@maciek33@muzykametalowa szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, na jakiej podstawie ludzie oceniają płyty blackmetalowe. Czytam i słucham różnych recenzji i nie umiem wyczuć tego, co ich autorzy. Dlatego najlepiej opierać się na tym, co samemu się myśli i czy muzyka po prostu się podoba.
Widziałem różne opinie o tej książce, ale generalnie raczej można ją polecić. Nie mam dużego doświadczenia z taką literaturą, ale myślę, że coś z tego wyniosę. Choć może lepiej nie wszystko, bo jednak ta pozycja trochę zdejmuje z szefów potrzebę zachowania ludzkiej twarzy.
Ktoś poleci jakiegoś audiobooka dostepnego na legimi dla dzieci: syn 8 lat, córka 12. Przerobili już serie "Felix, Net i Nika", "Amelia i Kuba", "Magiczne drzewo".
Ostatnio słuchałem bardzo dużo i nie wszystko mi podeszło. Ale sporo tak:
Marrow of Man, album "Ancient Hymns of Apocalypse" - wspominam o tym albumie nie dlatego, że jest jakiś wybitny, bo to jest po prostu porządny black metal bez eksperymentów, ale też bez rewelacji czy czegoś, co zapadnie w pamięć. Natomiast warto wiedzieć, że to jednoosobowy projekt z Holandii, który wcześniej był znany pod nazwą "Forlorn Hope". Podobnie, jak dziesiątki innych zespołów, które noszą to miano :) W sumie dobrze, że artysta zmienił nazwę.
Terrestrial Hospice, EP-ka "Rubezahl" - nigdy nie byłem fanem tej kapeli, w której gra m.in. Inferno znany z Behemotha. I po przesłuchaniu tej EP-ki nim nie zostałem, natomiast muszę przyznać, że ma to klimat typowego blackmetalowego podziemia, jest to spójne i jeśli ktoś lubi klimaty piwnicy, to znajdzie tutaj "ukojenie".
Maddie & Tae, EP-ka "What a Woman Can Do" - niespodzianka, co? Nie, spokojnie, to nie jest tak, że zacząłem lubić country, choć przyznam, że są momenty, w których lubię posłuchać pewnych wykonawców. Na ten duet trafiłem dzięki Wojtkowi Bierońskiemu (pozdrawiam) i o ile jest to schematyczne i takie nieco popowe, o tyle po prostu dobrze się tego słucha, szczególnie w szybszych partiach. Można spróbować dla odmiany - a nuż Wam podejdzie (ja zacząłem od "Bathroom Floor").
Winterfylleth, album "The Imperious Horizon" - jeju, jakie to przepiękne. Winterfylleth uwielbiam już od dłuższego czasu i o ile oni grają ciągle bardzo podobnie, to za każdym razem sprawia to radość i nie chce mi się tych długich utworów przełączać. To jest takie przestronne, przestrzenne i epickie, że aż pokuszę się o stwierdzenie, że to ta muzyka to definicja atmosferycznego black metalu. Odpowiednio nieczyste, ale nie za nieczyste, długie, ale nie za długie i takie, że odbiorca czuje, jakby był samotnym ptakiem lecącym nad tymi zaśnieżonymi wierzchołkami ogromnych gór. A to wszystko przy solidnej, ale nie diabelskiej agresji.
Horna, album "Nyx - Hymneja Yolle" - ten zespół nie należy do moich ulubionych, ale trzyma poziom od dłuższego czasu i z tego powodu uznałem, że warto dać znać o nowej płycie. Finowie przygotowali całkiem fajny blackmetalowy krążek, w którym ostatniego numeru mogłoby nie być, ale ogólnie można się w to mocno wczuć. Jest odpowiednia dawka agresji, ale też dobrze zbilansowana. Dobre dla osób lubiących klasykę BM.
Funeral Mist, album "Salvation" - szatanem zionie tutaj na kilometr i trudno, aby było inaczej, skoro za album odpowiada Arloch, znany też jako Mortuus z Marduka, gość, który twierdzi, że black metal trzeba grać z szatanem i dla szatana. Nie mnie to oceniać (generalnie z ideologią BM-ową nie jest mi po drodze), ale ta płyta ma bardzo dobry klimat i właściwie każdy numer trzyma poziom. Wiem, że to taka klasyka ze Szwecji, ale dopiero teraz ją odsłuchałem i - inaczej niż w przypadku wielu klasyków - polecam.
Antaeus, album "Cut Your Flesh and Worship Satan" - i ponownie coś, co wielbi rogatego, ale tym razem w prostszej, bardziej agresywnej koncepcji. Tzn. nie, żeby Funeral Mist nie był agresywny, ale tutaj mamy większą dzikość i prostolinijność w produkcji. Fajne, klasyczne.
Luror, album "The Iron Hand of Blackest Terror" - podobna historia jak powyżej, z jeszcze bardziej "wyczerpującym" gardło wokalem. Ostatnio słuchałem wielu klasyków po poleceniu Berlina (serdecznie polecam jego newsletter), natomiast przyznaję, że wiele rzeczy po prostu mi się nie podoba. A to jak najbardziej tak - może znowu dlatego, że jest dość proste i takie prawdziwe.
