Niestety, celowa zmiana też wydaje się wiarygodna, bo ranking całości komentarzy chyba jest znacznie kosztowniejszy obliczeniowo niż ranking całości postów.
Wszystko po angielsku. Parę lat temu zdecydowałem się na taki krok i teraz czułbym się dziwnie, korzystając na nowo z interfejsów w języku polskim (mimo tego, że polski jest moim ojczystym językiem).
Ja kiedyś całe życie po angielsku, ale to chyba dlatego, że od małego wszystko było albo po angielsku albo piracone po angielsku. Więc z przyzwyczajenia angielski, a dopiero potem zczaiłem się, że ej, przecież mogę ustawić polski język. Na początku było dziwnie, ale teraz nie robi mi to różnicy, czasem po polsku, czasem angielsku, ostatnio obczaiłem, że w Debianie mogę sobie włączyć kaszubski. Jak się uczę jakiegoś języka to po tamtemu ustawiam itd., żonglerka.
Jeżeli nie widzisz żadnych postów coś jest nie tak z twoją aplikacją/przeglądarką. Wejdź przez jakąś inną przeglądarkę. Chyba, że subskrybujesz z innego konta np. na serwerze mastodona, który wcześniej nie łączył się z tą społecznością - wtedy zobaczysz dopiero kolejne posty.
@dj1936, a czy Ty czasem nie masz tej społeczności zablokowanej? (Ikona użytkownika/awatara; u mnie prawy górny narożnik)/Ustawienia/Blokady/Zablokowane społeczności?
Ja z esperanto zetknąłem się wiele wiele lat temu będąc harcerzem (z tego co pamiętam trochę esperantystów w ruchu skautowym czy ZHP zawsze było). Próbowałem nawet trochę się uczyć, ale niestety do teraz sam nie umiem się uczyć języków, więc gdzieś to umarło.
Subkultura esperantystów jest na pewno ciekawa (nie wiem jak teraz to wygląda z goszczeniem się po domach etc.), ale niestety nie sądzę - mimo sentymentu i jakiejś sympatii - by kiedykolwiek wyszło to poza niszę. Fajnie jednak, że są nadal młodzi ludzie, którzy się tematem interesują.
Ahh, kojarzę drużynę harcerską imienia Zamenhofa (twórcy Esperanto), ale nie wiedziałem, że to szersze zjawisko wśród skautów.
Na społeczność o Esperanto wrzuciłem film z 2022 roku (szmer.info/post/5433392), w którym autor podróżuje po Europie korzystając wyłącznie z gościnności innych esperantystów, więc wygląda na to, że przynajmniej niektórzy i niektóre dalej kultywują tę tradycję ;)
Niestety masz prawdopodobnie rację - w mediach języka esperanto jest niewiele, co nie daje szansy na jego rozpowszechnienie. Bywają jednak takie momenty, jak na przykład dodanie esperanto do aplikacji Duolingo (do nauki języków) - wtedy można było obserwować ogromny globalny wzrost zainteresowania. W niedługim czasie aż milion osób zaczęło się go uczyć. Ale ja na tę kwestię upowszechnienia języka patrzę inaczej - jasne, cały świat mówiący w esperanto jest niemożliwością, ale moim zdaniem język ten już spełnia swój cel! A celem jest pokój między ludźmi, przeciwdziałanie stereotypom i szowinistycznym zapędom - nawet jeśli mówimy o małych grupach, a nie o populacji całej Ziemi. Mam tu na myśli chociażby takie sytuacje, w których łączy osoby pochodzenia arabskiego i żydowskiego - news.bbc.co.uk/2/hi/middle_east/8159082.stm
Ja w sumie z sentymentu przez tą nitkę zainstalowałem sobie Duolingo by chociaż trochę sobie popatrzeć na język. Tak więc udało Ci się chociaż kogoś na szmerze zachęcić. Pozdrawiam serdecznie.
