Komentowane

qcoolka, do ksiazki
@qcoolka@101010.pl avatar

OK, po wielu miesiącach wróciłem do czytania. Zmęczyłem wczoraj do końca "Walden, czyli życie w lesie", nie polecam, przez nią mnie odrzuciło od czytania - najlepsza część książki?
ZAKOŃCZENIE!
Ale zaraz po tym wziąłem na tapetę "Harald. Czterdzieści lat na Spitsbergenie" i to polecam - od razu wpadła prawie połowa, dziś pewnie skończę i sięgnę po kolejną z półki wstydu...

@ksiazki

Aegewsh,
@Aegewsh@101010.pl avatar

@qcoolka @ksiazki Przepraszam, że się przypieprzam, ale na tapet, a nie tapetę.

kukrak, do ksiazki
@kukrak@pol.social avatar

Doświadczenie najlepiej weryfikuje nasze wyobrażenia: od lat korzystam z czytników ebooków (akurat Kindle). Przez dłuższy czas Oasis 1. Potem nakręciłem się na 'lepszy', większy model Oasis 3, a niedawno planowałem przenieść się na Scribe lub Kobo Elipsa 2e - bo większe, rysik itd.
Dobrze, że nie sprzedałem Oasisa 1, bo właśnie do niego wracam - doświadczenie czytania w łóżku jedną ręką zweryfikowało moje zachcianki: jest sporo lżejszy od 3ki i nawet mniejszy ekran jest na plus - ściana tekstu na dużym ekranie wcale nie ok.

Inna sprawa, to może ktoś z Was ma doświadczenia z notowaniem na tego typu urządzeniach? Bo w tym celu nabycie Scirbe czy Kobo byłoby już być może uzasadnione.
@swiatczytnikow może? 🙂

Prawdopodobnie za jakiś czas znów najdzie mnie napad gadżetomanii i będę kombinować, ale chwilowo tak to wygląda 🙂


@ksiazki

swiatczytnikow,
@swiatczytnikow@pol.social avatar

@kukrak @ksiazki

Jak już siedzisz w systemie Amazonu to pójście w kierunku Scribe może być dobrym pomysłem, choć w moim przypadku okazał się głównie dużym czytnikiem do korzystania w domu. Jeśli chodzi o notatki, korzystam z dziesięciocalowego Onyxa, który ma znacznie lepszą apkę do notatek. Oczywiście jest kwestia do czego te notatki, bo może nie potrzeba OCR czy zaawansowanych opcji edycji. Scribe jest prostszy i to też jest jakąś jego zaletą. Sugerowałbym czekać na jakąś promocję.

Oasis 1 był świetny, leciutki i wygodny, szczególnie po wyjęciu z okładki, niestety w moim przypadku już dawno praktycznie padła w nim bateria.

dancingindystopia, do muzykametalowa
@dancingindystopia@pol.social avatar

Zła wiadomość: byłam zajęta konferencją, więc jutro nie będzie nowego odcinka audycji.
Dobra wiadomość: wrzuciłam na bloga rzecz, którą robiłam zamiast audycji.
Może potem usunę - radzę czytać, póki jest ;) https://19czwartych.art.blog/2025/05/12/death-to-the-holy/

@muzykametalowa

74,
@74@101010.pl avatar

@dancingindystopia nareszcie! black metal który jest czarnym metalem!

SceNtriC, do muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

Niewiele polecę w tym tygodniu, ale polecę.

  1. Blood Abscission - nie przeczytacie za wiele o tym zespole na Metal Archives, nie wiadomo skąd są i kto za tym stoi, a płyty oraz utwory są oznaczane kolejnymi cyframi rzymskimi. Oczywiście, pewnie dałoby się dowiedzieć tego głębiej kopiąc w sieci, ale może taki jest plan artysty. Sama muzyka też jest nieoczywista - to atmosferyczna ściana dźwięku, długie kompozycje, ale też niepokojące przyspieszenia, które pasują do jakiegoś żywiołowego horroru, w którym właśnie następuje dramatyczna scena śmierci. Wokal lekko wycofany, zamglony, kompletnie niezrozumiały. Ciekawie się tego słucha ciągiem, w tle, a i jako pierwszoplanowa rozrywka może być dobre, bo to nie jest takie jednostajne.

  2. Hostia, album "Razorblade Psalm" - ostry, błyskawiczny wpierdziel. To 16 utworów w 23 minuty i 15 sekund od polskiej formacji w klimacie death metalu połączonego nieco z punkiem i thrashem. A zresztą, Hostia jest dosyć znana, także pewnie wiecie, czego się spodziewać. Krótko mówiąc, nie ma tutaj czasu na refleksję nad tekstem.

