@mason@f-t.net.pl
@mason@f-t.net.pl avatar

mason

@mason@f-t.net.pl

Profil osobisty, w zasadzie bez jakiejś jednej określonej tematyki, więc będzie tu misz masz różnych moich zainteresowań. Fantastyka, gry komputerowe, literatura, fotografia, czasem trochę polityki.

Swoje zdjęcia wrzucam na Pixelfeda, tutaj tylko z rzadka je repostuję, żeby nie zasypywać "walla" fotami.

Jeśli chcesz mnie obserwować - proszę bardzo, ale ostrzegam, że nie daję "follow za follow".

Profil ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.

mason, do ksiazki
@mason@f-t.net.pl avatar

Macie jakieś godne polecenia antykwariaty/skupy książek online lub we Wrocławiu/Opolu lub okolicach?

Chcę opchnąć z 4-5 dużych kartonów książek i trochę płyt różnego rodzaju, a nie chce mi się bawić w wystawianie tego na różnych serwisach i sprzedawanie pojedynczo.

@ksiazki

SceNtriC, do ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

To moje pierwsze starcie z Arsenem Lupinem i w sumie całkiem udane. Sprawy są zawiłe, choć naiwne i naciągane, natomiast nie zawsze wiadomo, w kogo wcielił się tytułowy bohater. Warto poznać.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/arsen-lupin-dzentelmen-wlamywacz/opinia/91235706

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

Serial, a w zasadzie to chyba nawet seriale, były bardzo udane właśnie na tej zasadzie jak w książkach, że tam nie było jakichś zagmatwanych zagadek, itp. ale przyjemnie było odkrywać lub dowiadywać się, w kogo się on wcielał.

@SceNtriC @maciek33 @ksiazki

SceNtriC, do ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Bardzo dziękuję wszystkim recenzent(k)om książek, które zamieszczają w metryczce informacje o gatunku i piszą tam "romantasy". Dzięki temu wiem, że nie muszę już dalej czytać recenzji oraz samej książki.

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@SceNtriC - a co jest nie tak w określeniu romantasy? To przecież popularny skrót (pod)gatunku "romantic fantasy".

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@SceNtriC - aaa, ok. To rozumiem. Myślałem, że chodzi Ci o coś więcej. W sensie takim, że np. uważasz, że taki gatunek nie istnieje albo że to określenie to błąd, itp. Dlatego spytałem.

@ksiazki

xiegozbior, do ksiazki
@xiegozbior@pol.social avatar

Andrzej Sapkowski - Rozdroże kruków

Nowy wiedźmin w 2024 roku mógł budzić pewne kontrowersje. Ale czy “Rozdroże kruków” Andrzeja Sapkowskiego faktycznie jest tylko skokiem na kasę?

Link do wpisu 🔗
https://xiegozbior.pl/zajawki/2025/04/25/andrzej-sapkowski-rozdroze-krukow.html


@ksiazki

Pełny wpis w wątku poniżej! ⬇️

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@xiegozbior - ja bym chyba nie był w stanie polecić Rozdroża nawet z przymrużeniem oka na początek.

Ta książka nawet w najlepszych momentach nie dorównuje opowiadaniom, więc moim zdaniem zdecydowanie lepiej zaczynać od czegoś lepszego, szczególnie, że Rozdroże nie jest potrzebne do czytania opowiadań i sagi.

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@xiegozbior - no, widziałem, co napisałeś, natomiast ja pieję do tego, że jeśli ktoś jeszcze nie czytał Rozdroża, to lepiej niech tego nie robi nawet z przymrużeniem oka :)

Mój tok myślenia szedł w tym kierunku, że jeśli komuś Rozdroże się spodoba, to sięgnie po sagę, natomiast istnieje hipotetyczna grupa ludzi, która uzna najnowszą część za dzieło na tyle przeciętne lub wręcz słabe, że nie sięgną oni po lepsze części.

Bo tak szczerze mówiąc jeśli odjąć sentyment do świata i/lub poprzednich części, Rozdroże jest niestety co najwyżej przeciętną książką, takim czytadełkiem trochę.

@ksiazki

SceNtriC, do muzykametalowa
@SceNtriC@101010.pl avatar

Jest 2025 rok. Nadal nie rozumiem, co jest fajnego i/lub dobrego w Burzum.

Bez złośliwości, po prostu nie rozumiem fenomenu tej muzyki poza być może fascynacją szaleństwem jej autora.

@muzykametalowa

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@SceNtriC - ja tak mam z coverami, niezależnie od gatunku. Kompletnie nie rozumiem takich, które nie próbują nawet na krok odbiegać od oryginałów, a jeszcze mniej rozumiem covery w uproszczeniu polegające tylko na... dosłownie przyśpieszeniu oryginałów.

Bilety na finał Pucharu Polski Pogoń Szczecin - Legia Warszawa wyprzedane. Kibice oburzeni (gol24.pl)

Już 2 maja na stadionie PGE Narodowy w Warszawie Pogoń Szczecin zmierzy się z Legią Warszawa w finale Pucharu Polski. W czwartek, 10 kwietnia ruszyła sprzedaż biletów na to spotkanie. Niestety serwery nie wytrzymały i wielu fanów nie było w stanie nabyć wejściówek. PZPN wydał w tej sprawie komunikat.

