@thorcik No i cała zabawa polega na tym, że uszczelni, ale raz nie uszczelni i albo będziesz zapychał dziurę "bekonem" i modlił się, że ręczna pompka dasz radę nadmuchać tubeless i dojechać do domu, a opona i tak będzie do wyjebania, albo będziesz musiał włożyć dętkę i cały ujebiesz się mlekiem.
@LukaszHorodecki No jeżdżę codziennie, ale głównie do 2h i w granicach miasta. Najcześciej zajduje się, niestety, bydlęce szkło po butelkach, rzadziej jakiś kolec z lasu. Ale nie tak często, żebym musiał z tego powodu jakoś narzekać.
Pewnie tubeless jest spoko, ale nie na tyle, żebym koniecznie musiał. NIe lubię rozwiązań upierdliwych, a zmiana dętki jest zdecydowanie mniej upierdliwa niż babranina z mlekiem co 3 miesiące.
@zakurzona jak na razie jest OK.. Iszkowski nie pisze na kolanach, czyta się lekko. kwestie filozoficzne, mam wrażenie, potraktowane po łebkach, ale chyba chodzi o dotarcie do możliwie szerokiego grona czytelniczego.
mnie najbardziej interesują interakcje Marksa z anarchistami, ale póki co tylko kilka wzmianek o Bakuninie..
wstępnie polecam, bo da się odczuć sporo włożonej pracy w tę biografię.
@lukaso666 Mój odwieczny problem - czy ufać autorowi książki na temat, który chce się zgłębić, ale którego zagadnień nie chce się co chwila weryfikować w innych źródłach. Jak włożył sporo pracy, to może się za jakiś czas zainteresuję. Daj znać o wrażeniach, jak skończysz. @ksiazki
Weekend konserwacyjno-rowerowy:
Mycie ogólne + smarowanie łańcucha (wyciągnięty poza skalę ale za ~miesiąc planuję wymianę napędu na 1x12 to zostałbym z prawie nowym łańcuchem 10s jak Himilsbach z angielskim
Wymiana opon + zalanie kół mlekiem
Serwis widelca - rozebranie (na tyle, na ile Suntour pozwala), umycie (masakrycznie zasyfiony, 4 lata nie zaglądałem 😬), wymiana gąbek i uszczelek, zalanie świeżutkim olejem zamiast tej pasty, którą znalazłem w środku)
Po luzie na tylnej piaście wnioskuję, że przy okazji wymiany bębenka czeka mnie jeszcze wymiana łożysk bo w środku też musi być wesoło (ale już bałem się zaglądać)
Stojak serwisowy z Lidla robi robotę (po raz kolejny)
DRUG – FREE PARTY IS NOT A CRIME,
dlatego otwieramy cykl trzeźwych imprez dla wszystkich amatorów tuptania. Cykl otwierają świetne mordy z Awaria Sound System.
Eta i Tasman, duet działaczy krzewiący ruch free party w Lubuskiem. Od zawsze obcujący z muzyką – artystyczne dusze. Założyciele Awaria Sound System. Tasman odkąd wytańczył swoje pierwsze tekno party odbywające się w Toruniu gra nieprzerwanie od 2018r. Eta natomiast od samego początku ich współpracy angażowała się w sferę wizualną organizowanych przez kolektyw imprez. Naturalnie później zaraziła się bakcylem mixu od męża i włączyła się w wspólną pasję, jaką jest DJ-ing. Mimo tego iż mają odmienne gusta muzyczne, na party ich sety dopełniają się znakomicie. Znani z organizacji sielskich plenerów w Krzakach i Chaszczach.
Krzysztof Wosiński - OSINT: Nowy wymiar poszukiwań w sieci
Tematem OSINT interesuję się dość pobieżnie już od jakiegoś czasu. Gdy dowiedziałem się, że można zamówić książkę “OSINT: Nowy wymiar poszukiwań w sieci” Krzysztofa Wosińskiego w ramach dodruku, uznałem to za dobry punkt zaczepienia do zgłębienia tematu.
@metrics_unredacted@ksiazki Znam i powierzam - dobra książka o tym, jak masowe śledzenie użytkowników może się odbywać również systemowo, na poziomie agencji rządowych.
