Z drugiej strony, dla ogromnej rzeszy osób tworzenie materiałów erotycznych to jedna z niewielu opcji finansowego utrzymania się. Więc generalnie ja bym to akurat widział jako krok w dobrym kierunku, chociaż oczywiście wszystko zależy od szczegółów tego, jak to jest zrobione…
Chodzi o to, że ta osoba chciałaby żeby istniała alternatywna wersja aplikacji Session Messenger, która pozwalałaby korzystać z wielu serwerów (tak jak działa email: możemy ze sobą pisać korzystając z kont na różnych serwerach).
Fork to określenie oznaczające “rozwidlenie” projektu, gdzie oprócz oryginalnej jego wersji powstaje druga, z trochę innymi cechami / funkcjami.
Czy na Briar da się połączyć z innym użytkownikiem, jeśli ta osoba nie jest obok nas? Pamiętam, że któryś komunikator wymagał połączenia niczym przez Bluetooth i chyba to był Briar.
Z tego co widzę w aplikacji możesz włączyć po czym chcesz się łączyć, po wifi jako lokalnej sieci, po bluetooth, albo po internecie gdzie jest połączenie przez tor, ale mogę się mylić z torem, bo mało używałem, znalazłem ta alternatywę na jakiejś stronie z prywatnymi alternatywami
Używam go czasem do pisania z osobami, które korzystają ze zwykłych klientów pocztowych, zatem empirycznie sprawdziłem że jednak może [nie szyfrować]. (Tak jak dawniej można było z Signala wysyłać zwykłe SMS-y.)
Nie pamiętam już detali, ale szyfrowanie w DC ma różne tryby. Wydaje mi się, że kiedyś trzeba było założyć “potwierdzoną grupę” żeby mieć gwarancję szyfrowania.
Wybierasz sobie klienta - z mojej strony polecam Dino lub Gajim na kompa, Conversations lub jeden z jego forków (np. Monocles) na Androida,
Wybierasz sobie serwer. disroot.org jest spoko, możesz też poprzeglądać listę niektórych serwerów tu: list.jabber.at
Zakładasz konto i używasz ☺ Na niektórych serwerach możesz założyć konto przez klienta, na innych musisz przez przeglądarkę (w celach antyspamowych).
Lista różnych publicznych kanałów rozmów grupowych (nie wszystkie sympatyczne afaik): search.jabber.network
Ewentualnie dla leniwych / do przekabacania znajomych którym skończy się cierpliwość w połowie punktu pierwszego: quicksy.im . Od autora Conversations, logujesz się numerem telefonu, możesz znajdować innych też po numerze, nie ma wyboru serwerów itp (ale wszystko i tak jest open source). Ale pod spodem jest zwykłe XMPP i możesz rozmawiać z użytkownikami z innych serwerów.
Z tym, że kanały są otwarte, więc tylko połączenie jest szyfrowane.
Element, SchildiChat et al. wspierają szyfrowanie bezpośrednich konwersacji domyślnie. Kanały też można zaszyfrować, po prostu nowi nie będą mieli jak dostać się do historii wiadomości (jak dobrze pamiętam).
Tak. Kiedyś nawet napisałem o tym artykuł u siebie na blogu (i tu ogólnie chodzi o metadane jako pomocne współrzędne do ustalenia co kto robił), ale go skasowałem (mam wciąż jednak dostęp do wersji roboczej). Potrzebowałbym po prostu weryfikacji swoich wypocin u kogoś, kto się na tym lepiej zna.
Signal i Matrix. Od momentu wprowadzenia przez Signala wsparcia dla pseudonimów, tak naprawdę nie robi mi teraz różnicy, gdzie dostanę wiadomość.
Sugeruję omijać Telegrama z takich względów, że po prostu oni kłamią. Niby “nie udostępnili niczego identyfikującego służbom”, no ale potem wyszło na jaw, że indyjskiej policji jednak udostępnili numery telefonów podejrzanych. No i do tego wiele jeszcze innych machlojek.
U podstaw Matrix to protokół tak jak wspominany wcześniej XMPP (Extensible Messaging and Presence Protocol), za to Signal to po prostu aplikacja w wersjach dla klienta i serwera. Plus oczywiście Signal używa swojego protokołu — czyli zestawu specyfikacji kryptograficznych i szyfrowania typu end-to-end.
Signal jest scentralizowany, a Matrix i XMPP są zdecentralizowane — czyli w Signalu nie postawisz swojego serwera, a korzystając z Matrixa lub XMPP każdy sobie taki serwer może deploynąć kulturalnie i elegancko.
Sam korzystam zarówno z Signala jak i Elementa (na Matrixie).
Najbardziej przyszłościowo — warto byłoby iść w kierunku zdecentralizowanych rozwiązań, ale zanim się ludzie nauczą i porezygnują z najłatwiejszych / najpopularniejszych beznadziejnych rozwiązań, trochę czasu jeszcze upłynie…
Jak pojawi się zrozumienie i przekonanie do rozwiązania typu Signal to potem będzie już z górki.
Źródło (btw szybki scan innych postów wskazuje, że gość zapewne jest dupkiem).
Adobe’s new terms EXPLAINED and how to OPT OUT of Photoshop’s uploading and analysis of your photos and art…and why you STILL CAN’T completely opt out.
@Adobe has released a new “General Terms of Use” which you MUST AGREE or be locked out of using your software, which includes:
Photoshop
Lightroom
Premier
EVERYTHING else they make
You “Content” as defined by the agreement, is anything you make with the software. They have the right to access, view or even listen to your content (videos, etc).
This includes any content you upload to their cloud, and not your local files, EXCEPT that’s not entirely true. Adobe gets access, EVEN IF YOU OPT OUT, if you use any content aware tools (fill and AI generative fill). In such cases, Adobe uploads your local file for processing on it’s servers and now has full access to it. They call this “Content Analysis” and can both be automated as well as MANUALLY reviewed.
You can turn off Content Analysis by signing into your Adobe account on the web and head over to the privacy section. From there, DEACTIVATE the toggle for “Allow my content to be analyzed by Adobe for product improvement and development purpose.”
HOWEVER, this only works for your stored photos and artwork in the cloud. Adobe carves out an exception and IGNORES this toggle whenever you use certain tools, such as Content Aware Fill.
The terms were updated in Feb of this year, but it appears that they are making it a click-thru license update as of recently, which created the controversy on social media.
wolnyinternet
Gorące
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.