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Emill1984 - ludzie są dziwni. Narzekają na PZPN, a i tak finansują tą instytucję kupując bilety ;-D

smatyszczak, do ksiazki
@smatyszczak@pol.social avatar

Jeśli ktoś może mi merytorycznie wytłumaczyć, dlaczego e-book kosztuje tyle samo, co papierowa książka, chociaż odchodzą koszty druku oraz fizycznej dystrybucji, to bardzo proszę.

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@rozie - zacznijmy od tego, że redakcja ma realny wpływ na jakość książki. Jakie znaczenie dla czytelnika ma ta jakość? Różne, jedni zwracają na nią uwagę, inni wcale. Można to porównać do jedzenia. Mamy dobre jedzenie i fastfoody. Niby każdy wybiera co woli, ale jednak mamy coraz większe problemy ze względu na zły sposób żywienia.

Literatura nie przekłada się tak łatwo, bo jest tylko jednym z elementów kultury, ale możemy się zastanawiać tylko np. jak to się dzieje, że ludzie mają coraz większe problemy ze zrozumieniem tego, co czytają? Można pójść dalej - skąd np. postępująca polaryzacja w narodzie? Między innymi także przez problemy z komunikacją.

Ebooka możesz poprawić. Na papierze kiedyś robiło się erraty. Jednak redakcja książki to coś więcej niż poprawianie wyrazów i zdań, dobry redaktor ma nieraz ogromny wpływ na bardzo istotne rzeczy, np. fabułę włącznie z zakończeniem. Były już w historii książki, które mają różne zakończenia, ale to wyjątki. Dziś, w dobie szybkiej konsumpcji, źle wydana książka spotyka się z krytyką, a czytelnik rzadko kiedy będzie chciał do niej wrócić.

Z tymi autorami na %, to też nie do końca tak, jak się przedstawia. Wszystko zależy od umowy i siły autora. Zazwyczaj w umowach gdzie jest procent od sprzedaży uwzględnia się też zaliczki. Jeśli sprzedaż nie przekroczy zaliczki, to autor zostaje tylko z zaliczką, jeśli przekroczy, to wtedy dostaje kasę zależną już tylko od sprzedaży. Tak więc w zależności od siły przebicia autora, ryzyka wydawcy, itp. zaliczka może być mała lub monstrualna :)

Na duże zaliczki i życie ze sprzedaży książek mogą sobie pozwolić bardzo popularni autorzy, albo autorzy piszący dużo, albo i jedno i drugie. Kiedyś mówiło się, że żeby utrzymać się z pisania trzeba wydać 2-3 książki rocznie. Taka częstotliwość powoduje, że autor jest zauważalny i rozpoznawalny, co zwiększa sprzedaż, ale... niestety zazwyczaj idzie za tym spadek jakości.

@rdarmila @swiatczytnikow @ihor @SceNtriC @smatyszczak @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@rozie - można zjeść smacznie i bez szefa kuchni. Można nawet bez kucharza, jak sobie coś jadalnego zbierzesz z pola ;-D

Tak, zdaję sobie sprawę, że nie postulowałeś zupełnej rezygnacji z redakcji, ale w dyskusji pozwoliłem sobie na wskazanie skrajnego przypadku.

Na pewno można przyjąć, że ograniczenie redakcji wpłynie realnie na jakość tekstów, będą perełki, autorzy z darem, ale ogólny poziom będzie leciał w dół i będą za tym szły kolejne zmiany negatywne. Ograniczenie korekty, selekcji tekstów, itp. itd.

Więc z czegoś, co wydawałoby się niewiele znaczącym ustąpieniem, może się zrobić kula śnieżna. Zresztą to samo masz podawane jako zagrożenie w przypadku AI - im więcej będzie treści tworzonych przy jego użyciu, z których uczyć się będzie AI, tym słabsza jakość będzie generowanych. I tak w kółko.

Wbrew pozorom to samo będzie dotyczyć autorów. Jeśli ludzie będą łykać przeciętne i słabe teksty, to coraz trudniej będzie konkurować z tym autorom na jakimś poziomie, bo taka konkurencja będzie wymagała dużo większego czasu, wysiłku i być może pieniędzy, nawet jeśli to będzie wydawane w tradycyjny sposób z udziałem wydawnictw.

@rdarmila @swiatczytnikow @ihor @SceNtriC @smatyszczak @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@rozie - w tym, żeby się utrzymać, nie chodziło tylko o utrzymanie się ściśle z pisania książek, do tego dochodzą spotkania autorskie, warsztaty, panele dyskusyjne, itp. I w przypadku utrzymania takiego tempa wydawania książek, robi się w pewnym momencie zazębienie i nakłady/sprzedaż sumarycznie wzrastają.

Natomiast co do pozbycia się wydawców i dystrybucji, to polecam zrobić taką ankietę wśród autorów dowolnego kalibru, ale z już jakąś pozycją. Gwarantuję Ci, że odsetek autorów, którzy będą gotowi pozbyć się wydawców i dystrybucji będzie bardzo niewielki.

