Bardzo lubię serię o Lenie Rudnickiej, bo pokazuje brudną, ale rzetelną pracę policji i ma ciekawe sprawy. Mrok w życiu prywatnym bohaterów już trochę mi się przejadł, ale sprawa jest ciekawa i poziom jest trzymany. Polecam fanom cyklu.
tęsknicie za starą fantastyką (taką z czasów Salvatore'a)
lubicie książki na podstawie gier i nie razi Was, że nie są to arcydzieła
interesujecie się bohaterami LoLa, ale nie znacie historii postaci
Nie jest to zła książka, ale jest "tania" - są schematy, kiepskie dialogi, ale koniec końców historia jest całkiem ciekawa i nie musi skończyć się w spodziewany sposób. No chyba że ktoś zna lore Ligi, no to się znudzi.
@podryban W sumie z chęcią zapoznałbym się z innymi książkami z tego świata, ale o ile wiem, to takich nie ma. W każdym razie, ta powieść stała na wyższym poziomie niż jedna książką o Warcrafcie, którą kiedyś dorwałem. @ksiazki
Powoli kończę trzecią część serii "Wilcza Jagoda" od Magdaleny Kubasiewicz i to dla mnie kolejny dowód, że fantastyka – zwłaszcza urban fantasy – pisana przez polskie pisarki to to, czego mi brakowało.
Świat jest wykreowany wystarczająco, by wciągnąć, jednocześnie nie zajmuje zbyt wiele uwagi czytelnika. Postacie są niesamowicie napisane, historie wciągające, a relacje bohaterów... Dawno nie przeżywałem książki na głos w trakcie czytania!
Więc jak macie możliwość, dajcie szansę "Kołysance dla czarownicy". Jestem przekonany, że bez wahania sięgnięcie potem po "Przysługę dla czarnoksiężnika" i "Klątwę dla demona".
PS. Właśnie się dowiedziałem, że jest jeszcze czwarta część, "Zaklęcie dla czarownika" i aż podskoczyłem z radości!
Wyjdę na jakiegoś dewotę lub hejtera p. Jadowskiej, ale... to nie dla mnie, choć nie jest tak źle, jak myślałem przed lekturą. Za mało akcji i zdolności Dory, które są dużymi atutami tej powieści, a za dużo nurtu romantasy, czego się jednak nie spodziewałem i nie chciałem. Jednak wychodzi na to, że tej autorki uwielbiam tylko "Cuda Wianki".
@SceNtriC@ksiazki ja mam w ogóle problem z polskimi autorami i autorkami. Kiedyś mi jedna kobieta bardzo zachwalała i polegała Kossakowską, a ja mialem opory. W końcu po latach sięgnąłem po Grillbar Galaktyka i guess what? Miałem racje, straszny szajs
@smootnyclown Nie czytałem "Grillabaru...", ale jestem fanem serii o aniołach tej autorki. Epicka opowieść i to bez cienia przesady. Czy dobra... No cóż, według mnie tak, ale może to być kwestia tematyki, która mi bardzo leżała. @ksiazki
Jeśli szukacie przygody kryminalnej i bardziej jesteście pasjonatami tego gatunku literackiego, to możecie być trochę zawiedzeni, bo fabuła tu jest, ale bardzo prosta i raczej nastawiona na absurd i humor. Ale jeśli szukacie zagadek logicznych bliskich sudoku w duchu kryminału, to powinno Wam się spodobać. Forma książki jest trochę niewygodna (na sedesie będzie trudno się rozwiązywać), ale to może być fajny prezent.
Pierwsza część mi się podobała trochę przez to, że nie miałem wobec niej oczekiwań. W przypadku drugiej już miałem i liczyłem na to, że rozbuduje ten świat, paletę bohaterów itd. A okazała się bardzo wtórna i choć klimat oraz humor (dość prosty) pozostał, to jednak miałem wrażenie, że zabrakło tutaj czegoś więcej.
Pewnie ostatnio wystawiam zbyt wysokie oceny książkom, ale, szczerze mówiąc, mam to gdzieś. Nawet, jeśli są to proste młodzieżówki, ale które po prostu czyta się tak znakomicie, jak cykl "Strażnicy Cytadeli". Jeśli szukacie prostego fantasy, skupionego na akcji i "śledztwie", z biało-czarnymi bohaterami, których po prostu się lubi, potworami i klimatem miejskim, to bierzcie ten cykl. Jeszcze nie wiem, jaka będzie część trzecia (e-booka nie mogę nigdzie dorwać), ale nie wierzę, żeby autorka to zepsuła. Tylko ostrzegam - jeśli szukacie raczej skomplikowanej fantastyki, to nie tutaj.
