Dzięki tej części zrozumiałem fenomen tej serii. Widzę, że opinie są różne, ale według mnie drugi tom jest dużo lepszy niż pierwszy, świetnie kończy tę dylogię i Simmons zbliżył się do ideału mojego wyobrażenia sci-fi. 10-tki nie ma, ale było bardzo, bardzo blisko.
@AngelicAura o, czytałam coś na fejsie o tym ostatnio, że niby zostawił, ale ten pierwszy bez takiej szalonej lokalizacji był robiony pod jego pieczą i był mu koszernym. Chyba sam nie wiedział, czego chce. :D @SceNtriC@ksiazki
@mason to po prostu kwestia tego, że Tolkien w tych tam notatkach zaznaczył, że jego oryginał jest de facto tłumaczeniem z języków Śródziemia, więc nazwy własne itp. są zrobione tak, żeby w angielskim oddawać sens śródziemnych (śródziemskich?) oryginałów i zachęcał, żeby odpowiedniki w innych językach też lokalizować. @AngelicAura@SceNtriC@ksiazki
@mason jebanie tego przekładu było bardzo trendy wśród studentów piszących licencjaty, da. Ziomek podjął ryzyko, wyszło średnio, bywa. Stillerem nie jest i nie będzie, ale nie każdy może być. @AngelicAura@SceNtriC@ksiazki
Czy tylko ja tak mam, że gdy czytam pozytywną recenzję książki, która potencjalnie jest w obszarze moich preferencji literackich, ale trafiam na fragment o "dobrym wątku romantycznym", to od razu tracę zainteresowanie? Dotyczy szczególnie YA fantasy.
Książka gryząca temat totalitaryzmu, ale z innej strony - bardziej sci-fi, trochę ironii, ale przede wszystkim skupiająca się na przemianie bohatera i... wyzwoleniu przez kobietę. Tak jakby.
Czyta się to duuuużo trudniej niż Orwella i z tego powodu niezbyt mi to przypadło do gustu. Ale też tę powieść można interpretować na więcej niż jeden sposób - piszę o tym w pełnej opinii na LC: