Grima - nie jest to zespół, którego bym słuchał cały czas, ale coś w nim jest takiego, co zakazywało mi przewinąć. Czuć tutaj wielką krainę, podniosłość zmieszaną z agresją, opowiedzenie jakiejś historii, rodzimowierstwo, wiatr - po prostu atmosferyczny black metal z całkiem sympatycznym growlem i melodiami. Wielu odrzuci narodowość zespołu (Rosja), natomiast muzycznie tego nie słychać.
The Pale Riders, album "Ballades d'Outre-Tombe" - chciałem zaznaczyć, że mam bardzo duży problem z poleceniem tej płyty z powodów ideologicznych. Jest to bowiem, z tego co zrozumiałem, poboczny projekt grupy Baise Ma Hache i Paula Waggenera, a ich twórczość cechują, niestety, treści NSBM. Ponieważ nie zwracam specjalnej uwagi na teksty w utworach i nie "dotyka" mnie przekazywana w nich ideologia, to aż tak tego nie zauważam, natomiast uznałem, że muszę przed tym ostrzec. Natomiast warto się temu przyjrzeć od strony muzycznej - nieczęsto słyszy się połączenie black metalu z... country, a właściwie rockiem z południowego USA. Tak, czuć tu western. To jest tak dziwne, ale tak ciekawie zrealizowane, że muzycznie to się broni. Treściowo - opisałem wyżej.
Poppy - i nie, nie chodzi o postać z LoLa. Gdy pierwszy raz usłyszałem o tej piosenkarce i usłyszałem fragmenty utworów, pomyślałem sobie, że to kolejna alternatywka w rodzaju Charli XCX czy Billie Eilish, więc nie będę sobie zawracał głowy. Później wyskoczyła mi w propozycjach Spotify i było to na tyle nieoczekiwane, że aż sobie przesłuchałem jej topkę w tym serwisie. Nie jest to takie złe, jak się spodziewałem - pani śpiewa głównie pop, ale czuć, że są tam ciągoty do metalcore'u i potrafi nawet nieco krzyknąć, przynajmniej na albumie "Negative spaces" oraz duecie z Knocked Loose. Na pewno nie jest to coś, w czym będę się zasłuchiwał, bo to "nie moja planeta", ale plusik za udowodnienie mi, że w pewnym stopniu źle ją oceniłem.
Havukruunu - czuć w tym jakąś taką pierwotną energię. Bałbym się, że po odprawieniu rytuałów pożrą mnie żywcem.
Yours Truly - "ChatGPT, wygeneruj mi zespół pop punkowy na podstawie innych i na wokal daj kobietę". Ale miewa fajniejsze momenty, choć wszystko się zlewa. I nie jest tak mocny, jak się spodziewałem (nawet jak na pop punk) - czuć rezerwy, w które cały zespół boi się wkroczyć.
LØLØ - przypadkiem na nią wpadłem i przypomina standardową alternatywną muzykę osoby tworzącej na YouTube. Ciekawa intonacja w paru miejscach zwróciła moją uwagę. Są utwory, które mogą porwać swoją pop punkowością. Poza tym - raczej standard.
@wojciech_space O, miałem przyjemność w tym miesiącu też przeczytać tą książkę. Zgodzę się z krytyką ostatniego rozdziału, choć nie dziwi mnie taki obrót spraw. Problemy postaci rozwiązywane są szybko za sprawą samej interakcji z Dokko, czasami ma się wrażenie płytkości przekazu, ale mnie to nie przeszkadzało. Oczekiwałem książki lekkiej i przyjemnej i taki tytuł udało mi się przeczytać :)
Wrzuciłam nowy podkast! Duma mnie dziś naszła, bo to już 32 odcinek i jakoś się to kręci 📚 Tym razem opowiadam o Tajemnicach Paryża, ale raczej nie o fabule, tylko o odbiorze i ciekawostkach. Świetnie się bawiłam przy przygotowaniach do tego odcinka, mam nadzieję, że i Wy będziecie!
Did a loop from home, over Capitol Hill, and through Interlaken Park and I'm really feeling it! I really should've had a rest day after yesterday. :blobfoxdead:
@tk@biketooter@cycling@mastobikes it's a must have for #wintercycling. Batteries tend to loose power quickly in the cold, but it's a non-issue with a dynamo. I love mine and I will probably make the switch on another one of my bike in the next few years.
Szczęśliwi, którzy mieszkają lub często bywają w Warszawie.
Artykuł zawiera przedrukowany artykuł z PAP.
