Chciałem polecić miłośnikom @muzykametalowa tak radosnej jak dzisiejsza aura za oknem nowy album Traces to Nowhere (gdzie grają moje serdeczne ziomeczki, w tym rodzony brat i nieformalna bratowa ;) ). Rzecz dla osób fanowskich smutnego snucia się (ale z pazurem): https://open.spotify.com/album/0AxS4vjFNmQA34lyBN3Aap
Zróbcie dla nich trochę hałasu i podbić, bo są niezależni. I przymknijcie pls oko na platformę, egzemplarze fizyczne są w drodze, wtedy pewnie pojawią się i w innych miejscach (typu *camp itp.).
Chciałem, nie odbierz jako narzekanie tylko jako niezamówione spostrzeżenie, że Spotify nie pozwolił mi odegrać ani jednego kawałka bez zalogowania (kontekst: promocja kapeli na Spotifaju, dawanie linka do utworu).
"Po co czytamy wiersze? Żeby upewnić się, co do znaczenia własnych odczuć? Żeby znaleźć ideowe czy jakiekolwiek inne, pokrewieństwo? Żeby utwierdzić się w melancholijnym światopoglądzie? Może też, żeby odpocząć od zwykłego, zużytego języka i cieszyć się zaskakującymi znaleziskami, kolorowymi szkiełkami innej mowy. Co czytelnik, to inna odpowiedź. Mnie cieszy i to, że wraz z lekturą choćby takich książek, jak ta nowa Romana Honeta, czuję się wyzuty ze zwykłych obowiązków komunikacyjnych, że jestem poza jakąkolwiek funkcjonalnością – tak jak i wiersze, które mam przed oczami, wydają się w cudowny sposób nieużyteczne. Cieszy mnie ta prowokacyjna nieużyteczność. Rozkoszuję się nią. Ale komuż jeszcze miałbym to do rozkoszowania podać? Kto jest w tej niszy zainteresowany nią tak naprawdę i szczerze?"
"Czasami jesteśmy w takim punkcie życia, że rady typu „celebruj każdy dzień” tylko nas drażnią. Czy dobrze rozumiem Pani przekaz, że wtedy mimo wszystko powinniśmy się przełamać i jednak zacząć to robić?
Nie można się zmusić do radości, ale nieraz można zmusić się do działania – a jest duża szansa, że radość stanie się jego pochodną. Od 20 lat zajmuję się badaniem motywacji i dzięki wiedzy, którą już udało mi się zgromadzić, wiem, że to mit, iż dobre jest dla nas wyłącznie to, czego chcemy. Jeśli do tej pory człowiek raczej nie celebrował życia, najpewniej początkowo rzeczywiście będzie musiał się do tego przełamać. To jest oczywiste, że jeśli jeszcze nie znamy korzyści z niektórych działań, mogą nam się one wydawać bezsensowne. Warto wtedy zaufać autorytetom w dziedzinie ludzkiej psychiki, analizom opartym na wielu badaniach. I zamiast wyśmiewać szczęściarza za jego śmieszne praktyki wdzięczności, samemu wziąć kartkę, ołówek i zapisać, czego dobrego dziś doświadczyliśmy.
Czy wdzięczność i celebrowanie życia po jakimś czasie praktykowania wchodzą w nawyk?
Tak. Dobra wiadomość jest taka, że kory mózgu, która angażuje się w tworzenie nawyku, musimy użyć jedynie na początku. Potem już nasze działania – aktywne i świadome dostrzeganie, a także docenianie tego, z czego składa się nasze życie – kosztują nas o wiele mniej energii. Dobro dzieje się niemal samo."
Fragment wywiadu z Ewą Jarczewska-Gerc: psycholożką społeczną, trenerką biznesu, ktora bada poczucie szczęścia, motywację oraz wytrwałość w działaniu.
@rower#rower pytanie mam.
Mała (taka żeby bez problemu trzymać w blokowej rowerowni i wyciągać bez trudu po wąskich schodach z piwnicy), ale stabilna i solidna przyczepka rowerowa (cargo), idealnie - nie za miliony monet - to?
@kalisz79@rower Thule Courier tez jest super. Tyle ze juz wiekszy i nie tak zwinny jak Coho. Za to mozna go odczepic i zabrac do sklepu po zakupy. Pojemnosc Coho mozna natomiast zwiekszyc instalujac bagaznik, na ktory pasuja dwie torby. Powodzenia w poszukiwaniu. :)
Książki bywają bardzo ciekawe, bez względu czy się zgadzam czy nie z poglądami autora. Tu przytaczam wybrany cytat nie komentując jego treści. Spróbuję też dodać obraz okładki ale nie wiem, czy to sie uda.
Joseph Campbell, znakomity znawca mitów i religii, słuchał wykładów Suzukiego i w swej "Potędze mitu" przytacza charakterystykę chrześcijaństwa dokonaną przez buddystę:
„Bóg przeciwko człowiekowi. Człowiek przeciwko Bogu. Człowiek przeciwko naturze. Natura przeciwko człowiekowi. Natura przeciwko Bogu. Bóg przeciwko naturze. Zabawna religia!” w: Joseph Campbell "Potęga mitu"
Trying out this Mastodon/Microblog thing. Had a customized TKL keyboard plate laser cut, 3D printed and painted a case, hand wired the switches, and added keycaps. Geekhack link. #mechanicalkeyboards#DIY#3dprinting
@Deceptichum I had three identical plates made, though one I modified very slightly. After accepting that I'd need to simply live with a split Left-Shift, it's been extremely usable.
Build 1 was BBC Micro inspired and is a simple flat sandwich with oak sides, DSA on the FRow, a Dolch-like "VSA" elsewhere, and Box Navies. This may still be the one I like typing on the most.
Build 2 was pre-lubed brown TTC, sloped 3d prints for the left and right, and stiff springs in the middle. In effect the entire board is a leaf spring. CSA keycaps from Amazon. This one has the double shift adjusted (courtesy of a dremel and a metal file) to be in line with what the ISO layouts do.
Entire writeup with pictures of all three are on my geekhack thread. They're all a little too rough around the edges to make sense as anything other than personal projects, but they are usable and do have their charms, and I love building these things from scratch.
Pamietacie jak sobie tutaj dyskutowalismy o tym jaki jest sens tworzenia szkol / kierunkow takich jak profil influencerski czy esportowy, a ja wtedy mowilem. ze uczac sie fachu w tym kierunku moze niekoniecznie ktos stanie sie gwiazda internetow albo esportu, ale moze z tego i tak wyjsc cos pozytecznego?
No to mam teraz bardzo namacalny przyklad - Radek "#Mad1" Florkowski od lat jest znany fanom polskiego esportu i CS-a jako komentator, a od piatku bedzie komentowal w ElevenSports weekendy #Fomula1 - na poczatek sesje treningowe, a zobaczymy co dalej
(a prywatnie mialem przyjemnosc poznac Radka jak sobie jezdzilismy w wirtualnej lidze F1 dziennikarzy esportowych)
Informacja z oficjalnego konta instagramowego #ElevenSports, a wygrzebal @Grigi
@Mateusz "jak ktoś chce się uczyć czegoś na kierunku, który moim zdaniem nie zapewni pracy w zawodzie"
ale wlasnie chodzi o to, zeby ten kierunek zapewnil albo przynajmniej ulatwil sciezke kariery - nauczyl dodatkowych, przydatnych umiejetnosci, albo (to sie szczegolnie tyczy influencerow) nauczyl, ze nie wszystkie zachowania sa "w porzadku" ;)
Uwielbiam serię o Teresce Trawnej, więc nie będę obiektywny mówiąc, że bawiłem się świetnie. Ale naprawdę tak było - to bardziej komedia, choć sprawa kryminalna jest rozbudowana (i trochę przesadzona). Niesamowity język narracji i dialogów cechuje panią Kisiel.