Przypominam, że wdółgłosowanie wpisów z powodu „nie podoba mi się“ działa ujemnie na możliwość dyskusji. Jeśli coś łamie regulamin to zgłaszajmy to modom, ale jeśli nie, to nie zakopujmy możliwości rozmowy. Nie róbmy bańki informacyjnej.
Nie wdółgłosuję Twojego posta, choć się z nim nie zgadzam. Ale wobec trolli i wrogów politycznych (KJ jest takim wrogiem, zmyślnym i niebezpiecznym) będę używał wszystkich możliwych środków, aby ich zdeplatformować.
Thats why you virtualize. I have a program that I must use from time to time because of legacy issues, and much content in their propietary format. The solution was either pay out the wazoo for accesing my own content a few times a month, or arrr it. A download, and a VM does the trick. And bonus, I can use it in Linux, too.
Jeszcze jest kwestia tego, że te posty pojawiają się tylko w community chadeckim, które jak sama nazwa wskazuje, pokazuje treści chadeckie. Praktycznie nie ma postów z KJ na innych społecznościach.
Ale czy alternatywna wersja, gdzie bez względu na treść ukrywa się ją bo źródło jest niekoszerne to nie jest po prostu wejście pod jeszcze większy kamień? Albo nawet jeśli sama treść jest kontrowersyjna to czy ewentualna dyskusja nie pozwala na wyrobienie sobie lepszych argumentów w rozmowie „na zewnątrz”?
No i na koniec, to że coś jest gdzieś podlinkowane/dostępne to przecież nie przymus do czytania jak kto nie chce. Tak to wszystko raczej widzę.
Tym bardziej, że niektórzy oskarżają lewicę o to, że “cenzuruje ludzi”, więc no… ja bym się też nie posuwał tak daleko. O ile jakiekolwiek źródło z jakiejkolwiek strony nie podjudza jawnie do nienawiści czy bezsensownych sprzeczek między ludźmi o różnych poglądach, to jestem za tym, żeby takie źródła po prostu zostawiać w spokoju.
Konstruktywna dyskusja – tak, zaś hejt/nienawiść/podjudzanie do sprzeczek – nie.
I tried xbox 360 edition again a few months ago after repairing my xbox 360 and i forgot how choppy it is. I spent so many long hours on that around 2013/14. I still have it all on there.
I did an evil playthrough of KOTOR where I did all the normal stuff but kept choosing the dialogue options for “give me money” to rack up the dark side points.
There was a moment in my evil playthrough of fallout 3 where I robbed a man’s house, killed him in his sleep, ate him, then slept in his bed. After a moment of clarity, I closed the game and never played that save again.
ROFL Yep, I can’t relate either…I often have at least 1 good and evil play through, depends on the game though as rarely the dialogue can make me feel guilty as fuck.
bin.pol.social
Gorące