Czasem przy przeglądaniu profilów bookstagramerek w poszukiwaniu książek wyskakują mi filmiki z lipsyncami i tańcem na Tik Toka i zastanawiam się, czy serio ludziom po prostu nie wstyd takiego czegoś nagrywać i wrzucać. Niby nic takiego, ale jest cringe.
@centopus Można tak to odbierać, gdy mówimy o profilach z bardzo duża liczbę obserwujących. Natomiast przed chwilą widziałem takie tańce u kogoś, kto ma zaledwie 200+ obserwujących (na IG to mało) i albo jest to ktoś, kto aspiruje do bycia popularną, albo robi to dla zabawy.
Ale i tak nic nie przebije zdziwienia Lewandowskim, który robił tiktoki z tańcami przed swoim wozem i reklamował chyba jakiś sok. Aczkolwiek potem się dowiedziałem, że on za taki filmik brał ok. 80k euro.
Planuję zakupić trochę rzeczy do roweru (opony, siodełko itp.) + może jakieś torby.
Polecicie jakiś dobry sklep internetowy z szerokim asortymentem, niezabijający portfela? #rower@rower
@SWReiter@ihor@rower są jeszcze rowertour.com oraz bike-discount.de (dostawa 7 EUR za większość rzeczy, na niektórych rzeczach i przy większych zakupach może być warto ich sprawdzić, plus mają duży asortyment)
@wariat haha tak! Już myślałam, że znalazłam swój dwutygodniowy rytm i bez problemu zawsze (ewentualnie z małymi przerwami) ogarnę, a tu się okazuje, że jednak się tak nie da i czasem trzeba przekierować uwagę na coś innego, żeby się nie wypalić. Ale to też w sumie cenna lekcja :)
@kasika
Tak, bez ciśnienia. Regularność jest jakoś ważna jeśli to jest biznes, marketingi i próba oswojenia algorytmów, a jak to jest hobby to ważniejsza jest satysfakcja, z kawału dobrze zrobionej nikomu nie potrzebnej roboty. :D
Skończyłem "Życie zewnętrzne" Annie Ernaux. Lektura, która nie pozostawia po sobie żadnych odczuć, ciąg liter poukładanych w zdania. Krótko i bez sensu, niestety. #przeczytane2025#ksiazki@ksiazki
@ewsal13@ksiazki a im dalej tym ciekawiej, autor był w początkowych miesiącach wojny w Ukrainie i prowadził ywiady z uczestnikami, na prawdę fajnie się tą książkę czyta, o ile oczywiście można użyć słówka fajnie w odniesieniu do opisywanych wydarzeń.
@ewsal13@ksiazki sięgnąć zdecydowanie warto, tak samo, jak po nowszą - Polska na wojnie. Parafianowicz stara się być w miarę obiektywny, nie unikając jednak podkreślania ukraińskich błędów dyplomatycznych, jak również wytykając nasze niedociągnięcia na tym polu:)
Drodzy przyjaciele jednośladowi, i inni uprawiający sport. Polecam ten krem z całego serca, zaaplikowany przed wyjazdem i dokładany w trakcie skutecznie zapobiega powstawaniu otarć. Można go kupić w Decathlonie za trzy dyszki. To nie jest reklama, nikt mi nie płaci. @rower
Pamietacie jak sobie tutaj dyskutowalismy o tym jaki jest sens tworzenia szkol / kierunkow takich jak profil influencerski czy esportowy, a ja wtedy mowilem. ze uczac sie fachu w tym kierunku moze niekoniecznie ktos stanie sie gwiazda internetow albo esportu, ale moze z tego i tak wyjsc cos pozytecznego?
