@arkd szczerze mówiąc to nie tyle, ile wynikaloby z marketingowego zachwalania. Odkopałem jedną z sierpniowych jazd, czas jazdy 4:33, zysk z ładowania to ~27 minut. Czyli (jak dla mnie) lepiej mieć niż nie mieć, zwłaszcza że cena nie-solar była taka sama. @ssamulczyk@rower
@dancingindystopia@Aegewsh@ksiazki@smootnyclown
Czesto taka niedosłowna okładka jest fajniejsza niż chłop z babą i mieczem…
Jeśli już koniecznie ma być ten obrazek z AI to musi być wyraźnie zaznaczone ze wyciągnięte z generatora. I u mnie na pewno zapali się wtedy lampka „a co jeśli nie tylko okładka?”
@Zenek73 - jeśli obrazek jest oznaczony, to można bardziej zaufać takiemu autorowi, niż gdyby ten obrazek był nieoznaczony :)
Z drugiej strony, jeśli przeczytałbym wygenerowaną książkę i byłaby ona dobra, to czy to byłoby takie złe? Przypominają mi się różne eksperymenty w sztuce i na przykład A.Warhol...
Usłyszałem kiedyś, że to taka klasyka fantasy i w ogóle ważna książka w polskim nurcie, więc kupiłem pierwszą część, przeczytałem i... najbardziej pasujące mi słowo to "meh". Fantastyka dla miłośników żołnierskiego życia, ciężkich warunków, ale jako całość dla mnie przeciętne.
Przestałem korzystać z wypożyczalni, którą jest #EmpikGo. Kiedy przerywasz subskrypcję - tracisz dostęp do zasobów, które w ramach tej subskrypcji wrzuciłeś sobie na półkę. Dopytywałem, czy aby na pewno dobrze rozumiem, co do mnie pisali z Supportu w tej sprawie. Okazuje się, że dobrze rozumiałem. Odzyskam dostęp, jeśli ponownie wykupię ten sam poziom subskrypcji. Ale już mi się odechciało.
Tymczasem wciągam audiobooka z #Woblink.a. Tam przynajmniej jak kupię, to moje: mogę słuchać z serwera, mogę pobrać na dysk.
Spotify oferując tą bibliotekę puszcza reklamy, więc dla nich to tylko forma zmiany abonamentu :)
Natomiast co do subskrypcji, to po prostu trzeba być świadomym, co się kupuje i na jakich zasadach. Abonament robi się bardzo opłacalny jeśli nie ma się sentymentów i czyta już choćby dwie książki miesięcznie i/lub skacze pomiędzy wieloma książkami niekoniecznie czytając je w całości.
Tymczasem Fnatic właśnie wygrało półfinał dolnej drabinki w turnieju #Valorant Masters w Toronto i awansowało do Top 3. Spory udział w zwycięstwie z G2 Esports (i to 2-0) był nasz rodak, Kaajak, który co chwilę na Splicie (grając Yoru) popisywał się "hero" akcjami.
@thorcik No i cała zabawa polega na tym, że uszczelni, ale raz nie uszczelni i albo będziesz zapychał dziurę "bekonem" i modlił się, że ręczna pompka dasz radę nadmuchać tubeless i dojechać do domu, a opona i tak będzie do wyjebania, albo będziesz musiał włożyć dętkę i cały ujebiesz się mlekiem.
@LukaszHorodecki No jeżdżę codziennie, ale głównie do 2h i w granicach miasta. Najcześciej zajduje się, niestety, bydlęce szkło po butelkach, rzadziej jakiś kolec z lasu. Ale nie tak często, żebym musiał z tego powodu jakoś narzekać.
Pewnie tubeless jest spoko, ale nie na tyle, żebym koniecznie musiał. NIe lubię rozwiązań upierdliwych, a zmiana dętki jest zdecydowanie mniej upierdliwa niż babranina z mlekiem co 3 miesiące.
Ponieważ przeczytałem już ostatnią książkę w tym roku, stwierdziłem, że czas na podsumowanie. 2024 był dla mnie najgorszym rokiem pod kątem osobistym, ale akurat książkowo nie było tak źle. I to mimo że zacząłem w styczniu i lutym od kilku cegieł, sądząc, że przeczytam potężne, ale jednak nieliczne lektury, a tu proszę - nazbierało się tego całkiem dużo i jest materiał do rankingów.
