Aktywne

Mija, do Spoleczenstwo
Mija avatar

A przecież nie sposób przecenić wagi takich drobnych więzi. Małe sklepy, lokalne księgarnie, rodzinne bary czy restauracje, zakłady usługowe, serwisy – w nich zaś ludzie, z którymi wchodzimy w relacje – to wszystko jest wspólnotowa sieć, to wszystko są małe laboratoria, w których formują się nasze społeczne umiejętności. Ba, w których wykuwa się – podobnie jak w interakcjach z rówieśnikami – nasza zdolność nawiązywania kontaktu, rozumienia siebie nawzajem. W których uczymy się – wiem, że to określenie niemal już zapomniane – dobrych manier, szacunku dla innych, dla ich pracy, wysiłku i zaangażowania. Uczymy się postrzegać społeczny świat jako przestrzeń zróżnicowaną, gdzie każdy ma swoje miejsce. Swoje niezbywalne miejsce, w którym żyje, działa, i w którym – a może raczej: z którego – jest na swój niepowtarzalny sposób pożyteczny dla wspólnoty, dla innych.

Nie ma i nie będzie – bo być nie może – takiej nauki, takiej zaprawy do życia we wspólnocie, jeśli całą tę sieć lokalnych miejsc zastąpią bezduszne nie-miejsca. I jeśli naszych sprzedawców, szewców, mechaników, księgarzy, bibliotekarzy czy cukierników zastąpią boty i skanery.

Czy aby na pewno chcemy takiego świata? Na to pytanie nie odpowie za nas żadna maszyna, nawet ta najnowocześniejsza, która doskonale robi „ping”.

Poniżej link do calosci. Niestety za paywallem.

https://www.tygodnikpowszechny.pl/dlaczego-musimy-dbac-o-male-sklepy-lokalne-ksiegarnie-rodzinne-bary-i-serwisy-187973

Mija,
Mija avatar

@LukaszD Mnie jest żal ludzi, którzy to prowadzili swoje małe biznesy i zostali wykasowani przez korporacje. Ale rozumiem, ze każdy może mieć inne doświadczenia.

avolha, do ksiazki
@avolha@infosec.exchange avatar
mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@avolha - poprzednia była mocno średnia, tzn. wg mnie dobra dosłownie od połowy, do połowy jakbym czytał mocno przeciętnego fanfika. Mimo wszystko wierzę w Andrzeja.

@ksiazki

kalisz79, do muzykametalowa
@kalisz79@pol.social avatar

Z innej beczki - z powodu, że coś tam, przypomniała mi się ta piosenka. Szkoda, że Gilmour nie nagrał nigdy całej płyty z takimi wokalami :D
https://yt.elonego.com/watch?v=MduQlWUoyhI
ale @muzykametalowa

EighthLayer, do tech angielski
@EighthLayer@gamerstavern.online avatar

Facial Tracking in inZOI Character Studio

I made a quick video on the facial tracking inside the inZOI Character Studio as I thought it was awesome. I was not expecting this level of detail and I'm very much looking forward to the game releasing now!

This is going to blow The Sims 4 out of the water!

@games @the_gamer_tavern

https://video.gamerstavern.online/w/3q2jkmfkFiKqb6gdHkQCiD

harrybo,
@harrybo@gamerstavern.online avatar

@EighthLayer @games @the_gamer_tavern This is genuinely pretty mad for something that just uses your phone

EighthLayer,
@EighthLayer@gamerstavern.online avatar

@harrybo @games @the_gamer_tavern It really is. Awesome tech.

seb_tmg, do gaming angielski
@seb_tmg@mastodon.cosmicnation.co avatar

Just finished playing Horizon Zero Dawn! 🎮 It’s a blast—definitely worth the time. Yes, there's a lot of hunting and gathering, but the story really hooks you with some cool plot twists. And those graphics? Absolutely stunning, making every exploration feel epic. If you haven’t played it yet, add it to your list! 🌄

@gaming

https://vero.co/seb_tmg/xs-h2R6ZPmrqdL79dxGGFkdV

RepairCafe_Barry, do cycling angielski
@RepairCafe_Barry@toot.wales avatar
maciek33, do muzykametalowa
@maciek33@pol.social avatar

Nie no, Batushka "Yekteniya 3" to jest pieśń majstersztyk. @muzykametalowa

SceNtriC, do ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Bardzo przyjemna książka, pretendująca do miana guilty pleasure, ale nie takiego cukierkowego. Właściwie wszystko mnie się w tej książce podoba, choć czuć tutaj niewykorzystany potencjał, który może zaowocuje fajna serią. Historia jest dość prosta, ale jest ten staroszkolny fantasy klimat związany z zamkami, królestwami, tajemną magią i księżniczkami. No i dużo to o porodach i powijaniu męskiego potomka.