Choć trzeba przyznać, że w polskich warunkach dużo ciekawsza mogłaby być książka o kulisach zastosowania Pegazusa 👀
@wojciech czy Ty tez jak patrzysz na te okladke to masz wrazenie, ze ktos tu uzyl efektu lustrzanego odbicia / symetrii na teksturze podzielonej na pol? xD
Przeglądam książkę pt. Lapidarium. Sekrety kamieni (oczywiście z biblioteki). Autorka Hattie Judah umieściła w niej mnóstwo ciekawostek wraz z ilustracjami, dotyczących 60 kamieni (szlachetnych, pół szlachetnych i zwyklych minerałów. Każdemu poświęcony jest krótki rozdział. Poniżej króciutki cytat z "Lapidarium".
"Legenda głosi, że kamienie nie tylko wyrażały władzę, ale także nią obdarzały. Głaz zwany Lia Fáil, znajdujący się w miejscu dawnej siedziby królów Irlandii w hrabstwie Meath, był kamieniem koronacyjnym, o którym mówiono, że ryczy, gdy dotknie go prawowity król."
W tym tygodniu skromniutko, ale i tak coś polecę z muzyki.
Goliard, album "In Taberna" - przyjemna dla ucha (blackmetalowego) płyta, z dość wysokimi dźwiękami gitar, melodyjnymi riffami i po prostu równym poziomem. Perkusja nawala aż miło, ale też bez przesady. W dodatku jakoś tak spodobała mi się okładka.
Sarkom, album "Doomsday Elite" - trudno wyróżnić tutaj jakiś utwór, ale jako całość robi bardzo przyjemne tło do pracy. Utwory nie są monotonne, są szybkie lub z ciekawą melodią, wysokimi gitarami, niekoniecznie liniowym wokalem. Całkiem sympatyczne.
Cryptosis, album "Celestrial Death" - wstyd się przyznać, ale pomyliłem ten zespół z brutal death metalowym Cryptopsy. A to progresywny thrash metal i faktycznie można tak to nazwać. Nie jest to jednak taki typowo szalony, agresywny thrash, ale faktycznie utwory są zróżnicowane, o ciekawej budowie (bez szerszej wiedzy muzycznej nie jestem w stanie więcej powiedzieć). Ciekawie się słucha.
Galderia - jeśli lubicie efekciarski power metal, czyli z mniejszą dozą epickością, ale z większą elektroniki i szybszego "beatu", to może być coś dla Was. Nie ma to w sobie żadnej głębi, nazwałbym to też "pop metalem", ale zapewnia dużo frajdy, jak się tego tak bezrefleksyjnie słucha. Jeśli nie macie tolerancji do rozrywkowego power metalu, to nawet nie tykajcie.
Wyróżnienia:
Unfound Reliance - może być całkiem dobra nowa metalcore'owa płyta, np. dla fanów Beartooth (przy czym wydaje mi się lepsze).
Tymczasem, 4 ostatnie dni #CS-owej ekipy #fnatic - 12 spotkan BO3 (czyli minimum 2 godziny na kazde, maksimum... 3h+ bo ewentualne dogrywki) 🙃 plus rowniez czas poswiecony na treningi
@SceNtriC zgadzam się, że piłkarzowi trudno rozegrać dwa mecze tego samego dnia. To się właściwie nie zdarza. Czasami w okresie przygotowawczym, ale też nie w pełnym wymiarze. Za to granie co trzy dni to w tym zawodzie (na Zachodzie) standard. W Polsce za to ciągle nowość i wyzwanie.
Co do raportu, to trudno mi się wypowiedzieć. Nie znam środowiska.
@smatyszczak no z esportem (z Counter-Strikiem w tym konkretnym przypadku) jest tak - mecz BO3 jak dobrze pojdzie trwa ok. 2 godziny (przy wyniku 2:0, bez dogrywek), rozegraj 3 takie w ciagu dnia to masz juz 6 godzin (z przerwami ok. 15 minut) ciaglego skupienia i pracy mozgu na najwyzszych obrotach - porownujac to nawet do pracy biurowej, nikt tak nie pracuje - a tu sobie z kims zagadasz, a to sie za okno pogapisz, a to na fejsika wejdziesz - w trakcie meczu sie tak nie da
dlatego rozumiem skargi niektorych zawodnikow, szczegolnie w tak skrajnych przypadkach jak 3-4 dni takiej gry pod rzad