Zbadanie zakresu i wymiarów sharentingu w Europie i Afryce Wschodniej, a także promowanie praw dziecka i podnoszenie świadomości społeczeństwa na temat zagrożeń i wyzwań wobec dzieci w cyfrowym świecie – to główne cele projektu badaczek z Uniwersytetu Śląskiego w ramach unijnego programu Horyzont.
Temat jest jak bumerang, nie załatwiony powraca
Dzieci oswajają się z ekranami w bardzo młodym wieku, a potem czas spędzany przed ekranem gwałtownie wzrasta, piszą autorzy raportu z Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
"Po czym poznać, że mamy do czynienia z tylko bardzo trudnym pytaniem? Ano po tym, że – przynajmniej teoretycznie – da się na nie odpowiedzieć."
"Czy jednak naprawdę każde pytanie, jakie jesteśmy w stanie sformułować, da się przetłumaczyć na konkretny rozwiązywalny problem naukowy? Pytania możemy podzielić na dobrze i źle sformułowane. Na dobrze sformułowane kiedyś w końcu odpowiemy. Na źle sformułowane, jak te wszystkie pierdoły o sensie życia, Bogu i dobrym życiu, nie godzi się w ogóle odpowiadać – bo to tylko jakieś dziwne zbitki sylab udające porządny język, ale nieodnoszące się do żadnego Faktu.
Ludwig Wittgenstein kombinował właśnie w tę stronę. „Do odpowiedzi, której nie można [porządnie] wyrazić, nie można też [porządnie] wyrazić pytania. Wielu naukowców ma pewnie taki pogląd na świat: istnieje zbiór dobrze sformułowanych problemów, na które da się odpowiedzieć, a poza tym zbiorem kryje się tylko podejrzana, mętna gadanina plebsu."
Oto ostatnie zdanie „Traktatu”: „O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć”. Wittgenstein
Hałas w książce Halber ma szeroką definicję. Jest hałasem zarówno dyskursywnym (media społecznościowe, internet, komunikacja w realu), jak i przestrzennym (miasto). Autorka wychodzi mu naprzeciw uzbrojona w swoją wrażliwość.
Nie od dziś wiadomo, że dzieci naśladują swoich rodziców. Także podczas nauki pisania starają się naśladować najbliższą rodzinę. Generuje to wyzwania, z jakimi muszą się mierzyć specjaliści wykonujący ekspertyzy pisma ręcznego. Co ciekawe – również w przypadku partnerów czy małżonków ich pismo może...
Ponury jesienny klimat sprzyja lekturze opowieści o duchach. Które spośród utworów M.R. Jamesa literaturoznawca z Uniwersytetu Śląskiego mógłby zatem polecić miłośnikom prozy, aby straszyła ich w długie, październikowe wieczory?
– Na pewno świetnymi opowiadaniami są Rękopis kanonika Alberyka i Przyjdę na twoje wezwanie, mój chłopcze! – uważa prof. J. Mydla. – Moim ulubionym jest jednak Hrabia Magnus. Znajdziemy w nim sceny dosyć nieprzyjemne – na tyle, na ile to możliwe w przypadku pisarza, który cenił powściągliwość i doradzał ją innym literatom. Hrabia Magnus to zatem James w najlepszym wydaniu, z dużą dozą dreszczyku, a jednocześnie utwór, który zręcznie stymuluje wyobraźnię czytelnika, skłaniając ją do samodzielnego „zapuszczania się w rejony grozy”, by użyć określenia mistrzyni romansu gotyckiego – Ann Radcliffe, której sposobowi prowadzenia narracji M.R. James wiele zawdzięczał.
"W Warszawie, w samym centrum miasta powstała, unikalna instalacja artystyczna, wykonana w ramach kampanii społecznej „Filary Tolerancji”. Jest to pierwsza kampania realizowana w ramach nowej przestrzeni miejskiej Przestrzeń 360° przeznaczonej na komunikację społeczną.
Kampania społeczna „Filary Tolerancji” jest wyjątkowym przedsięwzięciem, które koncentruje się na uniwersalnych wartościach, takich jak miłość, wolność, szczęście, równość, bezpieczeństwo i akceptacja. Jej głównym celem jest promowanie postaw otwartości i zrozumienia, opierając się na przekonaniu, że te wartości są filarami harmonijnego współistnienia w społeczeństwie
W ramach kampanii „Filary Tolerancji” powstała wyjątkowa instalacja artystyczna, składająca się z 12 kolumn, które w różnych kolorach oświetlają przestrzeń miejską. Są one symbolem wielowymiarowości ludzkich doświadczeń i współistnienia odmiennych poglądów. Każdy filar reprezentuje inną wartość, a razem tworzą obraz społeczności, w której różnice nie dzielą, ale łączą. „Filary Tolerancji” to nie tylko artystyczna forma wyrazu, ale również apel o wspólne budowanie społeczeństwa otwartego, w którym każdy czuje się akceptowany i bezpieczny."
"Październik jest międzynarodowym miesiącem wspomagających i alternatywnych metod komunikacji. Tegoroczne hasło to „Vibes of AAC”, które przez Stowarzyszenie „Mówić bez słów” zostało przetłumaczone jako „Pozytywne wibrAAcje”. Jest to czas dla osób niemówiących oraz ich partnerów komunikacyjnych, w którym starają się powiedzieć „Jesteśmy, dostrzeżecie nas”. W październiku odbywa się wiele akcji mających na celu przybliżenie, kogo dotyczą i czym są AAC."
Warto sobie uświadomić, że brak możliwości porozumiewania się – przy jednoczesnej chęci wyrażania swoich potrzeb i komunikatów – może przynosić wiele negatywnych skutków. Są jednak metody (tzw. AAC), dzięki którym możemy wesprzeć takie osoby – temat ten przybliża Łukasz Maj z Katedry Logopedii i Językoznawstwa Stosowanego UMCS.
By zmienić przestrzeń informacyjną i uodpornić społeczeństwo na dezinfromację, potrzebujemy szybkich, zdecydowanych działań. Może to być osiągnięte tylko we współpracy w tzw. całym społeczeństwie – pomiędzy instytucjami międzynarodowymi, państwowymi, społeczeństwem obywatelskim, akademią i mediami właśnie. Fact checking powinien być podstawą w redakcjach – sam Der Spigel ma ponad 60-osobowy zespół factcheckerów. Zastanawiam się, czy którekolwiek polskie media mają ich chociaż połowę? Kolejną kluczową kwestią jest strategiczna komunikacja i dotarcie do grup szczególnie narażonych. Jeżeli większość informacji, które do nas docierają, jest negatywna lub fałszywa, to ona właśnie kształtuje podejście do świata nas i naszego społeczeństwa. I w tym zakresie potrzebujemy odpowiedniej edukacji medialnej i krytycznego myślenia. Finlandia od tego roku szkolnego zaczęła uczyć dzieci w wieku 4 lat, bo stwierdziła, że rozpoczęcie takiej edukacji w wieku lat 7, jak to było do tej pory, to zdecydowanie za późno.
Mogłabym tu wymienić jeszcze kilka recept, ale powiem ostatnią – potrzebujemy edukacji emocjonalnej. Nikt nas nie uczył, jak radzić sobie z emocjami. Czas to zmienić – gdy będziemy wiedzieć, co czujemy i dlaczego, łatwiej nam będzie zbudować odporność na dezinformację.
Dlaczego tak dobrze się ma status quo? Kiedy już wiesz, że rzeczą, której ego nienawidzi najbardziej, jest zmiana, staje się jasne dlaczego większość ludzi zadowala się przetrwaniem. Czy to z powodu przemocy, prześladowań czy z innych przyczyn, bronione i broniące się ego woli nie robić nic, niż się zmienić – nawet jeśli godzi w ten sposób w swoje własne dobro. Zapytaj osobę uzależnioną lub należącą do jakiejś zamkniętej grupy. Ego to jeszcze jedno słowo na określenie ślepoty. Według mnie samo ego jest niewidoczne, ale jeśli choć raz je zobaczysz, to ono przegrywa.
