Oznacza jedno, czas skopić się na europejskich rozwiązaniach i odsuwać od właśnie tych amerykańskich. Lub symetrycznie mieć takie same powiedzmy kopie w Europie, co po odcięciu pozostawia w pełni Europejskie.
Dla mnie limit wiekowy nigdy nie miał sensu, dosłownie dzieci pójdą do toksycznego X/facebook/tik tok, więc pójdą do bardziej “Szkodliwych” miejsc i wezmą z nich toksyczne nawyki, więc jak dorosną do 16-tego roku życia to nie skończy się zbyt dobrze :/
Najważniejszy jest zakaz udziału w pozwach zbiorowych i wykluczenie (w sprawach powyżej 100$) jakiejkolwiek drogi sądowej na rzecz obowiązkowego arbitrażu. Doctorow to ostatnie już dokładnie wypatroszył, więc ja nie będę.
Wraz z nieodwołalną licencją na szeroko zdefiniowane przetwarzanie treści, tworzy to sytuację, w której Rochko ma prawo zrobić z treściami użytkowników wszystko, łącznie z nakarmieniem własnej lub cudzej SI. A jak się komuś arbitraż nie spodoba, to może sobie pójść - ale treści zostają do dyspozycji firmy.
Już dość dawno przestałem myśleć biznesowo, ale to jest jawne przygotowanie do monetyzacji treści. Biorąc pod uwagę, z kim się Rochko mizia, uważam że gra w grę o władzę, a jej logiczną konkluzją jest władza absolutna - monopol.
Alternatywna interpretacja; zablokowanie możliwości (legalnego) pozyskiwania treści do trenowania AI oraz zbycie jakiejkolwiek odpowiedzialności tak jak każdy projekt Open Source. Also szmer można pozwać tylko w Islandii 🙃
Aspirujący monopoliści nie piszą open-sourcowego softu którego kluczową koncepcją jest federacja z innymi instancjami. Myślę, że warto dać pewien kredyt zaufania, a nie z góry obwieszczać, że Gargron chce pozabijać nasze zwierzątka domowe. Tym bardziej, że mowa o Mastodonie i to tych instancjach, które skorzystają ze wzorca wprowadzanego przez dwie deweloperskie a nie całości Fediwersu (bo jak…). Na tej zasadzie Lemmyverse którego częścią jest szmer to cenzorska sieć, bo na deweloperskiej instancji lemmy.ml żądzą cenzurujący wszystko co im się nie podoba bolszewicy.
Klauzulę o braku możliwości cofnięcia zgody też traktuję jako absolutnie złą, ale;
nie dziwi mnie, że to spieprzyli, ciężej znaleźć przykłady ludzi którzy robią to dobrze, w odpowiedzi na sprzeciw ogłosił wstrzymanie zmian do czasu ich wyjaśnienia
jakkolwiek słabe jest, że ktoś odpowiedzialny za takie rzeczy nie rozumiał co czyta, albo nie doczytał tego, to doceniam, że się do tego przyznaje
bardzo ciekaw jestem, jak to się składa z faktem, że w fediwersie dowolny serwer i tak może synchronizować wszystko co jest publiczne i trzymać tak długo jak jego operatorzy będą chcieli płacić za prąd.
Ponieważ obaj wiemy, że moje wywody są dla Ciebie tak samo wiarygodne jak dla mnie Rochko, to tylko potwierdzam, że przeczytałem, ale nie podejmuję dyskusji.
Zanim wejdę w masto, zdąży się skomercjalizować? I nagle się okaże, że napier… na FB władze publiczne merytorycznie ale druzgocąco, wywołuje większy efekt na sprawy publiczne, niż chowanie się w oddzielone plemiona cyfrowe. I zamknięte społeczności. Nie wiem.
Każde narzędzie ma swoje zastosowanie. Fedi jest optymalne jako platforma dla NIEDUŻYCH samorządnych społeczności i dla osób, które uczestniczą w kilku równolegle. Używanie go w postaci dużych instancji, gdzie “społeczność” jest jedynie kategorią retoryczną jest jak jazda rowerem po autostradzie - można, ale nie ma to sensu.
A czy jest jakiś przykład użycia Fedi przez władze publiczne, jako narzędzia demokracji deliberatywnej? Wiem że istnieje Consul i Decidim, ale to dedykowane narzędzia. Wydaje mi się, że zastosowanie podobnej logiki jak na FB do współdecydowania o sprawach publicznych, jest bardziej przyjazne dla ludzi.
Ta potrzeby tej dyskusji niech będzie administracja rządowa i samorządowa przy organach władzy publicznej. Organem jest np. prezydent miasta. Urząd służy realizacji właściwości organu.
Zależy od kręgu, jeśli chodzi o ludzi skupionych wokół wolnego internetu w Polsce to masz głównie osób z środowisk lewicowych, czyli tutaj to jest taka większość, ale patrząc na Polskę ogółem jest to mniejszość. Ja sam jestem mega krytycznym gościem, nie boję się mówić nawet prawdy na temat własnych przekonań i często mi się za to obrywa. Jednak na Fediverse jest mało hejtu w porównaniu do FB czy innych korpomediów.
Najbardziej martwiące jest masowe korzystanie z Xa przez polityków, także naszych rodzimych. Chyba wszystkie strony naszej sceny politycznej są pod presją tamtejszej dezinformacji. To powinno być zakazane i ścigane przez prokuraturę.
Przypomniała mi się sytuacja, gdy polski polityk (Nie lubiany) zjechał Muska za dezinformacje i ludzie czuli się dziwnie stając po stronie polityka, którego nie lubią, ale to miało miejsce (Zaraz znajdę SS jaki widziałam)
"“To było złamanie Konstytucji”. Bardzo dobre pytanie jak sobie radzić zgodnie z konstytucją z takimi ruskimi onucami i antyszczepionkowcami jak ten portal…
wolnyinternet
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.