Ludzie sobie nawet nie zdają sprawy, co się dzieje wokół powstawania książek. Patrzymy na kilka pisarzy-perełek, którzy mają pewien charakter i na tyle samozaparcia, że mogą sobie na pewne rzeczy pozwolić.

Rezygnacja z wydawcy oznacza, że pisarz będzie musiał podjąć się lub zlecić pracę na stanowiskach drukarza, grafika, składacza, korektora, redaktora, twórcy strony www, osoby zarządzającej www i prowadzącej social media, marketingowca, menadżera, magazyniera, osoby przygotowującej i wysyłającej paczki z książkami, kuriera/dostawcy, księgowego, kadrowej, będzie musieć opłacić miejsce magazynowe...

Pewnie jakbym się jeszcze zastanowił, to tych stanowisk przyjdzie mi do głowy więcej. Wiadomo, że wiele z tych rzeczy nie robi się codziennie, część da się połączyć, części uniknąć, ale i tak pomysł, żeby zrezygnować z wydawcy i dystrybucji oznacza, że z pisarza chcesz zrobić człowieka od "wszystkiego", taką złotą rączkę :)

Jeśli rozejrzysz się po autorach i podpytasz ich, to niemal każdy powie Ci, że jego marzeniem jest, żeby móc zająć się tylko i wyłącznie pisaniem i zupełnie niczym innym. Niektórzy niemal nienawidzą nawet spotkań autorskich i najchętniej nie wychodziliby z domu, byle mieć święty spokój ;-D

Natomiast jeśli napiszesz mi, że autor może zlecić powyżej wspomniane prace innym osobom, to... czym to się będzie różnić od wydawcy?

@rdarmila @swiatczytnikow @ihor @SceNtriC @smatyszczak @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

Tak trochę obok, pozwolę sobie wrzucić linka do działu Fahrenheita, gdzie publikowaliśmy teksty nadsyłane do nas do publikacji. Te teksty za zgodą autorów zostały opatrzone luźnymi komentarzami wskazującymi błędy, nieścisłości, itp. Nie wszystko tam jest wyłapywane, żeby nie zanudzić czytelników, więc to nie jest typowa redakcja, ale ten dział daje jako takie pojęcie o tym, co oznacza tekst bez redakcji.

https://www.fahrenheit.net.pl/literatura/zakuzona-planeta/

@dancingindystopia @rozie @rdarmila @swiatczytnikow @ihor @SceNtriC @smatyszczak @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@rozie - pewne mechanizmy nie różnią się od tego, co się dzieje z AI, choć mogą być mniej widoczne w przypadku ludzi. Ale to nie znaczy, że ich porównywanie nie ma sensu. A niestety w tym przypadku jestem pewien, że porównanie jest zasadne.

Na pewno kiedyś bawiłeś się w zabawę w głuchy telefon lub słyszałeś o obrazach robionych przez prawdziwych malarzy-ludzi, kiedy kopia obrazu powstawała z kopii. Podobny efekt masz w literaturze czy właśnie w muzyce. Spadek artystyczny nie jest efektem jakiegoś niecnego działania wydawców, tylko tego, że Ci wydawcy dostosowują się pod gust odbiorców. Następuje takie "uśrednianie" i coraz trudniej o oryginalne i wybijające się dzieła o dobrej jakości. Gdyby ludzie tego nie kupowali, nie opłacałoby się czegoś takiego sprzedawać.

Wydawcy w zasadzie w pewien sposób spełnili część Twojego postulatu - obcięli koszty ograniczając lub rezygnując z niektórych elementów.

Pomysł, że nie potrzeba dziś selekcji opiera się na jednym założeniu - liczysz, że ta selekcja odbędzie się na poziomie ewentualnych polecanek np. w social mediach.

@rdarmila @swiatczytnikow @ihor @SceNtriC @smatyszczak @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@rozie - okej, przyjmijmy, że tak będzie. Każdy autor wydaje raz, drugi... pomnóż sobie to przez setki, tysiące, dziesiątki tysięcy, a następnie spróbuj odnaleźć w takim chłamie cokolwiek dobrego.

Liczysz, że to się samo odfiltruje, że załatwią to social media? Czyli de facto znów ktoś będzie odbębniał robotę, tylko za free. A czy nie stanie się nic złego?

Tu już wchodzimy w zagadnienia nieco dywagacyjne, nieco filozoficzne. Na pewno warto mieć na uwadze, że poniżej bardzo mocno upraszczam różne zależności.

Żeby coś dobrego się przebiło, ktoś musi na to trafić i polecić dalej. Żeby odsiać słabiznę i odradzić, też ktoś musi poświęcić czas na zapoznanie się z tym i kolejny czas, żeby odradzić to innym. Jeśli z łańcucha wyeliminujesz jeden filtr (selekcjonera), to na zapoznanie się z danym dziełem więcej ludzi będzie marnować czas zanim się rozniesie, że dane dzieło jest słabe. Te same osoby będą miały przez to mniej czasu na np. czytanie kolejnych dzieł. Sumarycznie spadnie też czytalność dobrych utworów.

Okej, odbiorca może bazować tylko na dziełach dobrze zrecenzowanych np. w social mediach. Tylko że ci recenzenci też będą musieli czytać i będą trafiać na chłam, a ich czas nie jest z gumy.