Ego musi pozostać niewidoczne i ukryte, by móc się obronić. Zło, jak się wydaje, jest zawsze zależne od zaprzeczania i ukrywania (2 Kor 11,14). Ego jako takie nie jest złe, ale może nieświadomie prowadzić do złych działań (Pawłowe określenie dla ego to „ciało”). Aby odnieść sukces, zło musi jakoś upodobnić się do cnoty. W ten sposób pozostajesz ślepy na swoje własne złudzenia i przekonany, że widzisz doskonale. Taka jest istota problemu nawrócenia i podstawowa natura duchowej przemiany.
Większość ludzi nie spotkała się z propozycją przemiany umysłu, a jedynie różnych zachowań, wierzeń lub przynależności. A one niekoniecznie dają nam siłę, a tym bardziej nas nie przemieniają. Niezmiennie jednak chronią nas i uwiarygadniają takimi, jakimi jesteśmy. Są to, jak zwykłem je nazywać, „zadania na pierwszą część życia”.
"Tymczasem: ile wiemy o kondycji odangażowanych (ang. disengaged)? Zarówno w szeroko pojętym ruchu progresywnym, jak i w naukach społecznych – niepokojąco mało. Do kilku lat temu nie interesowały one socjologów. Skupiali się na analizie mobilizacji, uznając – bez empirycznego podparcia – że odangażowanie to jedynie druga strona tej samej monety, a nie proces o oddzielnej dynamice. Sam termin disengagement do dziś czeka na polski odpowiednik. U nas osoby, które nie odnalazły miejsca w zmianie społecznej, wrzuca się po prostu do szufladki: „wypalone”.
Zakładanie wypalenia u wszystkich osób, które wycofały się z zaangażowania, to jednak paradoksalny, podwójny standard. Bierność polityczna, do której powrót miałby sugerować taką diagnozę, jest przecież społeczną normą, podczas gdy wypalenie w wielu krajach uznaje się za jednostkę chorobową. Nawet jeśli to tylko językowe uproszczenie, jego konsekwencją jest maskowanie złożoności i różnorodności doświadczeń, na które najwyraźniej potrzeba nam jeszcze wypracować słownik."
Pytanie za 10 punktów - do którego magazynu dodawać wpisy, które nie są związane np. z książkami czy muzyką? Ot, takie normalne wpisy. Społeczeństwo jest odpowiednim magazynem?
@OneNightInTokyo Wybierz taki, który będzie najlepiej oddawał treści, ktore przekazujesz. Może być lieratura (książki), muzycznych jest, jak mi się zdaje, aż kilka. Spoleczenstwo jest takim bardziej ogólnym, trochę o wszystkim. Trzeba przejrzeć i wybrać (niemtore są nieaktualne.
Darwin był pierwszym naukowcem, który zwrócił uwagę na ruchy nutacyjne roślin. Od tamtej pory badający je uczeni dowiedzieli się, że te zwykle koliste lub wahadłowe ruchy służą, między innymi, poszukiwaniu podpory przez pędy. Jednak ruchy nutacyjne wykonuje też podążający za słońcem słonecznik. I, jak...
To precedensowe postępowanie, które dotyczy nie tylko Pawła Durowa i założonego przez niego Telegrama. Może ono zmienić sposób, w jaki w Europie funkcjonują wszystkie platformy społecznościowe.
A przecież nie sposób przecenić wagi takich drobnych więzi. Małe sklepy, lokalne księgarnie, rodzinne bary czy restauracje, zakłady usługowe, serwisy – w nich zaś ludzie, z którymi wchodzimy w relacje – to wszystko jest wspólnotowa sieć, to wszystko są małe laboratoria, w których formują się nasze społeczne umiejętności. Ba, w których wykuwa się – podobnie jak w interakcjach z rówieśnikami – nasza zdolność nawiązywania kontaktu, rozumienia siebie nawzajem. W których uczymy się – wiem, że to określenie niemal już zapomniane – dobrych manier, szacunku dla innych, dla ich pracy, wysiłku i zaangażowania. Uczymy się postrzegać społeczny świat jako przestrzeń zróżnicowaną, gdzie każdy ma swoje miejsce. Swoje niezbywalne miejsce, w którym żyje, działa, i w którym – a może raczej: z którego – jest na swój niepowtarzalny sposób pożyteczny dla wspólnoty, dla innych.
Nie ma i nie będzie – bo być nie może – takiej nauki, takiej zaprawy do życia we wspólnocie, jeśli całą tę sieć lokalnych miejsc zastąpią bezduszne nie-miejsca. I jeśli naszych sprzedawców, szewców, mechaników, księgarzy, bibliotekarzy czy cukierników zastąpią boty i skanery.
Czy aby na pewno chcemy takiego świata? Na to pytanie nie odpowie za nas żadna maszyna, nawet ta najnowocześniejsza, która doskonale robi „ping”.
@LukaszD Mnie jest żal ludzi, którzy to prowadzili swoje małe biznesy i zostali wykasowani przez korporacje. Ale rozumiem, ze każdy może mieć inne doświadczenia.
@brie Wiesz, dla mnie historia jest zawsze czyjaś interpretacją. Tak było w moich czasach szkolnych, tak jest też teraz, gdy czytam różne publikacje. Podchodzę do niej jak do jeża. Tej pozycji nie miałam jeszcze możliwości przeczytać, ale zainteresowaly mnie przytoczone artykuly z KL. Zgadzam się w pełni z Twoim ostatnim zdaniem. A nawiasem mówiąc wolę matematykę. Tam trudniej manipulować faktami i mniej znaczą poglądy i opinie popularyzatora.
„Nie osiągałem tego, co chciałem. Np. wstydziłem się próbować mówić w obcym języku, gdyż nie byłem w stanie komunikować się na nieżenującym poziomie. Grubo po trzydziestce poleciałem do Stanów, gdzie spotkałem ultra bogatego Niemca, który też słabo mówił po angielsku. Przy piwie wspólnie zaczęliśmy coś dukać. Okazało się, że znam nie wiadomo ile wyrazów angielskich. Gramatyką żaden z nas się nie przejmował. Wtedy zrozumiałem, że język nie służy tylko do budowania hierarchii, ale do łączenia ludzi. To trwałe przekonanie”.
"Opieka środowiskowa nie funkcjonuje, rodzina rozrzucona jest po świecie, do tego poziom niesamodzielności osób starszych pogłębia się i rodzina mimo najlepszych chęci nie ma możliwości, by się nimi zająć – wskazuje prof. Piotr Błędowski z Instytutu Gospodarstwa Społecznego Szkoły Głównej Handlowej. – A jeżeli mamy coraz większą liczbę osób, które wymagają opieki, i nie jesteśmy w stanie zapewnić im opieki indywidualnej, to takie ośrodki stają się koniecznością. I choć deinstytucjonalizacja, do której dążymy, zakłada, że coraz więcej osób będzie pod opieką indywidualną, musimy przecież wziąć pod uwagę, że zawsze będą osoby, które wymagają specjalistycznej opieki ciągłej. W związku z tym domy opieki, niezależnie od tego, jak są finansowane i przez kogo prowadzone, będą niezbędne. "
"To, co z perspektywy współczesnego człowieka warto przypomnieć i wyraźnie podkreślić: już od samego początku igrzysk, uczestników obowiązywały zasady etyczne. Każdy zawodnik w pierwszym dniu rywalizacji zobowiązywał się do przestrzegania reguł czystej gry. Co ciekawe: zawodnicy walczyli nago. Nie tylko dlatego, aby publiczność mogła podziwiać piękno atletycznie wyrzeźbionych ciał, ale także po to, aby uniknąć chowania broni pod ubraniem. To pokazuje, jak dużą wagę, starożytni przywiązywali do uczciwej rywalizacji i kultywowania zasad."
