Dostałem tę książkę w prezencie ponad 20 lat temu i przez ten czas miałem do niej kilka podejść, ale nigdy nie przebrnąłem. Teraz się zmusiłem, ale właśnie - zmusiłem.
Nie jestem wielkim fanem Tolkiena, choć bardzo go doceniam. I miłośnicy tego pisarza oraz jego stylu będą wniebowzięci (zresztą, pewnie już i tak przeczytali tę książkę kilka razy). Reszta - to zależy od tego, czego oczekujecie, ale jeśli "dobrej powieści fantastycznej" w takim standardowym stylu, to raczej możecie to odpuścić.
@aemstuz Tak, wydanie jest przepiękne i jest kilkanaście cudownych ilustracji, choć nie zawsze można odgadnąć, o co w nich chodzi :) Niestety, musiałem popsuć tę książkę i jako nastolatek (kiedy ją dostałem) podpisałem się na pierwszej stronie... @ksiazki
@maciek33 Trudna i nudna, niestety. Mimo że jeśli czytelnik się wczyta, to tam naprawdę są epickie wydarzenia, ale mam wrażenie, że trzeba by było śledzić to zdanie po zdaniu i z mapą oraz genealogią, przez co lektura zajęłaby miesiąc.
@rdarmila O, widzisz, a ja raczej cały czas miałem "kiedy to się skończy". Nie mówię, że nie ma tutaj interesujących przygód (np. o Turinie Turambarze), ale mimo wszystko musiałbym czytać baaaaaardzo uważnie, aby się w tym nie pogubić. Tak, jak pisałem - zmuszałem się. @maciek33@ksiazki
@wariat Mówisz o "Silmarillionie" czy w ogóle o książkach? Ogólnie faktycznie mam tak, że jeśli już książkę kupiłem lub mam do niej dostęp, to niezależnie od preferencji, raczej chcę ją dokończyć. W końcu po coś ją kupiłem i cos mnie w niej tknęło, aby wydać na nią pieniądze (nie korzystam z abonamentów w stylu Legimi). A w tym przypadku uznałem, że jeśli to jest taka klasyka fantastyki, a ja fantastykę lubię, to w sumie wypada mieć ją odhaczoną.
@wariat Mam wrażenie, że gdybyśmy nazwali to nieco obrazoburczo "Pismem Świętym Religii Śródziemia", to nie bylibyśmy bardzo daleko. Trochę tak to się czyta.
Ze mną jest tak, że o ile uwielbiam "Hobbita", o tyle do WP zraziłem się bardzo. Film był świetny, ale przez książkę z trudem przebrnąłem. Nie wiem, czy większym winowajcą był tłumacz (Łoziński i jego "Bagosze" oraz "Włości"), mój wiek (ok. 12-13 lat) czy po prostu styl autora. Więc czułem, że "Silmarillion", nawet po latach, do mnie nie trafi, ale nie spodziewałem się, że aż tak.
To jest piękna literatura i na pewno do klasyki fantasy trzeba to zaliczyć. Tolkienowi należą się ukłony do samej ziemi za to, jak to zrobił i ile autorów oraz osób zainspirował do interesowania się fantastyką w ten czy inny sposób, bo nie da się ukryć, że WP to bardzo ważny twór popkulturowy. Tym niemniej, niekoniecznie trzeba być fanem tej literatury i się w niej zaczytywać. I ja tak właśnie mam - o ile Tolkiena cenię, o tyle może tylko "Hobbit" (przez dobre wspomnienia) znalazłby się u mnie na liście 30 ulubionych powieści fantastycznych.
@bperruche No widzisz, to zależy, czego oczekujesz. Dla mnie literatura w małym stopniu jest duchowym przeżyciem - to przede wszystkim okazja do poznania jakiejś historii, która musi być ciekawa i zapaść w pamięci. Albo musi być interesujący świat. Bohaterowie jak najbardziej też, ale przyznaję, że nie przepadam za książkami, które aż za bardzo próbują mnie zmusić do myślenia, bo traktuję to jako rozrywkę.
Nie mówię, że Kurt W. by mi się nie spodobał, ale znając mój gust, to pewnie trochę bym się męczył. A fantastyka pozwalał mi się oderwać od smutnej rzeczywistości i przenieść w rejony, w których normalnie bym się nie znalazł. A jeśli i one nie napawają optymizmem, to mam świadomość, że to nadal fantastyka.
Podobnie traktuję kryminały, które mimo że są osadzone w rzeczywistości i to często dość ponurej, to mimo wszystko jest to dla mnie zagadka do rozwiązania. Nie przepadam za kryminałami, które wypychają na pierwszy plan psychologię i na siłę próbują poruszyć problem społeczny (vide dalsze części sagi o Fjalbace).
Jejuniu, jakie to proste, płaskie i szablonowe. Książka (a raczej seria) na pewno ma potencjał, ale tutaj brakuje szlifu i dodania jakiejś ciekawej głębi czy choćby wyjaśnienia pewnych elementów świata. Mam wręcz wrażenie, że to takie "tanie" fantasy. Czyta się nieźle, ale do zapomnienia. A wstęp mówiący o połączeniu kryminału i fantastyki to jakieś nieporozumienie.
@Aegewsh@ksiazki Nie czuć tutaj młodzieżowego akcentu. Świat i sytuacje są dość ponure, bohaterowie starsi - nie, nie powiedziałbym, aby to było dla młodszych czytelników.
@Aegewsh@ksiazki Zastanawiałem się tutaj nad 3/10, ale jednak dałem czwórkę - czyta się to dobrze, tylko po prostu nie jest to cos, co chcesz powtarzać + widać problemy literackie. Natomiast nie jest to gniot pokroju kilku książek, które miałem nieprzyjemność już czytać, a które np. starały się szokować, nie oferując nic więcej.
@tomgwynplaine Tymczasem Varg z Burzum w 10. minucie utworu dopiero jest w trakcie rozgrzewki. Tylko gra cicho, aby nie przeszkadzać współwięźniom. @muzykametalowa