Czyli bez pierwszego sita, więcej chłamu będzie się przedostawać do odbiorców, co wpłynie nie tylko na większe marnotrawstwo czasu ale i tak będzie wiązało się z pogarszającą się jakością. Bo także w sztuce, im częściej obcujesz z kiepskimi dziełami, tym bardziej wzrasta Ci tolerancja na błędy.

@dancingindystopia @rdarmila @swiatczytnikow @ihor @SceNtriC @smatyszczak @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@rdarmila - nie do końca optymistą, jeśli już, to ignorantem. Więc muszę poniekąd przeprosić i wyjaśnić, że w tych swoich rozważaniach dziś ignoruję fakt, że po stronie wydawców też mamy "raka" i że po tej stronie proces wydawniczy też ma swoje duże problemy i daleki jest od ideału.

Żeby już nie marudzić, to całość moich wypowiedzi na grupie skróciłbym do jednego porównania - jeśli sito jest dziurawe, to rezygnacja z sita może nawet rozwiązać częściowo niektóre mniejsze problemy, ale sumarycznie nie da szansy na poprawę. Więc zamiast rezygnować z sita, lepiej jest jednak pokombinować i próbować je naprawić, niż odpuścić sobie ;-D

@rozie @swiatczytnikow @ihor @SceNtriC @smatyszczak @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@rozie - LLMy powstały trochę na nasze podobieństwo, a docelowo mają nas przypominać jeszcze bardziej ;) Ja nie porównuję ludzi i LLMów, tylko pewne procesy, które są podobne i tu, i tu. To jest bardzo duża różnica.

Pisanie książek, tworzenie muzyki, malarstwo, itd. nie są powielaniem, ale u podstaw rozwoju sztuki jest pewna forma powielania. Uczysz się od i na podstawie mistrzów, udoskonalasz swój warsztat też nie w oderwaniu od świata. Jeśli więc będziemy doprowadzać do zubażania wzorców, siłą rzeczy, będziemy otrzymywać coraz słabsze dzieła. Jeśli zaczniemy akceptować zubażanie języka, będzie to samo.

Tą dyskusję można nieco odwrócić, więc sobie na to pozwolę.

Wydawcy mają swoje za uszami, ale to też jest trochę inna sprawa i zgadzam się, że coś z tym należy zrobić. Tylko co?

Optujesz za rezygnacją z wydawnictw i dystrybucji. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tak robić i są ludzie, którzy to robią. Dlaczego tak mało uznanych autorów idzie w takie modele? Ilu jest takich, którzy się wybijają i zarabiają w ten sposób, a jaka część po osiągnięciu jakiegoś sukcesu zaczyna "kolaborować" z tradycyjnymi wydawcami?

Mamy wiele platform umożliwiających publikację i sprzedawanie swoich dzieł z pominięciem wydawcy i "dystrybucji", a jednak dyskutujemy tutaj teraz o autorach "tradycyjnych", a większość książek, które tutaj się poleca, jest wydawana tradycyjnie lub udostępniana za darmo.

@rdarmila @swiatczytnikow @ihor @SceNtriC @smatyszczak @ksiazki

xiegozbior, do ksiazki
@xiegozbior@pol.social avatar

Janusz Andrzej Zajdel - Paradyzja

O “Paradyzji” Zajdla z 1984 roku usłyszałem w jakiejś rozmowie na temat prywatności w sieci. Czy polski pisarz przypadkiem przewidział przyszłość?

Link do wpisu 🔗
https://xiegozbior.pl/zajawki/2025/04/02/zajawka-paradyzja.html


@ksiazki

Pełny wpis w wątku poniżej! ⬇️

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@xiegozbior - to jeszcze polecam Limes Inferior, moją ulubioną książkę Zajdla. Tam też można znaleźć ciekawe motywy, które możemy odczytać jako "współczesne". To książka w trochę innym stylu niż Paradyzja, nie wszystkim pasuje, ale skoro spodobała Ci się Paradyzja, to Limes też powinno.

@ksiazki

SceNtriC, do ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Dzięki tej części zrozumiałem fenomen tej serii. Widzę, że opinie są różne, ale według mnie drugi tom jest dużo lepszy niż pierwszy, świetnie kończy tę dylogię i Simmons zbliżył się do ideału mojego wyobrażenia sci-fi. 10-tki nie ma, ale było bardzo, bardzo blisko.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/upadek-hyperiona/opinia/90048822

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@AngelicAura - jeśli piszesz o przekładzie Łozińskiego, to mnie szczerze zdziwiłeś twierdzeniem, że to jest "jedyny przekład zgadzający się z intencją Tolkiena". Tak mógł stwierdzić chyba tylko Łoziński ;-D

Z tego, co ja czytałem na temat tłumaczeń Władcy Pierścieni, to każde z nich miało swoje wady i zalety, natomiast Łozińskiego zawsze było zdecydowanie uznawane za najgorsze (merytorycznie, bo niektórym czytelnikom jego tłumaczenie odpowiada najbardziej).

Z drugiej strony - tłumaczenia Skibniewskiej i Łozińskiego doczekały się kolejnych wydań, mocno zmienionych w stosunku do ich pierwotnych wersji, więc trzeba byłoby poszukać gdzieś jakichś wiarygodnych, współczesnych badań na ten temat.