@Raskolnikow Ludzie za bardzo lubią się przebierać (wymusza też pogoda), co do drugiego zdania to fajne i zawsze wywołuje mój uśmiech na tablicy. "Taka oczywista oczywistość" 🤗
Nowe badanie przeprowadzone przez instytucję Duke Health pokazuje, że ponad połowa leków przechowywanych w przestrzeni kosmicznej – podstawowych leków, takich jak leki przeciwbólowe, antybiotyki, leki na alergie i środki nasenne – straci ważność, zanim astronauci będą mogli wrócić na Ziemię.
Uważam, że spektrum postaw również w tej kwestii jest szerokie. Każda postawa ma swoją genealogie. Warto rozmawiać, definiować te rzeczy które dzielą i te które sa wspólne.
Owszem, to jest absurdalne z mojego punktu widzenia. Podobnie ja palenie ksiazek, czy tlumaczenie ich poprzez nadanie znamion poprawności. Ale może inne grupy społeczne czują się dyskryminowane? Moje wpisy są tylko informacją, nie prezentacją moich opinii.
Bardzo ale to bardzo mi się podoba takie wychowanie. Ja mam pozakładane siatki w oknach mieszkania chroniące przed owadami, a jak któryś się przedostanie to wypraszamy. Pająki również. Nie zabijamy. Zresztą nikt z nas nie tylko nie chce ale nawet nie umiałby tego zrobić 🤗
"Jak przetrwać trudne czasy. Survival miejski" to pozycja z którą warto się zapoznać , aby w razie czego (odpukać w nie pomalowane drzewo) wiedzieć, co robić, by ochronić siebie oraz bliskich.To vademecum cywila zawierajace niezbędną wiedzę survivalową. Waro nauczyć się podejmować krytyczne decyzje, od których może zależeć życie.
Paweł Frankowski: Jak przetrwać trudne czasy. Survival miejski, Wydawnictwo Pascal 2022
"Człowiek jest istotą stadną. Każdy z nas chce przynależeć. W przeszłości kwestia wspólnoty była dość prosta – składała się na nią nasza rodzina i krewni, sąsiedzi i mieszkańcy miejscowości, w której żyliśmy, członkowie naszej parafii. Dzisiaj na laickim Zachodzie coraz trudniej znaleźć miejsce, do którego moglibyśmy przynależeć. Gubimy się w poszukiwaniach....Ponieważ podziały polityczno-społeczne są dla młodszych pokoleń tak ważne, ich myślenie o drugim człowieku bywa czarno-białe i brakuje w nim niuansów. Jeżeli nie jesteś z nami – jesteś przeciwko nam. A żeby nie być z nami, wystarczy, że nie do końca zgodzisz się ze wszystkimi przekonaniami wybranej grupy, które mogą zmieniać się bardzo dynamicznie. Trudno jest być akceptowanym w świecie kultury unieważniania, w której jesteś zobowiązany do ciągłego sprawdzania, czy wciąż prezentujesz jedyne właściwe poglądy i czy przypadkiem nie wypadłeś z grupy przez myślozbrodnię... Mieszkam za granicą i jestem bardzo często pytana o kontakty z Polonią. Od imigranta oczekuje się, że poczuje się częścią społeczności, której członkowie, tak jak on lubią pierogi i barszcz. Ale pierogi i barszcz to za mało. Jedyny sposób na to, by znaleźć wspólnotę, to wrócić do pluralizmu opinii i pozwolić, by ludzie, którzy różnią się pod względem przekonań politycznych czy tożsamości, mogli odnaleźć wśród siebie osoby o podobnych wartościach, moralności i sposobie patrzenia na świat."(Malgorzata Sidz)
