Inwestygacji serwisowych odc. 2137. Coś strzela "W supporcie" (czyli w sumie chuj wie gdzie, dźwięk się ładnie w ramie niesie) jak jadę, im mocniej/ciężej pedałuję tym głośniej (jak na luzie jadę po ulicy to jest w zasadzie bezgłośnie, jak cisnę pod górkę to brzmi jakby coś umierało). Niezależnie czy siedzę czy stoję (na wszelki wyczyściłem sztycę, nasmarowałem pastą do karbonu Finish Line i złożyłem, skręcona z momentem jak Pan Chińczyk przykazał). Pedały (PD-M540) rozebrane, wyczyszczone, nasmarowane i złożone (kulki w komplecie XD), luzów nie ma.
Wyczyściłem i nasmarowałem endcapy piast, zaciski (QR 9mm), wczoraj rozebrałem, wyczyściłem i nasmarowałem stery. Właśnie skonczyłem z korbą i supportem, jak to nie pomoże to chyba trzeba pomyśleć o wymianie supportu i/lub sterów. Bębenek + tylna oś nowe, nasmarowane zielonym Motorexem przed złożeniem.
@ssamulczyk noo, ja skręciłem ile siły w łapie, nasadka z aliexpresu + klucz nastawny (na styk pasuje), przez oś korby nie ma tam jak sensownie podejść.
Było Deckasa kupować zamiast szimano XD Albo wincyj ręce na siłce cisnąć
Już jest dostępny! Oto nasz raport z monitoringu, podczas którego sprawdziliśmy, czy i jak Polska chroni zwierzęta w przypadku np. klęski żywiołowej lub wojny. Raport „Niech giną. Jak nie chronimy zwierząt w czasie kryzysów i wojen” to efekt naszej wytężonej pracy przez ostatni rok!
Przez ten czas sprawdziliśmy co wydarzy się ze zwierzętami przebywającymi w zamknięciu (ogrody zoologiczne, schroniska, ośrodki rehabilitacji dzikich zwierząt, służby mundurowe, laboratoria, fermy), gdy pojawi się ryzyko klęski żywiołowej i wojny.
Mogliśmy przeprowadzić monitoring, opracowywać dane i stworzyć raport z monitoringu dzięki dotacji otrzymanej na prowadzenie działań strażniczych od @watchdog_polska_channel Sieć Obywatelską Watchdog Polska i Fundusz Obywatelski im. Ludwiki i Henryka Wujców
Chcesz wiedzieć, czy polskie prawo, sądy, służby i urzędy chronią zwierzęta? To pomóż nam odkrywać prawdę o tym, jak w rzeczywistości funkcjonuje ochrona zwierząt w Polsce! Wpłać darowiznę i pomóż nam dalej prowadzić działania strażnicze - dla zwierząt i poprawy ich życia: https://czarnaowca.org/wspieram/
“Lady, Leniewo, Podrzeczany. Na bielskim hostinciu” Jerzego Plewy to książka o trzech podlaskich miejscowościach, która trafiła do mnie w Leniewie. Pożyczyła mi ją pani mieszkająca w domu obok tego, który wynajęliśmy na czas wyjazdu na Podlasie.
Do (ręcznego, bezaiowego, nie że ideologicznie, a że przy tym tekście byłoby to bez sensu) tłumaczenia służbowego materiału, przygrywa Death Like Mass "Matka na Sabacie" - i to jest znakomita @muzykametalowa tylko dla dorosłych.
"Valentin pomyślał, że Julii na pewno sprawiłoby przyjemność mieć takie coś, co wydaje dźwięk bez względu na porę roku. Byłaby nawet zachwycona. Sprawdził ceny i wydały mu się wygórowane. Przekonawszy się, że sklep jest zamknięty, rozmarzył się na myśl, jak bardzo Julię uszczęśliwi fakt, że nie wyrzucił pieniędzy na aparat, który nic tylko produkuje jakieś głupoty." (Raymond Queneau, Niedziela_zycia)
Śmiesznie się myśli o tym, że seria o Philipie Marlowe'u to jeden z pierwszych przykładów czarnego kryminału - obecnie co drugi jest bardziej czarny niż to, co mamy tutaj. A mamy przygodę, szczyptę humoru, faktycznie brudu i bardzo przekombinowanego śledztwa. Wciąga.
@SceNtriC dokładnie to - mimo całej tej brudnej otoczki, Marlowe jest w gruncie rzeczy dobry i stara się kierować jakąkolwiek etyką w tym, co właściwie chce w każdej sprawie wyjaśnić.
To za każdym razem mnie zaskakiwało, ale jakoś tak po prostu pasowało :)
“Szeptuchy” Eweliny Sadanowicz to pierwsza przeczytana przeze mnie monografia etnograficzna. Choć język i definicje terminów początkowo nie zachęcały do lektury, to ostatecznie uważam, że była ona warta poświęconego czasu.
Mam jakiś problem ze Stellar Blight. Lubię (nawet bardzo) Dissection, nie mam z założenia nic przeciwko "klonowaniu" tego zespołu, który z przyczyn obiektywnych niczego już nie nagra, bardzo lubię wokale Pawła Marca (uważam go za bodaj najlepszego obecnie polskiego wokalistę w szeroko pojmowanym ekstremalnym metalu), a jednak mam jakiś niesmak (?), a przynajmniej nie bardzo mi to wchodzi, bo jest zbyt dosłownym nawiązaniem/trybutem. W przypadku Svar nie miałem tego problemu, choć tam też jest mnóstwo Dissection, ale jednak było to też jakieś inne/"swoje", a tutaj mamy aż przesadny cosplay.
Przerażająco infantylna i zła książka. Wiem, że ma wysokie oceny, bo pewnie jej target czuje sie oczarowany, ale powiem szczerze - dla mnie to jedna z najgorszych książek, jakie czytałem w ostatnich paru latach. Niesamowita szmira, z którą autentycznie się męczyłem (abyście Wy nie musieli). Więcej powodów w opinii na LC: