Odpowiedzi

Profil ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.

SceNtriC, do muzykametalowa
@SceNtriC@101010.pl avatar

Taka ciekawostka z jednego sklepu z płytami.

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@mattesilver @muzykametalowa ale za to z jaką historią do opowiedzenia wnukom.

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@twezmyr @muzykametalowa Jednak "black metal" średnio koresponduje z określeniem "popularny" ;)

SceNtriC, do ksiazki
@SceNtriC@101010.pl avatar

Dziwnie się czuję, oceniając poważaną i nagradzaną książkę na 3/10 (gdzie ocena została podniesiona przez drugą połowę), ale muszę, bo mnie ta powieść odrzuciła. I wiem, że wielu osobom nie spodoba się powód, dla którego mnie odrzuciła, ale gdyby pisarka dodała trochę więcej fantastyki, może coś o antagoniście, to pewnie przykryłoby to chorobliwe wręcz podkreślanie kwestii ideologicznych. One są w porządku (i nawet jest to dobra odmiana), ale nie w takim stylu i takich proporcjach od początku historii. No i umówmy się - walka z wrogiem poprzez rapowanie to jedna z bardziej idiotycznych rzeczy, jakie ostatnio przeczytałem.

Pełna opinia: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5025721/miasto-ktorym-sie-stalismy

@ksiazki

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@Mateusz A to akurat zależy, bo np. nagrodzony na polskim podwórku "Płomień" bardzo mi się podobał. Ale fakt, że często te nagrody biorą pod uwagę bardziej wartość literacką, którą przeciętny czytelnik (taki, jak ja) nie są w stanie docenić, bo szukają czegoś innego. I podejrzewam, że z książką "Miasto..." było podobnie. @ksiazki

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@Mateusz Dzisiaj rolę takich krytyków spełniają też blogerzy, którzy wiadomo, że w większości nie są specjalistami, ale i tak dobrze trafić na takie osoby, których gust mniej więcej pokrywa się z naszym. Oni mają czas i wyszukują pozycję, a my z tego korzystamy. @Zenek73 @ksiazki

SceNtriC, do muzykametalowa
@SceNtriC@101010.pl avatar

Kiedy zapoznajesz się z nowym zespołem metalowym.

(tak naprawdę nie nowym, bo znam ich od dawna)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@stfn O tym nie słyszałem :) Ale faktycznie, "zabawa" czy upadek komunikatu to bardzo poważna sprawa w prawie kanonicznym KK. Nawet jeśli ktoś przyjmuje Komunię Św. do rąk to musi od razu go włożyć do ust. @muzykametalowa

SceNtriC, do muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

Wracam do Was z tym, czego ostatnio posłuchałem i mogę polecić.

  1. Grave with a view - przypadkiem znalazłem i jest to niezłe, choć gdy już wysłuchałem całego nowego albumu, to jednak było tam za dużo monotonii. To fiński black metal, ale z nawykami death'n'rollowymi, czyli przez wiekszość czasu jest szybko i krzykliwie. Warto sprawdzić.

  2. Gorgon, album "For those who stay" - lubię ten francuski projekt blackmetalowy i tutaj już nie złudzeń - siarka się leje strumieniami. To typowe granie blackmetalowe, gdzie nie ma hamulca. Proste, powtarzalne, ale cokolwiek włączymy, to jest satysfakcja.

  3. Helleruin, album "Devils, Death and Dark Arts" - a tę ciekawą rzecz polecili mi koledzy z Twittera, którzy zachwalali ten album. I rzeczywiście - jest świetny, pierwsza połowa to coś, czego się słucha z ogromną przyjemnością, zwłaszcza, że w ucho wpadają melodie. Poźniej następuje zwolnienie i to ta gorsza część, ale i tak płyta wpada na moją wishlistę zakupową.

  4. Persecutory - proszę Państwa, Turcja. Jest agresywnie, jest mocno, jest wrzaskliwie, jest gromada dźwięków. Black/death z przewagą tego pierwszego i to jest coś, co na pewno warto sprawdzić.