Roger Moorhouse, "Paszporty życia Polscy dyplomaci, fałszywe dokumenty i tajna misja, która ocaliła tysiące Żydów" Przekład: Grzegorz Siwek, Wydawnictwo Znak 2024
" Z pewnością prawdą jest, że antysemityzm nie był typowo niemiecką chorobą. Niemcy – w pełnej napięć polityce wewnętrznej po 1918 roku, a potem pod przewodnictwem nazistów – niewątpliwie zeszli na samo dno wielowiekowych antysemickich uprzedzeń, zmieszali je ze zbrodniczymi zamiarami i pokryli je fałszywą patyną pseudonauki. Trzeba wszak zauważyć, że antysemityzm w takiej czy innej postaci stanowił zjawisko niemal powszechne. W wymiarze historycznym te uprzedzenia były nieustannie, rozmaicie i seryjnie rozbudzane przez doktryny religijne, ksenofobię, lęki przed konkurencją ekonomiczną oraz idee nacjonalistyczne. Od schyłku XIX wieku problemy wywołane przez migrację i ruchy narodowe rosnące w siłę wywołały nową, silną falę antysemityzmu, który wyłonił się ponownie nie tylko jako stały element programów prawicowych ugrupowań – a zwłaszcza radykalnej prawicowej myśli politycznej – lecz także jako idea, która zagościła w szerszych kręgach społecznych, a w szczególności wśród ówczesnych elit.
Problem ten bardzo poważnie dotknął państwa środkowoeuropejskie. Ponieważ Polska i Węgry miały w swoich granicach największy odsetek ludności żydowskiej, nieuchronnie musiało tam dojść do napięć na tym tle. W obu tych krajach antysemityzm stanowił zjawisko powszechne, legitymizowane przez wybitniejszych polityków frakcji narodowej, takich jak Gyula Gömbös – węgierski premier od 1932 roku aż do chwili swojej śmierci w 1936 roku – oraz Roman Dmowski, lider Narodowej Demokracji (endecji) i czołowy orędownik wysiedlenia Żydów z Polski. I choć w żadnym z tych państw nie głoszono podobnego eksterminacyjnego rasizmu, który już niebawem miał się stać oficjalną polityką hitlerowskich Niemiec, to w latach dwudziestych i trzydziestych sporadycznie wprowadzano tam oficjalne dyskryminacyjne przepisy – przede wszystkim w postaci numerus clausus, czyli zasady ograniczającej możliwość zdobycia wyższego wykształcenia przez młodzież żydowską."
Żaden poseł, żaden senator nie ma prawa dotykać nikogo - mówi tata Sary, 10-letniej dziennikarki, którą ostro potraktował senator Jan Hamerski. Zapytaliśmy też o słowa Jarosława Kaczyńskiego dotyczące wolności...
Wydawnictwo Marginesy opublikowało tom "Johnny Panika i Biblia Snów oraz inne opowiadania" zawierający wszystkie opowiadania i inne krótkie prozy, jakie stworzyła Sylvia Plath. Jeden z utworów z tej książki, "Porównanie", publikujemy w całości. Autorka rozważa w nim o różnicach między wierszem a pow
Polacy są narodem straumatyzownym, nad którym wciąż wisi widmo II wojny światowej. Książki „Traumaland" Michała Bilewicza i „Koniec" Marty Hermanowicz pozwalają spojrzeć na problem z dwóch różnych perspektyw, które uzupełniają się, tworząc złożony obraz polskiej mentalności.
Miliony ludzi na całym świecie cierpią na migrenę, powtarzający się – najczęściej jednostronny – ból głowy, który może trwać nawet kilkadziesiąt godzin. W około 10% przypadków migrenę poprzedza aura, która objawia się mrowieniem, problemami ze wzrokiem, niedowładem czy zaburzeniami mowy. Duńscy naukowcy...