  3. Wivre, album "Wivre I" - płyta bardzo spokojna i mimo że to nadal black metal, choć pomieszany z folkiem, a nawet nieco ambientem. Nawet, jeśli są tutaj przyspieszenia, to ta muzyka płynie, pędzona niespieszną melodią wygrywana przez inne instrumenty, czasem także flet. Nie jest to coś, co Was poderwie, ale myślę, że będzie dobrym umilaczem czasu. To trochę taka muzyka, jaką by zagrał podenerwowany po bitwie wojownik przy kominku w tawernie, gdy chce mimo jeszcze niewygasłego szału bitewnego chce uspokoić towarzystwo.

(1/2)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Brzask, album "Der Wanderer im Riesengebirge" - nie znałem wcześniej tego polskiego zespołu, z niemiecką nazwą płyty i angielsko-polskimi utworami (np. "Ravens of Łomnica"). To black/death (ale jednak bardziej to pierwsze) z wokalem trochę podobnym do pana z Garoty, ale jest tutaj więcej instrumentów i melodii. Nie powiedziałbym, że jest to bardzo szybkie, ale jest dość "niespokojne", trochę folklorystyczne, natchnione i z wyraźnie zasygnalizowaną gitarą grającą właśnie tę wspomnianą melodię. Dość przestrzenne pod kątem klimatu. No i bardzo ciekawa okładka.

Wyróżnienia:

  • Sam Fender - taki Bruce Springsteen bez momentów pierdzielnięcia. Przyjemne, choć bez szału. Nie jestem specjalistą od żadnej muzyki, ale szczególnie nie od takiej.
  • Em Beihold - poszukiwań innych dźwięków ciąg dalszych. Bardzo liryczny, spokojny pop, który ma w sobie coś urzekającego.

(2/2)

@muzykametalowa

mgorny, do ksiazki
@mgorny@pol.social avatar

Czas na kolejną książkę, tym razem coś na swój sposób przerażającego:

George Lakoff — Moral Politics (1996)

Specjalista od lingwistyki kognitywnej stawia śmiałą tezę, iż polityka konserwatystów oraz liberałów w Stanach Zjednoczonych zbudowana jest na moralności, a owa moralność wynika z dwóch centralnych modeli rodziny: modelu Surowego Ojca oraz modelu Opiekuńczego Rodzica.

I właściwie książka ta w większości poświęcona jest dowodzeniu tej tezy — poprzez przejście od tych dwóch przeciwstawnych modeli rodziny do moralności "rodzinnej", a następnie poprzez metaforę "naród jako rodzina" do konkretnych ideologii politycznych. Autor przytacza szerokie spektrum postaw konserwatystów i liberałów, i pokazuje, w jaki sposób wynikają one z tych modeli. Co istotne, modele te są w stanie również uzasadnić pozorne sprzeczności ideologiczne (jak przeciwstawny stosunek do kary śmierci oraz aborcji), wariacje wewnątrz zwolenników poszczególnych ideologii, oraz konkretne sytuacje z polityki ostatnich lat.

Na sam koniec zaś autor uzasadnia, dlaczego jego zdaniem to polityka liberalna lepiej pokrywa się z wiedzą na temat funkcjonowania rozumu człowieka, zaś konserwatyzm oparty jest na nieprawdziwych założeniach.

Nie brak jednak niepokojących faktów: moralność jest głęboko zakorzeniona w ludzkim umyśle, i nie można spodziewać się, że zwolenników danej ideologii przekonają zasadne argumenty. Konserwatyści od dawna budują swoją narrację w oparciu o rodzinę, i inwestują w "swoich" intelektualistów, w szerzenie swojej ideologii. Liberałowie z kolei sami działają na swoją niekorzyść, częściowo wskutek własnej moralności — usiłując dotrzeć do wyborców racjonalną argumentacją, skupiając się na poszczególnych problemach zamiast całokształcie, czy inwestując w działania socjalne zamiast w intelektualistów.

W moim odczuciu, książka wciąż aktualna, i słuszna również w Polsce.

Cytaty:
https://pol.social/@mgorny/114365868532492091
https://pol.social/@mgorny/114394612154319079
https://pol.social/@mgorny/114398814828550147
https://pol.social/@mgorny/114399671085016957
https://pol.social/@mgorny/114411428031538858

@ksiazki

scyzoryk,
@scyzoryk@mastodon.online avatar

@mgorny @ksiazki

O proszę! Ta książka jest dla mnie kanonem, poznałem ją na zajęciach o polityce podczas studiów w stanach.

