W tym roku czytałem niewiele, bo przez 8 z 12 miesięcy byłem początkującym ojcem, ale znalazły się takie pozycje, którym dałem 5/5. Oto one:
Barbara Kingslover, "Demon Copperhead" → Mega wciągający, dynamiczny dramat o amerykańskiej biedocie.
I dwie książki Kamila Janickiego:
"Cywilizacja Słowian. Prawdziwa historia największego ludu Europy",
"Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa".
Uwielbiam jego sposób pisania o historii. Nie pisze tylko o tym, jak było, ale też o tym skąd to wiemy i czego nie wiemy. To szczególnie istotne podczas opowieści o dawnych Słowianach.
Przeczytałem też trochę przeoczonej wcześniej fantastyki i wciągnąłem się w serię kolubrynowych powieści historycznych. O tym następnym razem, o ile będzie zainteresowanie ;)
@jarekkopec@ksiazki Janicki to złoto, nikt nie pisze o historii w tak zajmujący i przystępny sposób jak on. No może jeszcze Antoni Dudek, ale on zajmuje się historią najnowszą.
To drugie moje spotkanie z tą autorką i coraz bardziej myślę, że muszę głębiej zapoznać się z jej twórczością. Nie jest to literatura "wysoka", ale za to wspaniała rozrywka z ogromną dawką humoru i to w klimacie fantasy. Czegoś takiego potrzebowałem na zamknięcie roku. Świetna pozycja dla dzieciaków 13+.
Przyszedł czas na kolejną trudną recenzję. Kolejny z obrazoburczych tytułów, idący jeszcze dalej niż "Against the Grain" Jamesa C. Scotta (https://pol.social/@mgorny/113299824799672250), a jednocześnie opus magnum, które czyta się z przyjemnością:
David Graeber and David Wengrow, The Dawn of Everything: A New History of Humanity
Czy rozwój ludzkości i zwiększenie gęstości zaludnienia wymusiło przejście na rolnictwo? I czy przejście na rolnictwo wymusiło powstanie nierówności i scentralizowanej władzy? I czy wszystko to stanowi "postęp"? Nic bardziej mylnego — według autorów, takie rozumowanie to scheda apologetycznej filozofii okresu Oświecenia.
Korzystając ze źródeł historycznych i archeologicznych, autorzy poszukują przyczyn tego rozumowania, by następnie przytoczyć ogrom dowodów archeologicznych i antropologicznych. Zabierają nas w fascynującą podróż, w której odwiedzamy miejsca mniej znane, i poznajemy inne spojrzenie na historię tych bardziej znanych — od neolitycznej Europy, Dalekiego Wschodu, poprzez Mezopotamię, Mezoamerykę, aż po prekolumbijską Amerykę Północną.
Dowiadujemy się przede wszystkim, że nic nie jest takie proste. Istniały wielkie, pradawne miasta, które nie wskazują żadnych śladów hierarchii czy scentralizowanej władzy. Istnieją monumenty, które najwyraźniej budowano bez jakiegokolwiek centralnego przymusu. Istniały społeczności, które sezonowo przechodziły od władzy autorytarnej do pełnej wolności. Jak również takie, które świadomie odrzuciły "państwowość", hierarchię czy niewolnictwo. Autorzy chętnie posługują się pojęciem "schizmogenezy" — pokazując jak sąsiadujące ze sobą ludy organizowały swoje życie jako antytezę mentalności swoich sąsiadów.
To jest generalnie praca, która próbuje z jednej strony zrobić wrażenie, że wyjątki zaprzeczają regułom, a z drugiej polemizuje z założeniami, które mało kogo obchodzą (za to są istotne dla autorów jako teza do zbicia). Plus ignorują dość oczywisty czynnik skali.
Piekielnie mocne opisy zbrodni, klimat jak ze slashera, ale to jak najbardziej kryminał. Mroczny, ale niepozbawiony pewnego ciepła od bohaterów. A przy okazji bardzo wciągający i choć niekiedy odrealniony, to znakomity. Nie dla wrażliwych, jak i fanów Kościoła.
Niby rozrywkowa, niby guilty pleasure w kryminałach, ale co się potem tutaj dzieje... Istna gmatwanina, zwrot akcji popychany zwrotem akcji, a to wszystko z norweskimi fiordami i kozami w tle. Na pewno zapamiętam tę książkę, a zwłaszcza jej końcówkę. Taki kryminało-thriller, ale nie dla osób wrażliwych. Zresztą oceny są bardzo mieszane i wcale się nie dziwię.
#książki@ksiazki
Czytam teraz to, z biblioteki. Bardzo ciekawy i dobry zbiór opowiadań. 😊
Polecanko jak ktoś lubi słowiańskie, magiczne i leśne klimaty.
Bardzo interesująca rozmowa o wspaniałej książce. I jeśli macie dostęp do Legimi, to tam powinien być absolutnie doskonały audiobook #ksiazki@ksiazki@ksiazki
Planowany post o "Dzieciach jednej pajęczycy" rozrósł mi się w notkę na blogu. Tl; dr: jak to jest, że wszystkie złe rzeczy w tej książce (poza samą suszą) wynikają z tego, że ktoś u władzy posłuchał wreszcie naukowców (w liczbie jednego), a prawdziwym ratunkiem jest tylko boska interwencja?
Skończyłem czytać "Antyfakty", lekturę zacząłem 5 lipca.
I nie jest to wina książki, bo jest naprawdę ciekawa, tylko mojej ciągnącej się bez końca czytelniczej niemocy.
Mam nadzieję, że ten stan kiedyś minie #przeczytane2025#ksiazki@ksiazki