Przestrzenią, która byłoby bezpiecznym azylem wolności dla wszystkich, mogłoby być miejsce pracy. Jednak w neoliberalnym miejscu pracy człowiek nigdy nie jest u siebie w domu, jak zauważa badacz zarządzania Peter Fleming. W tym znaczeniu wszyscy – prócz oligarchów i miliarderów – jesteśmy pozbawieni miejsca, gdzie możemy realizować swój społeczny sens, gdzie możemy wnieść nasz unikalny wkład w jakąś większą, sensowną całość.
To dobry argument za tym, by zatroszczyć się o lepsze wykorzystanie wartości, jaką jest wolność, niż czyni to neoliberalizm. On tylko uzurpuje sobie jej posiadanie, wzywając ją zaklęciami, które od dawna nie funkcjonują. Wolność nie należy do bogatych i możnych. Wolność należy wyłącznie do miłości. Jak powiada poeta Christian Bobin:
„Miłość przychodzi tylko z wolnością. Wolność przychodzi tylko z miłością”.
Naukowczynie z Uniwersytetu Śląskiego zbadają zakres i wymiary sharentingu w Europie i Afryce Wschodniej (naukawpolsce.pl)
Zbadanie zakresu i wymiarów sharentingu w Europie i Afryce Wschodniej, a także promowanie praw dziecka i podnoszenie świadomości społeczeństwa na temat zagrożeń i wyzwań wobec dzieci w cyfrowym świecie – to główne cele projektu badaczek z Uniwersytetu Śląskiego w ramach unijnego programu Horyzont.
Czym jest Zespół Downa? "Bądźmy gotowi na niezwykłą miłość" • Wszystko co najważniejsze (wszystkoconajwazniejsze.pl)
21 marca obchodzony jest Światowy Dzień Zespołu Downa. Został ustanowiony w 2005 r. z inicjatywy Europejskiego Stowarzyszenia Zespołu Downa.
„Gnój”, czyli jak rodzi się przemoc – recenzja (writerat.pl)
Choć „Gnój” Wojciecha Kuczoka okazał się początkowo wielkim sukcesem, mało kto o nim zdaje się pamiętać. Dlaczego?
BEŁZA: Dużo hałasu o WSZYSTKO. O „Hałasie” Małgorzaty Halber (kulturaliberalna.pl)
Hałas w książce Halber ma szeroką definicję. Jest hałasem zarówno dyskursywnym (media społecznościowe, internet, komunikacja w realu), jak i przestrzennym (miasto). Autorka wychodzi mu naprzeciw uzbrojona w swoją wrażliwość.
Badania rodzinnych podobieństw grafizmów (przystaneknauka.us.edu.pl)
Nie od dziś wiadomo, że dzieci naśladują swoich rodziców. Także podczas nauki pisania starają się naśladować najbliższą rodzinę. Generuje to wyzwania, z jakimi muszą się mierzyć specjaliści wykonujący ekspertyzy pisma ręcznego. Co ciekawe – również w przypadku partnerów czy małżonków ich pismo może...
Krytyka i krytykanctwo (sensoholik.com)
Bardzo mądre zwierzęta i gdzie je znaleźć, czyli o inteligencji zwierząt - Pozwól, że wyjaśnię (www.wyjasnie.pl)
Wiele zwierząt potrafi zaskoczyć swoją inteligencją. Wiecie, że nie tylko ludzie potrafią posługiwać się narzędziami czy językiem migowym?
Polskość. Wartość unikalna i bezcenna (wszystkoconajwazniejsze.pl)
Polskość jest źródłem siły i unikalnej wrażliwości. To dziedzictwo naznaczone bólem wielu pokoleń, ale także pełne charakteru, piękna i mocy.
Wiadomość od Carla Sagana do przyszłych eksploratorów Marsa (www.kwantowo.pl)
Uniwersalny i ponadczasowy "testament" największego poety nauki.
