Wierzę, że konieczne są małe zmiany i walka o nie na froncie także parlamentarnym. Niestety, to jak to wygląda obecnie choćby w PL jest zbyt smutne nawet dla mnie :(
Sorry, jeśli było to triggerujące pytanie – been there, tried that, attaching solidarity. Myślę, że można założyć, iż jest nas w takim razie co najmniej trzech tutaj na tej instancji Fediverse’u, którzy moglibyśmy się (warunkowo?) zidentyfikować z politykami wybieralnymi, nawet większościowymi, o ile te służyłyby Wyższemu Dobru, np. Postępowi Cywilizacyjnemu. Aktualnie komentatorzy raczej nie widzą perspektyw na depolaryzację społeczną w Bolandzie, która mogłaby wypromować np. Polityki Opiekuńcze, Welfare State, cokolwiek Kooperatywnego – bardziej Intelektualnego niż emocjonalnego. Za swego życia dostrzegłem, co oznacza inżynieria społeczna oddziałująca na całe pokolenia – Myśl Lewicową zmarginalizowano, dominuje liberalizm (gospodarczy z koncesjami dla obyczajowego), konserwatyzm (w odsłonie internacjonalistycznej oraz narodowo-bogoojczyźniaznej) – te są nazywane “zdrowym rozsądkiem” przez większość populacji, “Bolanda PO (A)” i “PiS (B)” – potem nic, później mniejszości (w tym Lewice, różnie posytuowane na osi Idealizm-pragmatyzm), na końcu “fringe politics”, raczej bez “zdolności wyborczej”, w tym my tutaj, Ideowx Lewicowcx, czy np. Nierynkowx Wolnościowcx (jak niżej podpisany) – opozycja pozaparlamentarna.
Spotkane na Szmerze drogi/paradygmaty demokratyczne, chronologicznie:
[w tym zdjęciu chodzi o to, że na wykład Baumana przyszło kilkudziesięciu kibiców Śląska Wrocław i działaczy Narodowego Odrodzenia Polski i aktywnie uniemożliwiało przeprowadzenie wykładu, przez co wstąpili do sali antyterroryści]
Od mniej więcej tego czasu (wg mnie konkretnie od 11.11.2012) naziści i nacjonaliści we Wrocławiu zaczęli słabnąć.
Ten okres to był moim zdaniem szczyt ich aktywności i siły na różnych frontach.-
Może po prostu “socjaldemokracja”, by ludzie wierzący w tę szkodliwą ideę mogli trafić w miejsce, gdzie będą mogli spojrzeć na nią z innej perspektywy.
Z jednej strony fajne, ale patrząc na ruch na szmerze to jakby najbardziej aktywni użytkownicy (a widać że mniej lub bardziej się oni nawzajem znają) pouciekali do zamkniętych grup to publiczny szmer nie żyje. Chyba że taki jest cel jego rozwoju.
Czy planuje? Od zanim powstał szmer. Jest to jednak zależne od pracy deweloperów i nie jest to proste. Z powodu złożoności potrzebnych rozwiązań konsekwentnie uciekają od kwestii od jakichś 5 lat.
W napisaniu części oprogramowania, która by za to odpowiadała - ze względu na zdecentralizowaną strukturę platformy (tzn. że treść generalnie ma być jednocześnie wyświetlana na wielu serwerach).
Polecam ten artykuł, fajnie opowiada o tym jak od samego początku nie miał być to tylko prosty język, a narzędzie rewolucji. To że przetrwał do dzisiaj, i integruje ludzi tworząc ponadnarodowe wspólnoty to ogromny sukces. Sam nie znam, i w najbliższym czasie nie zamierzam się uczyć, ale zdecydowanie fajnie jakby więcej osób znało historię i dokonania tego ruchu, bo jest z czego brać przykład i napawać się nadzieją.
Dzięki za podzielenie się tekstem! Zaskoczył mnie motyw syjonistyczny - szczególnie pierwotna uzasadniona niechęć do zasiedlenia Palestyny, która nagle zniknęła (przynajmniej taka wersja historii maluje się w tekście).
news.bbc.co.uk/2/hi/middle_east/8159082.stm Z mojej strony mogę podrzucić ten artykuł, a w nim interesujący wątek ludności arabskiej i żydowskiej uczącej się Esperanto, aby móc się komunikować między sobą. Przy okazji, w tym miejscu ciąg wydarzeń jest odwrotny - Zamenhof jest tu przedstawiony najpierw jako syjonista oddany idei osiedlenia się na terenie Palestyny, który następnie zrywa z tym pomysłem. Niestety w obydwu tekstach brak bibliografii… ale ten szczegół z życiorysu Doktora Esperanto nie wydaje mi się aż tak istotny, aby przedzierać się przez kolejne opracowania historyczne. Ważne jest podtrzymywanie płomienia zapalonego prawie 150 lat temu przez twórcę języka wszystkich ludzi.
