Rzadko czytam kryminały noir i raczej fanem tego nurtu nie jestem. Ale "Papierowy człowiek", mimo że w którymś momencie czytałem trochę na siłę, jest całkiem przyjemny. Zresztą, to coś w rodzaju klasyki gatunku.
"PR1VAT3 D4NC3R otwiera nowy rozdział śląskiej kultury klubowej, przenosząc ją w wymiar duchowy. To, co dotąd wydawało się niemożliwe, staje się prawdą - 13 września po raz pierwszy spotkamy się na rejwie w mającym 148 lat, neogotyckim kościele.
PR1VAT3 D4NC3R: 𝖕𝖗𝖔𝖏𝖊𝖈𝖙 𝖈𝖍𝖚𝖗𝖈𝖍
Poza występami czołówki polskiej muzyki 𝖙𝖊𝖈𝖍𝖓𝖔, przygotowaliśmy też mapping 3D, drugą scenę w ogrodzie, a także koncert organowy lokalnego artysty związanego z kościołem."
Pierwszy raz odkad zniknelo #TunnelElectrocity bedziemy mieli impreze techno w kosciele (ewangelickim) 🤩🤩🤩
Taki tam sobie tydzień. A przyszły nie zapowiada się lepiej, bo nie będę miał czasu za dużo posłuchać.
The Warning, koncertowe audio "Live From Auditorio Nacional, CDMX" - nie ukrywam, że jestem fanem trzech meksykańskich sióstr, które grają mocniej niż początkowo się spodziewałem. Ten koncert również daje radę i jeśli ktoś lubi taką muzykę, nie będzie zawiedziony.
Vittra - szwedzki melodeath, a samo granie zupełnie nie jest oryginalne. Ale dobrze to chodzi, produkcja jest odpowiednia i mimo że czuć, iż jest to po prostu granie, aby zadowolić publiczność, a nie dla jakichś artystycznych zapędów, to nie mogę tego nie pochwalić. Nic niezwykłego, ale po prostu dobrze wykonana robota.
Ctulu - a to z kolei ciekawy black od niemiecko-polskiej formacji, gdzie - jak pewnie się domyśliliście po nazwie - eksplorowany jest wątek Wielkich Przedwiecznych. Nie jest to oczywista muzyka i wykonawcy troszkę tutaj eksperymentują z tempem, ale nie na tyle, aby przestało mi się to podobać. Nie jest to piwniczny czy prościutki BM, ale jednocześnie powinien spełnić wymogi większości fanów.
Wyróżnienia:
Overthrow - brytyjski blackened death/thrash i to słychać. Trochę nudnawne czasem, ale szczególnie wokal daje radę, więc warto dać szansę.
Nedan, album "The other ones" - na Metal Archives widnieje przy nich thrash i to coś dla mnie niezrozumiałego. Nie jest to czysty black, ale thrashu nie słyszę tutaj w ogóle. Przyjemne, trochę zbyt umelodyjnione. Ale za to okładka płyty jest fantastyczna.
Defacement - ale gęste. Typowy black metal będący ścianą dźwięku i mający powalić atmosferą piekła. Fani Teitanblooda mogą być zainteresowani (np. utworem "Shattered").
The Project Hate MCMXCIX - industrialny death metal z ambicjami. Kompletnie nie moje granie i tego typu zespoły omijam, ale tutaj czuć, że jest jakaś opowieść i nawet specjalnie nie przesuwałem. Daleko mi do "podoba mi się", ale miało moją uwagę, bo nie było monotonne. Tylko strasznie długie te utwory.
Czytał ktoś "Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty" Karoliny Ćwiek-Rogalskiej? Warto? Na ile książka porusza temat ogólnie, na ile dotyczy Pomorza, a na ile Dolnego Śląska? Bardziej skupia się na ludności polskiej, niemieckiej czy opowiada o relacjach przekrojowo?
Szukam #ortopeda wyrozumiałego wobec uzależnionych od #rower bo #lekarz, który dosłownie postawił mnie na nogi poprzednim razem, gdy wysiadły mi kolana, ma wolne terminy dopiero w listopadzie.
@blejamichal O tych zespołach akurat dowiedziałem się z kilkunastoodcinkowej serii "Z diabłem za pan brat" o polskim BM, bo autor tam ma dość... ideologiczne podejście do black metalu, więc takie nazwy jak Veles i inne były na porządku dziennym.
Co do NSBM - mam tę cudowną właściwość, że nie słyszę i nie rozumiem tekstu w piosenkach (o co w metalu nietrudno), więc często nawet nie wyłapię, że tam jest coś niepoprawnego. Wychodzę też z założenia, że niepoprawny zespół czasami nagra coś poprawnego.
Mnie ciekawi tam jeden z początkowych rozdziałów o brazylijskim BM, bo z tego, co słyszałem, to to były wariackie kapele. Ale to będę zapoznawał się we wrześniu.