(1/2)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Hanabie, EP-ka "Bucchigiri Tokyo" - z tego typu dziwnymi zespołami jest tak, że za pierwszym razem wpadną w ucho, bo jest to coś innego, po czym się robi wielkie oczy, ale potem najczęściej przychodzi rozczarowanie. I tak też podchodziłem do tej EP-ki, bo urocze Japonki, które na zmianę śpiewają piskliwym głosem i ryczą growlem, raz mnie zaskoczyły, ale teraz pewnie będą odcinać kupony. I rzeczywiście, jest to podobne, ale to jest... tak satysfakcjonujące i radosne, że aż miałem banan na twarzy. Wiedzą, jaką maja stylistykę, korzystają ze swoich atutów muzycznych i okraszają to humorem. Nie każdemu się spodoba, ja też zdecydowanie nie jestem "otaku", ale życzę dziewczynom dobrze. To taki metalcore, którego mógłbym słuchać.

  2. Aara, album "Eiger" - lubię ten atmosferyczno-blackmetalowy zespół, o którym niewiele wiadomo, ale chyba wolałem ich poprzednie dokonania. Tutaj jest po prostu nieźle, ale jednak czuć, że z jednej strony bazują na starych patentach, które bywają nudne (ciągle ten sam wokal), a z drugiej eksperymenty w postaci spowolnień nie do końca do mnie trafiają. Tym niemniej, jak już tutaj się rozbuja perkusja, to jest ta ściana dźwięku, którą lubię.

  3. Lunar Aurora, album "Mond" - to taki dziwny zespół, który idzie w trochę "oniryczny" BM, z jakimś takim hasaniem po przestrzeni. Ale nadal cechują się agresją i ta płyta jest po prostu dobra, podobnie jak "Andacht", który kiedyś słyszałem.

(2/2)

@muzykametalowa

SceNtriC, do muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

Uszanowanie, ja znowu z polecajkami muzycznymi.

  1. Maria Sanson, album "The Last Person Wearing a Crown" - ostatnio pisałem o tym zespole i tym, że muszę ich lepiej poznać, bo brzmią ciekawie. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że mimo pozornie blackowych brzmień, jest tutaj mocno thrashowo. Zdecydowanie warto sprawdzić - pewnie nie każdemu podpasuje, ale zespół jak najbardziej do obserwacji.

  2. Arckanum, album "ÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞ" - gdy pierwszy raz odpalilem ten zespół, to nie byłem zachwycony - wydał mi się kolejnym blackiem, który jest kultowy, ale nie daje mi satysfakcji. Ale ta płyta zdecydowanie mi ją dała, bo mimo swojego mroku i oddania ciemnej sile (co czasem przysłania muzykę, a ona jest dla mnie ważniejsza), to jest tutaj sporo dobrej muzyki. Czuć piwnicę, ale jest to szybka, dodająca gazu i znośna piwnica.

  3. Ketzer, album "Satan's Boundaries Unchained" - szybko, agresywnie, szaleńczo i trochę monotonnie, jak to przy tego typu blacko-deatho-thrashowych płytach bywa. Ale jest satysfakcjonująco i tutaj właściwie nie ma nacisku na hamulec. To po prostu dobrze nagrana radosna agresja w starym stylu, ale nieprzesadzona i mająca gitarowe bridge. Miałem banana na twarzy podczas słuchania.

  4. Sorrow Galaxies - znalezione przy okazji, świeży kanadyjski projekt, totalnie piwniczny. Ale tak piwniczny, że chyba nawet sprzęt, którym to nagrywali, był zakurzony, a na górze odbywała się głośna impreza. Jednak, mimo że takie klimaty mniej mi odpowiadają, to tutaj jest to tak zbilansowane, że na pewno będę śledził dalsze poczynania. Ale ostrzegam, że osoby o wyjątkowo wyczulonym słuchu będą cierpieć.

(1/2)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Teitanblood - podczas tej sesji słuchania miałem sporo polecajek z gatunku black metalu, który można nazwać gęstym - Deathspell Omega, Mutiilation, Drastus, Portal i właśnie Teitanblood. Przyznaję, że nie lubię takiego grania, ale niektóre zespoły wyjątkowo mnie zainteresują i właśnie tym ostatnio się udało. Nie jest to muzyka, której bym słuchał na co dzień, ale przyznaję, że wkręciłem się przy słuchaniu płyty "Seven Chalices". Wokal wycofany, szaleńczy, szum z perkusją i gitarą na przodzie, ciągła ściana dźwięku, nasycenie atmosferą jakichś katakumb... Tak, jak pisałem - gęste. Ale "słuchable".

  2. Portal, album "Swarth" - podobnie jak powyżej, być może jest to jeszcze bardziej gęsty zespół, określany jako experimental death metal. Tutaj jest jeszcze więcej kombinowania i "agresywnej tajemniczości", ale jest to zjadliwe nawet dla takiego laika takiego grania jak ja.

  3. Damaar, EP-ka "Triumph Through Spears of Sacrilege" - czytałem opinie, że to najbardziej bluźniercza i opętana płyta, jaką wydano. Jest to przesadzone, ale ma coś w sobie, bo to jedyny twór zespołu z Libanu, gdzie tego typu muzyka jest surowo karana, a tutaj muzycy nie patyczkują się w obrażaniu islamu. Niezmiernie agresywne, surowe (ale nieźle nagrane), absolutnie satanistyczne, ale satysfakcjonujące, a nawet ciut szokujące.

  4. Diocletian - co ciekawe, nie wynotowałem sobie żadnego konkretnego numeru czy albumu do ponownego odsłuchania, ale jako całość bardzo dobrze wchodzi. To też jest raczej gęste (szczególnie wokal), ale tutaj na pierwszy plan wysuwa się perkusja, gdzie pałkarz chyba chciał zabić jakąś wyjątkowo irytującą muchę, bo tak napiernicza te bębny i talerze. Dobre do tła w pracy.

(2/2)

@muzykametalowa

lukaso666, do muzykametalowa
@lukaso666@chaos.social avatar

🎵🔥😈

DORMANT ORDEAL | We Had It Coming

brutalny, gęsty, techniczny death metal prosto z Krk.. świetnie zrealizowana płyta, gdzie technikalia w brzmieniu nie przesłaniają rewelacyjnego klimatu tego albumu - szatan poleca!

🌐 https://dormantordeal.bandcamp.com/album/we-had-it-coming

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@lukaso666 Mam na CD i nawet niedawno słuchałem :) Ciekawy zespół, warto czasem wrócić. @muzykametalowa

maciek33, do muzykametalowa
@maciek33@pol.social avatar

Drodzy @muzykametalowa jaka według was jest najlepsza płyta Mgły?

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@maciek33 "Exercises in Futility", zdecydowanie. Jakoś nigdy nie pociągnęło mnie "With Hearts Toward None", aczkolwiek wiem, że ona jest w topce osób, które siedzą stricte w tró black metalu.

@muzykametalowa

SceNtriC, do muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

Ostatnio trochę zaniedbałem polecajki, ale miałem, niestety, "dobry" powód. Z tego powodu to, czego słuchałem i co mógłbym zarekomendować, trochę się przeciągnęło, przez co miałbym problem, aby wszystko dokładniej opisać. Dzisiaj zatem będę opisywał skrótami, chyba że coś zasługuje na nieco więcej.

Coś więcej:

  1. Mary, album "Widy styczniowe" - o ile się nie mylę, jest to debiut, w dodatku promowany na portalach zajmujących się BM. To połączenie blacku i punku i jeśli przychodzi Wam na myśl teraz Owls Woods Graves, to Mary są... inne. Więcej tu punku, surowości, aczkolwiek sam wokal bardziej przypomina black metal (mam wrażenie, że czuć mocno wycofany język). Jest to bardziej surowe i agresywne, ale też mniej mięsiste niż OWG. Gościnny udział zaliczyła Tuja Szmaragd z Wija.

  2. Zebrahead, EP-ka "I" - w tym miejscu być może niektórzy przestaną czytać, ale mam do Zebry duży sentyment, mimo że praktycznie cały czas brzmią tak samo. Ale to jest ich zaleta - mimo zmiany wokalisty i nieco gorszych ostatnich wyczynów, ta EP-ka brzmi jak na Zebrahead przystało i jest hitowa. I taka ma być. Nic specjalnego, ale dobrze się tego słucha.

