Mocny kandydat do mojego literackiego rozczarowania roku. Lubię smoki, więc nastawiłem się na ucztę, a dostałem chleb z majonezem i jeszcze totalny bigos w fabule. Nie mówię, że nie może się podobać, bo jest to sympatyczne, ale też niezwykle chaotyczne. Na tyle, że przeszkadza to w odbiorze.
Dodaj komentarz