Ponieważ nie znam się na muzyce, a do tego lubię Nocnego Kochanka (choć dzisiejsza płyta jest akurat słaba), to mam dla Was polecajki muzyczne:
Agriculture - grupa określa swój styl muzyczny jako "ekstatyczny black metal" i to dobre określenie. Zdecydowanie odchodzimy od mrocznych klimatów, do których przyzwyczaił nas ten gatunek - szybkość jest (tutaj "gitarowa"), kompletnie niezrozumiały scream też, ale jest w tym jakaś jasność. Nie zdziwiłbym się, gdyby to zostało określone jako post-black metal. Zresztą patrząc na zdjęcia zespołu i tytuły utworów oraz płyt, można poczuć, że to bardziej manifestacja życia. Natomiast muzycznie jest to ciekawe i się broni, choć nie wiem, czy bym tego ciągle słuchał. Na pewno nie jest monotonne. Trochę kojarzy się z Alcest, ale jednak jest ciut inna atmosfera.
Abduction - black metal gustujący raczej w atmosferze, z nieco wycofanym wokalem, niknącym w ścianie dźwięku. A przynajmniej tak było na kilku nagraniach płyty "All Pain as Penance", która najbardziej mi się podobała, co nie znaczy, że reszta jest zła. Jest czasem wolno, czasem szybko (co zdecydowanie wolę), natomiast muzycznie ciągle coś się dzieje. Czuć, że jest to tzw. natchniony BM, ale tak na granicy - balansuje pomiędzy standardem a czymś innym. Ale tak naprawdę ja się nie znam.
Jinjer, album "Duel" - bez zachwytów, ale to jest po prostu dobry album ukraińskiej grupy. Z jednej strony monotonny, bo wiele utworów jest tutaj do siebie podobnych (ale to też kwestia stylu Jinjera). Z drugiej - poziom jest całkiem wysoki i dobrze to leci w tle. Growl Tatiany jak zwykle solidny, instrumenty też.
The Rumjacks, album "Dead Anthems" - nowy twór Australijczyków grających celtic punk i mówiąc szczerze, tutaj chyba bardziej czuć taki dropkickowy punk niż tawerniane mocniejsze granie. Wiadomo, że zespół zmienił wokalistę (z musu) i początkowo nie mogłem się przekonać, ale jest OK. Płyta też jest po prostu OK - warto przesłuchać, jeśli lubicie np. Dropkick Murphys.
Po krótkiej dyskusji z @lukaso666 chciałem wrzucić z jeszcze innej beczki jakąś piosenkę Devil's Blood jako przyczynek do dyskusji "a co z dziewczynami śpiewającymi piosenki dla Szatana"? Ale trafiłem na króciutki, ale bardzo ciekawy dokument o równie krótkim i równie ciekawym życiu Selima Lemouchi - gitarzysty i spiritus movens tego właśnie zespołu (ale też mającego na koncie współpracę z Watain i paroma innymi składami). Polecam. I imaginujcie sobie, jak u nas któraś TVP regionalna kręci w cyklu np. "Podlascy bohaterowie" dokument, w którym z szacunkiem przedstawia sylwetkę lokalnego metalowca-samobójcy, rozmawia z jego matką i siostrą o tym, skąd u syna wziął się religijny satanizm i jak przebiegał proces akceptacji przez rodzinę jego planowanego rozstania się z padołem etc. Takie rzeczy to tylko w Niderlandach (i Skandynawii). ;)
O mój borze, prawie cały skład Spawn Of Possession, z pominięciem perkusisty, założył nowy zespół Retromorphosis i jutro wydają album "Psalmus Mortis".
Świetna seria. Trzecią część cenię trochę mniej niż drugą, ale to nadal wspaniała przygoda, w końcu nieco więcej zjawisk nadprzyrodzonych i trochę humoru. Polecam.
Z okazji Dnia Kota 😻 (17 lutego) opublikowałam na blogu recenzję książki z kocim akcentem - mowa o powieści "Kawiarnia pod Pełnym Księżycem. Prawdziwe życzenie" Mai Mochizuki.
Sztandary Imperium Radomira Darmiły ( @rdarmila ) i Witolda Dworakowskiego trafiły na półkę obok innego prochowego fantasy i myślę, że całkiem zasłużenie. W/w pozycję uważam za bardzo dobrą książkę. Pierwsze strony mogą zrazić część niezaprawionych w boju, bo jest sporo rzadko spotykanych fachowych pojęć dotyczących wojskości, ale tak na prawdę nie trzeba być fachowcem, żeby czerpać satysfakcję z kolejnych potyczek, których znowu nie ma tak dużo, wystarczy wiedzieć, że gefrajter znaczy "starszy szeregowy" (sprawdzałem w Google;)), a reszta to nazwy jakiś tam armat ;). Książka wciąga, akcja przeskakuje wciąż od jednego do drugiego bohatera, ale dzięki temu nie ma dłużyzn i chce się sięgnąć do kolejnego akapitu, żeby zobaczyć co u kolejnego bohatera. Nie jestem fanem zakończenia, ale jak się zastanowić, to nie jest ono wyssane z palca i można przytoczyć wiele zdarzeń, które właśnie ku takiemu rozwiązaniu prowadzą. Może do końca nie kupuje takiego zakończenia i mam wrażenie, że statystycznie bardziej przypadnie do gustu czytelniczkom niż czytelnikom, ale nie zepsuło mi niewątpliwej przyjemności, którą miałem podczas czytania tej książki.
Jak ktoś ma Legimi czy Empik Go polecam sprawdzić tę pozycję, a potem oczywiście zakupić w papierze ;) @ksiazki#fantastyka
W piątek robię bye bye Legimi i w sumie nie znalazłam alternatywy, więc jestem umówiona ze sobą, że najpierw wyczytuję to co mam i na czytniku i w papierze, a potem co 2-3 miesiąca kupuję sobie ebooki za 100 -+.
Rezygnuję z Legimi, bo:
3/4 książek, które chcę, przeczytać nie są i tak dostępne na Legimi
jak są, to i tak musiałabym do nich dopłacić od kilku do nawet 20 zł, a sam abonament to już 50 zł
słaby support
aplikacja na jabłku się coraz bardziej tnie, a przesyłanie przez kabel ostatnio wywala zawsze @ksiazki
@Olcia95@ksiazki ja tylko z audiobooków korzystam i mam wrażenie, ze to najlepsza oferta po "starym" Legimi. Generalnie:
Stare Legimi > empik go > storytel > (bookbeat, nowe Legimi, może cos jeszcze, czego nie znam i nie umiem porównać)
Kojarzycie goscia o ksywie #MrRoot? W latach '90 XX wieku pisal do #SecretService, gdzie popularyzowal #Japonia, #manga i #anime, ale nie kazdy wie, ze zajmowal sie - i nadal sie zajmuje - muzyka. Jest DJem, a od czasu do czasu sam cos nagra i...
Wlasnie wypuscil nowy kawalek. Z klipu az wylewa sie vibe lat 90 :D Niska rozdzielczosc video, nagranie z reki, oczywiscie sama muzyka tez ma ten klimat - wlasciwie gdyby nie moda to nie dalo by sie poznac, ze to cos nowego :D