  3. Hatchend, album "Summer of'69" - nie jestem znawcą takiej muzyki (właściwie żadnej nie jestem), ale lubię posłuchać takiej totalnej agresji zahaczającej o grindcore, hardcore czy jak to nazwiemy. To debiut Szwedów i jest tutaj totalne zniszczenie, pedał gazu wciśnięty do podwozia i nieliczenie się z niczym. Świetne.

  4. Deus Mortem, album "Thanatos" - polska formacja wydała album, a że to znana kapela, to dużo osób czekało i mam wrażenie, że się nie zawiodło. Bardziej mi się podobała pierwsza połowa albumu, ale całość jest dobra, mięsista i dla każdego fana BM jest coś dobrego, niezależnie co lubi. Połączenie polskich utworów z angielskimi (ale i tak tego nie czujemy) i czuć, że nie wszystko miało być takie samo. Warto zerknąć.

(1/X)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Linkin Park, album "From Zero" - o tym albumie z debiutem Emily już pisałem. Jako sympatyk, ale nie fan LP (a głównie śp. Chestera) powiem, że agresywne numery wyszły lepiej, a "Heavy is the crown" nawet mi szumiał w głowie, bo ma odpowiedni rytm. Natomiast więcej tutaj eksperymentów z popem, hip-hopem, elektroniką, co już mi nie do końca siedzi. Ale nie jest to złe - fani LP raczej nie będą bardzo rozczarowani. Zaskakująco podobna twórczość do tego, co robili z Chesterem (a myślałem, że pod Emily będzie inny materiał).

  2. Curta'n'Wall - niekoniecznie polecajka, ale raczej zwrócenie uwagi. Black metal nawiązuje też czasem do średniowiecza, ale to, co tutaj się dzieje, jest wykroczeniem poza wszelkie ramy. Począwszy od instrumentów, klimatu, a kończąc na wręcz prymitywnym wokalu sprawiło, że nie mogłem przejść obok tego obojętnie, a w paru miejscach nawet się uśmiałem. Na pewno nie taki był zamysł autora, więc przepraszam. Dla rozrywki jak najbardziej, ale to też nie jest tak, że to jakieś bardzo złe. Raczej... prostolinijne.

  3. Panzerfaust, album "The Suns of Perdition - Chapter IV: To Shadow Zion" - nie siedzi mi ten album tak, jak inne, ale to Panzerfaust, więc z automatu warto zwrócić uwagę, bo klimatu i atmosfery wojennej tutaj jak cholera.

  4. Walg - co puszczałem utwór tego zespołu, to było dobre. To taki leśny black metal, głównie agresywny, z wycofanym wysokim wokalem, totalne szaleństwo, rwanie szat itd. Ale jest to takie dobre i prawdziwe, że nawet antyfani takiego BM powinni to sprawdzić.

Co ogólnie warto sprawdzić:

  1. Mystic Circle - dość typowe, dość niskie jak na black metal, a w dodatku z kombinacjami z growlem (tak, są fragmenty porządnego, niskiego growlu).
  2. Xoth - dużo agresywniejsze, trochę thrashowe, ale też blackowe, po prostu szybkie. Po jakimś czasie monotonne, ale warto przesłuchać.

