Czas na kolejną książkę, tym razem coś na swój sposób przerażającego:
George Lakoff — Moral Politics (1996)
Specjalista od lingwistyki kognitywnej stawia śmiałą tezę, iż polityka konserwatystów oraz liberałów w Stanach Zjednoczonych zbudowana jest na moralności, a owa moralność wynika z dwóch centralnych modeli rodziny: modelu Surowego Ojca oraz modelu Opiekuńczego Rodzica.
I właściwie książka ta w większości poświęcona jest dowodzeniu tej tezy — poprzez przejście od tych dwóch przeciwstawnych modeli rodziny do moralności "rodzinnej", a następnie poprzez metaforę "naród jako rodzina" do konkretnych ideologii politycznych. Autor przytacza szerokie spektrum postaw konserwatystów i liberałów, i pokazuje, w jaki sposób wynikają one z tych modeli. Co istotne, modele te są w stanie również uzasadnić pozorne sprzeczności ideologiczne (jak przeciwstawny stosunek do kary śmierci oraz aborcji), wariacje wewnątrz zwolenników poszczególnych ideologii, oraz konkretne sytuacje z polityki ostatnich lat.
Na sam koniec zaś autor uzasadnia, dlaczego jego zdaniem to polityka liberalna lepiej pokrywa się z wiedzą na temat funkcjonowania rozumu człowieka, zaś konserwatyzm oparty jest na nieprawdziwych założeniach.
Nie brak jednak niepokojących faktów: moralność jest głęboko zakorzeniona w ludzkim umyśle, i nie można spodziewać się, że zwolenników danej ideologii przekonają zasadne argumenty. Konserwatyści od dawna budują swoją narrację w oparciu o rodzinę, i inwestują w "swoich" intelektualistów, w szerzenie swojej ideologii. Liberałowie z kolei sami działają na swoją niekorzyść, częściowo wskutek własnej moralności — usiłując dotrzeć do wyborców racjonalną argumentacją, skupiając się na poszczególnych problemach zamiast całokształcie, czy inwestując w działania socjalne zamiast w intelektualistów.
W moim odczuciu, książka wciąż aktualna, i słuszna również w Polsce.
O proszę! Ta książka jest dla mnie kanonem, poznałem ją na zajęciach o polityce podczas studiów w stanach.
Ale dobrze ją wspominam, w sensie pomaga. Czasami jak rozmawiam z kimś z przeciwnej strony spektrum politycznego to trochę wiem czego nie robić, do jakich wartości się odwołać, jaką nić porozumienia nawiązać etc.
Today I’ve done a few things, but the one I’m most excited about is we’ve gone for a #night ride and we’ve booked our lodging for June Baltic #bicycle trip! Apart of that, it was cold as fuck, insufferable…🥶
We also went to a picnic with friends to burn Marzanna (en - Morana, an effigy) to chase the Winter away and spent some nice nature time with the family!🥰
@ksiazki
Ja nie mogłem zdzierżyć Lalki, kupiłem film na kasecie VHS, a potem nagrałem na niej koncert Michaela Jacksona - z jakiegoś powodu polonistka miała do mnie żal...
@ksiazki przykład tego, jak koncertowo spierdolić książkę o ciekawym zakątku świata...
mix setek porównań rodem z licealnych wypracowań, metafory na poziomie Paulo Coelho - i tak w każdym pieprzonym rozdziale, w każdym! do zrzygania...
Kapla może był w urokliwych miejscach na chińskiej prowincji, ale za cholerę nie potrafi tego opisać.
nie polecam. makulatura. najsłabsza książka o Chinach, jaką w ogóle czytałem.
@ksiazki czekam z niecierpliwością aż w Legimi albo audiotece pojawi się książka Jacka Gądka - "Duduś, prezydent we mgle" czy jakoś tak:) na pewno Duduś od ostrego cienia mgły:)
Dosłuchałem listę rzeczy, które miałem przesłuchać i mogę co nieco polecieć na 5 minut przed Wielkanocą.
Nekrodeus - szalone, dziwne, niepokojące granie, które na Metal Archives jest oznaczone jako death metal (i to słychać), ale konstrukcyjnie sporo tutaj też black metalu. Trochę wrzasków, trochę blastów, czasem ociera się to wręcz o jakiś hardcore. Nie powiem, abym został fanem, ale na pewno będę śledził dalsze poczynania Austriaków.
Tomarum - ciekawy blackmetalowy zespół, którego brzmienie wręcz krzyczy "to jest progresywny BM". I mimo że niespecjalnie przepadam za progresją, to tutaj działa to nieźle, bo o ile są momenty nudne, "przegadane", to w większości jest to odpowiednio gęste, ale nie za gęste granie, z blastami, odpowiednim klimatem troszeczkę przywołującym myśli o epickim, przestrzennym BM w postaci Winterfylleth, tylko w dużo mroczniejszej scenerii. Ciekawe, choć ostrzegam, że utwory są długie. Do tego czasem są psute poprzez zwykły śpiew, który tutaj "nie siedzi".
