziwię, widząc "death metal" na Metal Archives, bo prędzej bym opisał to jako black/punk, ale nie będę się kłócić.

Wyróżnienia:

  • Sator Marte - solidny czeski black metal, taki dość standardowy, ale nieźle wyprodukowany.
  • Horn - black z folkiem i wwiercającymi się w głowę melodyjkami (jest tu ich baaaaardzo dużo). Przyjemne jako całość, czasem nieco festyniarskie.
  • Venator, album "Psychodrome" - kawał niezłego heavy metalu przywołującego na myśl Judas Priest. Fanem nie jestem, ale jest tutaj kilka kawałków, przy których nóżka chodzi.
  • Gorgon, EP-ka "In Deepest Penumbra" - piekło dla uszu "normalsa", melodia dla blackmetalowca. Mimo że melodii tu nie ma, a jest brud.
  • First Fragment - podziwiam wirtuozerię godną Archspire, aczkolwiek wydaje mi się, że nieco przekombinowane.
  • Arsames - po prostu porządny, ale tym razem death metal.

(2/2)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@muzykametalowa Po zastanowieniu chciałbym jeszcze raz wyróżnić Horn oraz Arsames - kawał dobrej muzyki.

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@maciek33 Szczerze mówiąc, żadnego z tych zespołów nie mogę słuchać dłużej. First Fragment faktycznie jest ciekawszy, ale podtrzymuję zdanie z postu - w mojej ocenie przekombinowuje z awangardowymi elementami. Nie wykluczam jednak, że w tle sprawdziłby sie lepiej niż Archspire. @muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@maciek33 Sprawdzę, dzięki. @muzykametalowa

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Nietypowy kryminał jak na swój wiek, bo ociera się nawet o powieść szpiegowską. Po pierwszych 50 stronach byłem nakręcony jak bączek, potem trochę oklapłem, ale to nadal ciekawa książka.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/harry-brent/opinia/90596539

@ksiazki

SceNtriC, to muzykametalowa
@SceNtriC@101010.pl avatar

Jest 2025 rok. Nadal nie rozumiem, co jest fajnego i/lub dobrego w Burzum.

Bez złośliwości, po prostu nie rozumiem fenomenu tej muzyki poza być może fascynacją szaleństwem jej autora.

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@mason Przyspieszenie lub wzmocnienie rozumiem, sam często wolę takie wersje. Tych, które nie odbiegają od oryginału - faktycznie nie.

SceNtriC, (edited ) to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Kolejny stary kryminał, tym razem w klimacie amerykańskim. Bardzo ciekawie opisana akcja, a atmosfera również bardzo mi się podobała - może dlatego, że w tle jest stara nowojorska prasa, a także dziecko, które dodaje animuszu bohaterom. Nie ustrzegła się wad, ale polecam.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/morderstwo-na-mojej-ulicy/opinia/90512285

@ksiazki

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

To moje pierwsze spotkanie z Joe Alexem. Fabuła jest ciekawa, ale IMHO średnio opisana. Jak na kryminały z tamtego okresu (choć to jest nieco nowsze), tutaj jest sporo thrillera i atmosferę da się kroić. Ale ogólnie - meh.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/zmacony-spokoj-pani-labiryntu/opinia/90486289

@ksiazki

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@maladictus Pewnie też bym był, bo ma swój urok. Aczkolwiek ja z tymi "starymi" kryminałami swoją przygodę zaczynałem od Arthura Conan Doyle'a, Agathy Christe czy Elle Gardnera, więc z wysokiego "C" - nie będę ukrywał, że książka p. Słomczyńskiego aż tak mi się nie spodobała.

SceNtriC, to muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

Dosłuchałem listę rzeczy, które miałem przesłuchać i mogę co nieco polecieć na 5 minut przed Wielkanocą.