Pełna opinia: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/pokrzywa-i-kosc/opinia/85325628

@ksiazki

Zenek73,
@Zenek73@101010.pl avatar

@SceNtriC @ksiazki @74
no spoko była

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@Zenek73 @ksiazki @74 To aż zasługuje na kontynuację i poszerzenie świata.

lukaso666, do ksiazki
@lukaso666@chaos.social avatar

📚 📚 📚

w kolejce...

📖 Dahlia de La Cerda - Wściekłe suki
📖 James David Vance - Elegia dla bidoków

@ksiazki

czarno-białe zdjęcie czytnika ebooków z okładką książki "Elegia dla bidoków"

Mija, do lieratura
Mija avatar

Recenzja i aż trzy linki. Dlaczego? Bo to książka ważna, po raz pierwszy u nas wydana, warto nie przegapić.
Marcin Krol "Podróż romantyczna" Iskry 2024


"Diagnoza Norwida jest prosta. Polaków w dziewiętnastym wieku cechuje skłonność do ucieczki od rzeczywistości. Dlaczego? Bo „od czasu, kiedy rzeczywistość zaczęła być nikczemną czyli raczej nikczemność stała się u nas rzeczywistą – przeklęto wszelką rzeczywistość…”. Norwid doceniał wysiłek duchowy Mickiewicza, pojmował pożyteczność „Pana Tadeusza”, nie mógł jednak pohamować się przed sarkazmem: „poema arcy-narodowe-polskie? w którym jedyna figura serio jest… Żyd (Jankiel) – zresztą awanturniki, facecjoniści, gawędziarze i dwie niewiasty: z tych jedna metresa, druga pensjonarka”. „Pan Tadeusz” to jeszcze jeden dowód na to, że kultura polska ucieka od rzeczywistości. Ucieczka doprowadziła do tego, że Polska to wielki symbol jako sztandar narodowy i nic jako społeczeństwo. Tak wyraźnie widzieli oprócz Norwida tylko Mochnacki i Brzozowski."

https://kulturaliberalna.pl/2024/08/20/podroz-romantyczna-marcina-krola-polska-premiera-ksiazki/

https://kulturaliberalna.pl/2024/08/20/101269/

https://kulturaliberalna.pl/2024/08/20/kiedy-wypada-myslec-fragment-przedmowy-do-podrozy-romantycznej-marcina-krola/

brie,

@Mija Prawda. I nieprawda, myślę.

Pan Tadeusz rzeczywisty nie jest, i rzeczywiście — przerysowany, wręcz (delikatnie, ale) karykaturalny miejscami. Ale czy miał być fotografią albo planem na przyszłość? Lata '30 dziewiętnastego wieku, w Paryżu… Mickiewicz pisał dla tych, którzy pamiętali Insurekcję, nadzieję Księstwa Warszawskiego, oszołomionych jeszcze klęską Powstania Listopadowego. Dla nich — i o nich. Tych, którzy rzeczywistość znali, pobici przez nią wielokrotnie, którym nie trzeba było o niej przypominać, bo los emigranta robił to codziennie.

Na każdej stypie przychodzi taki moment, kiedy zaczynają się wspomnienia — „a pamiętacie, jak Staszek…”, „wujek kiedyś przyszedł do mnie…” — i przynoszą ulgę. Każdy ma coś do dodania, choćby „tak, taki właśnie był!”, staje ten nieobecny między nimi — jak obecny, jakby nic się nie stało, zaraz zrobi tę swoją minę i dorzuci o sobie anegdotę. I jest to obraz przerysowany, wręcz (delikatnie, ale) karykaturalny miejscami. I jest to potrzebne, jak laudanum. I tak był potrzebny Pan Tadeusz.

I są tacy, co się tym gorszą, i są tacy, co przedawkowują. I obaj nie mają racji, bo ten czas trzeba przeżyć, a nieobecnego człowieka czy świat — zapamiętać żywego.

Mija,
Mija avatar

@brie Wiesz, dla mnie historia jest zawsze czyjaś interpretacją. Tak było w moich czasach szkolnych, tak jest też teraz, gdy czytam różne publikacje. Podchodzę do niej jak do jeża. Tej pozycji nie miałam jeszcze możliwości przeczytać, ale zainteresowaly mnie przytoczone artykuly z KL. Zgadzam się w pełni z Twoim ostatnim zdaniem. A nawiasem mówiąc wolę matematykę. Tam trudniej manipulować faktami i mniej znaczą poglądy i opinie popularyzatora.

ssamulczyk, do rowery
!deleted197 avatar

! A recovery ride was needed after yesterday’s effort. Legs felt terrible and were barely moving, but my back was even worse!😁

@cycling @rower

video/mp4

ssamulczyk, do rowery
!deleted197 avatar

More with and the entire … To end the day we went to , a beautiful beach near .🥰

Piotr is so strong I couldn’t keep up with him while hauling Sophie in the trailer…🤷🏻‍♂️💪🏻🤷🏻‍♂️

@cycling @rower

creativefish,
@creativefish@mastodon.social avatar

@ssamulczyk @cycling @rower this is the BEST you all look so happy and healthy , Enjoy always

Emill1984, do muzyka
Emill1984 avatar

Daleko mi do boomerskiego marudzenia, ze kiedys to bylo, a dzisiaj ludzie tylko przyklejeni do telefonow, tym bardziej, ze swiat czasem nie ma nic ciekawego do zaoferowania, ale...