Antikvlt - niby standardowe, ale przyjemne. Rozkrzyczany wokalista, solidne, nie zawsze szybkie riffy w utworach, niezła produkcja. Warto sprawdzić, jeśli szukacie "po prostu" black metalu do posłuchania, bez jakichś uniesień.
Black Pestilence - black metal, ale głównie treściowo, gdyż muzycznie jest to pomieszane z punkiem, a na ucho powiedziałbym nawet, że należy to traktować bardziej jako death metal. Przyjemne granie z krótkimi numerami ze sporą ilością riffów gitarowych. Ciekawe okładki płyt z jednym wybijającym się motywem - widać, że tutaj bardziej chodzi o efekt niż jakieś przesłanie.
Sister - bardzo przyjemny (bodajże szwedzki) hard rock z ostrzejszym wokalem (ale nie growlem). Trochę mi brakuje takich zespołów, bo to porządne gitarowe, ostre granie, które nadal można określać jako rockowe, a nie metalowe.
Fluisteraars, album "Bloem" - konkretnie wskazuję ten album, ponieważ... najmniej mnie zmęczył i najbardziej przykuł moją uwagę. To postblackmetalowy zespół z długimi kompozycjami (ale właśnie na tej płycie są do wytrzymania), z BM, atmosferą i przede wszystkim hipnotyzującymi fragmentami instrumentalnymi. Ma to dobry klimat i chociaż sam zespół nie jest w moim guście, to nie mogę odmówić umiejętności opowiadania historii za pomocą nastroju muzyki. Czy jakoś tak.
Torrefy - przyjemne thrashowo-blackowe granie z dużą liczbą solówek. Czasem się uśmiechałem pod nosem, bo zespół próbował wprowadzić nastrój muzyką we wstępie, a potem tak, jakby ktoś stwierdził "chromolić to" i zaczęli grać szybko. Tak, nie jestem najzabawniejszy na imprezach. To bardziej thrash niż black, ale IMHO takie "ciemne" zakusy też są widoczne (włączając w to wysokie, blackowe gitary). Po prostu dobre grańsko.
LIK, album "Necro" - album, jak i cały zespół są spod znaku "panowie, napierdzielamy". Ten zespół zwrócił kiedyś moją uwagę nisko, mięsiście nastrojonymi gitarami, ale prawdopodobnie trafiłem po prostu na odpowiednią płytę bądź numer. Tym niemniej, LIK nadal gra nisko, nadal jest warty uwagi, bo to po prostu kawał grzańska, które jednak czasem przechodzi w "gitarowe pasaże", mające przygotować odbiorcę na kolejne napierniczanko.
Wyróżnienia:
Livssyke, EP-ka "Solace in Worms" - całkiem przyjemny BM, idący nieco w klimaty DSBM, ale te agresywniejsze, z takim skrzekiem aka "plucie". Nie wiem, jak to inaczej określić, tak mi się kojarzy.
XficurK, album "1096" - muzycznie niezbyt mi się podobało, ale ciekawa stylistyka. Mamy tutaj nawiązanie do krucjaty (z odwróconymi krzyżami) i silne wpływy islamskie w muzyce, a antyislamskie w treści. Tym niemniej, trochę się wynudziłem.
Nordic Raid - po prostu dobry zespół metalowy. Czuć tutaj pogaństwo, czuć death metal i może nie jest to coś, co mi utkwiło w głowie, ale nie zawiedli.
Zapraszam do zapoznania się z moimi wrażeniami po przeczytaniu I tomu manhwy "Przeznaczeniem złoczyńców jest śmierć" - tekst dostępny na łamach Pograne - @pograneeu , gdzie znajdziecie też mnóstwo ciekawych artykułów od innych autorów. 😊
@crouschynca@pograneeu@ksiazki
Czytam webtoona ( #komikku jak ktoś lubi #gnome ), i jest to jeden z moich ulubionych koreańskich komiksów, szczególnie teraz gdy bardziej przedstawiany jest zarys postaci córki diuka.
@ksiazki jeśli ktoś zna Szymańskiego z jago podcastów, podobnego stylu może spodziewać się w tej książce.
luźny, prosty acz gawędziarski sposób snucia opowieści, sporo szczegółów codziennego życia i pracy na masowcu. humorystycznie nakreślone postaci i adekwatna ilość bluzgów w dialogach.
książkę łyka się na raz. szybka, miła i ciekawa lektura - polecam!
Heute war ein perfekter Biketag 🤩
Blauer Himmel ✅
Sonnenschein ✅
Fahren in kurzen Klamotten ✅
Angenehme Temperatur ✅
Trails in sensationellem Zustand ✅
Wärmer bräuchte es wegen mir gar nicht werden. Perfekte Mischung aus angenehmer Wärme und einer Prise angenehmer Kühle.
Etwa 7 km von daheim auf dem #Postweg hatte ich nahe der #Postweghütte noch eine nette Begegnung mit einem #Igel, der sich von mir überhaupt nicht hat stören lassen 🤩