No to mam teraz bardzo namacalny przyklad - Radek "#Mad1" Florkowski od lat jest znany fanom polskiego esportu i CS-a jako komentator, a od piatku bedzie komentowal w ElevenSports weekendy #Fomula3 - na poczatek sesje treningowe, a zobaczymy co dalej
(a prywatnie mialem przyjemnosc poznac Radka jak sobie jezdzilismy w wirtualnej lidze F1 dziennikarzy esportowych)
Informacja z oficjalnego konta instagramowego #ElevenSports, a wygrzebal @Grigi
I just realised there are a lot of games in the Phoenix Weight/Ace Attorney universum I still didn't play 🫠
And also the whole Danganronpa series I've been recommended, but never touched before.
I'm remodeling my steam wishlist, I need to replay everything 🤣
@nev@gaming@games As far as my thoughts, I feel like the original AA trilogy is the strongest, especially the first and third game. Apollo Justice is pretty good, and the next two had a different director and I didn't find them as interesting.
Great Ace Attorney, people love it, but the setting and length of them made them not my faves. Edgeworth I haven't played in years, gonna do both soon.
First Dangranronpa was my fave. Not super long except the odd bonus content.
@gaming@games@aceattveg exactly, the later games were still good but not AS exciting as the first ones...
on the other hand I am easily impressed by those games, so it didn't bother me that much
Skończyłem… https://openlibrary.org/works/OL37811580W/Po%C5%BCar_na_pustkowiu całkiem spoko uważam, gubiłem się trochę momentami kto jest kto, ale ja tak mam że mi się ludzie mylą więc w normie.
Anyway @rdarmila moim zdaniem do przodu. W radio jak pracowałem mówiło się „Kawał dobrej nikomu nie potrzebnej roboty, BRAWO!”
Wstawiając tam gwiazdki być może trochę poszedłem po linii nepotyzm i kolesiostwo, ale kto mi może zabronić. Niech tylko spróbuje! :D
W tym tygodniu nie miałem dużo do przesłuchania, ale natrafiałem na ciekawe rzeczy. Jedziemy.
Goliard - nie chodzi o markę makaronów, tylko kolumbijski zespół blackmetalowy, który gra... normalnie. Ale ta normalność czasem jest potrzebna, gdy jest się po przesłuchaniu natchnionych narwańców, którzy robią sztukę ze sztuki. Tutaj mamy wyraźny skrzeczący wokal, w miarę standardowy układ zwrotka-refren (aczkolwiek, jak to w BM bywa, z twistami), wwiercające się melodie i raczej szybkie oraz średnio-szybkie tempa.
Sekhmet, album "Spiritual Eclipse" - taka trochę wyraźniejsza i mniej wkręcona Mgła z hipnotycznymi melodiami. Bardzo dobrze się tego słucha w tle, słychać też wyraźne talerzyki, które znowu nawiązują do krakowskiej formacji. Zresztą, powstały niedługo po sobie.
Goatlord Corp., album "Temple of Serpent Whores" - piekielna agresja i oba te słowa są tutaj nie bez powodu. Treściowo to na pewno nie jest płyta, która bawi się w półśrodki i tutaj zionie siarką. Muzycznie też trudno szukać tutaj jakichś kompromisów - perkusja nawala jak szalona, melodie ustępują miejsca riffom (a są też solówki), wokalista wyciska ze swoich fałszywych fałd głosowych siódme poty. Nie jest to raczej nic odkrywczego, ale dla fanów ostrego black metalu (dla których agresja jest ważniejsza niż atmosfera) to pozycja warta poznania.
Lake Malice - zasmucę może @thorcik, bo zespół jako całość gra nie w moich klimatach, ale przyznaję, że ma swój urok. To nie jest do końca metalcore - mamy tutaj połączenie metalu z elektroniką i nawet pop punkiem. Pierwsze dźwięki to był mały szok, potem człowiek się przyzwyczaił. Słuchać na co dzień nie będę, ale dobrze wiedzieć, że takie coś istnieje.
Verbluten - miły dla ucha black metal i piszę to wiedząc, jak to brzmi. Szybko, melodyjnie, z nienarzucającym się wokalem (który akurat tutaj wydaje mi się jedną ze słabszych stron zespołu). Do posłuchania w tle świetne.