"Obraz wyrzucony na stertę rupieci, zakurzony szkielet na strychu i najlepszy koń wyścigowy w historii Ameryki to wątki, z których autorka splata rozległą opowieść o harcie ducha, obsesji i niesprawiedliwości."
@podryban@ksiazki na pewno! Planuję nagrać odcinek podkastu, może zdążę jeszcze w grudniu, a jeśli nie, to w styczniu. Jeszcze będę pewnie w międzyczasie oglądać gameplay albo grać w nowego Stalkera, więc zobaczę, czy vibe podobny :D #giereczkowo
Książka bardzo dobrze pokazująca nurt urban fantasy i pewnie jedna z lepszych w tym obszarze. Ale zabrakło mi tego "czegoś", co by sprawiło, że z dobrej stałaby się wspaniała i ekscytująca.
Sam nie wiem, o co mi chodzi - po prostu czuję, że trochę "zmusiłem" tę książkę.
@ekeshkekesh Akurat krakowskich klimatów jest tutaj mało - w Krakowie jest tylko Uniwersytet i akcja dzieje się wewnątrz niego, natomiast jeśli już studenci idą w teren, to w zupełnie inne rejony Polski.
Jeśli chodzi o samą powieść, to będzie jak najbardziej zjadliwa dla niejadków czytelniczych, którzy chcą poczuć dużo magii, ale jednak chcą też czegoś "doczesnego" (takie jest urban fantasy).
@rdarmila@ksiazki Ja w dodatku jestem w dość kiepskiej sytuacji w rodzinie (ciężka choroba), także też nie umiem się w pełni skupić podczas czytania. Może to mieć znaczenie przy ocenianiu powieści. Ale staram się być obiektywny.
Hej! Szukam książek podobnych do "Piknik z niedźwiedziami" Billa Brysona i "Into the Wild" Jona Krakauera. Uwielbiam historie, które łączą w sobie elementy przygody, odkrywania dzikiej przyrody, a także tematykę bushcraftu i przetrwania na łonie natury. Macie jakieś rekomendacje? 😊 Idealnie, gdyby książki były wciągające, pełne inspiracji i związane z podróżami w mniej uczęszczane miejsca. Dzięki za wszelkie podpowiedzi! 🌲📚
Charlie Chan to jeden z tych ikonicznych śledzych starych kryminałów. Ma swoje wady jako postać, ale też swój urok, a i historia jest całkiem dobrze poprowadzona z ciekawą zagadką.
@niekonkurencyjny Tak, sam czytałem trzy części z serii, ale pewnie jest ich więcej. Bliżej sie jednak tym nie interesowałem, gdyż zwyczajnie za dużo książek i serii wokół mnie "krąży". @ksiazki
Właśnie zobaczyłem, że Świat Książki stał się dyskontem. To ja podziękuję, zabieram zabawki i idę do innej piaskownicy. Nie ma innej pisakownicy? No to będę się bawił na betonie. @ksiazki#ksiazki
@avolha@ksiazki Plac Senacki to "późny Severski" - zacznij od początku https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4838903/trylogia-szpiegowska a nie pożałujesz. Dużo akcji, fabuła oparta momentami na prawdziwych akcjach szpiegowskich. Potem autor zaczął dużo czytać le Carré i sam zaczął tak pisać, co mi osobiście nie podchodzi.
Wiem, że może dużo, ale książek czytałem sporo, a recenzji nie wrzucam prawie w ogóle... Ale nadrabiam!
„Blackout” – Europa bez prądu i z głową w… ciemności
Marc Elsberg pokazuje, jak łatwo cywilizacja może paść na pysk – wystarczy, że ktoś wyłączy światło. Blackout to thriller, w którym cała Europa pogrąża się w mroku, a ludzie bez prądu błyskawicznie cofają się mentalnie do epoki kamienia łupanego. Supermarkety pustoszeją, ludzie myją się chusteczkami nawilżanymi, a szpitale ratują życie na bateriach i modlitwach.
Techniczne opisy momentami przypominają podręcznik dla energetyków, ale całość trzyma w napięciu. Główny bohater – włoski haker – biega od stacji transformatorowej do rządu i próbuje ogarnąć chaos, który nawet Niemcom wymyka się spod kontroli.
Podsumowując: książka działa jak impuls elektryczny – kopie w mózg i zostawia cię z pytaniem: "Ile wytrzymam bez prądu, zanim zacznę gotować makaron na świeczce?". Śmieszne, straszne i cholernie możliwe.
I tutaj ciekawostka: mam 2 egzemplarze tej książki w wersji papierowej, plus w book. Jeśli ktoś byłby chętny na jedną wersję papierową, to mogę sprezentować!
Od jakiegoś czasu polowałam na tę książkę w bibliotece i w końcu mam (nie spodziewałam się, że na moim krańcu świata znajdzie się tylu ludzi zainteresowanych Pegasusem...)
@avolha
Strzelam, że gdyby nie kinematografia całodobowych kanałów informacyjnych, większość obywateli do dzisiaj myślałaby, że chodzi o latającego konia. ;) @ksiazki
Właśnie odłożyłem na półkę Przeczytane książkę Szczepana Twardocha „Null”. Opowiada ona o kilku dniach z życia żołnierza na froncie ukraińskim. Jest porażająco przygnębiająca. W komentarzach na GoodReads przewija się argument, że jest to kolejna książka tego autora pisana według tego samego schematu. Być może. To pierwsza powieść Twardocha, z którą miałem styczność, więc nie potrafię się do tego ustosunkować. Wiem, że na pewno sięgnę po kolejne. A „Null” z czystym sumieniem polecam każdemu, kto akurat nie ma epizodu depresyjnego.
Moja pierwsza gra paragrafowa, a sama książka korzysta z klimatu Harry'ego Pottera tak mocno, jak tylko może. Jako pojedyncza historia trochę za prosta i krótka, natomiast różne scenariusze faktycznie są różne. Raczej dla młodszych.
@Mateusz@ksiazki Mam inną w zanadrzu ("Zew Cthulhu: Samotnie przeciw mrozowi"), tylko że muszę się do niej przygotować, gdyż wymaga podstawowej znajomości systemu RPG "Zew Cthulhu". Dlatego trochę zwlekam.
To moje pierwsze spotkanie z Joe Alexem. Fabuła jest ciekawa, ale IMHO średnio opisana. Jak na kryminały z tamtego okresu (choć to jest nieco nowsze), tutaj jest sporo thrillera i atmosferę da się kroić. Ale ogólnie - meh.
@SceNtriC same here, dokładnie od tej samej książeczki i tego samego wydania zacząłem czytanie Słomczyńskiego, znaczy jego kryminalne alter ego ;) Jako nastolatek byłem pod wrażeniem.
@maladictus Pewnie też bym był, bo ma swój urok. Aczkolwiek ja z tymi "starymi" kryminałami swoją przygodę zaczynałem od Arthura Conan Doyle'a, Agathy Christe czy Elle Gardnera, więc z wysokiego "C" - nie będę ukrywał, że książka p. Słomczyńskiego aż tak mi się nie spodobała.