Legalna Aborcja: Nasza Agata na spotkaniu z Adrianem Zandbergiem zwróciła uwagę, że nie usłyszała od kandydata jeszcze żadnego konkretu na temat reformy prawa aborcyjnego i jak jego zdaniem powinno ono wyglądać. W innych kwestiach – kandydat sypie konkretami. Zapytała także wprost, czy Zandberg jest gotów powiedzieć TAK dla całkowitej dekryminalizacji aborcji.
W obecnym okresie kampanijnym kandydaci konkretów nt. aborcji unikają jak ognia. Trzaskowski mówi, że „podpisze ustawę” chociaż jaką - nikt nie wie.Biejat twierdzi, że aborcja była ważnym tematem dla Polaków za PiSu, a teraz to już nie, natomiast Zandberg w kółko straszy zamordystycznymi zapędami prawicowych kandydatów.
Zandberg odpowiedział na pytanie Agaty, że „Mamy w Polsce ustawodawstwo, które jest barbarzyńskie, które odstaje od europejskich standardów, a etyczne decyzje w takich kwestiach nie powinien podejmować za kobietę polityk, prokurator czy ksiądz.” I chociaż to prawda, to nie udało się usłyszeć „tak dla całkowitej dekryminalizacji”, o które pytała Agata. Nie udało się usłyszeć konkretu.
Agata zapytała także, czy jako prezydent Zandberg podpisałby ustawę o zakazie aborcji Trzeciej Drogi czy ją zawetował? I co prawda odpowiedział, że ta ustawa „to za mało” i że zakaz aborcji nie jest dobrym prawem, ale nie zadeklarował wprost, że dostałaby od niego weto.
Mamy do Was apel na czas okresu kampanijnego: domagajcie się od kandydatów, na których chcecie głosować, konkretów.
Nie akceptujcie mówienia ogólnikami, recenzji obecnego prawa, nie dajcie się zbyć czymkolwiek – żądajcie, by mówili, co powinno być w tej kwestii zrobione. Czy są za usunięciem art. 152 z Kodeksu karnego czy nie? Czy podpiszą ustawę o zakazie aborcji Trzeciej Drogi czy nie? Jak widzą rolę prezydenta w rozwiązaniu tej sprawy?
Niech kandydaci wreszcie dojrzeją do rozmowy o konkretach. Nie dajcie sobie też wmówić, że trzeba wybierać, które ważne sprawy załatwić – można rozmawiać o konkretach w gospodarce i o praktycznych rozwiązaniach dot. aborcji.
W Polsce najpilniej potrzebna jest dekryminalizacja. Fajnie, że macie w programie legalizacje, ale nie oszukujmy się, kto czyta Waszą stronę internetową? Kampania prezydencka daje Wam ogromne zasięgi, a temat aborcji w niej w ogóle nie wybrzmiewa; również wtedy, gdy pytanie jest zadane wprost, bardzo konkretnie. Kiedy nawet Nowa Lewica forsuje zakaz aborcji, macie pole, żeby się wykazać.
Zapytajcie Marcelinę Zawiszę co się stało z projektem o całkowitej dekryminalizacji napisanym przez ekspertki aborcyjne. Odsyłamy również do źródła, dlaczego Wasza "ustawa ratunkowa" - częściowa dekryminalizacja, a de facto reforma kryminalizacji, to tragiczny pomysł, nawet w wersji sprzed przejechaniem walcem poprawek komisji npc. https://www.maszwybor.net/blog/kampania-dekryminalizacji-aborcji/
Czekamy na refleksję, chyba że tak jak Lewica uważacie że aborcja odpowiada za słaby wynik w wyborach 🤣 Społeczne poparcie dla aborcji do 12go tygodnia, utrzymuje się na poziomie przeszło 70% procent już od kilku lat. W elektoracie Lewicy (z którego chyba chcecie łowić?) to już 97%, KO i PL2050 94-95%, nawet u konserw z PSLu jest to 78%.
Fajnie by było żeby ktoś ten temat na poważnie reprezentował. Patrząc na polską scenę polityczną kto to ma robić jeśli nie najbardziej lewicowa partia...?
Ale używania przez cześć [sporą] rowerzystów migających lampek [czasem wręcz strobo] to nigdy nie zrozumiem.