Książka „Listy. Maria Skłodowska-Curie · Albert Einstein /1911-1932/” ukazuje się nakładem Fundacji Rozwoju Edukacji dla Przemysłu wraz z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Od 17 stycznia będzie można ją kupić w sklepie tego muzeum przy ulicy Freta 16
Kolektyw Legalna Aborcja: Krąży taki mit, że PSL to partia „przeróżnych światopoglądów”, od lewa do prawa. Mamy więc tam środowisko skrajnie konserwatywne, które reprezentują Marek Sawicki, Tadeusz Samborski, Kosiniak-Kamysz, czy Urszula Nowogórska (lista się nie kończy), ale również są tam podobno progresywni politycy, którzy są po stronie praw kobiet i nie są tacy jak ci ich źli koledzy.
No to dzisiaj poznajcie te słynne progresywne skrzydło PSLu:
„Mam nadzieję, że nasz projekt będzie w sposób kompromisowy liberalizował prawo aborcyjne w Polsce, zdobędzie szerokie poparcie nie tylko koalicji 15 października” tak mówi o projekcie zakazu aborcji autorstwa swojej partii Urszula Pasławski z PSL, członkini komisji nadzwyczajnej ds. aborcji. Bezczelność tej pani przekracza wszelkie granice wyobraźni.
Mówienie „k***romis” o tym projekcie było politycznym kłamstwem już w 1993, w 2025 nie jest to już nawet okłamywanie społeczeństwa, bo go się już w tej kwestii nie da okłamać. Pani Pasławska rozpaczliwie okłamuje samą siebie, bo od lat sondaże pokazują jasno, czego chce społeczeństwo w kwestii aborcji. Nie ma żadnej narodowej wojny w kwestii aborcji, jedyna wojna w tej kwestii toczy się pomiędzy Polakami a Kościołem Katolickim i czas, by takie osoby jak pani Pasławska określiły, po której są stronie - po stronie Polek czy kościelnych namiestników.
W piekle jest specjalne miejsce dla każdej polityczki i każdego polityka, który ma czelność nazywać ustawę o zakazie aborcji Trzeciej Drogi “liberalizacją prawa aborcyjnego”. W jaki sposób ta ustawa zliberalizuje cokolwiek? Według danych z Ministerstwa Zdrowia liczba aborcji w polskim systemie wróciła w tym roku do tej sprzed wyroku TK. Co zmieni powrót do wykreślonej przesłanki, skoro jesteśmy już przy tej samej ilości aborcji, co wtedy, gdy przesłanka jeszcze istniała?
Dlaczego Urszula Pasławska nienawidzi kobiet? Bo trzeba wyjątkowo nienawidzić kobiet, by kłamać w ten sposób.
Trzy proste i niezbędne kroki:
✅️ usunięcie art 152 kodeksu karnego W CAŁOŚCI
✅️ przyjęcie wytycznych Polskiego Towarzystwa Zdrowia Seksualnego i Reprodukcyjnego przez ministerstwo zdrowia
✅️ zablokowanie zakazu aborcji Trzeciej Drogi.
"Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców" 2024
Autor Jyl Łykawa został literarem paszportów Polityki.
Ponizej opis wydawcy:
"Literacki pocisk, językowa bomba, powieść totalna.
"Welcome to Copperfield!" Wjeżdżacie do miasta wirtuozów stolarki, mistrzyń ciasta z wiśniami i zachwycających daglezji.
W pozornie sennym miasteczku stojącym hartem ducha i siłą drwalskich mięśni powstaje Jeffrey Waters. Z prowincjonalnych lasów trafia na pierwsze strony gazet i do kartotek FBI. Jego istnienie i nagła popularność budzą gorące emocje w amerykańskim społeczeństwie, a do matecznika Watersa zjeżdżają dziennikarze z całego kraju, ciekawscy fani i uduchowieni wyznawcy drzew. Szukają jego korzeni, za wszelką cenę starając się dociec, kim tak naprawdę jest on i jego stwórca oraz co to znaczy dla przyszłości świata. Ale to przecież Ameryka, sny się tu spełniają, a niewiarygodne historie stają się rzeczywistością.
Szalony i odważny debiut Jula Łyskawy jest groteskową sagą o przedziwnych mieszkańcach pewnej mieściny – rodzinach drwali i stolarzy, ukrywającym się przed światem rzeźbiarzu czy tajemniczym irlandzkim księdzu, któremu Matka Boska objawiła się pod postacią foki. To polifoniczna, pełna literackiej werwy powieść i przewrotna próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy świadome istnienie jest darem, czy brzemieniem? "
Ich gebe ja zu, dass mir Frühjahr, Sommer und Herbst mehr zusagen als Winter - wahrscheinlich auch, weil es hier in der Gegend im Winter oft trüb und neblig ist.
Aber wenn, wie heute, strahlend blauer Himmel ist, dann gibt es durch die tief stehende Sonne auch phantastische Lichteffekte.
Noch ein paar weitere Bilder von der Tour heute. Stellenweise sind die Wege durch den starken Regen und den dann eintretenden Frost flächig mit Glatteis überzogen, was das Befahren zu einem Eiertanz macht - für Spikereifen sind Schnee und Eis nicht flächendeckend genug.