Gdybym miał dziś wybierać któryś z przekładów, to wybrałbym chyba Frąców, ze względu na to, że powstał jako ostatni, a tłumacze znali kontrowersje wokół wcześniejszych przekładów.

Na szczęście wybierać nie muszę, bo... jakoś nigdy nie zapałałem miłością do dzieł Tolkiena.

@SceNtriC @HeikeKinney @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@HeikeKinney - lokalizacja, to jednak coś innego niż wymyślanie totalnie dziwnych rozwiązań jak u Łozińskiego :)

Wiele rzeczy można mu było spokojnie wybaczyć i tłumaczowi oberwało się w największej mierze przez to, że to przekład Skibniewskiej stał się "kanoniczny", jednak wielu jego wyborów nie da się w żaden sposób usprawiedliwić (Bagosz? Krzaty? Sam Gaduła?).

Pamiętam, że kiedyś po sieci krążył artykuł, gdzie wytykano Łozińskiemu ewidentne błędy wskazujące wręcz momentami na niezrozumienie świata Śródziemia. Próbowałem googlnąć to, ale nie znalazłem :-/

@AngelicAura @SceNtriC @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@HeikeKinney - to nie było raczej podejmowanie ryzyka, bo inne jego tłumaczenia też bywały... nazwijmy to oględnie - kontrowersyjne.

Moim zdaniem Łoziński to przykład typu tłumacza, którego ja osobiście nie lubię (to zresztą dotyczy także redaktorów). Jest to rodzaj, którego ja nazywam tłumaczami/redaktorami-gwiazdorami, uprawiającymi rodzaj "chciejstwa". Dodający w tekstach więcej niż jest w oryginale (co jest dopuszczalne), ale oni przekraczają tą cienką granicę pomiędzy sługą tekstowi i panem tekstu.

Przy czym podkreślę - zgadzam się, że Łoziński oberwał bardziej niż na to zasłużył ze względu na to, że przekład Skibniewskiej zdążył się już zakorzenić. Przy czym w jego przypadku mamy moim zdaniem zupełnie inną sytuację niż np. w Kubusiu Puchatku vel. Fredzi Phi-Phi.

@AngelicAura @SceNtriC @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

Okej, krzat jako idea nie jest złym rozwiązaniem, podobnie jak kilka innych pomysłów, ale... o to "gdyby" właśnie chodzi. Krasnoludy tak się u nas zadomowiły już za czasów Łozińskiego, że próba tworzenia nowej wersji tłumaczenia "dwarf" jest działaniem na siłę, niepotrzebnym.

To m.in. miałem na myśli pisząc o gwiazdorzeniu tłumacza. Dla tych "krzatów" nie ma uzasadnienia, że byłyby lepsze, bardziej zgodne z oryginalnym zamysłem Tolkien, że coś by wnosiło to do przekładu.

Inna sprawa, że dziś owe "krzaty" przyjmuje sie nieco lepiej niż kiedyś prawdopodobnie z dwóch powodów:

  1. bardziej "(pra)słowiańskiego" brzmienia, chodzi o zbitkę "krz".
  2. osłuchania i oczytania się słowa "krasnoludy", które dosyć szybko się przyjęło i przestało być egzotyczno-słowiańskie.

@HeikeKinney @AngelicAura @SceNtriC @ksiazki

xiegozbior, do ksiazki
@xiegozbior@pol.social avatar

Jak tam u Was? Co ciekawego macie na liście do przeczytania (albo kupce wstydu)? 📚

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

Mam podobnie, mam już tyle zaległości w lekturach, że straciłem jakiekolwiek poczucie wstydu :)

@Olcia95 @kukrak @KolekNiewiary @xiegozbior @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Emill1984 tryb życia kolejnych wersji Windows:

  • MS wypuszcza system, wszyscy go nienawidzą i nikt nie chce instalować;
  • ludzie się przyzwyczajają;
  • system staje się użyteczny po dużym patchu (lub SE);
  • ludzie zaczynają lubić system;
  • MS wypuszcza nową wersję;
  • ludzie wolą używać starej...
Olcia95, do ksiazki
@Olcia95@wspanialy.eu avatar

W piątek robię bye bye Legimi i w sumie nie znalazłam alternatywy, więc jestem umówiona ze sobą, że najpierw wyczytuję to co mam i na czytniku i w papierze, a potem co 2-3 miesiąca kupuję sobie ebooki za 100 -+.

Rezygnuję z Legimi, bo:

  • 3/4 książek, które chcę, przeczytać nie są i tak dostępne na Legimi
  • jak są, to i tak musiałabym do nich dopłacić od kilku do nawet 20 zł, a sam abonament to już 50 zł
  • słaby support
  • aplikacja na jabłku się coraz bardziej tnie, a przesyłanie przez kabel ostatnio wywala zawsze
    @ksiazki
mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Olcia95 @ksiazki - ja tylko podpowiem, że jak będzie Ci się kończył abonament, to sobie pościągaj książki, które chcesz przeczytać i wyłącz synchronizację online. Masz wtedy mniej więcej miesiąc, zanim apka zacznie wyświetlać komunikat, że nie wyświetli ebooków, bo nie wie czy masz abonament i będzie domagać się synchronizacji.