Ale dobrze ją wspominam, w sensie pomaga. Czasami jak rozmawiam z kimś z przeciwnej strony spektrum politycznego to trochę wiem czego nie robić, do jakich wartości się odwołać, jaką nić porozumienia nawiązać etc.

smatyszczak, do ksiazki
@smatyszczak@pol.social avatar

Lata mijają, a my na tym świecie ciągle popełniamy te same błędy i dziwimy się widząc, jakie przynoszą skutki.

@ksiazki

“Warcholstwo. Prawdziwa historia polskiej szlachty” Kamil Janicki (Wydawnictwo Poznańskie)

spok,

@smatyszczak @ksiazki Warcholstwo?

prefec2, do esa angielski
@prefec2@norden.social avatar

just launched a new satellite called . It allows us even better watch the continuous destruction of the biosphere.

https://www.esa.int/Applications/Observing_the_Earth/FutureEO/Biomass

@esa

prefec2,
@prefec2@norden.social avatar

@esa congrats for the successful launch. It is always good to see scientific instruments put in orbit.

ssamulczyk, do rowery angielski
!deleted197 avatar

Today I’ve done a few things, but the one I’m most excited about is we’ve gone for a ride and we’ve booked our lodging for June Baltic trip! Apart of that, it was cold as fuck, insufferable…🥶

@cycling @rower

video/mp4

ssamulczyk,
!deleted197 avatar

We also went to a picnic with friends to burn Marzanna (en - Morana, an effigy) to chase the Winter away and spent some nice nature time with the family!🥰

video/mp4

kukrak, do ksiazki
@kukrak@pol.social avatar

Chyba z Joe monster - reklama dla oczytanych 😁

@ksiazki

kukrak,
@kukrak@pol.social avatar

@ksiazki
Ja nie mogłem zdzierżyć Lalki, kupiłem film na kasecie VHS, a potem nagrałem na niej koncert Michaela Jacksona - z jakiegoś powodu polonistka miała do mnie żal...

A może macie swoje ciągnące się tytuły?
@ksiazki

smootnyclown, do ksiazki
@smootnyclown@pol.social avatar

Czy ktoś wie (@swiatczytnikow, @ksiazki), czy na koncie amazona via web mozna tworzyć kolekcje, które później zupdatują się na kindle?

msztolcman,
@msztolcman@pol.social avatar

@smootnyclown @m0bi @swiatczytnikow @ksiazki Tak na szybko zerknąłem, wygląda na to że można.

thorcik, do rower
@thorcik@pol.social avatar

Jagiellonów szkalujo XD
@rower

arek,
@arek@mastodon.internet-czas-dzialac.pl avatar

@thorcik ciekawe co na to producenci krzyżaków @rower

bobiko, do muzykaklubowa
@bobiko@pol.social avatar
emill1984,
!deleted130 avatar

@bobiko @muzykaklubowa brakuje mi rak, zeby zrobic odpowiednia liczbe facepalmow na ludzka glupote 🤣

lukaso666, do ksiazki
@lukaso666@chaos.social avatar

📚 📚 📚

teraz czytam...

Grzegorz Kapla - Chiny bez wzajemności

🌐 https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4956796/chiny-bez-wzajemnosci

@ksiazki

lukaso666,
@lukaso666@chaos.social avatar

@ksiazki przykład tego, jak koncertowo spierdolić książkę o ciekawym zakątku świata...
mix setek porównań rodem z licealnych wypracowań, metafory na poziomie Paulo Coelho - i tak w każdym pieprzonym rozdziale, w każdym! do zrzygania...
Kapla może był w urokliwych miejscach na chińskiej prowincji, ale za cholerę nie potrafi tego opisać.
nie polecam. makulatura. najsłabsza książka o Chinach, jaką w ogóle czytałem.

Midek, do ksiazki

@ksiazki czekam z niecierpliwością aż w Legimi albo audiotece pojawi się książka Jacka Gądka - "Duduś, prezydent we mgle" czy jakoś tak:) na pewno Duduś od ostrego cienia mgły:)

Midek,

@ksiazki jakoś "tajemnice pałacu prezydenckiego" autorstwa Dominiki Długosz dosyć szybko się dochrapały wersji audio, więc może i to:)

SceNtriC, do muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

Dosłuchałem listę rzeczy, które miałem przesłuchać i mogę co nieco polecieć na 5 minut przed Wielkanocą.

  1. Nekrodeus - szalone, dziwne, niepokojące granie, które na Metal Archives jest oznaczone jako death metal (i to słychać), ale konstrukcyjnie sporo tutaj też black metalu. Trochę wrzasków, trochę blastów, czasem ociera się to wręcz o jakiś hardcore. Nie powiem, abym został fanem, ale na pewno będę śledził dalsze poczynania Austriaków.