Słoneczniki dbają o siebie nawzajem. Poruszają się tak, by rzucać na sąsiada jak najmniej cienia (kopalniawiedzy.pl)
Darwin był pierwszym naukowcem, który zwrócił uwagę na ruchy nutacyjne roślin. Od tamtej pory badający je uczeni dowiedzieli się, że te zwykle koliste lub wahadłowe ruchy służą, między innymi, poszukiwaniu podpory przez pędy. Jednak ruchy nutacyjne wykonuje też podążający za słońcem słonecznik. I, jak...
Twórca Telegrama aresztowany we Francji. Kreml i Elon Musk protestują równie energicznie (www.tygodnikpowszechny.pl)
To precedensowe postępowanie, które dotyczy nie tylko Pawła Durowa i założonego przez niego Telegrama. Może ono zmienić sposób, w jaki w Europie funkcjonują wszystkie platformy społecznościowe.
deleted_by_author
deleted_by_author
Wyzwania medyczne w eksploracji kosmosu (www.urania.edu.pl)
Nowe badanie przeprowadzone przez instytucję Duke Health pokazuje, że ponad połowa leków przechowywanych w przestrzeni kosmicznej – podstawowych leków, takich jak leki przeciwbólowe, antybiotyki, leki na alergie i środki nasenne – straci ważność, zanim astronauci będą mogli wrócić na Ziemię.
deleted_by_author
Setki nazw roślin zostaną zmienione (przystaneknauka.us.edu.pl)
Setki rasistowskich nazw roślin zostaną zmienione po historycznym głosowaniu botaników.
deleted_by_author
deleted_by_author
J. Kaczyński: "Wolność słowa nie jest dla dzieci" (www.o2.pl)
Żaden poseł, żaden senator nie ma prawa dotykać nikogo - mówi tata Sary, 10-letniej dziennikarki, którą ostro potraktował senator Jan Hamerski. Zapytaliśmy też o słowa Jarosława Kaczyńskiego dotyczące wolności...
Warto poznać historię rodziny. Zaskakujące korzyści dla dzieci (holistic.news)
Warto poznać historię rodziny. Dzieci znające przeszłość swoich bliskich mają wyższą samoocenę niż te, które jej nie znają. Dlaczego tak jest?
Sylvia Plath o różnicach między wierszem a powieścią. Przeczytaj „Porównanie” z tomu „Johnny Panika i Biblia Snów oraz inne opowiadania” (booklips.pl)
Wydawnictwo Marginesy opublikowało tom "Johnny Panika i Biblia Snów oraz inne opowiadania" zawierający wszystkie opowiadania i inne krótkie prozy, jakie stworzyła Sylvia Plath. Jeden z utworów z tej książki, "Porównanie", publikujemy w całości. Autorka rozważa w nim o różnicach między wierszem a pow
Mroczne widmo historii. Czy polskość jest dziedziczoną traumą? Recenzje książek Traumaland M. Bilewicza i Koniec M. Hermanowicz (klubjagiellonski.pl)
Polacy są narodem straumatyzownym, nad którym wciąż wisi widmo II wojny światowej. Książki „Traumaland" Michała Bilewicza i „Koniec" Marty Hermanowicz pozwalają spojrzeć na problem z dwóch różnych perspektyw, które uzupełniają się, tworząc złożony obraz polskiej mentalności.
Poznaliśmy szlak sygnałowy wywołujący migreny z aurą. To szansa dla chorych (kopalniawiedzy.pl)
Miliony ludzi na całym świecie cierpią na migrenę, powtarzający się – najczęściej jednostronny – ból głowy, który może trwać nawet kilkadziesiąt godzin. W około 10% przypadków migrenę poprzedza aura, która objawia się mrowieniem, problemami ze wzrokiem, niedowładem czy zaburzeniami mowy. Duńscy naukowcy...