Ja tak zrobiłem bez skrupułów właśnie dlatego, że odwalili ten numer z płatnym wypożyczeniami. Niby ostrzegali wcześniej, że można sobie ściągnąć i potem nie usuną tego z półek, ale ja mam tak, że potrafię skakać po książkach na zasadzie zerkania i podczytania czy mi się spodoba, więc wywalenie kilku wydawnictw, którymi byłbym potencjalnie zainteresowany, autentycznie mnie zabolało. Uznałem więc, że skoro Legimi samo proponuje w zasadzie chamskie obejście w zasadzie narażając wydawców na stratę, to ja mogę ten jeden miesiąc za free od nich :)

dancingindystopia, do ksiazki
@dancingindystopia@pol.social avatar

Czytanie Anne Rice w dużych dawkach (zwłaszcza późniejszych tomów Kronik Wampirów) to idealny zamiennik internetowego brainrot. Zgadnijcie, co będę sobie czytać przed snem 😅 @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@dancingindystopia @ksiazki - etykiety od piwa jako bardziej pasjonujące i oryginalne? :D

emill1984, do muzyka
!deleted130 avatar

No dobra... Do końca weekendu cos nowego wyjdzie z tej maszynerii... Trzymajcie kciuki

@muzykaklubowa

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@emill1984 - powodzenia, tylko nie puszczaj tego za głośno! ;-P

@muzykaklubowa

Aegewsh, do ksiazki
@Aegewsh@101010.pl avatar

Oni tak dla przyjemności się zajmują okładkami, czy to teraz wymóg do ewentualnego wydania swojej książki? @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Aegewsh - widziałem tak okropne tworzone przez grafików, że jakoś nie dziwię się autorom, że chcą "sami" projektować okładki :)

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Aegewsh - niektórzy pisarze zaczynają od pustej kartki. To jest dopiero aberracja ;-D

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Zenek73 - jeśli obrazek jest oznaczony, to można bardziej zaufać takiemu autorowi, niż gdyby ten obrazek był nieoznaczony :)

Z drugiej strony, jeśli przeczytałbym wygenerowaną książkę i byłaby ona dobra, to czy to byłoby takie złe? Przypominają mi się różne eksperymenty w sztuce i na przykład A.Warhol...

@dancingindystopia @Aegewsh @ksiazki @smootnyclown

SceNtriC, do ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Dziwnie się czuję, oceniając poważaną i nagradzaną książkę na 3/10 (gdzie ocena została podniesiona przez drugą połowę), ale muszę, bo mnie ta powieść odrzuciła. I wiem, że wielu osobom nie spodoba się powód, dla którego mnie odrzuciła, ale gdyby pisarka dodała trochę więcej fantastyki, może coś o antagoniście, to pewnie przykryłoby to chorobliwe wręcz podkreślanie kwestii ideologicznych. One są w porządku (i nawet jest to dobra odmiana), ale nie w takim stylu i takich proporcjach od początku historii. No i umówmy się - walka z wrogiem poprzez rapowanie to jedna z bardziej idiotycznych rzeczy, jakie ostatnio przeczytałem.

Pełna opinia: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5025721/miasto-ktorym-sie-stalismy

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

Pamiętajmy, że krytyk literacki i recenzent to są pewne określone funkcje. Z rozmytymi granicami, ale jednak.

Twierdzenie, że blogerzy spełniają rolę krytyków jest tak prawdziwe, jak twierdzenie, że ktoś, kto instaluje motyw i pluginy na Wordpressie spełnia rolę informatyka lub programisty.

Krytyk literacki nie ma oceniać książek pod kątem własnych (czy naszych) upodobań, więc jeśli będziemy mówić o krytyku, który ma taki sam gust jak my, to znaczy, że albo my mamy tak wysublimowany gust, że lubimy tylko książki dobre, albo ów krytyk nie jest krytykiem lub jest złym krytykiem ;-D

@SceNtriC @Mateusz @Zenek73 @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

Ja się jakoś podświadomie nauczyłem oceny na Filmwebie traktować mniej lub bardziej poważnie w zależności od rodzaju filmu. Trudno mi to określić, bo hasła "kino ambitne" i "lekkie kino" nie oddają tych rodzajów. Jest pewien typ filmów, które dostają tam wyraźnie niższe oceny niż na to zasługują.

@Zenek73 @SceNtriC @Mateusz @ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@SceNtriC - ja jestem pewien wręcz, że krytycy Tobie są niepotrzebni jeśli oczekujesz od polecanki/odradzanki, która jest mnie lub bardziej, ale zgodna z Twoim gustem. Czy deprecjonujesz rolę krytyków? Wydaje mi się, że niekoniecznie. Raczej widzisz ją inaczej niż powinna być "z definicji".

Co do języka krytyków, mnie on śmieszy, a trochę smuci. Pierwotnie miał służyć ścisłemu określeniu tego, o czym krytycy mówią/piszą, a obecnie stał się takim trochę szyfrem, trochę slangiem, mającym odróżnić krytyków od "pospólstwa". Czasem mam wrażenie, że oni piszą sami dla siebie, jak jakaś forma kółka wzajemnej adoracji. To samo zrobili marketingowcy czy informatycy, a już szczytem "perfekcji" jest korpo-mowa.

