innicycle’s unique system combines a threadless stem adapter with a sealed cartridge bearing headset. The result: Finally a way to tastefully incorporate modern components with your vintage bicycle.
Advantages
Lower weight & greater rigidity
Retains stock threaded fork
Compatible with modern handlebars and stems
Easily adjusted bearing preload using only a 6mm hex key
Ultra low stack height (low stem position adjust-ability)
Fitment
The innicycle Threadless Conversion Headset™ is compatible with most road and some MTB bikes that originally came equipped with 1” threaded headsets and quill stems. Forks must be 1”-24 TPI threaded with a 7/8” (22.2mm) inside diameter. Both ISO and JIS* fork crowns are supported.
“I’m thinking about getting longer cranks”, said no one in 2023. It’s definitely true that shorter cranks are a trend right now, but why? Is it all nonsense, or is there something to it? Today we’ll take a deep dive into crank length and how it affects your performance. You’ll get a highly biased take on the subject from someone with very short legs.
Ostatnio widziałem trochę poleceń, kilka sprawdziłem, nie podobało mi się, ale są też takie, które mi wpadły w ucho. W tym chciałem wrócić do jednej mojej polecajki, aczkolwiek nie pamiętam, czy o niej pisałem.
Perdition Winds - bardzo dobry i przyjemny w słuchaniu black metal. I trudno coś więcej dodawać, bo to taki standard, ale dobrze wykonany i odegrany.
Nemophila - o tym zespole mogłem już kiedyś pisać, bo słucham go od pewnego czasu. I od razu powiedzmy sobie, że to taki punk/metalcore z Japonii z samymi dziewczynami w składzie. Niektórzy się teraz wzdrygną, bo to kojarzy się z niedawno przywoływanym Hanabie czy wręcz Babymetal, ale... tutaj nie czuć do końca tej japońskości i to dla mnie zaleta. Jest ostro, jest szybko, jest "zachodnio". Co prawda, czasem monostylistycznie, ale zespół może dostarczyć dużo energii.
Nornir - o nowej płycie "Skuld" wspomniał niedawno Northazerate. Przesłuchałem ten album, a potem przesłuchałem całą (krótką) dyskografię i rzeczywiście, melodyjnego black metalu jest tutaj aż nadto. Ostatnio zachwycałem się Non Est Deus, ale to chyba jest jeszcze lepsze i bliższe Mgle. Ciekawostka - na wokalu jest tutaj kobieta, co nie jest takie często w tym segmencie ciężkiej muzyki (aczkolwiek coraz częstsze i to raduje).
Zorormr - właściwie to "o" jest pisane jak w Danii, z kreską. A to opolski jednoosobowy projekt blackmetalowy, który proponuje trochę cięższe brzmienie, otaczające słuchacza. Przy czym ten ambient nie jest tak odczuwalny, aby męczył osoby nielubiące tego gatunku (jak mnie). Warto sprawdzić.