  1. Nekrodeus - szalone, dziwne, niepokojące granie, które na Metal Archives jest oznaczone jako death metal (i to słychać), ale konstrukcyjnie sporo tutaj też black metalu. Trochę wrzasków, trochę blastów, czasem ociera się to wręcz o jakiś hardcore. Nie powiem, abym został fanem, ale na pewno będę śledził dalsze poczynania Austriaków.

  2. Tomarum - ciekawy blackmetalowy zespół, którego brzmienie wręcz krzyczy "to jest progresywny BM". I mimo że niespecjalnie przepadam za progresją, to tutaj działa to nieźle, bo o ile są momenty nudne, "przegadane", to w większości jest to odpowiednio gęste, ale nie za gęste granie, z blastami, odpowiednim klimatem troszeczkę przywołującym myśli o epickim, przestrzennym BM w postaci Winterfylleth, tylko w dużo mroczniejszej scenerii. Ciekawe, choć ostrzegam, że utwory są długie. Do tego czasem są psute poprzez zwykły śpiew, który tutaj "nie siedzi".

  3. Antikvlt - niby standardowe, ale przyjemne. Rozkrzyczany wokalista, solidne, nie zawsze szybkie riffy w utworach, niezła produkcja. Warto sprawdzić, jeśli szukacie "po prostu" black metalu do posłuchania, bez jakichś uniesień.

  4. Black Pestilence - black metal, ale głównie treściowo, gdyż muzycznie jest to pomieszane z punkiem, a na ucho powiedziałbym nawet, że należy to traktować bardziej jako death metal. Przyjemne granie z krótkimi numerami ze sporą ilością riffów gitarowych. Ciekawe okładki płyt z jednym wybijającym się motywem - widać, że tutaj bardziej chodzi o efekt niż jakieś przesłanie.

  5. Sister - bardzo przyjemny (bodajże szwedzki) hard rock z ostrzejszym wokalem (ale nie growlem). Trochę mi brakuje takich zespołów, bo to porządne gitarowe, ostre granie, które nadal można określać jako rockowe, a nie metalowe.

(1/X)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Fluisteraars, album "Bloem" - konkretnie wskazuję ten album, ponieważ... najmniej mnie zmęczył i najbardziej przykuł moją uwagę. To postblackmetalowy zespół z długimi kompozycjami (ale właśnie na tej płycie są do wytrzymania), z BM, atmosferą i przede wszystkim hipnotyzującymi fragmentami instrumentalnymi. Ma to dobry klimat i chociaż sam zespół nie jest w moim guście, to nie mogę odmówić umiejętności opowiadania historii za pomocą nastroju muzyki. Czy jakoś tak.

  2. Torrefy - przyjemne thrashowo-blackowe granie z dużą liczbą solówek. Czasem się uśmiechałem pod nosem, bo zespół próbował wprowadzić nastrój muzyką we wstępie, a potem tak, jakby ktoś stwierdził "chromolić to" i zaczęli grać szybko. Tak, nie jestem najzabawniejszy na imprezach. To bardziej thrash niż black, ale IMHO takie "ciemne" zakusy też są widoczne (włączając w to wysokie, blackowe gitary). Po prostu dobre grańsko.

  3. LIK, album "Necro" - album, jak i cały zespół są spod znaku "panowie, napierdzielamy". Ten zespół zwrócił kiedyś moją uwagę nisko, mięsiście nastrojonymi gitarami, ale prawdopodobnie trafiłem po prostu na odpowiednią płytę bądź numer. Tym niemniej, LIK nadal gra nisko, nadal jest warty uwagi, bo to po prostu kawał grzańska, które jednak czasem przechodzi w "gitarowe pasaże", mające przygotować odbiorcę na kolejne napierniczanko.

Wyróżnienia:

  • Livssyke, EP-ka "Solace in Worms" - całkiem przyjemny BM, idący nieco w klimaty DSBM, ale te agresywniejsze, z takim skrzekiem aka "plucie". Nie wiem, jak to inaczej określić, tak mi się kojarzy.
  • XficurK, album "1096" - muzycznie niezbyt mi się podobało, ale ciekawa stylistyka. Mamy tutaj nawiązanie do krucjaty (z odwróconymi krzyżami) i silne wpływy islamskie w muzyce, a antyislamskie w treści. Tym niemniej, trochę się wynudziłem.
  • Nordic Raid - po prostu dobry zespół metalowy. Czuć tutaj pogaństwo, czuć death metal i może nie jest to coś, co mi utkwiło w głowie, ale nie zawiedli.

(2/2)

@muzykametalowa

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Wróciłem do serii "Kosiarzy" na zbiór opowiadań (należy czytać po trzeciej części) i kurcze - podtrzymuję, że to jedna z najlepszych serii fantastyki dla wszystkich ostatnich lat. Delikatny cyberpunk (ale nie taki, jaki myślicie), chwytliwy styl, drobny humor, luz, ale też dużo refleksji i filozofii ukrytej pomiędzy zdaniami. Polecam gorąco.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/poklosie-opowiesci-z-kosodomu/opinia/90461180

@ksiazki

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@Olcia95 To ciekawe, bo zwykle słyszałem peany na temat tej serii. Co prawda, końcówka trylogii jest taka sobie, ale to świetna fantastyka nie tylko dla młodzieży, ale też dla dorosłych, choć fakt, że pewnie do młodzieży była oryginalnie kierowana. To, co cieszy, to fakt, że nie jest to żadne romantasy, infantylna fabuła z młodymi ludźmi itd., tylko faktyczni w pełni dojrzała historia. Może nie taka skomplikowana, ale dająca do myślenia na wielu etapach. @ksiazki

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Niestety, wynudziłem się. Nie mogę odmówić tej książce próby zmuszenia czytelnika do przemyślenia czegoś (i tutaj pochwała - teza nie jest z góry ustalona), ale nie tego szukam w książkach. Nie ma tutaj jakiejś ciekawej fabuły, czegoś, do czego bohaterowie dochodzą. Tyle dobrego, że jest to krótkie.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/zolnierze-kosmosu/opinia/90367821

@ksiazki

smatyszczak, to ksiazki
@smatyszczak@pol.social avatar

Jeśli ktoś może mi merytorycznie wytłumaczyć, dlaczego e-book kosztuje tyle samo, co papierowa książka, chociaż odchodzą koszty druku oraz fizycznej dystrybucji, to bardzo proszę.

@ksiazki

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@smatyszczak Kiedyś było o tym na blogu @swiatczytnikow, o ile pamiętam. Może @rdrozd będzie miał pod ręką :)

@ksiazki

wariat, to ksiazki
!deleted173 avatar

Skończyłem własnoręcznie wydane czytadło kolegi @rdarmila

https://openlibrary.org/books/OL57847337M/Po%C5%BCar_na_pustkowiu_Kilumara_przeciw_%C5%9Bwiatu

Gdzie ucieczka zmienia się w wojnę, wojna w ludobójstwo, a później źli dostają wpiernicz od jeszcze gorszych, bo nad wszystkim panuje międzynarodowy spisek możnych tamtego świata zajmujących się polityką która jest bagnem sama w sobie. No… :D

@ksiazki

P.S. Z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że można spodziewać się wydania drugiego poprawionego. ;-)

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@brie Też dopiero się zorientowałem, w domu muszę pobrać. @rdarmila @wariat @ksiazki

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Uwielbiam serię o Teresce Trawnej, więc nie będę obiektywny mówiąc, że bawiłem się świetnie. Ale naprawdę tak było - to bardziej komedia, choć sprawa kryminalna jest rozbudowana (i trochę przesadzona). Niesamowity język narracji i dialogów cechuje panią Kisiel.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/zawsze-cos/opinia/90283913

@ksiazki

emill1984, to esport
!deleted130 avatar

@SceNtriC ogladasz jak sobie niszczy ? xD
nie istnieje, 1:7 na drugiej mapie dla Polakow, Astralis ledwo fraguje xD

@esport

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@emill1984 @esport Zbyszku, ja pracuję :P

Ale włączyłem sobie w tle i zaraz po tym, jak włączyłem, Astralis wygrało dwie rundy.

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@emill1984 @esport Jest wymówką, jeśli nie masz korpo i naprawdę musisz dbać o to, aby firma zarabiała :P

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Prequel do sagi "Szklany tron", który czytałem jako osobne e-booki dla każdego opowiadania (jest ich łącznie 4 lub 5, w zależności jak liczyć). Nie jest to fantastyka najwyższych lotów, ale uwielbiam tę serię, to moje guilty pleasure, więc mi się podobało. Polecam czytać raczej po sadze albo w trakcie (np. po 3-4 tomie).

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/zabojczyni/opinia/90230466

@ksiazki

SceNtriC, to muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

Mało w tym tygodniu słuchałem, a jeszcze mniej mi się podobało. Ale trzy punkciki są:

  1. Paleface Swiss, album "Fear and Dagger", ale też inne - jeśli ktoś chce bezmyślnego darcia mordy, które jest metalcorem, ale nie do końca, jest tam totalne szaleństwo punkowo-hardcore'owo, wbijanie gwoździa kolejnymi krzykami, to chyba to coś dla Was.

  2. Gnida - zespół wydający płyty o takich wspaniałych tytułach jak "S.Y.F." czy "R.A.K.". Jest to typowy death z gatunku tych brutalniejszych, ale czasem poprzetykanych np. amerykańskimi piosenkami z dawnych lat czy utworami w rodzaju "Cocktus". Zabawna rzecz, choć muzycznie pewnie takich zespołów są tysiące.

  3. Chephreon - przyjemny, nieoczywisty black metal z solidnymi melodiami. To ciekawe, bo normalnie nie lubię takiego skrzekliwego, nieco inquisitionowego wokalu i tutaj też go nie polubiłem, ale nadrabia to reszta w postaci ciekawych, choć brzmiących klasycznie kompozycji, melodyjek i ogólnego klimatu.

@muzykametalowa

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

No co Wam mogę powiedzieć - uwielbiam tę serię, a ta cześć to w wielu aspektach powrót do tego, co mnie tutaj zauroczyło, czyli życia śledczego, pewne ciepło domowego ogniska, wplecenia brytyjskich realiów lat 80.-90. w fikcję i delikatny humor.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/w-nastepnej-kolejnosci/opinia/90123704

@ksiazki

SceNtriC, to muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

W tym tygodniu, choć przesłuchałem niewiele, pojawiło się wiele dobra. Zwłaszcza dzisiaj, gdyż okazało się, że kilka bardzo zacnych zespołów wydało swoje nowe albumy i można coś o nich napisać. Ale po kolei.

  1. Helleruin, album "War Upon Man" - po usłyszeniu znakomitego "Devils, Death and Dark Arts" stwierdziłem, że bliżej zapoznam się z dokonaniami tego jednoosobowego holenderskiego projektu, mimo że ostrzegano mnie, że to nie było to. Ale nie jest tak źle - w "War Upon Man" jest klimat, w miarę wyrównany poziom i dobrze to siedzi na słuchawkach. Warto sprawdzić, jeśli szukacie dobrego, ale nie jakiegoś podziemnego black metalu.

  2. Dorothy, album "The Way" - natknąłem się na tę piosenkarkę (lub cały zespół, w zależności jak patrzeć) całkiem niedawno (mimo że aktywna jest od wielu lat), a równie niedawno wydała ten album. Zupełnie nie jest to metal, ale ponieważ muzykę rockową również bardzo lubię, to mogę to polecić - bywa energicznie, czasem lekko popowo w tym sensie, że ten rock "wchodzi", a czasem nawet dość sentymentalnie. Fajna mieszkanka, którą warto spróbować, jeśli narzekacie na to, że ten gatunek muzyki dzisiaj podupadł. Nie podupadł, spokojnie.

  3. Whitechapel, album "Hymns in Dissonance" - bardzo dobra, mięsista płyta. Nie byłem nigdy fanem Whitechapela, byli dla mnie jednym z wielu deathcore'owych zespołów, ale tutaj naprawdę zrobili dobrą robotę i czuć moc w potężnych wokalu (głównie korzystającym z niższych częstotliwości), instrumentarium. Nawet, gdy są spowolnienia, to to wszystko jest tak "potężnie napędzone", że aż się czeka na ciąg dalszy.

  4. Infernal Flame, album "The Grave" - rewelacyjny debiut warszawskiego zespołu death/blackmetalowego. Pierwsze moje skojarzenia to Hate i bardziej agresywne czasy Behemotha. Wokal może nie jest aż tak potężny, jak u obu Adamów, ale dobrze się komponuje z muzyką, jest soczysty, a sama muzyka to po prostu parcie do przodu czołgiem. Warto obserwować, dać szansę, zwłaszcza, że zostało to dobrze wyprodukowane.

(1/X)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. This Gift is a Curse, album "A Throne of Ash" - ostatnio zachwycałem się albumem "Heir", na który trafiłem przypadkiem dzięki rekomendacjom Spotify, więc postanowiłem dalej sprawdzać ten zespół. "All Hail the Swinelord" mi nie podszedł w drugiej części (zbyt duszna atmosfera i próba "przyeksperymentowania"), ale "Tron z Popiołu" już podchodzi. Jest jakby bardziej "pierwotny", gorzej wyprodukowany, niepokojący, a wokal jest jakby w powijakach, natomiast jest to równa płyta. Teraz też widać, że zespół wziął szaleństwo z tego albumu, duszną deathspellową atmosferę ze Swinelorda i to wszystko zmiksował na "Heir", dzięki czemu wyszła taka dobra mieszanka, która mnie zaintrygowała, ale nie odrzuciła.

  2. Deafheaven, album "Lonely People With Power" - to zdecydowanie nie jest muzyka dla tych, co cenią w black metalu mrok i bunt (zresztą, ten zespół jest przez nich często negowany). Dla nich to nawet nie jest black metal, a i ja, mimo że mam bardziej liberalne podejście do tej muzyki, mam wątpliwości. Jednak nie zmienia to faktu, że Deafheaven słucha mi się bardzo dobrze i to bardziej doświadczenie, tutaj podzielone na trzy części, z których najbardziej podobała mi się pierwsza. Wokal kompletnie niezrozumiały, stanowiący głównie kolejny instrument, muzyka "płynąca", tak jakby błąkająca się po chmurach, będąca celebracją życia. Brzmi bardzo poetycko, ale tak można sobie wyobrazić ten album. Niektórzy tak opisują Alcest, ale przyznam, że ich za bardzo nie mogę słuchać. Tam jest więcej natury, a tutaj - ludzkich wspomnień. Dobra, już nie będę.