@Mateusz @Zenek73 @ksiazki

Internet zapłonął po ogłoszeniu mundialu w Arabii. Zobacz memy (sportowefakty.wp.pl)

Na środowym wyjątkowym kongresie FIFA ogłoszono gospodarzy mistrzostw świata w 2030 i 2034 roku. Już teraz oficjalnie mundial za 10 lat odbędzie się w Arabii Saudyjskiej. Internauci nie przeszli obojętnie obok tej decyzji FIFA. Sprawdź memy po ogłoszeniu imprezy w Arabii Saudyjskiej.

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Emill1984 - patrząc na to, co wyprawia FIFA, utwierdzam się w przekonaniu, że nie warto oglądać piłki nożnej w TV, bo jeśli instytucja na najwyższym szczeblu jest tak ewidentnie skorumpowana, to każdy mecz może być sprzedany.

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Emill1984 - nigdy nie wiesz, kto zapłacił :)

kasika, do ksiazki
@kasika@101010.pl avatar

Słuchajcie, przywracam mojego staruszka do ustawień fabrycznych, zobaczymy, czy coś z tego będzie! Oby trochę przyspieszył. No i w końcu porządki zrobię, bo już mi miejsca zaczynało brakować…

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@kjhank - w PW3 niestety jeśli zrobiłeś aktualizację do jakiejś wersji oprogramowania, jailbreak był niemożliwy do wykonania. Podejrzewam, że gdyby dało się to zrobić, pozostałbym przy Kindle.

Niemniej porzucenia Amazonu nie żałuję, bo Pocketbook ma wszystko, co powinien, a i tak co jakiś czas zaskakuje mnie pozytywnie niektórymi rozwiązaniami.

@ksiazki

qcoolka, do ksiazki
@qcoolka@101010.pl avatar

Takie pytanie, jak się zapatrujecie na książki (ogółem) na których nazwisko autora to zdecydowana większość powierzchni okładki, a tytuł i sama treść to w sumie drugo, jak nie trzeciorzędna sprawa...

Jak widzicie taką to co Wam się nasuwa?
Ja mam wrażenie, że książka będzie pewnie jakimś gniotem, który promowany jest znanym nazwiskiem autora, a nie historią zawartą w książce...

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@qcoolka - jeśli to duże nazwisko jest wkomponowane w okładkę, to mi to zupełnie nie przeszkadza.

W przypadku, kiedy autora znam i lubię, to pomaga łatwo wypatrzyć lub zidentyfikować książkę lub serię.

W przypadku nieznanego mi autora - na pewno mnie nie odstrasza.

Jak się tak zastanawiam, to powiedziałbym, że nazwisko autora jeśli jest dużą czcionką (choć oczywiście nie do przesady), to jest to idealne dla nas, czytelników, rozwiązanie. Bo to jest chyba jedna z pierwszych i najważniejszych metod identyfikacji książki.

Z drugiej strony przypomniała mi się antologia "Szpony i kły", gdzie wydawca "pojechał po bandzie"...

@ksiazki

SceNtriC, do ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Swoją drogą, trochę smuci mnie, że początkowo tak aktywna grupa @ksiazki trochę straciła na impecie, bo wiele osób przestało tutaj pisać :(

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

Trudno, żeby tego typu grupa utrzymała aktywność. To jest dosyć dziwny, nieformalny twór, w którym może wylądować wszystko, i który ciężko przefiltrować. Fedi jest za małe, żeby na takiej grupie jak ta pojawiło się dużo osób zainteresowanych wszystkim co się tutaj wypisuje, więc nie zadziała efekt masy.

A nawet przy dużej ilości użytkowników, wszystkie tego typu grupy mają problemy i zazwyczaj "ciągnie je" kilka najbardziej aktywnych osób. Tutaj mamy to samo, tylko bardziej widoczne ze względu na skalę :)

@ksiazki

SceNtriC, do ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Właśnie oglądam streszczenie "Rodziny Monet" na YT.

Jezu, dobrze, że tego nie kupiłem, a chciałem, bo tyle osób o tym mówiło.

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@SceNtriC - ja poczekam aż wyjdzie "Rodzina Manet" lub "Rodzina Cézanne".

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Emill1984 - ej, o co chodzi? Ten post wygląda tak, jakby Ci ktoś kondo shakował...

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Emill1984 - co nie zmienia faktu, że wpis wygląda jak posty po przejęciu konta :D

Co do metadanych, to inna sprawa. To już któryś Twój post, który opiera się na założeniu, że ludziom wyświetlają się podglądy linków, a który bez tego podglądu (lub kliknięciu w linka) jest niezrozumiały.

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Emill1984 - jesteś, przecież to Ty piszesz posty. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś pisał je tak, jakby nie miały zaciąganych metadanych :D

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Emill1984 - ja się Ciebie nie "czepiam", że nie ma podglądu, bo to uważam nawet za dobrą rzecz, chodzi mi o treść.

Możesz przecież wspomnieć co jest na filmiku lub dlaczego podajesz linka.