Od razu mówię, że zestawienia dotyczą książek, które przeczytałem w 2024, a nie tych, które wyszly w mijającym roku. Pozycje i kategorie są, oczywiście, bardzo subiektywne - czytam dość stałe gatunki, nie mam szerokich horyzontów literackich, więc niektórzy nie znajdą tutaj nic dla siebie. Ale zwłaszcza, jeśli lubisz fantastykę (także tę młodzieżową), trochę literatury popularnonaukowej, komedie oraz kryminały, to zapraszam. Choć jakoś tak się złożyło, że tych ostatnich w tym roku było wyjątkowo mało.
Zaczynamy. Nie obędzie się bez podziału na kilka (albo i kilkanaście) tootów.
@dziq Fakt, były cegły, ale też chyba jedna "książka" na 30 stron :) Natomiast sporo powieści na czytniku miała 200-300, więc jakoś poszło. Fakt, że czytam codziennie i mam mało innych rozrywek
Jeden z najwiekszych, jesli nie najwiekszy festiwal muzyki klubowej #Tomorrowland chyba sie nie odbedzie - na miejscu strazacy walcza z pozarem sceny glownej, ktory wybuchl prawdopodobnie w wyniku niekontrolowanego wybuchu pirotechniki, przygotowywanej na festiwal
W piątek robię bye bye Legimi i w sumie nie znalazłam alternatywy, więc jestem umówiona ze sobą, że najpierw wyczytuję to co mam i na czytniku i w papierze, a potem co 2-3 miesiąca kupuję sobie ebooki za 100 -+.
Rezygnuję z Legimi, bo:
3/4 książek, które chcę, przeczytać nie są i tak dostępne na Legimi
jak są, to i tak musiałabym do nich dopłacić od kilku do nawet 20 zł, a sam abonament to już 50 zł
słaby support
aplikacja na jabłku się coraz bardziej tnie, a przesyłanie przez kabel ostatnio wywala zawsze @ksiazki
@Olcia95@ksiazki ja tylko z audiobooków korzystam i mam wrażenie, ze to najlepsza oferta po "starym" Legimi. Generalnie:
Stare Legimi > empik go > storytel > (bookbeat, nowe Legimi, może cos jeszcze, czego nie znam i nie umiem porównać)
Kolejny tydzień i trochę rzutem na taśmę, ale jednak mogę troche napisać o rzeczach, które słuchałem i IMHO warto się nimi zainteresować.
Iperyt, album "Totalitarian Love Pulse" - nie jestem fanem industriali, niezależnie w jakiej gałęzi muzyki (tutaj: black metalu). Ale nie mogę przejść obojętnie wobec tego, jak radośnie agresywnie jest ta płyta. Nawet, jeśli nie lubicie programowanej perkusji, ale robicie radosną rozwałkę, to dajcie jej szansę.
Dumal - ciekawe. Tak bym skrótowo określił to, co usłyszałem u tej amerykańskiej formacji BM. Nie ma tutaj niczego innowacyjnego i to pierwsze, co mi się rzuciło w uszy, ale jest to po prostu dobrze przygotowane i nie uderza tak po naszym zmyśle słuchu. Będę Was obserwował, chłopaki.
Stiny Plamenu - na Twitterze ktoś to rzucił i była mowa o tym, że są tutaj treści typowe jak na czeskie klimaty, czyli ścieki i fekalia. A oprócz tego to normalny, pełnokrwisty black metal i warto się temu przyjrzeć, bo umówmy się - przecież i tak nikt nie usłyszy tutaj niczego konkretnego z tego wokalu.
Sargeist, EP-ka "Death Veneration" - lubię Sargeist, gdyż są tak radośnie beztroscy w swojej agresji. To po prostu twór, który aż kipi z chęci pokazania, jak bardzo wielbią czarnego pana i robią to pełni pasji i melodii.
Behemoth, album "Demigod" - to ten album Behemotha, gdzie Nergal brzmi, jakby był nagrywany przez kilka rur do odkurzacza. Ale sama płyta faktycznie bije po nerach i ten efekt po prostu tutaj pasuje.
