Pod koniec grudnia nadrobiłem trochę książkowych zaległości i przeczytałem wreszcie “Klub Dumas” Arturo Perez-Revertego.
Tradycyjnie, jak to w przypadku jego prozy, przez pierwsze 40 proc. książki wkurzałem się, że wszystko jest coraz bardziej zawiłe i kiedy w końcu myślałem, że zaczynam się odnajdywać w tych zawiłościach, okazało się, że to dopiero połowa tego fabularnego szaleństwa.
Jednak każda kolejna strona i rozwiązywanie tych wszystkich zagadek, podążając za narratorem, było niesamowite.
I - znowu - kiedy wydawało się, że to już koniec, nagle, jak spod ziemi, pojawiały się kolejne drobne zagadki opisane wcześniej.
Uczta. Uczta literacka w czystej postaci. Genialna książka. Żałuję, że tak późno ją przeczytałem. Ale na pewno nie po raz ostatni. Ciekawe, co odkryję przy drugim podejściu. @ksiazki
@emill1984 Ale… to jednak Łódź jest, w trzy godziny można przejść. W kółko będą chodzić? To może lepiej tematyczną pielgrzymkę do Częstochowy zorganizować. Potrząsnąć wieżą 😀
@maciek33@muzykametalowa
dzięki, chyba :>
coraz trudniej jest mi stawiać opór BIG VINYL, na dokładkę parę dni temu zobaczyłem limitowane wydania summoning z ilustracjami na całą płytę, nawet nie wiedziałem, że takie bajery się robi
Ostatni numer "Przekroju" otwiera opowiadanie, które ukazało się oryginalnie w 1953 r., ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ma w sobie kwintesencję #solarpunk.
Napisał je Jean Giono, tytuł polskiego przekładu to "O człowieku, który sadził drzewa", przeł. Tomasz S. Gałązka.
3 podejscia, drobne problemy techniczne, ale jak mnie juz ponioslo flow to wyszlo z tego 1,5 godziny muzyki - dzisiaj Wam juz oszczedze siedzenia do 2:30 i sluchania, publikacja jutro 😉
ale nawet nie wiecie jakie to bylo PRZEZAJEBISTE uczucie znowu dac sie poniesc czemus co tak kocham, co mnie tak podnosi na duchu i daje mi tyle energii co elektrownia atomowa 🥰
@emill1984@muzykaklubowa poszłabym sobie do klubu posłuchać muzyki, ale wczoraj stwierdziłam jednak jak przyszło co do czego że boję się tam wchodzić, że był pan bramkarz a w tle w klubie nie widziałam stolików i kupiłam chleb w żabce jednak i poszłam do domu
"However, sky watching veteran and reentry tracker, Jonathan McDowell who works at the Harvard–Smithsonian Center for Astrophysics, told Inside Outer Space that there is "no obvious space candidate. I am not convinced it's not from an airplane. Don’t see obvious evidence of reentry heating.""
Well, my skepticism about the Kenya space debris may have been wrong. I reviewed the data again, concluding that Space Force estimates of the Ariane V184 upper stage reentry are unreliable; an assocation with this object can’t be ruled out.
Road clipless (three-bolt) interests me…until I realize I can get most of the benefits with two-bolt shoes that have carbon fiber foot beds. :blobfoxthinkgoogly: