"Homo nie całkiem sapiens” (Wydawnictwo Smak Słowa 2024) zawiera odpowiedzi na wiele pytań. Publikacja przybliża tematy władzy, polityki, moralności kobiet i mężczyzn, dobrych i złych ludzi, naszych zachowań, decyzji, które podejmujemy, a także wielu innych. To rozmowa Marcina Rotkiewicza z profesorem Bogdanem Wojciszke, która może być bardzo wartościowa dla wielu z nas.
Każdy w tej książce znajdzie pytanie, które sam chciałby zadać, a co ważniejsze – uzyska na nie mądrą odpowiedź. W książce znajdują się odpowiedzi między innymi na następujące pytania:
• Dlaczego Polacy świętują 11 listopada, a nie 4 czerwca?
• Czym różni się szef partii politycznej od szefa korporacji?
• Czy jesteśmy społeczeństwem ludzi wyjątkowo marudnych?
• Dlaczego zło jest silniejsze od dobra?
• Kiedy nasz umysł bezlitośnie nas oszukuje?
• Dlaczego sądów moralnych nie można traktować poważnie?
• Czy demokracja liberalna przeżywa tylko chorobę, czy fundamentalny kryzys?
• Czy żyjemy w „międzyepoce” i co po niej nastąpi?
• Dlaczego dziś prawica wygrywa, a lewica przegrywa?
• Czy moralność opiera się na krzywdzie?
• Czy kult rozumu jest wielkim złudzeniem myśli Zachodu?
• Czy kobiety z natury są gorsze z matematyki?
• Dlaczego ludzie z góry zakładają, że są uczciwi?
• Dlaczego wszyscy ludzie mają zawyżoną samoocenę?
• Czy można wierzyć badaniom psychologicznym?
• Czy Philip Zimbardo sfałszował swój słynny „eksperyment więzienny”?
• Czy pewne zaczątki odróżniania dobra od zła przynosimy ze sobą na świat?
• Czy mózg ma płeć?"
@avolha@ksiazki Plac Senacki to "późny Severski" - zacznij od początku https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4838903/trylogia-szpiegowska a nie pożałujesz. Dużo akcji, fabuła oparta momentami na prawdziwych akcjach szpiegowskich. Potem autor zaczął dużo czytać le Carré i sam zaczął tak pisać, co mi osobiście nie podchodzi.
@ksiazki przeczytałem 2 książki Witolda Jurasza: "demon zza miedzy" - o Białorusi lat 2010-2011 i "demony Rosji" - o Rosji w latach 2005-2010. opis sąsiadów to jedno, przerażający jest jednak obraz naszych słóżb dyplomatycznych. brr.
To moje pierwsze starcie z Arsenem Lupinem i w sumie całkiem udane. Sprawy są zawiłe, choć naiwne i naciągane, natomiast nie zawsze wiadomo, w kogo wcielił się tytułowy bohater. Warto poznać.
Serial, a w zasadzie to chyba nawet seriale, były bardzo udane właśnie na tej zasadzie jak w książkach, że tam nie było jakichś zagmatwanych zagadek, itp. ale przyjemnie było odkrywać lub dowiadywać się, w kogo się on wcielał.
Może kiedyś o tym pisałam, a może nie, w każdym razem Ursulę LeGuin odkryłam dosyć późno. To wydanie ze wszystkimi powieściami Ziemiomorza dostałam do rąk i przeczytałam od deski do deski ze 3 lata temu. I nie będę Wam spojlować, ale są smoki. W tych końcowych powieściach. Tzn. właściwie smoczyce.
A ponieważ ja ostatnio jestem na duloksetynie, która powoduje, że się ma absolutnie dzikie i szalone sny, to śni mi się czasem, że jestem taką smoczycą jak u Ursuli, i szybuję nad skrzącym się w słońcu turkusowym oceanem. Słyszę łopot własnych skrzydeł, czuję na skórze słony wiatr i ciepło słońca.
Bardzo, ale to bardzo lubię te sny.
Opowiadałam przyjaciółce o tych snach, i poleciła mi "Kiedy kobiety były smokami" Kelly Barnhill.
I jest to niespodziewanie fajna książka! Taka do połknięcia w weekend, ale bardzo ciepła i krzepiąca, bezpretensjonalna, ale nienaiwna. Nie że ją porównuję z LeGuin, no bo LeGuin to LeGuin, ale jak macie dosyć myślenia o tym, że już za tydzień Waszym prezydentem będzie naziol, kibol i sutener, to to jest bardzo na miejscu lekka i przyjemna lektura.
Trzymajcie się tam w tej Polsce. Niech nastaną smoki. Znaczy smoczyce. 🐉
Kryminał wciągający jak diabli - naprawdę żal było mi odkładać powieść. Nie jest to literacki ideał, a zakończenie pozostawia wiele do życzenia (stąd ocena), ale chłonąłem ten klimat i sprawę.
@SceNtriC@avolha o, jak poszedł lajeczek to mi sie prsypomnialo - super kryminał to Zbrodnie na lodowcu Cristiana Perfumo (dzisiaj skonczylem słuchać, naprawdę byłoby fajnie, gdyby zdobył popularność)
Bardzo dziękuję wszystkim recenzent(k)om książek, które zamieszczają w metryczce informacje o gatunku i piszą tam "romantasy". Dzięki temu wiem, że nie muszę już dalej czytać recenzji oraz samej książki.
@KolekNiewiary@xiegozbior Zdecydowanie się zgadzam. Zresztą, nawet regularni czytelnicy nie muszą przecież czytać poważnej literatury - sam lubię od czasu do czasu machnąć sobie jakieś YA i wiele pozycji sobie bardzo cenię, bo nie odbiegają zanadto od "normalnej" fantastyki. A jeśli jakaś młoda osoba w ten sposób może wejść do literatury, to super. Sam zacząłem regularnie czytać od momentu, gdy pochłonąłem Harry'ego Pottera.
Ostatnio skończyłem czytać “Network Programmability & Automation” - książkę, której autorami są specjaliści od automatyzacji sieci: Matt Oswalt, Christian Adell, Scott S. Lowe i Jason Edelman. W tej zajawce spróbuję określić, o czym jest ta 800-stronicowa cegła oraz dlaczego nie byłem jej docelowym czytelnikiem.
"Chmury w wodzie, wodę w chmurach, wrzaski ptaków, pomarszczone plamy lekkich szkwałów na lustrze jeziora, ważki latające tuż nad wodą i nartniki biegające jak po lodzie. Czyli było fantastycznie, choć – wiadomo – zawsze coś lub ktoś próbuje nadwyrężyć idealną doskonałość. Do całości układanki nie pasował telewizor. Leżał w mule, bliżej brzegu. Sam nie przyszedł, ktoś go wrzucił. Jak w ogóle to możliwe – dumał Leo – żeby tu przytachać taki przedmiot i walnąć go w wodę? Co? Ktoś zbudził się o świcie i od razu miał ten pomysł? Czy pomyślał sobie: wstanę, ziewnę, zjem śniadanie, wezmę pudło i utopię, życie stanie się ciekawsze? Takie akcje, ich koncepcje i realizacje, to głęboka tajemnica – uznał zapatrzony w wodę Leo – wielki sekret homo sapiens, coś tak absolutnie kosmicznego jak idee Kopernika albo osiągnięcia Nikoli Tesli."
Święty Leonard z Pól, Marek Stokowski