Za portalem FTB.pl:

"Bob Sinclar, żywa legenda francuskiej elektroniki, podzielił się gorzkimi przemyśleniami i przykrymi emocjami po swoim występie na greckiej wyspie Mykonos. Artysta znany z pozytywnego nastawienia do świata i ekspresyjnego sposobu bycia, nie przebierał w słowach i nie zamierzał kryć swojej frustracji. W pełnym emocji filmie opublikowanym na swoim Instagramie, Sinclar apeluje by przestać korzystać z telefonów w klubie argumentując to tym, co przeżył podczas wspomnianej imprezy:

"Jestem załamany dzisiejszą nocą. To był koszmar. To była najgorsza impreza w całej mojej karierze.

Wchodzisz do klubu w pięknym miejscu, w Mykonos, piękne dziewczyny, myślisz, że będzie świetna zabawa. Grałem to, co zawsze: French touch, spróbowałem trochę komercyjnego tech house’u, czegoś bardziej deep’owego… Ludzie nie ruszali się wcale filmując wszystko swoimi telefonami. Nie wiem na co czekali. „World Hold On”, „Love Generation”, wszystkie moje hity… stali zamrożeni, kompletnie martwi. Jestem tym załamany. Może to moja wina, nie wiem. Nie wiem co się wydarzyło.

Musiałem się tym z Wami podzielić. Wszyscy didżeje są tacy szczęśliwi spędzając zawsze najlepszy moment w swoim życiu po każdej imprezie. Ja nigdy nie czułem się tak znudzony po imprezie. Co za g*wno…”

W komentarzach pod filmem Francuzowi wtórowało wielu innych artystów i artystek sceny klubowej:

„Phone Generation” - DJ Antoine
„Rozumiem Cię. Im więcej masz filmów ze swojej imprezy, tym bardziej g*wniana ona była” - DJ Cinthie
„To nie jest pokolenie telefonów, po prostu wiele przypadkowych dzieciaków, które nie mają żadnego związku z klubowaniem i kulturą, wkracza do tego świata, bo to jest modne, przyjazne dla Instagrama i tym podobne. Nie czują muzyki ani klimatu, są tam tylko po to, żeby pokazać swoim znajomym, że tam są. Nie mają pojęcia, co słyszą, nazywają każdy gatunek „techno”. Po prostu przychodzą, nagrywają wszystko na wideo, wrzucają to, tagują DJ-a, a potem mówią, że mieli najlepszy czas w życiu, niesamowite. Cała ta sytuacja sprawia, że prawdziwi klubowicze szukają innych miejsc i wydarzeń, ponieważ wszystkie te instagramowe dzieciaki psują atmosferę…” - Zyrak

Na koniec dodamy coś od siebie.

Można kolejny raz psioczyć, że „kiedyś to było”, narzekać na to czy tamto pokolenie, utyskiwać, że to, co widzimy w social mediach staje się ważniejsze od muzyki (o czym wspominał choćby Radio Slave w naszym ostatnim wywiadzie) lub mówić, że dziś Instagram lub TikTok kreują gwiazdy sceny klubowej, itd. Można się z tym zgadzać lub nie, lecz jedno trzeba przyznać: widok lasu wyciągniętych rąk, trzymających telefony zamiast tańczyć - a przypomnijmy, że wszyscy ci ludzie spotkali się na imprezie tanecznej - jest czymś naprawdę smutnym i odzierającym wydarzenie z jego esencji: wymiany energii, jaka następuje między konsoletą, a parkietem. W momencie, gdy ta energia zostaje zaabsorbowana przez obiektywy smartfonów, zamiast przez ciała wprawione w ruch muzyką, to mamy do czynienia ze zjawiskiem, które wypacza jedną z kluczowych wartości, jakie przyświecają kulturze klubowej od chwili jej powstania: poczucie wspólnoty i integracji ludzi poprzez taniec, bez względu na różnice między sobą.
Trudno nam nie zgodzić się z Cinthie, z którą także rozmawialiśmy kilka lat temu, a której komentarz pod filmem Boba Sinclara wydaje nam się jak najbardziej adekwatny: „Im więcej masz filmów ze swojej imprezy, tym bardziej g*wniana ona była”.
Zastanówcie się, kiedy ostatni raz byliście na imprezie tak dobrej, że w ferworze tańca nie pomyśleliście nawet o tym, by wyciągnąć telefon z kieszeni. Takich imprez życzymy nam wszystkim, zarówno klubowiczom, jak i artystom…

