Cytat z Marks i Engels, “Dzieła wybrane”, 1949, tom 1, s. 269: “Partia socjaldemokratyczna ze swej strony czyhała, zdawało się, tylko na pretekst, żeby znów zakwestionować własne zwycięstwo i złamać jego ostrze.” (Francja, połowa 19 wieku). Tak jest prawie za każdym razem. SD to nie jest rozwiązanie.
Jeszcze nie. Nie spodziewałem się że wszystko będzie zrealizowane w te 100 dni jak KO obiecywała tak czy siak, ale muszę przyznać jestem trochę rozczarowany tym jak wolno im wszystko idzie. Tyle dobrze przynajmniej nie słyszę wymówek typu “Duda wetuje”, ale to wciąż jest niezadowalające.
Nie mniej daję im jeszcze czas na całą kadencję o ile Lewica i Trzecia Droga nie będą sobie dalej nawzajem podkopywać.
Nie chcę wybielać PO, ale te 100 dni to raczej było z myślą o samodzielnym rządzeniu. W obecnej sytuacji współrządzą z koalicjantami, więc chyba logicznym jest, że nie wszzystko zrobią w 100 dni, ba, pewnie w ogóle nie wszystko zrobią.
Mówili, że te obietnice spełnią wówczas, gdy będą samodzielnie rządzić (co było całkowicie nierealne i chyba nawet Tomasz Lis w to nie wierzył), czy po prostu ich usprawiedliwiasz (ps. jak się napisze, że nie chce się kogoś wybielać, to nie znaczy automatycznie, że się tego nie robi :P)?
Chyba to pierwsze. No bo moim zdaniem niemądrym było zakładać, że spełnią to wszystko rządząc niesamodzielnie. Chodzi mi o to, że ten kierunek ataku w stronę PO wydaje mi się mało trafiony. Dla mnie dużo ważniejsze jest ich antyludzkie DeweloperPlus czy tam kredyt na start.
Nie pamiętam czy tak dokładnie mówiło PO, ale wydaje mi się to logiczne, że partia rzuca postulatami, które spełni w założeniu, że będzie rządziła samodzielnie.
Jedynym argumentem za poparciem dla Tuska i tej koalicji jest to, że nie są pisem ani konfederacją.
No i na tym kończą się ich plusy.
Jedyne co śmieszy, to ten wylew trolli konfiarskopisiorskich, którzy nagle chcą rozliczać nieistniejący rząd z obietnic. Trolle poprzedniego rządu który bardzo niewiele zrobił ze swoich wielkich obietnic, oraz trolle partii która stale powtarzała że ich obietnice to w sumie żarty, a prawdziwy program to ten który dopiero “teraz” pokazują. Co jeszcze lepsze, jakoś w kampanii te partie się nie atakowały zbyt często. Przypadek?
Więc tak, popieram przyszłą koalicję chociaż wiem że nie będzie to udany rząd. Mam nadzieje że lewica w końcu pójdzie po rozum do głowy i zacznie w końcu uśmiechać się i przebijać do środowisk robotniczych i niższych klas społecznych. Póki co, coś tam próbują ale nie wychodzi im to za dobrze. Tutaj potrzeba dobrego PRu, i pomysłu na siebie.
Mam nadzieje że lewica w końcu pójdzie po rozum do głowy i zacznie w końcu uśmiechać się i przebijać do środowisk robotniczych i niższych klas społecznych.
imo, już to robią i dlatego nic im nie wychodzi. Ludzie są nadal uczuleni na tego typu marketing ze strony jakiejkolwiek lewicy. Owszem, rośnie ilość młodszych osób którzy nie mają traumy po PRLu i nie doświadczyły takiego wzrostu jak za lat 90. i 2000., ale to wciąż za mało żeby znacząco podnieść sufit Lewicy.
Na razie ich głównym elektoratem są albo dawny twardy elektorat SLD albo neoliberałowie i leseferzyści którzy głosują taktycznie w ramach polityki społecznej.
