"Niestety, wiem - w Polsce badania opinii publicznej roulez! I nie ma dziś polityków, którzy by ich nie brali pod uwagę - ba, nie kierowali się nimi. Można zaryzykować twierdzenie, że jeśli kiedyś, pod wpływem jakiegoś serialu docu soap ogromny procent Polaków zacznie twierdzić, że Ziemia jest płaska, politycy wszystkich stron wniosą o zakaz sprzedaży globusów jako przedmiotów urągających przekonaniom religijnym Polaków.
Wiadomo nie od dziś - politycy jako mężowie stanu, którzy potrafią pójść pod prąd opinii publicznej i jeszcze zwyciężyć - to rzecz równie częsta jak mrożona coca-cola na pustyni. Nie znaczy to jednak, że nie mamy prawa i obowiązku nawet, domagać się od każdego z działających polityków oparcia się o świat wartości."
"@@Teza nr 2: nie ma problemu uchodźców – Polska jest państwem gościnnym. Tak, tak, znamy te wszystkie narodowo-egzaltowane powiedzonka. Witamy was chlebem i solą. Gość w dom, Bóg w dom. A dla nieznanego wędrowca w wigilię miejsce przy stole.
Wygląda jednak na to, że gościnność, prawdziwa gościnność, to jest ostatnia rzecz, która jest zakodowana w naszym kulturowym DNA. Ona jest tak naprawdę zarezerwowana tylko dla tych, co z naszej grupy etnicznej. A i to nie zawsze."
@mija Ale już w innym miejscu pisze "Bo choć argumenty za rozsądnym wpuszczaniem emigrantów do Polski są - i powinny być - głównie natury moralnej, to nie zapominajmy i o pragmatyce. Tym bardziej, że między egzaltowanym "Bezdyskusyjnie was kochamy", a "Walczymy o wasze prawa do odmienności nie rezygnując z świata własnych wartości" jest cała ogromna przestrzeń, na której mogą się spotkać ludzie przyzwoici"
"Opieka środowiskowa nie funkcjonuje, rodzina rozrzucona jest po świecie, do tego poziom niesamodzielności osób starszych pogłębia się i rodzina mimo najlepszych chęci nie ma możliwości, by się nimi zająć – wskazuje prof. Piotr Błędowski z Instytutu Gospodarstwa Społecznego Szkoły Głównej Handlowej. – A jeżeli mamy coraz większą liczbę osób, które wymagają opieki, i nie jesteśmy w stanie zapewnić im opieki indywidualnej, to takie ośrodki stają się koniecznością. I choć deinstytucjonalizacja, do której dążymy, zakłada, że coraz więcej osób będzie pod opieką indywidualną, musimy przecież wziąć pod uwagę, że zawsze będą osoby, które wymagają specjalistycznej opieki ciągłej. W związku z tym domy opieki, niezależnie od tego, jak są finansowane i przez kogo prowadzone, będą niezbędne. "
"Rozwój sztucznej inteligencji, życie online, kultura obrazkowa, gigantyczny przesyt informacji – to tylko niektóre fenomeny, przeformatowujące sposoby, w jakie do tej pory poznawaliśmy świat. Nad specyfiką nauki najbliższej przyszłości już teraz, także w Polsce, prowadzi się intrygujące badania. To ich wyniki stały się punktem wyjścia do wyjątkowego projektu, łączącego świat akademicki (Collegium Da Vinci) z science fiction (Wydawnictwo Powergraph).
PoznAI przyszłość to dziesięć brawurowych opowiadań, stworzonych przez pisarki i pisarzy z absolutnej czołówki polskiej fantastyki. Ich odważne i oryginalne spojrzenia to lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce zrozumieć dokonujący się na naszych oczach intelektualny przewrót i wziąć w nim świadomie udział.
Autorzy opowiadań: Radek Rak, Michał Protasiuk, Justyna Hankus, Rafał Kosik, Aleksandra Zielińska, Wojciech Gunia, Olga Niziołek, Michał Cetnarowski, Magdalena Salik, Janusz Cyran.
Opowiadania w antologii:
„Lekcje obrony przed nowymi technologiami” - Radek Rak
„SPONAR” - Michał Protasiuk
„Latimeria, latimeria” - Justyna Hankus
„Kodeks Umysłu” - Rafał Kosik
„Portret Emilii Wierzbanowskiej” - Aleksandra Zielińska
„Cięcie nici babiego lata” - Wojciech Gunia
„Atlas chwastów” - Olga Niziołek
„Sposób nauki” - Michał Cetnarowski
„Lenno wieczyste” - Magdalena Salik
„Lectio Divina” - Janusz Cyran "
" PoznAI przyszłość. Opowiadania o umyśle i nauce ", Wydawnictwo: Powergraph 2024
Wspomnień czar xd z dna szafy. Np takie zdjęcie Kinga Diamonda z Krakowa (2001), z którego do dziś jestem dość dumny. Albo fotka z 2000 z dwoma zespołami @muzykametalowa - kto zgadnie, dostanie w nagrodę informację o tym, jaka wyjątkowa była tego wieczoru setlista jednego z nich.
Takie moje wypociny na temat wypocin na rowerze. ;-)
Ale nie o tym…
Hitem dnia jest dla mnie pole danych IQ (od Garmina) WindField by Scott Beam.
Ominął mnie któryś update a tam takie perełki…
Wirte a Poem/Roast me!/Write a History Lesson.
Wybrałem wiersz i dostałem:
„Cycling 164,
In 22 degrees delight,
Winds at just six kph,
Up 605 meters height,
My bum does not feel alright!”
Ocena podobna jak części pierwszej - nie czuję, aby była to literatura wybitna, ale na pewno pod płaszczykiem tego chaosu i dość okrutnego jednak świata przebijają się pewne refleksje, które czytelnik dostrzeże. Ma te same zalety i wady co poprzedniczka, czyli to coś bliskiego guilty pleasure, ale mądrzejsze, jednak czasami nie wiadomo, co kieruje bohaterami.
@Zenek73 Nie, kupuję w promocjach w różnych sklepach z e-bookami. Nie pamiętam, gdzie kupiłem "Przedksiężyciowych" - Virtualo, Ebookpoint, Publio, Woblink, Świat Książki czy iPub.
O Starym Kolejowym Szlaku Rowerowym słyszałem jeszcze w zeszłym roku, gdy planowałem różne dłuższe wyprawy tzw. jednodniówki. Wówczas dominowała informacja, iż część trasy jest na etapie budowy i można je omijać, dlatego podbicie Pomorza Zachodniego przełożyłem na odpowiedni moment.
Wreszcie nadarzyła się okazja, by zrobić sobie wolne w pracy i udać się na spontaniczną wyprawę (no dobra) w towarzystwie Damiano. Patrząc na prognozy pogody, zdecydowanie najlepszą opcją był start z Kołobrzegu, więc uzbrojeni w bilety kolejowe wystartowaliśmy w dłuższą i wyboistą podróż pociągiem, trwającą ponad 6 godzin. Tym razem obyło się bez afery z rowerami w tle.
Album, na który ostrzyłem sobie zęby w tym tygodniu, czyli "Pirates II - Armada" autorstwa Visions of Atlantis jest po prostu przeciętny i mniej mi się podobał niż poprzednie wydawnictwo. Także trochę się zniechęciłem, trochę też nie miałem czasu, ale niech będzie.
Bloodorn, album "Let the Fury Rise" - natknąłem się na ten zespoł i album przypadkiem i to był niezły przypadek. Od razu mówię, że nie jest to jakaś niesamowita muzyka, zwłaszcza, że power metal bywa wyśmiewany, bo czasem brzmi po prostu festyniarsko. I tutaj też tak jest, ale jeju - jak ten europejski skład łoi! To taki power metal, w którym ktoś wie, gdzie jest pedał gazu, ale zawczasu wymontował hamulec. I tak, jak mówię - nie jest to granie, ktore zapamiętacie na dlugo, ale po prostu jest świetne do napierniczającego tła.
Winter Eternal, album "Echoes of Primordial Gnosis" - melodyjne blackmetalowe grańsko rodem z Grecji, które jest gorsze niż zapowiedzi, którymi mnie uraczono, gdy dowiadywałem się o tym krążku. Bywały nawet miejsca, gdzie zwyczajnie się nudziłem. Ale to nadal jest po prostu niezły black metal, który może poplumkać w tle i cieszyć uszy. Jest tutaj dużo spowolnień i wysoka gitara trzymająca melodię - wcale nie nastawiajcie się na blasty, choć, oczywiście, te też się zdarzają. Jeśli nie szukasz ciągłej agresji w BM, a do tego lubisz mocno wyróżniony blackowy wokal, to tutaj to znajdziesz.
Saidan, album "Visual Kill: The Blossoming of Psychotic Depravity" - nie wiem, gdzie dowiedziałem się o tym japońskim zespole i płycie, ale dziękuję, bo to jeden z tych krążków, gdzie w sumie nie można wyróżnić żadnego utworu, ale po prostu dobrze się tego słucha jako całość. Przy czym raczej nie nastawiajcie się tutaj na atmosferę - jest pewien uporządkowany chaos i niekiedy zezwierzęcienie. Ta płyta zadziwia i na pewno nie jest monotonna. A jeśli już jest, to robi to dobrze.
Gaerea, singiel "Hope Shatters" - uwielbiam ten zespół i z przyjemnością włączam go sobie od czasu do czasu. Charakteryzuje się tym, że nie jest w żaden sposób rewolucyjny, ale po prostu to, co robi, robi wspaniale i nawet, jeśli wszystko jest na jedno kopyto, to brzmienie i prędkość są DIABELNIE satysfakcjonujące. Także polecam Portugalczyków i warto też zerknąć na ten singiel, mimo że tutaj naprawdę nie ma żadnych patentów, których byśmy nie słyszeli we wcześniejszych dokonaniach.
Assemble the Chariots, album "Unuielding Night" - usłyszałem o tym deathcore'owo lub melodyjno deathowym zespole jakiś czas temu, a oni wypuścili nową płytę. No i jest satysfakcjonująca, w dodatku to chyba album koncepcyjny. Jest to na pewno warty uwagi zespoł i album dla ludzi, którzy nie lubią deathcore'u i metalcore'u za breakdowny, ale chcą trochę "nowej brutalności". Ani razu nie miałem ochoty przesunąć czegoś na tej płycie i dobrze plumkało w tle.