SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

Ostatnio trochę zaniedbałem polecajki, ale miałem, niestety, "dobry" powód. Z tego powodu to, czego słuchałem i co mógłbym zarekomendować, trochę się przeciągnęło, przez co miałbym problem, aby wszystko dokładniej opisać. Dzisiaj zatem będę opisywał skrótami, chyba że coś zasługuje na nieco więcej.

Coś więcej:

  1. Mary, album "Widy styczniowe" - o ile się nie mylę, jest to debiut, w dodatku promowany na portalach zajmujących się BM. To połączenie blacku i punku i jeśli przychodzi Wam na myśl teraz Owls Woods Graves, to Mary są... inne. Więcej tu punku, surowości, aczkolwiek sam wokal bardziej przypomina black metal (mam wrażenie, że czuć mocno wycofany język). Jest to bardziej surowe i agresywne, ale też mniej mięsiste niż OWG. Gościnny udział zaliczyła Tuja Szmaragd z Wija.

  2. Zebrahead, EP-ka "I" - w tym miejscu być może niektórzy przestaną czytać, ale mam do Zebry duży sentyment, mimo że praktycznie cały czas brzmią tak samo. Ale to jest ich zaleta - mimo zmiany wokalisty i nieco gorszych ostatnich wyczynów, ta EP-ka brzmi jak na Zebrahead przystało i jest hitowa. I taka ma być. Nic specjalnego, ale dobrze się tego słucha.

  3. Hatchend, album "Summer of'69" - nie jestem znawcą takiej muzyki (właściwie żadnej nie jestem), ale lubię posłuchać takiej totalnej agresji zahaczającej o grindcore, hardcore czy jak to nazwiemy. To debiut Szwedów i jest tutaj totalne zniszczenie, pedał gazu wciśnięty do podwozia i nieliczenie się z niczym. Świetne.

  4. Deus Mortem, album "Thanatos" - polska formacja wydała album, a że to znana kapela, to dużo osób czekało i mam wrażenie, że się nie zawiodło. Bardziej mi się podobała pierwsza połowa albumu, ale całość jest dobra, mięsista i dla każdego fana BM jest coś dobrego, niezależnie co lubi. Połączenie polskich utworów z angielskimi (ale i tak tego nie czujemy) i czuć, że nie wszystko miało być takie samo. Warto zerknąć.

(1/X)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Linkin Park, album "From Zero" - o tym albumie z debiutem Emily już pisałem. Jako sympatyk, ale nie fan LP (a głównie śp. Chestera) powiem, że agresywne numery wyszły lepiej, a "Heavy is the crown" nawet mi szumiał w głowie, bo ma odpowiedni rytm. Natomiast więcej tutaj eksperymentów z popem, hip-hopem, elektroniką, co już mi nie do końca siedzi. Ale nie jest to złe - fani LP raczej nie będą bardzo rozczarowani. Zaskakująco podobna twórczość do tego, co robili z Chesterem (a myślałem, że pod Emily będzie inny materiał).

  2. Curta'n'Wall - niekoniecznie polecajka, ale raczej zwrócenie uwagi. Black metal nawiązuje też czasem do średniowiecza, ale to, co tutaj się dzieje, jest wykroczeniem poza wszelkie ramy. Począwszy od instrumentów, klimatu, a kończąc na wręcz prymitywnym wokalu sprawiło, że nie mogłem przejść obok tego obojętnie, a w paru miejscach nawet się uśmiałem. Na pewno nie taki był zamysł autora, więc przepraszam. Dla rozrywki jak najbardziej, ale to też nie jest tak, że to jakieś bardzo złe. Raczej... prostolinijne.

  3. Panzerfaust, album "The Suns of Perdition - Chapter IV: To Shadow Zion" - nie siedzi mi ten album tak, jak inne, ale to Panzerfaust, więc z automatu warto zwrócić uwagę, bo klimatu i atmosfery wojennej tutaj jak cholera.

  4. Walg - co puszczałem utwór tego zespołu, to było dobre. To taki leśny black metal, głównie agresywny, z wycofanym wysokim wokalem, totalne szaleństwo, rwanie szat itd. Ale jest to takie dobre i prawdziwe, że nawet antyfani takiego BM powinni to sprawdzić.

Co ogólnie warto sprawdzić:

  1. Mystic Circle - dość typowe, dość niskie jak na black metal, a w dodatku z kombinacjami z growlem (tak, są fragmenty porządnego, niskiego growlu).
  2. Xoth - dużo agresywniejsze, trochę thrashowe, ale też blackowe, po prostu szybkie. Po jakimś czasie monotonne, ale warto przesłuchać.