Facebook kastruje polskie media. Artykuły w "aktualnościach" wyświetlają się bez zdjęć [PAYWALL] (wyborcza.biz)

Od czwartku w postach na Facebooku pojawia się tylko link i nagłówek, który do niego prowadzi. Zmiana dotyczy wiadomości Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, Onetu, Wirtualnej Polski, Polityki i innych mediów. Na razie tylko w wersji na komórki.

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Emill1984 - lol, tak, jakby automatów z których korzystają media nie dało się ustawić tak, żeby publikować zdjęcie, zajawkę i obrazek? :D

Aegewsh, do ksiazki
@Aegewsh@101010.pl avatar

Drodzy autorzy, na miłość boską i inne, nauczcie się odmieniać słowo tablet, to nie jest trudne. Jeśli nie wiesz jak, to podstawa sobie "radio" i już będziesz wiedział/a.
PS Spotkałem się już z tekstem (żeby nie było, książka wydana w papierze, przez tradycyjne wydawnictwo), "okręt skierował dzioba…" 😩😩
@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Aegewsh - pretensje raczej do korekty niż do autorów. W teorii odmiana słowa tablet jest unormowana, a w praktyce różne formy odmiany funkcjonują obok siebie. W przypadku radiów językoznawcy już dawno "zmiękli" i niektóre formy są dopuszczalne w mowie potocznej ;-P

@ksiazki

Aegewsh, do ksiazki
@Aegewsh@101010.pl avatar

Wracając do kosztów książek, co mnie bardzo irytuje, to róznica cen między książkami papierowymi i e-bookami. Tu mały przykład Gandalf i TK, ale to jest częstw we wszystkich księgarniach sprzedających "papier" i "elektronikę". pierwszy obrazek to papier, drugo, elektronika. @ksiazki

image/png

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Aegewsh - a to są nowe, czy starsze książki?

Bo trzeba mieć na uwadze, że starsze książki papierowe często lądują na znacznych przecenach ze względu na koszty jakie ponosi się przy ich przechowywaniu. Sumarycznie koszty przechowywania kilkudziesięciu tytułów na magazynie mogą być wyższe niż wartość tych książek nawet w cenach okładkowych. Do tego takie tytuły blokują miejsce dla nowszych... Dystrybutorzy co prawda mają umowy różne, ale z tymi umowami różnie bywa :D

@ksiazki

avolha, do ksiazki
@avolha@infosec.exchange avatar
mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@avolha - poprzednia była mocno średnia, tzn. wg mnie dobra dosłownie od połowy, do połowy jakbym czytał mocno przeciętnego fanfika. Mimo wszystko wierzę w Andrzeja.

@ksiazki

SceNtriC, do ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Widać, że to debiut i zawiera błędy debiutanta, a ja nadal nie wiem, w jakich realiach w głowie osadzić sobie tę książkę w nurcie szpiegowskim. Fantastyka tutaj jest, ale pojawia się później. Humor (zwłaszcza w postaci nazwisk) mi nie podpasował, natomiast same postacie są niezłe i "żyją". Ogólnie taki miszmasz, który chyba ma bardziej przygotować bazę na kolejne dwie części. Wyszło tak sobie, ale nie skreślam.

Pełna opinia: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/sajmarskie-bajania/opinia/85210372

@ksiazki

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@SceNtriC @Aegewsh @ksiazki - to raczej sposób na autoreklamę. Ja Ridero nie szanuję i nic mnie nie zmusi do kupienia u nich książek, właśnie przez to, jak były wydawane (a z tego, co czytam wyżej, dalej robią to samo). Puszczają bez przyzwoitej redakcji i korekty. Dla mnie to jest forma psucia rynku i szkodnictwo.

mason,
@mason@f-t.net.pl avatar

@Aegewsh - "tradycyjne" wydawnictwa też mają swoje za uszami i też powinny obrywać po tych uszach. Mimo to, moim zdaniem i tak dzieje się tam zazwyczaj lepiej, niż w zdecydowanej większości przypadków selfpublishigu. Przy czym do tradycyjnych wydawnictw oczywiście nie zaliczam jakichś dziwnych tworów typu jednoosobowe wydawnictwa czy wydawnictwa zlecające korektę nie wiadomo jakim osobom (i zazwyczaj ignorujące kompletnie redakcję).

I wbrew pozorom my, czytelnicy, jakiś tam wpływ na to mamy. Przykładem może być Fabryka Słów, która na początku wydawała książki praktycznie bez korekty i redakcji, a po tym, jak była za to krytykowana i wyśmiewana, wzięła się trochę w garść. Nie mówię, że teraz jest tam lepiej, niemniej skutki krytyki tego wydawnictwa były widoczne.

@SceNtriC @ksiazki

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • ERP
  • fediversum
  • test1
  • rowery
  • Technologia
  • krakow
  • muzyka
  • shophiajons
  • NomadOffgrid
  • esport
  • informasi
  • FromSilesiaToPolesia
  • retro
  • Travel
  • Spoleczenstwo
  • gurgaonproperty
  • Psychologia
  • Gaming
  • slask
  • nauka
  • sport
  • niusy
  • antywykop
  • Blogi
  • lieratura
  • motoryzacja
  • giereczkowo
  • warnersteve
  • Wszystkie magazyny