Wierzę, że konieczne są małe zmiany i walka o nie na froncie także parlamentarnym. Niestety, to jak to wygląda obecnie choćby w PL jest zbyt smutne nawet dla mnie :(
Sorry, jeśli było to triggerujące pytanie – been there, tried that, attaching solidarity. Myślę, że można założyć, iż jest nas w takim razie co najmniej trzech tutaj na tej instancji Fediverse’u, którzy moglibyśmy się (warunkowo?) zidentyfikować z politykami wybieralnymi, nawet większościowymi, o ile te służyłyby Wyższemu Dobru, np. Postępowi Cywilizacyjnemu. Aktualnie komentatorzy raczej nie widzą perspektyw na depolaryzację społeczną w Bolandzie, która mogłaby wypromować np. Polityki Opiekuńcze, Welfare State, cokolwiek Kooperatywnego – bardziej Intelektualnego niż emocjonalnego. Za swego życia dostrzegłem, co oznacza inżynieria społeczna oddziałująca na całe pokolenia – Myśl Lewicową zmarginalizowano, dominuje liberalizm (gospodarczy z koncesjami dla obyczajowego), konserwatyzm (w odsłonie internacjonalistycznej oraz narodowo-bogoojczyźniaznej) – te są nazywane “zdrowym rozsądkiem” przez większość populacji, “Bolanda PO (A)” i “PiS (B)” – potem nic, później mniejszości (w tym Lewice, różnie posytuowane na osi Idealizm-pragmatyzm), na końcu “fringe politics”, raczej bez “zdolności wyborczej”, w tym my tutaj, Ideowx Lewicowcx, czy np. Nierynkowx Wolnościowcx (jak niżej podpisany) – opozycja pozaparlamentarna.
Spotkane na Szmerze drogi/paradygmaty demokratyczne, chronologicznie:
[w tym zdjęciu chodzi o to, że na wykład Baumana przyszło kilkudziesięciu kibiców Śląska Wrocław i działaczy Narodowego Odrodzenia Polski i aktywnie uniemożliwiało przeprowadzenie wykładu, przez co wstąpili do sali antyterroryści]
Od mniej więcej tego czasu (wg mnie konkretnie od 11.11.2012) naziści i nacjonaliści we Wrocławiu zaczęli słabnąć.
Ten okres to był moim zdaniem szczyt ich aktywności i siły na różnych frontach.-
Z jednej strony fajne, ale patrząc na ruch na szmerze to jakby najbardziej aktywni użytkownicy (a widać że mniej lub bardziej się oni nawzajem znają) pouciekali do zamkniętych grup to publiczny szmer nie żyje. Chyba że taki jest cel jego rozwoju.
Czy planuje? Od zanim powstał szmer. Jest to jednak zależne od pracy deweloperów i nie jest to proste. Z powodu złożoności potrzebnych rozwiązań konsekwentnie uciekają od kwestii od jakichś 5 lat.
W napisaniu części oprogramowania, która by za to odpowiadała - ze względu na zdecentralizowaną strukturę platformy (tzn. że treść generalnie ma być jednocześnie wyświetlana na wielu serwerach).
Numer KW, można poszukać danych właścicieli licytowanej nieruchomości i poszukać coś w necie.
Podjechać pod adres, popytać sąsiadów.
3.Jest spora szansa, że przed licytacją i przybiciem w mieszkaniu dalej mieszka właściciel, którego mieszkanie jest licytowane więc generalnie warto uważać z tematem bo będzie się samemu w nieprzyjemnej sytuacji (no chyba, że nie przeszkadza komuś wykopywanie ludzi z mieszkania).
Czemu kryterium ma być tylko majętność? Jeśli już uzależniać empatyzowanie z tymi, którzy dom stracili od ich grzechów to można kopać głębiej. Skoro bogaty cwaniak może się walić to chyba biedny homofob też.
Czy jeśli taki bogaty Janusz wyzyskujący pracowników i kręcący na podatkach w swojej pazerności przekombinuje kolejny interes i rynkowe spekulacje obrócą się przeciw niemu to po stracie pieniędzy staje się nagle biednym i poszkodowanym człowiekiem godnym współczucia i wykupienie jego jedynej willi jest niemoralne?
Chyba dużo za dużo z tego wyciągnąłeś. To był przykład - jeśli założenie brzmiało, że moralnie jest licytować dom bogatego cwaniaka to wnioskuję, że biednego grzesznika chyba też.
zapytajszmer
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.