(2/X)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. Nachtmystium, album "Blight Privilige" - dość klasyczny black metal z wycofanym wokalem, gdzie pierwsze tło robią instrumenty i melodia. Nic specjalnego, ale fani gatunku nie powinni być bardzo zawiedzeni.
  2. Deitus - bardziej progresywny black metal z jakimiś wprowadzeniami, budowaniem klimatu, historii, zaangażowaniem. Gdy już wchodzą na wyższe obroty, to jest dobrze, ale nie jest to coś dla osób szukających pięści między oczy.
  3. Volcandra - nie mylić z Thulcandrą, aczkolwiek to też black metal, tylko troszkę nawet ciągnący do death metalu (ale tylko trochę). Dość standardowy, do posłuchania do kotleta - satysfakcjonujący, ale nic ponadto.
  4. Grave with a View - to jest ciekawe, począwszy od nazwy zespołu, kończąc na szaleństwie, agresji, niezrozumiałym wokalu. Tutaj raczej nie ma pedału hamulca i to jest najlepsze w tym zespole. Wadą jest to, że wszystko brzmi ponownie.
  5. Maria Sanson - a to dla mnie zagadka, bo jest mało od tego zespołu na Spotify, a brzmi ciekawie, mimo że to standardowy BM o zrożnicowanym rytmie. Ale trudno znaleźć mi jakieś informacje o tym zespole, aby go lepiej poznać.
  6. Emasculator - brutal death metal, jakich wiele. Ale tutaj zespół jest całkowicie złożony z kobiet, co już jest ciekawe, bo nie słychać, że ten brutalny growl jest żeński. Jeśli ktoś lubi taką muzykę - fajne.
  7. Nexorum - standardowy black metal, ale ładnie brzmi, warto sprawdzić.
  8. Vananidr - po pierwszym przesłuchaniu miałem nadzieję na coś więcej, ale jest tutaj więcej zwolnień, pogańskiego klimatu i melodii. Tym niemniej, ma momenty i wtedy jest fajne.
  9. Soulcarrion - prymitywny death metal, agresywny, z niskim rzężącym growlem, dość monotonne, ale można to polubić.
  10. Paysage D'Hiver, album "Die Berge" - jeden z bardziej unikalnych zespołów, których słucha się przy dłuższych wędrówkach w zamieci. Trudno się tego słucha, nie jest to dla wszystkich, ale w tle jest świetne.

(3/3)

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@emill1984 No tak, ale były głosy "poczekajcie do nowej płyty, zobaczymy, w którym kierunku pójdą Emily". I w sumie nie wiem, czego się spodziewałem, ale też nie jestem jakimś fanem LP, aby czegokolwiek się spodziewać.

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@alldragonsaredead To prawda, co piszesz - Emily ma mniejszy wachlarz możliwości głosowych niż Chester, choć to, czego wielu oczekuje (scream), robi bardzo dobrze. Nie lepiej od Chestera, ale poziom jest niezły. Ale czyste śpiewanie... No, nie. Czuć, że ona chce ciągle charczeć.

Co do różnorodności utworów, to pewnie zacząłbym je rozróżniać po kilkukrotnym przesłuchaniu.

@muzykametalowa

SceNtriC, do muzyka
@SceNtriC@101010.pl avatar

Normalny człowiek słuchający "Heavy is the crown": No, dobra/zła piosenka, niech będzie.

Kuba słuchający "Heavy is the crown": <analizuje na różnych nagraniach na żywo dostępnych na YT, czy Emily jest w stanie wytrzymać tak długi krzyk jak na wersji studyjnej i jak wiele edycji tam było>

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@emill1984 Prawdę mówiąc, nawet Chester przy wykonaniu "Given Up" na żywo (gdzie jest taki bardzo długi scream) musiał zaczerpnąć powietrza. Ekspertem nie jestem, ale łatwiej jest takie długie fragmenty ciągnąć przy niższym growlu i tzw. vocal fry'u, gdzie używa się mniej powietrza. Tutaj chyba tak nie jest.

A co do przewidywania - nie takie rzeczy producenci muzyczni potrafią "zaplanować" :) Co nie zmienia faktu, że i tak Emily tutaj nieźle dała czadu.

@muzykametalowa

SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar

@dancingindystopia Akurat tutaj wersja live nie rozczarowuje, bo czuć tę moc i może krzyk jest krótszy, ale bardziej intensywny. Po prostu zwróciłem na to uwagę ;)

@muzykametalowa

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • muzyka
  • esport
  • rowery
  • NomadOffgrid
  • informasi
  • Spoleczenstwo
  • krakow
  • test1
  • fediversum
  • Technologia
  • gurgaonproperty
  • shophiajons
  • Psychologia
  • FromSilesiaToPolesia
  • Gaming
  • slask
  • nauka
  • sport
  • niusy
  • antywykop
  • Blogi
  • lieratura
  • retro
  • motoryzacja
  • giereczkowo
  • MiddleEast
  • Pozytywnie
  • warnersteve
  • Wszystkie magazyny