Cóż, że wybieranie kolejnych tytułów na podstawie bibliografii i odniesień, przynosi kolejne obrazoburcze dzieła, nie powinno stanowić zaskoczenia. Tym razem:
James C. Scott — Against the Grain: A Deep History of the Earliest States
Autor obala tradycyjną historyczną narrację, w której rozwój cywilizacyjny jest niejako naturalnym dążeniem człowieka, a domestykacja zbóż i zwierząt umożliwiła mu w końcu przejście na jakże przezeń pożądany osiadły tryb życia, a w konsekwencji powstanie państwowości. Na podstawie dowodów archeologicznych pokazuje, że zarówno rozwinięte rolnictwo, jak i osiadły tryb życia (który nie opierał się głównie na rolnictwie) występowały okresowo znacznie wcześniej. Zamiast tego, jak pokazuje, państwa powstawały tam, gdzie nowopowstałe elity usiłowały zmusić ludność do produkowania ponad własne potrzeby. Już najwcześniejsze państwa były w istocie narzędziami wyzysku i niewolnictwa. Rolnictwo w oparciu o zboża zaś nie było wyjątkowo korzystnym źródłem pożywienia, a łatwym do wdrożenia i opodatkowania w gęstych ośrodkach populacji. Cywilizacja oznaczała niewolę, niezdrową dietę, i nadciągające katastrofy ekologiczne i epidemiologiczne, a państwa znikały równie szybko jak powstawały. A ludzie bez problemu przechodzili pomiędzy osiadłym i wędrownym trybem życia, "cywilizacją", a "barbarzyństwem" — które jeszcze przez długi okres czasu było pod wieloma względami korzystniejsze od życia w państwie.
Język tej książki nie jest łatwy, autor często stosuje fachowe pojęcia i ma skłonność do niesamowicie złożonych zdań. Niemniej, czyta się to bardzo dobrze, a przy tym informacje są dobrze skondensowane. Tekst gęsto ilustrowany jest przykładami z obszaru Starożytnej Mezopotamii, Egiptu, Chin.
Ta część najmniej mi się podobała, ale to nadal dobra powieść, a jednocześnie godne zamknięcie zna-ko-mi-tej serii. To jedna z tych książek, która jest rozrywkowa, ale w przystępny sposób skłania do przemyślenia paru spraw. Polecam.
Wspaniała seria i mówię to wiedząc, że przeczytałem dopiero drugą część. Nie przejmujcie się też określeniem tego cyklu jako "młodzieżowy" - to w pełni dojrzała fantastyka i powinna zadowolić każdego czytelnika, zwłaszcza tych, którzy lubią dystopię. A ja nie lubię i mimo to mi się podoba.
Jeśli jednocześnie chcę się dowiadywać, co dalej, ale nie chcę tego przyspieszać, opowieść traktuje o książkach, jest satyro-kryminało-reportażo-horrorem, wyśmiewa cancel culture, a dodatkowo zawiera mnogość interpretacji z końcówką włącznie, to to musi być 10/10. Jestem zachwycony, choć wiem, że nie każdemu podpasuje.
To nie jest typowa książka popularnonaukowa. To żywa opowieść, w której autor opowiada nam, jak odkrył nową pasję i wyruszył w świat, by badać języki kreolskie. Dążac do znalezienia odpowiedzi, w jaki sposób te języki powstają, dzieli się z nami swoimi odkryciami, pomysłami i problemami, jakie napotkał na swojej drodze. A wszystko to otoczone barwnymi przykładami i ciekawostkami, z których zacytowałem tylko kilka.
A przy tym wszystkim przekonuje nas, że języki kreolskie nie są bardziej ubogie niż języki dużo od nich starsze. Wręcz przeciwnie — udowadnia, że są to najczystsze wyrazy wrodzonej człowiekowi zdolności do języka, w mniejszym stopniu obarczone bagażem historii. A pod wieloma względami są bardziej logiczne niż angielski (czy polski).
"Myślę, więc jestem."
"Mi mind gi' me se me de mek me de." [gujański kreolski]
[My mind gives me that I exist] causes [(the fact that) I exist].
@andyy Tak, a wszystko na terenach azjatyckich, gdzie koło siebie stoją fabryki składające elektronikę poszczególnych producentów. Wywieszają sobie wzajemnie obraźliwe napisy w oknach zakładów, np. "Apple je jabłka bez skórki".
Widzę, że to bardzo dobrze oceniana młodzieżówka i faktycznie, ma coś w sobie - potrafi zaciekawić. Tym niemniej, mnie nie zachwyciła, bo pod pewnymi względami jest typową cliche z gatunku. Dalej nie będę próbował, ale jest to pozycja warta uwagi.