Przecież to ma tylko 1 funkcję - wkurzanie wszystkich wokół #rower@rower
@ihor@rower ja czasem jeżdżę z migającą najtańszą lampką z dwiema diodkami, taką gumową owijaną wokół rurki. Jeśli bym ją włączył na stałe świecenie, to rozładowałaby się po kilku minutach... więc raczej nikogo w ten sposób nie oślepię, choćbym nawet chciał :)
Mój najlepszy przyjaciel źle wspomina doświadczenie związane z wydaniem swojej książki. Jednak ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że napisał świetną książkę i udało mu się ją wydać! Co więcej, pomimo tego, że miałem dość spory wkład podczas jej powstawania, to nadal nie mam dość tej historii.
Bez cienia wazeliny, ignorując, że autorem jest mój przyjaciel... To naprawdę fajna historia, świetnie napisana i słucha się jej rewelacyjnie!
Tym bardziej ją polecam, że obecnie można ją dostać za grosze.
Wiem wiem.. #nikogo to nie interesuje, ale po roku oczekiwania na kolejne aktualizacje, zwróciłem radar #IGPSport#SR30 do sklepu. Odzyskane pieniądze (tak, udało się) zainwestowałem w prawilny radar od #garmin
Wspomnień czar xd z dna szafy. Np takie zdjęcie Kinga Diamonda z Krakowa (2001), z którego do dziś jestem dość dumny. Albo fotka z 2000 z dwoma zespołami @muzykametalowa - kto zgadnie, dostanie w nagrodę informację o tym, jaka wyjątkowa była tego wieczoru setlista jednego z nich.
Moja mała recenzja książki, którą chyba czytał też ktoś z nas, tylko nie pamiętam kto, bo wspominałem z tym kimś, ze czytaliśmy, 8 chyba mu się nie spodobało... Jak wiesz, że to Ty to weź daj znać bo ja nie pamiętam i nie mogę znaleźć tej wymiany zdań...
"Wszyscy tak jeżdżą" – czyli jak Polska na czterech kółkach jedzie prosto do piekła...
Ach, Polska. Kraj orłów, bocianów i... drogowych psychopatów. Bartosz Józefiak w swojej książce „Wszyscy tak jeżdżą” bierze na warsztat temat tak banalny, że aż święty: nasze codzienne, urocze cwaniactwo na drogach. I robi to z chirurgiczną precyzją – rozcina ten wrzód i pokazuje, co się tam kisi.
Autor nie bawi się w eufemizmy. Tu nie ma miejsca na „niefortunne zdarzenie drogowe” – tu są ciała, rozbite czaszki i ludzie, którzy giną, bo ktoś musiał wyprzedzić na trzeciego, bo spieszył się na siłkę. Józefiak pokazuje to, co wszyscy widzimy na co dzień, ale udajemy, że nie widzimy, bo przecież „ja jeżdżę dobrze – to inni są idiotami”.
Książka nie zostawia suchej nitki na systemie – policja śpi, sądy się śmieją, a kursy prawa jazdy to często kabaret. Każdy zna kogoś, kto zdał "za flaszkę". I co z tego? „Wszyscy tak jeżdżą”. I właśnie ten tytuł to majstersztyk – ironiczny, gorzki, prawdziwy jak wkurw po staniu godzinę w korku, bo ktoś znowu "nie ogarnął".
Józefiak wali prosto między oczy – bez wazeliny, bez uładzenia. I dobrze. Może wreszcie ktoś przestanie traktować drogę jak tor wyścigowy i zrozumie, że 60 w mieście to nie akt oporu wobec systemu, tylko minimum przyzwoitości.
Jeśli szukasz przyjemnej książeczki na wieczór – odłóż to. Jeśli chcesz przeczytać reportaż, który robi ci w mózgu remont generalny – wchodź. Tylko przygotuj się na to, że na koniec spojrzysz w lustro i zapytasz sam siebie: „A ja? Naprawdę jeżdżę lepiej?”
@ekeshkekesh@Raskolnikow@polamatysiak@Mateusz@qcoolka@ksiazki
ja w drodze do pracy idę przez kilkaset metrów jedna z najbardziej ruchliwych ulic Gdańska. Na której nocami są (były?) organizowane nielegalne wyścigi. A i za dnia wyścigi są od świateł do świateł. Widzi że zaraz będzie czerwone ale ciśnie żeby pierwszy dojechać do świateł. Czasami myślę jak by taki zjechał na chodnik to nawet bym nie zdążył się wystraszyć. W miastach jestem zdecydowanie za komunikacją miejską. Ale ograniczenia typu nie starsze niż czy wyższe opłaty to tylko pgłębi nierównosci. Za biedny żeby mieć samochód w mieście. A na drogi i tak wszyscy będziemy się składali żeby Ci których stać mogli jeździć (szybciej) bez korkow. Ja tam jestem fanem transportu szynowego ale jak by drogami jeździły głównie autobusy to chętniej bym i z autobusu korzystał.
@stfn lekko ot: gorąco polecam by było to uzupełnienie tej na stałe przymocowanej do roweru. dla osoby z tyłu te na kasku mogą być nieczytelne mrugając nieregularnie wraz z ruchami głowy. @rower
📰 "Około 34 000 osób zebrało się w piątkowy wieczór w Civic Center Park w Denver, aby wysłuchać senatora Berniego Sandersa z Vermont i reprezentantki Alexandrii Ocasio-Cortez z Nowego Jorku...
... którzy forsowali szereg postępowych polityk.
Zaledwie kilka godzin później przemawiali oni przed tłumem około 11 000 osób na Uniwersytecie Północnego Kolorado w Greeley.
Dwa przystanki dla postępowych liderów w Kolorado były częścią tego, co nazwali "Fighting Oligarchy Tour"."
Powiedzmy, że ok, chociaż ta treść wpisu (hasztagi, małpy) kłóci mi się z byciem artykułem. Muszę kiedyś pomyśleć nad tym. Bo zależy mi po prostu na jakiejś jednolitości i czytelności, tzn. c/wiadomosci jako społeczność agregująca właśnie wiadomości w formie artykułów to trochę przeciwieństwo mikroblogowania :P
Ja się bardzo cieszę z każdego nowego posta i ważniejsza jest dla mnie treść, niż dobry tytuł. Super, że do nas wrzucasz wartościowe materiały, dzięki!
Niektóre książki wybieram tylko na podstawie okładki. Tak właśnie było z “UFO” Garretta Graffa. Ufologia? Potencjalnie ciekawy temat. Czy przez 700 stron autor zdołał go sensownie przedstawić?
@xiegozbior Jest w porządku, choć zdziwiłem się, że nie masz wyższego limitu znaków w poście (nie pamiętałem, ile ma pol.social). Bardzo fajnie zaopiniowana książka :)
#książkodon, czy ktoś zna Niezwykle perypetie odkryć i wynalazków? Znalazłam u koleżanki i brzmi bosko, ale zastanawiam się, czy jakichś głupot się stamtąd nie nauczę 😅
@kasika Raczej nie, wszystko co tam znajdziesz, było zgodne z ówczesnym stanem wiedzy, tylko podane w trochę zbeletryzowanej formie 🙂
Kilkukrotnie tą książkę wznawiano, z resztą
Miałem nowsze wydanie
Jakoś trochę przypadkowo natrafiłem na Svar - In The Land Called Night. I - wow ale to jest dobre - oldschoolowe, melodyjne ale z pazurem xd i dużym urokiem oraz z techniką wykorzystaną w służbie klimatu, a nie odwrotnie, granko gdzieś z okolic Dissection, czy może chwilami starszego Tribulation. A jednocześnie nie słodkawe. Jest polecane fanom @muzykametalowa@muzykametalowa
Będę musiał nabyć drogą kupna, bo za dobre na słuchanie ze streamingów, nawet tych, które coś tam płacą muzykom.
@maciek33 w ogóle wczoraj w pociągu zrobiłem sobie chytre porównanie 1:1 z "Reinkaos" - i okej, to nie ten poziom songwritingu, a także Svar ma wszystkiego DUŻO (a siłą "Reinkaos" jest jednak prostota), ale chwilami to bardzo podobne przeloty muzyczne (to komplement dla rodaka). I oby pozostały tylko muzyczne xd @muzykametalowa@muzykametalowa
No i klops. Dopiero kończę Diunę, jeszcze kilka książek czeka w kolejce, a tu promocja na ebookpoint :(
No nic, wpadł Skyward 1-4, Ziemiomorze 1-6 i Gra Endera - film mi się podobał, liczę że i książka będzie dobra, wtedy cały cykl pociągnę... Później przestałem przeglądać co tam jeszcze leży, bo się boję... #książki#czytanie
@Mateusz@ksiazki Ja zawsze miałem poczucie że sen zabiera zbyt dużo czasu w którym można by tyle ciekawszych rzeczy zrobić... dalej tak mam, ale pewne sprawy życiowe sprawiły, że śpię średnio 8-10h/dobę w ostatnich miesiącach. A swego czasu spałem po max 4-5h/dobę, a często nawet 3h mi wystarczały :)