Wlasnie obejrzalem "Jestem Tim" i... ten dokument tak mna pozamiatal, ze nawet nie wiem co o nim napisac i jak Was zachecic do obejrzenia.
Film omawia mnostwo szczegolow
dorastania, poczatkow kariery, olbrzymiego sukcesu, zalaman i prob "poszukiwania siebie" Tima "#Avicii.ego" Berglinga - chlopaka, ktory w podstawowce byl gnebionym przez kolegow nerdem, w polowie lat 2010 stal sie znana i uwielbiana na calym swiecie gwiazda muzyki klubowej. Goscia, ktory chcial po prostu tworzyc muzyke, a przez swoj wyjatkowy talent i geniusz wpadl w tryby machiny przemyslu muzycznego, ktora wycisnela z niego ostatnie soki... I kiedy juz wydawalo sie, ze udalo mu sie zawalczyc o siebie i swoja przyszlosc, 20 kwietnia 2018 roku wszystkich fanow zszokowala informacja, ze Avicii odebral sobie zycie w wieku 29 lat.
Film przede wszystkim zostal w niezwykly sposob zbudowany, bo chociaz glownego bohatera nie ma z nami od prawie 7 lat, w filmie zawarto mnostwo jego wypowiedzi, wiec wydaje sie, ze cofnelismy sie w czasie.
A poza tym, pokazuje jak potworna stala sie machina przemyslu muzycznego przez ostatnich kilkanascie lat. Avicii zaczynal kariere gdy wszystko bylo jeszcze "normalnie" - miales promotora, jesli stworzyles dobry utwor to gralo sie go wszedzie i byles znany. A potem nadeszly czasy lajkow, komentarzy i "attention span" 5 sekund - albo przykujesz uwage sluchacza w ciagu tych 5 sekund, albo nadajesz sie na smietnik.
Szwedzi do tej pory wspominaja Aviciiego - pomijam nazwanie areny koncertowej w Sztokholmie jego ksywa czy "Levels" wplecione w intro na #DreamHack.u.. ale o jego koncercie w Palacu Krolewskim przewodnik opowiadal z duma, pokazujac zdjecie. U nas zaden przewodnik by sie nie zajaknal, ze "jakis tam dj" gral w tym czy tamtym miejscu.
A ponizej cos niezwyklego... Szwedzka Gwardia Krolewska oddajaca Aviciiemu hold, grajac jego najwieksze przeboje 🤯
Ja, wczoraj: "No, to pozamiatane, nie ma szans, ze #Tomorrowland sie odbedzie po tym co stalo sie ze scena glowna"
Organizator: potrzymaj nam wode mineralna:
"Dear People of Tomorrow,
We are still devastated, but the support we’re receiving from all over the world and the energy and joy of the visitors at DreamVille (the campsite) today are truly heartwarming.
Meanwhile, hundreds of people are working tirelessly at the Mainstage area to ensure we can open the gates tomorrow. It’s a race against time, but we’re doing this together with the best and most amazing people in the world.
What we can confirm is that we will be able to welcome everyone tomorrow. Currently, there are two possible scenarios for Friday, July 18. We expect to have more clarity by tomorrow morning.
SCENARIO 1:
If the Mainstage area can be secured and a new setup completed, the festival grounds will open as planned for all visitors and all ticket types.
SCENARIO 2:
If we are unable to open at full visitor capacity, DreamVille and the festival grounds will function as two separate areas on Friday to ensure the safety of all guests. In this case:
• The Gathering Stage at DreamVille will host the Mainstage artists originally scheduled for Friday, July 18.
• DreamVille visitors will not be able to access the festival grounds.
• The festival grounds (without the Mainstage) will be open to all other visitors (Friday Day Pass, Global Journey Hotel Packages, and Full Madness Pass holders).
In both scenarios, doors will open at 14:00 (and not at 12:00).
Even in these challenging times, we will be able to offer a program for all visitors and ticket types.
Starting Saturday, we expect the full festival grounds to be open to all visitors and all ticket types from 12:00 onwards.
We will unite."
@emill1984 Nie moja bajka, ale przykro by było, gdyby taki festiwal, z taką publiką, nie mógł się odbyć. Swoją drogą, niektórzy mówią, że ta spalona scena wygląda lepiej niż oryginalna. @muzykaklubowa
@SceNtriC@muzykaklubowa nie wiem kto mowil to ostatnie, ale ma co najmniej ciekawy gust :D tak, gdyby mimo wszystko udalo sie bezpiecznie zorganizowac caly festiwal, to bylaby mimo wszystko piekna historia - i moze organizator na jakims etapie zjebal, ale nie powinien za to dostawac az tak po tylku, zeby nie tylko odnotowac straty spowodowane samym pozarem, ale tez np. zwrotami biletow
Jeden z najwiekszych, jesli nie najwiekszy festiwal muzyki klubowej #Tomorrowland chyba sie nie odbedzie - na miejscu strazacy walcza z pozarem sceny glownej, ktory wybuchl prawdopodobnie w wyniku niekontrolowanego wybuchu pirotechniki, przygotowywanej na festiwal
Ten tydzień był bardzo słaby muzycznie dla mnie. Właściwie dopiero dzisiaj udało mi się wyłuskać dwie produkcje, które jako tako mogę polecić.