Iron Maiden, album "Seventh Son of a Seventh Son" - nigdy nie słuchałem całej płyty IM. Ale chyba zacznę, bo ta była świetna. Są tu dobre single "Can I Play with Madness" oraz "The Evil That Men Do", ale tego jako całości słucha się bardzo dobrze. Wiem, jestem spóźniony na imprezę.
Nie wiedziałem, że Heafy miał problemy z głosem, dzięki za informację. Myślałem, że to właśnie wokalista Avenged Sevenfold miał takie kłopoty i dlatego przestał krzyczeć, ale doczytałem, że to raczej plotka.
Problemy z wokalem miała za to Angela Gossow, mówiło się też o Coreyu Taylorze. To tak z ciekawostek.
Generalnie nigdy nie lubiłem Trivium prawdopodobnie dlatego, że trafiałem właśnie na te nowsze albumy. Może spróbuję do nich wrócić i się przekonać, ale nie kojarzyłem nigdy ich jako zespołu, który szczególnie chciałem słuchać. Mimo wszystko lubię ten "krzyczany" metal.
Znam ten poboczny projekt Matta, ale zupełnie nie przypadł mi do gustu. Przesłuchałem bez większych emocji.
Przez Was wszystkich (łącznie z @DanielEm) będę musiał przesłuchać znowu kilkadziesiąt godzin materiału :D
@SceNtriC@Grigi@maciek33@muzykametalowa do mnie Trivium jakoś nie trafiało a ten projekt dużo ciekawszy, jak dla mnie. Czuć mainstream ale jest interesująco.
Dziwnie się czuję, oceniając poważaną i nagradzaną książkę na 3/10 (gdzie ocena została podniesiona przez drugą połowę), ale muszę, bo mnie ta powieść odrzuciła. I wiem, że wielu osobom nie spodoba się powód, dla którego mnie odrzuciła, ale gdyby pisarka dodała trochę więcej fantastyki, może coś o antagoniście, to pewnie przykryłoby to chorobliwe wręcz podkreślanie kwestii ideologicznych. One są w porządku (i nawet jest to dobra odmiana), ale nie w takim stylu i takich proporcjach od początku historii. No i umówmy się - walka z wrogiem poprzez rapowanie to jedna z bardziej idiotycznych rzeczy, jakie ostatnio przeczytałem.
@mason To może inaczej - nie jestem pewien, czy są mi potrzebni krytycy. Nie mam za dużego doświadczenia z takimi krytykami literackimi, ale gdy słucham lub czytam czasem krytyków filmowych, to zastanawiam się, czy oni serio recenzują dzieło, czy biorą udział w jakimś konkursie na użycie jak największej liczby słów, które muszę sprawdzać w słowniku. Nie zawsze oczekuję, że książka będzie wartościowa - czasem po prostu ma mi dostarczyć rozrywkę. I wyobrażam sobie, ze taki krytyk tego nie doceni, przez co, gdybym się sugerował jego recenzjami, to nie odkryłbym fajnej pozycji. Ale możliwe, że się kompletnie mylę i deprecjonuję tę rolę.
@SceNtriC - ja jestem pewien wręcz, że krytycy Tobie są niepotrzebni jeśli oczekujesz od polecanki/odradzanki, która jest mnie lub bardziej, ale zgodna z Twoim gustem. Czy deprecjonujesz rolę krytyków? Wydaje mi się, że niekoniecznie. Raczej widzisz ją inaczej niż powinna być "z definicji".
Co do języka krytyków, mnie on śmieszy, a trochę smuci. Pierwotnie miał służyć ścisłemu określeniu tego, o czym krytycy mówią/piszą, a obecnie stał się takim trochę szyfrem, trochę slangiem, mającym odróżnić krytyków od "pospólstwa". Czasem mam wrażenie, że oni piszą sami dla siebie, jak jakaś forma kółka wzajemnej adoracji. To samo zrobili marketingowcy czy informatycy, a już szczytem "perfekcji" jest korpo-mowa.
I want a bracket like this, but I can't find a UK seller that has them. They're not even listed by Topeak's official UK distributor.
Anybody know of an equivalent that's sold in the UK? Preferably from somewhere reputable, rather than something on eBay that will end up being supplied through AliExpress or Shein, but I might have to resort to that.
A local-ish bike shop has them in stock at a good price. Their opening hours aren't convenient for calling in on my cycling commute, but I can pop in when passing by motorbike.