(2/X)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Nachtmystium, album "Blight Privilige" - dość klasyczny black metal z wycofanym wokalem, gdzie pierwsze tło robią instrumenty i melodia. Nic specjalnego, ale fani gatunku nie powinni być bardzo zawiedzeni.
  2. Deitus - bardziej progresywny black metal z jakimiś wprowadzeniami, budowaniem klimatu, historii, zaangażowaniem. Gdy już wchodzą na wyższe obroty, to jest dobrze, ale nie jest to coś dla osób szukających pięści między oczy.
  3. Volcandra - nie mylić z Thulcandrą, aczkolwiek to też black metal, tylko troszkę nawet ciągnący do death metalu (ale tylko trochę). Dość standardowy, do posłuchania do kotleta - satysfakcjonujący, ale nic ponadto.
  4. Grave with a View - to jest ciekawe, począwszy od nazwy zespołu, kończąc na szaleństwie, agresji, niezrozumiałym wokalu. Tutaj raczej nie ma pedału hamulca i to jest najlepsze w tym zespole. Wadą jest to, że wszystko brzmi ponownie.
  5. Maria Sanson - a to dla mnie zagadka, bo jest mało od tego zespołu na Spotify, a brzmi ciekawie, mimo że to standardowy BM o zrożnicowanym rytmie. Ale trudno znaleźć mi jakieś informacje o tym zespole, aby go lepiej poznać.
  6. Emasculator - brutal death metal, jakich wiele. Ale tutaj zespół jest całkowicie złożony z kobiet, co już jest ciekawe, bo nie słychać, że ten brutalny growl jest żeński. Jeśli ktoś lubi taką muzykę - fajne.
  7. Nexorum - standardowy black metal, ale ładnie brzmi, warto sprawdzić.
  8. Vananidr - po pierwszym przesłuchaniu miałem nadzieję na coś więcej, ale jest tutaj więcej zwolnień, pogańskiego klimatu i melodii. Tym niemniej, ma momenty i wtedy jest fajne.
  9. Soulcarrion - prymitywny death metal, agresywny, z niskim rzężącym growlem, dość monotonne, ale można to polubić.
  10. Paysage D'Hiver, album "Die Berge" - jeden z bardziej unikalnych zespołów, których słucha się przy dłuższych wędrówkach w zamieci. Trudno się tego słucha, nie jest to dla wszystkich, ale w tle jest świetne.

(3/3)

@muzykametalowa

emill1984,
!deleted130 avatar

@SceNtriC Shinoda nie jest glupi, wie, ze nie moga na koncertach walkowac numerow nagranych z Chesterem, ale tez odleciec z daleko od starej tworczosci tez nie mogli bo stracic taki fanbase to bylby strzal w kolano ;) wiec znalezli zloty srodek

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@emill1984 No tak, ale były głosy "poczekajcie do nowej płyty, zobaczymy, w którym kierunku pójdą Emily". I w sumie nie wiem, czego się spodziewałem, ale też nie jestem jakimś fanem LP, aby czegokolwiek się spodziewać.

@muzykametalowa

alldragonsaredead,
@alldragonsaredead@101010.pl avatar

@SceNtriC @muzykametalowa Linkin Park - kompletnie nie podoba mi się wokal tej Pani. Chester miał bardzo delikatny wokal jak na metal, ale potrafił też zaśpiewać mocniej i się wydrzeć. A w głosie wokalistki słyszę ciągle jakieś lekkie charczenie. Czyste partie też jakieś bez polotu, na jedno kopyto. Przesłuchałem cały album i 15 minut później już żadnej piosenki nie mogłem sobie przypomnieć.

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@alldragonsaredead To prawda, co piszesz - Emily ma mniejszy wachlarz możliwości głosowych niż Chester, choć to, czego wielu oczekuje (scream), robi bardzo dobrze. Nie lepiej od Chestera, ale poziom jest niezły. Ale czyste śpiewanie... No, nie. Czuć, że ona chce ciągle charczeć.

Co do różnorodności utworów, to pewnie zacząłbym je rozróżniać po kilkukrotnym przesłuchaniu.

@muzykametalowa

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • esport
  • rowery
  • nauka
  • muzyka
  • Gaming
  • Spoleczenstwo
  • test1
  • Psychologia
  • Technologia
  • FromSilesiaToPolesia
  • fediversum
  • lieratura
  • sport
  • Blogi
  • Pozytywnie
  • motoryzacja
  • niusy
  • slask
  • informasi
  • tech
  • giereczkowo
  • ERP
  • krakow
  • antywykop
  • Cyfryzacja
  • zebynieucieklo
  • kino
  • warnersteve
  • Wszystkie magazyny