Najważniejszy jest zakaz udziału w pozwach zbiorowych i wykluczenie (w sprawach powyżej 100$) jakiejkolwiek drogi sądowej na rzecz obowiązkowego arbitrażu. Doctorow to ostatnie już dokładnie wypatroszył, więc ja nie będę.
Wraz z nieodwołalną licencją na szeroko zdefiniowane przetwarzanie treści, tworzy to sytuację, w której Rochko ma prawo zrobić z treściami użytkowników wszystko, łącznie z nakarmieniem własnej lub cudzej SI. A jak się komuś arbitraż nie spodoba, to może sobie pójść - ale treści zostają do dyspozycji firmy.
Już dość dawno przestałem myśleć biznesowo, ale to jest jawne przygotowanie do monetyzacji treści. Biorąc pod uwagę, z kim się Rochko mizia, uważam że gra w grę o władzę, a jej logiczną konkluzją jest władza absolutna - monopol.