  2. Tomarum - ciekawy blackmetalowy zespół, którego brzmienie wręcz krzyczy "to jest progresywny BM". I mimo że niespecjalnie przepadam za progresją, to tutaj działa to nieźle, bo o ile są momenty nudne, "przegadane", to w większości jest to odpowiednio gęste, ale nie za gęste granie, z blastami, odpowiednim klimatem troszeczkę przywołującym myśli o epickim, przestrzennym BM w postaci Winterfylleth, tylko w dużo mroczniejszej scenerii. Ciekawe, choć ostrzegam, że utwory są długie. Do tego czasem są psute poprzez zwykły śpiew, który tutaj "nie siedzi".

  3. Antikvlt - niby standardowe, ale przyjemne. Rozkrzyczany wokalista, solidne, nie zawsze szybkie riffy w utworach, niezła produkcja. Warto sprawdzić, jeśli szukacie "po prostu" black metalu do posłuchania, bez jakichś uniesień.

  4. Black Pestilence - black metal, ale głównie treściowo, gdyż muzycznie jest to pomieszane z punkiem, a na ucho powiedziałbym nawet, że należy to traktować bardziej jako death metal. Przyjemne granie z krótkimi numerami ze sporą ilością riffów gitarowych. Ciekawe okładki płyt z jednym wybijającym się motywem - widać, że tutaj bardziej chodzi o efekt niż jakieś przesłanie.

  5. Sister - bardzo przyjemny (bodajże szwedzki) hard rock z ostrzejszym wokalem (ale nie growlem). Trochę mi brakuje takich zespołów, bo to porządne gitarowe, ostre granie, które nadal można określać jako rockowe, a nie metalowe.

(1/X)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Fluisteraars, album "Bloem" - konkretnie wskazuję ten album, ponieważ... najmniej mnie zmęczył i najbardziej przykuł moją uwagę. To postblackmetalowy zespół z długimi kompozycjami (ale właśnie na tej płycie są do wytrzymania), z BM, atmosferą i przede wszystkim hipnotyzującymi fragmentami instrumentalnymi. Ma to dobry klimat i chociaż sam zespół nie jest w moim guście, to nie mogę odmówić umiejętności opowiadania historii za pomocą nastroju muzyki. Czy jakoś tak.

  2. Torrefy - przyjemne thrashowo-blackowe granie z dużą liczbą solówek. Czasem się uśmiechałem pod nosem, bo zespół próbował wprowadzić nastrój muzyką we wstępie, a potem tak, jakby ktoś stwierdził "chromolić to" i zaczęli grać szybko. Tak, nie jestem najzabawniejszy na imprezach. To bardziej thrash niż black, ale IMHO takie "ciemne" zakusy też są widoczne (włączając w to wysokie, blackowe gitary). Po prostu dobre grańsko.

  3. LIK, album "Necro" - album, jak i cały zespół są spod znaku "panowie, napierdzielamy". Ten zespół zwrócił kiedyś moją uwagę nisko, mięsiście nastrojonymi gitarami, ale prawdopodobnie trafiłem po prostu na odpowiednią płytę bądź numer. Tym niemniej, LIK nadal gra nisko, nadal jest warty uwagi, bo to po prostu kawał grzańska, które jednak czasem przechodzi w "gitarowe pasaże", mające przygotować odbiorcę na kolejne napierniczanko.

Wyróżnienia:

  • Livssyke, EP-ka "Solace in Worms" - całkiem przyjemny BM, idący nieco w klimaty DSBM, ale te agresywniejsze, z takim skrzekiem aka "plucie". Nie wiem, jak to inaczej określić, tak mi się kojarzy.
  • XficurK, album "1096" - muzycznie niezbyt mi się podobało, ale ciekawa stylistyka. Mamy tutaj nawiązanie do krucjaty (z odwróconymi krzyżami) i silne wpływy islamskie w muzyce, a antyislamskie w treści. Tym niemniej, trochę się wynudziłem.
  • Nordic Raid - po prostu dobry zespół metalowy. Czuć tutaj pogaństwo, czuć death metal i może nie jest to coś, co mi utkwiło w głowie, ale nie zawiedli.

(2/2)

@muzykametalowa

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • gurgaonproperty
  • rowery
  • muzyka
  • shophiajons
  • Technologia
  • krakow
  • fediversum
  • Psychologia
  • esport
  • NomadOffgrid
  • test1
  • Spoleczenstwo
  • FromSilesiaToPolesia
  • Gaming
  • slask
  • nauka
  • sport
  • niusy
  • antywykop
  • Blogi
  • lieratura
  • informasi
  • retro
  • motoryzacja
  • giereczkowo
  • MiddleEast
  • Pozytywnie
  • warnersteve
  • Wszystkie magazyny