(2/3)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Arch Enemy, album "Blood Dynasty" - ostatnio często piszę, że bardziej podoba mi się pierwsza połowa płyt, co pewnie jest związane z tym, że działa efekt pozytywnego zaskoczenia. A tutaj odwrotnie - płyta AE spodobała mi się dopiero w drugiej połowie, prawdopodobnie dlatego, że gdy się zaczynała, miałem już ją spisaną na straty i po prostu obniżyłem oczekiwania. Bardzo lubię ten zespół (i to za czasów Alissy, a nie tylko Angeli), często ich słucham i może to być też podświadomy efekt tego, że grają melodyjny death metal, który ma mocno wpaść w ucho. Do tego stopnia, że bywa sztuczny i szablonowany lub po prostu nieciekawy. Natomiast w drugiej połowie ukryło się tutaj parę zaskoczeń, jak "The Pendulum" lub "Vivre Libre", gdzie Alissa śpiewa chyba pierwszy raz po francusku i tak - cały czas śpiewa, a nie growluje (choć miewała już takie przebłyski). Produkt chyba gorszy od poprzedniego wydawnictwa, ale nie aż tak, jak myślałem, że będzie. No i chyba mogę powiedzieć o "Blood Dynasty", że ma klimat, taki "królewski sznyt". Aczkolwiek w pełni rozumiem jechanie po tej kapeli, co zresztą już widzę również na Fedi u @angrymetalguy.

Wyróżnienia:

  • Spiritworld, album "Helldorado" - howdy, tak by brzmiał metal w westernie. Ciekawa, krótka płyta, choć na dłuższą metę mnie nie porwała.
  • This Gift is a Curse, album "I, Guilt Bearer" - debiut zespołu, o którym już pisałem i który mi nie podpasował, ale nie można mu odmówić atmosfery zagrożenia i nieobliczalności. Będą osoby, którym siądzie.
  • Teitanblood, album "From the Visceral Abyss" - gęsto, duszno, diabolicznie. Nie dla wszystkich, ale klimat jak cholera.

(3/3)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@maciek33 Skrzek jest, a czy blackgaze'owy, to nie jestem w stanie powiedzieć. Ale według mnie określenie "blackgaze" bardzo pasuje do tej płyty i w sumie zabrakło mi tego słowa podczas pisania opinii. @muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@maciek33 To nie, tutaj są pojedyncze fragmenty śpiewu - reszta to już zdzieranie gardła. @muzykametalowa

emill1984, to esport
!deleted130 avatar
SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@emill1984 @esport Dopiero teraz przypomniałem sobie, żeby odpowiedzieć.

Tyle dobrego, że Grand Slam nadal będzie, a rezygnacja Intela z ich problemami jest dla mnie zrozumiała. Natomiast wiadomo, jak to brzmi z samego nagłówka - e-sport się kończy, bo sponsorzy odchodzą.

SceNtriC, to ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Dzięki tej części zrozumiałem fenomen tej serii. Widzę, że opinie są różne, ale według mnie drugi tom jest dużo lepszy niż pierwszy, świetnie kończy tę dylogię i Simmons zbliżył się do ideału mojego wyobrażenia sci-fi. 10-tki nie ma, ale było bardzo, bardzo blisko.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/upadek-hyperiona/opinia/90048822

@ksiazki

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@HeikeKinney Ja mam wersję z Dzierzbą i bardziej mi się podoba ta nazwa, więc będę używał :D Ale domyślam się, że ten Chyżwar stał się już jakimś memem wśród fanów, tak jak Frodo Bagosz z Włości z jednego przekładu Władcy Pierścieni.

@AngelicAura @ksiazki

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@Olcia95 Rozumiem. Pewnie i tak zerknę, a akurat na tego typu fragmenty, o których wspominasz, pewnie jestem bardziej odporny/mam większy "zlew". Ale dzięki za ostrzeżenie.

@HeikeKinney @AngelicAura @ksiazki

  • All
  • Subscribed
  • Moderated
  • Favorites
  • rowery
  • krakow
  • fediversum
  • NomadOffgrid
  • test1
  • Technologia
  • Spoleczenstwo
  • muzyka
  • FromSilesiaToPolesia
  • esport
  • Gaming
  • slask
  • nauka
  • sport
  • niusy
  • Psychologia
  • antywykop
  • Blogi
  • lieratura
  • informasi
  • retro
  • motoryzacja
  • giereczkowo
  • MiddleEast
  • Pozytywnie
  • tech
  • warnersteve
  • shophiajons
  • All magazines