"Problem istniał jednak, od jakiegoś elementu cały proces powstania życia na Ziemi się rozpoczął. Najstarsze skamieniałości liczą sobie 3,5 miliarda lat, znajdują się w zwanych stromatolitami formacjach skalnych w Zachodniej Australii i są jednokomórkowymi mikroorganizmami, podobnie jak współczesne bakterie. Ale nawet najprostsza dzisiejsza bakteria ma skomplikowaną budowę, posiada na przykład ponad 100 genów. Pierwotne życie musiało być prostsze, ale rozważania probabilistyczne wskazywały, że nadal było zbyt złożone, by pojawić się od razu w gotowej postaci.
Uczeni zmuszeni byli odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie podstawowe procesy umożliwiają życie i jakie związki chemiczne w tych procesach uczestniczą. Wyróżnili trzy zespoły. Po pierwsze, każda komórka posiada zewnętrzną membranę, która zapewnia jej trwałość. Po drugie, cechą charakterystyczną życia jest metabolizm, czyli zbiór reakcji chemicznych, dzięki którym pozyskiwana jest energia z otoczenia. I po trzecie, życie się odtwarza wykorzystując geny czyli przekazywane potomstwu instrukcje, jak budować komórki."
"Ludzie z natury dążą do pozytywnego postrzegania siebie. Ta tendencja, choć zrozumiała, może prowadzić do szeregu błędów poznawczych, które zniekształcają nasze osądy i sprawiają, że postrzegamy siebie jako lepszych od innych lub jako centrum wszechświata. W tym artykule przyjrzymy się bliżej trzem z nich, analizując ich wpływ na nasze myślenie i relacje z innymi."
1.Błąd egocentrycznego uprzedzenia
2. Efekt fałszywego konsensusu
3. Efekt reflektora
" Błędy poznawcze są naszą codziennością i sposobem naszego umysłu na skracanie sobie niepotrzebnej drogi rozumowania. Oczywiście nie da się ich całkowicie wyzbyć. Jednak świadomość ich istnienia oraz krytyczne myślenie może pomóc nam bardziej obiektywnym spojrzeniu na wiele spraw oraz zrozumieć, że wcale nie jesteśmy lepsi i nie wyróżniamy się tak bardzo od otoczenia."
"Po co czytamy wiersze? Żeby upewnić się, co do znaczenia własnych odczuć? Żeby znaleźć ideowe czy jakiekolwiek inne, pokrewieństwo? Żeby utwierdzić się w melancholijnym światopoglądzie? Może też, żeby odpocząć od zwykłego, zużytego języka i cieszyć się zaskakującymi znaleziskami, kolorowymi szkiełkami innej mowy. Co czytelnik, to inna odpowiedź. Mnie cieszy i to, że wraz z lekturą choćby takich książek, jak ta nowa Romana Honeta, czuję się wyzuty ze zwykłych obowiązków komunikacyjnych, że jestem poza jakąkolwiek funkcjonalnością – tak jak i wiersze, które mam przed oczami, wydają się w cudowny sposób nieużyteczne. Cieszy mnie ta prowokacyjna nieużyteczność. Rozkoszuję się nią. Ale komuż jeszcze miałbym to do rozkoszowania podać? Kto jest w tej niszy zainteresowany nią tak naprawdę i szczerze?"
Żeby nie było, nie ma jakiegoś szczególnego beefu z Tay Tay... Ale jeśli wam tęskno do cięższych, mroczniejszych klimatów, to na świeżo i szybko polecam dwie dzisiejsze premiery 🥰