Agabas, album "Hard Anger" - już kiedyś o nim pisałem, a teraz wydali nowy krążek. Są określani jako "jazz metal" - wpływy instrumentarium jazzowego są tutaj silne, ale poza tym jest tutaj całkiem dużo agresywnego metalu. Pod tym kątem trochę różni się od innych eksperymentalnych zespołów jak First Ward czy Imperial Triumphant, które są bardziej gęste lub bardziej eksperymentalne. Tutaj mamy po prostu metal (bardziej death) poprzetykany jazzem.
Stellar Blight, album "Eventide: Synod of the Dying Stars" - debiut polskiej formacji, która gra melodeath. Znawcy mówią, że to "Dissection po polsku" i trochę jest w tym racji, choć przyznam, że fanem szwedzkiej formacji nigdy nie byłem, więc nie wiem, czy dobrze to ocenię. Nie jest to granie fantastyczne, ale na tyle dobre, że parę kawałków jest wartych ponownego odsłuchu.
@DanielEm Dopiero go testuję - co prawda, mamy go w rodzinie od dłuższego czasu, ale nie miałem go w "zasięgu ręki".
Dźwięk na pewno gorszy niż w kinie domowym, gdzie słuchałem poprzednich płyt, ale nie jest źle. Później jeszcze będę testował. Ten odtwarzacz został kupiony przede wszystkim jako radio, ale też słuchano na nim np. audiobooki.
A oto kolaż muzyczny przedstawiający mój rok 2024.
Jakieś dodatkowe uwagi, przypadkowe i w punktach:
⛦ Pierwsze miejsce nie zaskakuje nikogo 😃
⛦ Trochę przeraża mnie, że aż tak obsesyjnie słuchałam niektórych singli (na tym kolażu widać aż dwa). Między innymi dlatego zdecydowałam się na nietypowy rozmiar, 6x6.
⛦ Według last ef em słuchałam w tym roku najwięcej muzyki od 2020!
⛦ Ale na blogowanie się to nie przełożyło – bądźmy szczerzy, z pisaniem w tym roku było tu słabo. Audycja też miała lekki kryzys, ale z niego chyba wyszła 😊 Miniseria gotycka to był dobry pomysł.
⛦ Mam jakieś poczucie, że w tym roku głównie siałam ziarna pod lata przyszłe. Wiele z rzeczy, które na tym kolażu są, planuję opisać w przyszłości. Proszę trzymać kciuki, żeby zły świat nie pokrzyżował.
Taka rozkmina mię naszła przez to kopanie w muzyce z gier
Nie wiem jak to dokladnie dziala, ale muzyka musi niesc dla mnie ladunek emocjonalny, a najlepiej zeby sie wiazala ze wspomnieniami i innymi mocnymi odczuciami
Najlepiej to widze po roznych symfonicznych aranzacjach muzyki z gier i muzyki klubowej. Zaciagnijcie mnie na jakis koncert muzyki symfonicznej, powaznej, forepianowej, jakis #Szopen, #Wagner, inne ą ę cuda na kiju - zero jakiegokolwiek wrazenia, wynudze sie, bede ziewal, zasne w polowie koncertu, wezcie to ode mnie i nie wracajcie 🤪
@emill1984 To For An Angel to jest moc, widziałem to wiele lat temu. Ciągle chichram się z miny perkusisty, gdy mu się talerz rozlatuje XD
Natomiast zgadzam się co do ładunku emocjonalnego, mam podobnie tez z muzyką filmową. Przytargaj mi orkiestrę żeby zagrała „Time” Hansa Zimmera i prawdopodobnie uronię łzę.
@lukem
o tak, scena z perkusista jest mega-memiczna 😂
i zgadzam sie co do muzyki filmowej oczywiscie, chociaz dla mnie to troche poziom nizej niz emocje zwiazane z muzyka z gier czy muzyka klubowa, poza tym to troszeczke cos innego bo muzyka filmowa czesto od poczatku jest pomyslana pod wykonanie symfoniczne, a dla OST z gier i muzyki klubowej to specjalne aranzacje
no i te aranzacje mozna zrobic lepiej lub gorzej, ja uwielbiam te wersje, w ktorych podkladem jest oryginal, a muzycy dodaja cos od siebie, jak w przypadku #HistoryOfSunrise, #OrkiestraAkademiiBethovenowskiej i aranzacji #Gromee'ego - cos fenomenalnego, kazdy dzwiek trafiony nuta w nute i wzbogacajacy oryginal: https://youtu.be/mjH5ThJB5_U
A na drugim biegunie jest to co zrobil jakis czas temu #DJInox, ktory moze po prostu mial do dyspozycji troche mniej utalentowanych muzykow, do tego zabraklo "podkladu" i w wielu miejscach wyszla z tego (dla mnie) kakofonia, albo w najlepszym razie cos co moze zagrac orkiestra strazacka na dozynkach: https://youtu.be/7p_5TuatF9I
edit: bo wkleilem dwa razy linka do History of Sunrise
Co będę jutro robić w pociągu do Gdańska? Montowaćś świeżo nagrany odcinek ✨dancing in dystopia✨ poświęcony przerośniętemu kalejdoskopowi, jakim jest GENERATYWNE AI. Będzie trochę moich przemyśleń, będzie fragment wywiadu, który przeprowadziłam z Corym Doctorowem (!!!), będą dystopijne bangiery muzyczne – mówiąc krótko, polecam się. Premiera za tydzień, 11 czerwca o 21, na antenie Radia Kapitał 🖤
W srode zanosilo sie na epicka katastrofe.
Dzis na livestreamie widzimy jak tysiace, jak nie dziesiatki tysiecy ludzi epicko sie bawia do seta #DavidGuetta - i wcale sie nie zdziwie jak potem powiedza, ze ta edycja byla najlepsza, na ktorej byli.
Kiedys troche drwilem z #Tomorrowland, ze to zbyt komercyjne, ze za malo undergroundu, ze #Aoki rzucajacy tortami i takie tam... a jak teraz na to wszystko patrze to sam mam ochote sie za rok lub dwa wybrac ;)
W tym tygodniu słuchałem naprawdę dużo, ale nie na tyle dużo, abym miał kilkupostową listę. Tym niemniej, jest trochę rzeczy, które polecam przesłuchać.
Lja, album "Til Avsky For Livet" - podchodziłem bez oczekiwań, a dostałem surowy, źle nagrany (ale tutaj to zaleta), wściekły black metal, przywołujący wczesną scenę BM. A to album z 2006 roku, norweski, więc... w sumie daleko od tego wyobrażenia nie jesteśmy. Naprawdę mocno zniekształcone gitary, pewien chaos, niekoniecznie ogromna agresja, gdzieś tam napierdzielająca perkusja i od czasu czasu totalny krzyk do mikrofonu. Fajne, miło się tego słucha.
Benighted, album "Identisick" - znałem zespół (nie wiedziałem tylko, że to Francuzi), więc mniej więcej wiedziałem, żeby spodziewać się niskiego growlu i ekstremalnego (wręcz czasem technicznego) death metalu, w tym gutturali. Nie jest to najlepsza płyta na świecie, ale dobrze brzmi w słuchawkach i jako tło do pracy.
Kvaen, album "The Funeral Pyre" - o zespole już kiedyś pozytywnie się wypowiadałem, a ta płyta to potwierdza. Black metal nieprzesadzony w żadną stronę, z wchodzącymi w głowę melodiami, bardzo angażujący, warty posłuchania, nawet jeśli nie jesteście fanami gatunku.
Night Shall Drape Us, album "Lunatic Choir" - kolejny album z serii "trafiłem przypadkiem, spodobała się okładka, zostałem na dłużej". Niby znowu jest to po prostu black metal, ale ma w sobie energię złości i tempo, które lubię. Czuć, że ta muzyka, do czegoś dąży i wzmaga napięcie. Melodyjki są, choć leciutko zepchnięte do tła. Polecam sprawdzić, jeśli lubicie melodyjny lub prawie melodyjny black metal. Tak, przypomina mi to czasem Mgłę.
Hour Penance, album "Paradogma" - potężny death metal, z bardzo szybką perkusją i nawalaniem wokalem do mikrofonu. Dobrze brzmi.
Jungle Rot - nie wiem czemu, spodziewałem się tematów typu Dead Kennedys, a to przecież amerykański death metal. Dobrze zagrany, niewirtuozerski, ale też świetnie brzmi.
Finntroll - fanem nie zostanę, ale jest to naprawdę skoczne. Cięższy folk metal to chyba najlepsze określenie, jeśli ktoś nie zna tego - mimo wszystko chyba rozpoznawalnego - zespołu.
Induction - świetny do słuchania power metal z chwytliwymi momentami. Poza tym to po prostu standardowy power metal, ale przyznaję, że lubię takie granie.
Wisdom in chains - solidny, energiczny ostrzejszy punk.
@SceNtriC@muzykaklubowa jak pokazywali buldozery zgarniajace resztki rusztowania to myslalem, ze posprzataja to do golego placu, a oni zrobili z tego element scenografii, skubancy 🤣to bedzie ikoniczny kadr ;) "triumf muzyki nad przeciwnosciami losu" czy cos 😛
@SceNtriC zobacz to... nasze muzyczne swiaty sa blizej niz by sie moglo wydawac (dobra, wiem, ze dla Ciebie #Metallica to pewnie bajeczki na dobranoc dla dzieci xD )
scene glowna na #Tomorrowland uratowala... Metallica i ich scena, przygotowana specjalnie do szybkiego transportu i montazu / demontazu na stadionach :D
"TML spokesperson has just released an official statement confirming our Metallica scoop.🔥
The Tomorrowland site has been a race against time since Wednesday evening. The iconic main stage, originally 45 meters high and 160 meters wide, was destroyed in a major fire. What remains is nothing but twisted steel and soot. Nevertheless, the organizers are doing everything they can to open the festival on time, and they’re succeeding, thanks in part to help from an unexpected source: stage elements from the American metal band Metallica are being used for the new main stage. This was confirmed by spokesperson Debby Wilmsen and by the company Stageco."
Trochę kiepsko w tym tygodniu, proszę Państwa. Coś tam się udało znaleźć, ale nie jestem zadowolony z łowów.
Valravn, album "Prey" - losowo kliknięta płyta na Spotify, bo zaintrygowała mnie okładka. Okazało się, że to całkiem dobry fiński black metal, z lekkim brudem, niekoniecznie taki agresywny, ale w którym czuć, że ludzie to robią z pasją i mają dużo talerzy na perkusji do obicia. Może niekoniecznie coś, czego bym słuchał ciągle, ale nie jest złe.
Der Ghul, album "Hunger Anger Decay" - też dodane z przypadku, tym razem z rekomendacji. Jest to typ gęstego black metalu, ale takiego, w którym wszystko się zlewa - można wyróżnić różne elementy. Natomiast wokal brzmi trochę jak wzięty ze slam death metalu, czyli jest to takie niskie "gurglanie" lub wręcz wymiotowanie obelżywościami, których i tak nie da się zrozumieć. Ma to swój urok muzyczny - miałem przed oczami jakąś dużą jaskinię i podziemny potoczek pełen ścieków z potworami w okolicy podczas słuchania.
Lightlorn - początkowo byłem sceptycznie nastawiony po paru pierwszych utworach, ale powiem szczerze, że im dłużej tego słuchałem przy okazji sprzątania, tym bardziej doceniałem tę muzykę. Atmosferyczny, kosmiczny black metal, nieco gaze'owy (ale wokal jest wyraźnie słyszalny, co nie znaczy, że zrozumiały), z melodią i klimatem podniosłości oraz zdobywania gwiazd. Na pewno nie jest to muzyka dla lubiących brud i agresję (mimo że perkusja tutaj napiernicza), tylko dla osób, które preferują położenie się i swoistą "medytację", wsłuchując się w szybkie, epickie dźwięki i wyobrażając sobie ogromną przestrzeń. Za to grafomaństwo przepraszam.
@maciek33 Sprawdziłem i niestety - dla mnie zbyt przekombinowane i za długie, ze zbyt długimi nudnymi momentami. Przykro mi, po prostu nie przepadam za taką muzyką.
Próbowałem też znowu podejść do Summoning, ale skończyło się tak, jak poprzednio - czekałem tylko, aż się skończy.
"#Tomorrowland, uznawany za największy i najbardziej spektakularny festiwal muzyki elektronicznej na świecie, po raz kolejny wyznacza nowe kierunki – tym razem stawiając na… młodych. W ramach współpracy z #TomorrowlandAcademy, aż 11 DJ-ów w wieku od 10 do 17 lat otrzyma niepowtarzalną szansę zagrania na jednej z wielu scen festiwalu w belgijskim #Boom.
To pierwsze kroki w wielkiej karierze – i to od razu na scenach takich jak Cage, Rise, House of Fortune, The Rave Cave czy The Gathering w DreamVille, czyli festiwalowym miasteczku.
Wśród młodych talentów znaleźli się m.in.:
🎧 #DJArchie (10 lat, UK) – najmłodszy wśród uczestników, wystąpi 27 lipca na scenie Cage
🎧 #TimBliss (15 lat, Ukraina) – pojawi się 25 lipca na scenie Rise
🎧 #LuccaVanDamme (16 lat, Belgia) – zagra aż dwa sety: 17 lipca w DreamVille i 27 lipca na The Great Library
🎧 #RUBYXX (16 lat, Belgia) – również dwa występy: w DreamVille i The Rave Cave
oraz inni młodzi artyści z Belgii, którzy zarażają pasją do miksowania."