Ja głosuje na razem od 2k15 i tak, popieram niedołączenie do rządu ale chętnie zobaczyłbym też symbolicznie wstrzymanie się od głosowania za gabinetem Tuska.
W sensie, moim zdaniem lepszym wizerunkowo i łatwiejszym do zrozumienia byłoby powiedzenie: nie poprzemy rządu który nie zrealizuje ani jednego z naszych postulatów. A tak to muszą jakieś fikołki, jak na obrazku: że poprzemy, ale nie będziemy jego częścią.
Wydaje mi się, ze wszyscy wyborcy partii Zanberga myślą tak, jak Ty. Jednocześnie myślę, że władze partii mają w dupie to, co myślicie. Moim zdaniem cel (koryto) został osiągnięty.
Nie wszyscy, na insta pod ich postami sporo osób się zesrało.
Myślę, że gdyby celem było koryto to by spoczęli na laurach w 2015 roku, gdy dostali subwencje; nie zrezygnowaliby z potencjalnego stołka w gabinecie Tuska i nie oddawaliby nadwyżki z diet poselskich na cele charytatywne. Razem bez współpracy reszty koalicjantów nic by nie ugrało z pojedynczym ministerstwem, co tym bardziej byłoby dla nich ryzykowne. Gdyby np. Zawisza dostała zdrowie, albo Matysiak transport, a nie przeszłyby plany dofinansowania tych sektorów, to wyszłyby tylko na niekompetentne z nieszczerymi intencjami. Obróciłoby się to przeciw partii.
Razem powstało w 2015 roku jako lewica anty-establishmentowa z grup aktywistycznych, nie ma tam starych polityków żyjących pół życia z pensji parlamentarnej. Chcę wierzyć, że ich intencje są szczere i w sumie nie dali mi dotychczas powodu uważać inaczej.
Ja myślę, że nie wiem. Nie mam czasu głęboką analizę tej sytuacji, a powierzchownie popieram ten ruch. Jesteśmy w dupie i musimy stąd wyjść stopniowo, inaczej się nie da, trzeba niestety pewne „kompromisy“ przełknąć i zdać sobie sprawę z tego, że polni wyborcy nie są tacy, jakimi byśmy chcieli żeby byli. Może za 20 lat, jak dzielące społeczeństwo korporacje medialne zostaną przyhamowane w jakiś magiczny sposób. Może.
Kurwa, czy do polityki się nie idzie po to, żeby samemu coś zmieniać, zamiast tylko kogoś popierać? Jak wreszcie jest szansa, żeby trochę bardziej lewicowa partia była w rządzie, to ci się wycofują…
Albo jeszcze rozładować społeczne niezadowolenie. Mam wrażenie, że socjaldemokracja w Europie do tego służy. Jest jak Korwin, który, niczym jaja, bierze udział ale nie wchodzi.
W negocjacjach koalicyjnych odrzucono wszystkie postulaty Razem — nie mieliby co w takim rządzie robić. Dobra decyzja o olaniu stołków, ale moim zdaniem mogliby też nie poprzeć gabinetu Tuska, tak symbolicznie.
ZD;NCz: Zamiast współrządzenia Razem będzie kabinetem wsparcia. Wszystko ze względu na ich zdaniem niewystarczającą ilość ich postulatów w programie koalicyjnej przyszłego rządu.
„ A jak nazwać partie które od tylu lat domagają się od już odchodzącej ekipy praworządności?” - można np. „Ekipa rządzona przez Tuska, która chce wrócić/dostać się rządu, by (uwaga) rządzić i trzepać gruby hajs dla siebie i bliskich osób”.
Rozumiem oburzenie, ale czy na pewno lepsze by było pozostawienie polityków tych bez państwowych dotacji? Brak nagród plus polityka to całkiem łatwa droga do korupcji.
parlamentarna
Gorące
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.