...a robienie zdjęć i filmów z imprez zostawmy zatrudnionym do tego ludziom."

fot. Dreamstime.com

Emill1984,
Emill1984 avatar

@deaduser moze w Polsce nie widac tego w az takiej skali jak opisuje to Bob, ale ja tez widywalem (chociazby w tym roku) ludzi, ktorzy ida na czyjegos seta, nagrywaja 5 minut tego co sie dzieje na scenie (nie robia zdjec - nagrywaja), potem przez kolejne 10 minut klepia cos na telefonie, az w koncu znikaja ¯_(ツ)_/¯ dlatego stwierdzilem, ze gosc ma troche racji
ja tez nagram czasem 1-2 story, ostatnio zaczalem sie bawic nagrywaniem filmow GoPro, ktore potem wrzucam tutaj, ale nigdy nie jest to nic dluzszego niz 30 sekund i nie wbijam pod scene tylko po to, zeby nagrac cos, co nawet moze mi sie nie podobac

deaduser,
@deaduser@101010.pl avatar

@Emill1984 Może sporo zależy od gatunku muzyki?
Chodzę na koncerty z szeroko rozumianych okolic rock/metal i niczego takiego nie zaobserwowałe

ssamulczyk, do rowery
!deleted197 avatar

🇩🇰! Today I’ve done a 115km tour around the island! It wasn’t that bad except the wind on the west coast and that nasty double digit kicker at … I’m a little proud of myself!🥰

I can rest now…😂

@cycling @rower

video/mp4

netman,
@netman@101010.pl avatar

@ssamulczyk @cycling @rower
Gratki! 😁

SceNtriC, do ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Widać, że to debiut i zawiera błędy debiutanta, a ja nadal nie wiem, w jakich realiach w głowie osadzić sobie tę książkę w nurcie szpiegowskim. Fantastyka tutaj jest, ale pojawia się później. Humor (zwłaszcza w postaci nazwisk) mi nie podpasował, natomiast same postacie są niezłe i "żyją". Ogólnie taki miszmasz, który chyba ma bardziej przygotować bazę na kolejne dwie części. Wyszło tak sobie, ale nie skreślam.

Pełna opinia: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/sajmarskie-bajania/opinia/85210372

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Aegewsh - "tradycyjne" wydawnictwa też mają swoje za uszami i też powinny obrywać po tych uszach. Mimo to, moim zdaniem i tak dzieje się tam zazwyczaj lepiej, niż w zdecydowanej większości przypadków selfpublishigu. Przy czym do tradycyjnych wydawnictw oczywiście nie zaliczam jakichś dziwnych tworów typu jednoosobowe wydawnictwa czy wydawnictwa zlecające korektę nie wiadomo jakim osobom (i zazwyczaj ignorujące kompletnie redakcję).

I wbrew pozorom my, czytelnicy, jakiś tam wpływ na to mamy. Przykładem może być Fabryka Słów, która na początku wydawała książki praktycznie bez korekty i redakcji, a po tym, jak była za to krytykowana i wyśmiewana, wzięła się trochę w garść. Nie mówię, że teraz jest tam lepiej, niemniej skutki krytyki tego wydawnictwa były widoczne.

@SceNtriC @ksiazki

skolima,
@skolima@hachyderm.io avatar

@mason @Aegewsh @SceNtriC @ksiazki Ano. Fabryka Słów zaczęła działać w 2001, gdy prawnik i stomatolog stwierdzili, że podoba im się, jak pisze Pilipiuk i chcieli by widzieć więcej takich książek. Cytując z pamięci ich własne wypowiedzi odnośnie korekty i redakcji - "Najpierw nie robił tego nikt, potem zleciliśmy ją najbardziej zaufanej osobie - naszej nauczycielce polskiego z liceum". Początki były bardzo, bardzo trudne.

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • rowery
  • test1
  • Spoleczenstwo
  • lieratura
  • muzyka
  • sport
  • Blogi
  • Technologia
  • Pozytywnie
  • nauka
  • FromSilesiaToPolesia
  • fediversum
  • motoryzacja
  • niusy
  • slask
  • informasi
  • Gaming
  • esport
  • Psychologia
  • tech
  • giereczkowo
  • ERP
  • krakow
  • antywykop
  • Cyfryzacja
  • zebynieucieklo
  • kino
  • warnersteve
  • Wszystkie magazyny