Ale ogólnie zgadzam się ze stwierdzeniem, że idea ta zasługuje na rozpowszechnienie. Może w postaci jakiegoś zina? Nie wiem, sam nie mam doświadczenia z tworzeniem takowych.
Punk Dostępu WiFi nie Switch WiFi, firma Tp-Link jest generalnie uznana za dobrą, jak chcesz się pobawić to końcówki i kabel UTP (najlepiej Cat.6 a poniżej Cat.5 nie kupuj) można kuoić w dowolnej hurtowni a napewno w hurtowni elektrycznej, zaciskarki możesz poszukać na allegro, w biedronce lub w hurtowni. Zaciskać możesz się nauczyć z kilkuminutowego filmiku na yt. Jak nie chcesz zaciskać samodzielnie to tylko patrz żeby był Cat.5 (minimum) lub Cat.5e (spoko) a najlepiej Cat.6 (dobry) i żeby był z firmy która ma dobre opinie. (wiesz, żeby się nie okazało że na lipnym napisali Cat.6)
Numer KW, można poszukać danych właścicieli licytowanej nieruchomości i poszukać coś w necie.
Podjechać pod adres, popytać sąsiadów.
3.Jest spora szansa, że przed licytacją i przybiciem w mieszkaniu dalej mieszka właściciel, którego mieszkanie jest licytowane więc generalnie warto uważać z tematem bo będzie się samemu w nieprzyjemnej sytuacji (no chyba, że nie przeszkadza komuś wykopywanie ludzi z mieszkania).
Słyszę o tym języku od kiedy zainteresowałem się anarchizmem. Nigdy jednak na poważnie się nim nie zainteresowałem.
Mam w głowach tekst, że język jest żywy, a więc ten sztucznie wymyślony (w domyśle:esperanto, choć można odbić piłeczkę mówiąc, że każdy z języków został wymyślony) ma nikłe szansę na “sukces”.
Ale jakoś tak od zawsze kibicuję esperanto… Z tego co mi wiadomo, to w większych miastach wciąż żywe są 'kluby esperanto".
Tak, Esperanto jest powiązany z anarchizmem (o czym niedawno opublikowałem tłumaczenie artykułu na wiki - pl.wikipedia.org/wiki/Anarchizm_i_Esperanto). Aczkolwiek ja w miejscowym środowisku anarchistycznym o języku nie słyszałem, do nauki namówiła mnie osoba niezwiązana z ruchem.
O dziwo Esperanto nawet ma native speakerów! I, tak, mimo prześladowań ze strony brunatnych i czerwonych faszystów w czasach drugiej wojny światowej Esperanto nadal się trzyma. Chociaż mam wrażenie, że (przynajmniej w Polsce) jego użytkownicy to populacja, że tak powiem, starzejąca się (chociaż istnieje Związek Polskiej Młodzieży Esperanckiej).
Nie dość, że same kluby istnieją, to jeszcze udaje im się organizować coroczne zjazdy, wydawać tłumaczenia książek i organizować kursy nauki języka ;)
Czemu kryterium ma być tylko majętność? Jeśli już uzależniać empatyzowanie z tymi, którzy dom stracili od ich grzechów to można kopać głębiej. Skoro bogaty cwaniak może się walić to chyba biedny homofob też.
Czy jeśli taki bogaty Janusz wyzyskujący pracowników i kręcący na podatkach w swojej pazerności przekombinuje kolejny interes i rynkowe spekulacje obrócą się przeciw niemu to po stracie pieniędzy staje się nagle biednym i poszkodowanym człowiekiem godnym współczucia i wykupienie jego jedynej willi jest niemoralne?
Chyba dużo za dużo z tego wyciągnąłeś. To był przykład - jeśli założenie brzmiało, że moralnie jest licytować dom bogatego cwaniaka to wnioskuję, że biednego grzesznika chyba też.
zapytajszmer
Najnowsze
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.