@lukaso666 tak absolutnie hipisiarskie. W sensie takiego hipisiarstwa jak Coven itp., czyli całowania diabła w kopytko w chmurze ziołowego dymu xd @muzykametalowa
Tak, jak ostatnio, po przesłuchaniu "nowej", ale też znanej mi muzyki, chciałem polecić lub zwrócić uwagę na trochę zespołów.
Djevel - norweski black metal (name more iconic duo), ale nie w tym drugofalowym stylu, tylko znacznie nowszym. Nie ma tutaj niczego nadzwyczajnego, ale może właśnie dlatego dobrze się tego słucha. Sprawdźcie np. "Kronet av en væpnet haand".
Sznur - niedawno wrzucałem screen z utworami w Spotify tej wałbrzychskiej kapeli. Dawno nie słyszałem niczego bardziej obrzydliwego tekstowo, wręcz naturalistycznego, ze szczególnym uwzględnieniem kobiecej anatomii i zdolności do porodu. Muzycznie jest to znośny black metal, chyba teraz powiedzielibyśmy "urban". Dziwne doświadczenie, ale da się słuchać.
Bloodbound - tym razem power metal ze Szwecji i to typowo w stylistyce fantasy - picie z bogami i takie tam. Słyszałem lepsze, ale nowa EP-ka (a teraz już płyta, bo wyszła wczoraj) jest naprawdę miła w odsłuchu.
Ondfødt - jeszcze raz wspomnę o Finach, bo posłuchałem ich poprzednich albumów i stwierdzam, że panowie mają jedną charakterystyczną cechę - zaczynają bardzo mocno, wręcz szalenie, ale gdy próbują uspokoić utwór... to zwyczajnie nudzi. I ten schemat powtarza się w wielu utworach. Tym niemniej, dobry black metal, choć nie zawsze jest to czysty black. Ale to tym lepiej.
@bikewithkids dla jasności: w żadnym razie niczego Wam nie zarzucam i nie krytykuję, po prostu to pierwszy raz kiedy zobaczyłem w fedi coś na kształt współpracy blog-firma, więc jestem ciekaw, jak się do tego odniesie nieco "purytańska" w tej materii społeczność, dlatego sobie przycupnąłem i patrzę, licząc na pozytywny "case" tego, jak można robić to dobrze. :) @rower@cycling