Thunderbolt - i kolejny zespół godny polecenia, który fani polskiego (bo to nasi rodacy) pewnie znają, gdyż panowie nagrywają od dawna. Ja odkryłem dopiero niedawno i bardzo mi się podoba to, jak bardzo nie kombinują, a do tego jak to dobrze brzmi. Także dość klasyczny BM w tym dobrym wydaniu.
Black Witchery, album "Desecration of the Holy Kingdom" - wyżej pisałem o wylewaniu się esencji satanistycznej z muzyki. Tutaj mamy tego jeszcze więcej, a do tego jest to podane tak prymitywnie, że... aż dobrze się tego słucha. Nie ma tutaj półśrodków - to war metal, czyli połączenie blacka, deathu, prymitywizmu, kakafonii, ściany dźwięku i kompletnie niezrozumiałych wokali. Czuć w tym, że zespół robi to, w co naprawdę wierzy i jest to po prostu czysta agresja.
Zespoły Nale i Whiskey Ritual - jest sobie taki podgatunek black metalu jak black'n'roll i to są właśnie jego przedstawiciele. Jak można się domyślić, to połączenie BM-u oraz rock and rolla i brzmi to tutaj świetnie. Zaryzykuję stwierdzenie, że to nawet taka muzyka, przy której można potańczyć (czasami), choć na pewno ekspertem w tym zakresie nie jestem. Dobrze się tego słucha, bardzo przyjemnie.
Trochę @muzykametalowa a trochę #gotyk (w sensie taki stary, ejtisowy, postpunkowy), czyli Unto Others wypuściło kolejną płytę, na której brzmią jak Queensryche of Mercy xd
@rajmund tajes! Ogólnie zgrabna płyta, choć mi jednak najbardziej robi to, co wydali jeszcze przed zmianą nazwy, potem niby wszystko spoko/bardzo spoko, ale trochę mniej wow niż wcześniej. @muzykametalowa
#GoodMorning#Swimming on a #Bicycle! The things we do for love…🥰 Torrential #rains are passing through Europe, but with the right gear everything is doable!😂🤡
@Cycling_Liz It started raining at night. There are places that look far worse now, but I’ve chosen not to go there…🤷🏻♂️😁
It was surprisingly pleasant and refreshing for 7°C!😂
I guess the worst rainfall is yet to come. We expect floods in Poland as the forecast says it’s gonna be 300l/m2 in 3 days.💀 Poznan is quite safe, though, with only local floodings (mostly bad draining). The river is well regulated in here and it doesn’t collect water from the mountains…😅
#Caltrain will be auctioning their diesel EMD F40PH-2 in the next month or two, with the engine removed. These engines were replaced by the new electric locos. Transport and storage will be buyer's responsibility.
Jokes aside, I’ve always wanted to build a short-line branch railroad, if only I had a few million dollars lying around. There’s two midsized cities I used to live in that is expanding their freeway yet again because everyone commutes between City A and B, and no one has stepped back and said “What if we just added a train between the two centers?”
#GoodMorning#Cycling! We’re down from summer heat to 8°C and #rain! I was hesitant to go into the wet, but I guess I’m not made of sugar!😂 #KidsOnBikes aren’t either!🥰
@bfaliszek no ja bylem na Video Games Live - z poczatku mialem rozkmine, potem ubieralem sie normalnie i wychodzilo spoko, bo reszta ludzi miala tak samo - ale to byl koncert niemalze rockowy, a koncerty Millsa sa... specyficzne 😂
W ostatnich tygodniach słuchałem dużo i choć nic mnie nie zachwyciło, to po prostu było dużo dobrych krążków. Zaczynamy.
Gaerea, singiel/EP-ka "Unknown" - no lubię ten zespół. Coś jest w ich brzmieniu, co do mnie przemawia i ten miks ściany dźwięku, osadzonej w niej agresji wokalnej i takiego rytmu, który ciągle dawkuje napięcie po prostu jest świetny. Jeśli nie znacie portugalskich blackmetalowców, to bardzo polecam choćby utwór "Salve", aby zrozumieć, o co mi chodzi. Z kolei "Uknown" jest czymś, co utrzymuje poziom zespołu.
Spectral Wound, album "Songs of Blood and Mire" - ten zespół już kiedyś zwrócił moją uwagę. To po prostu standardowy black metal, który przywodzi na myśl takie bardziej klasyczne granie z melodyjkami, a które jest po prostu dobrze wykonane. Ten album nie jest wyjątkiem - nie jest to może najlepsza płyta według mnie ("A Diabolic Thirst" było bardzo dobre), ale na pewno warto posłuchać.
Fleshgod Apocalypse, album "Opera" - ta płyta była już polecana, a ja to potwierdzam. Włoski zespól to symfoniczny death metal, w dodatku z żeńskim wokalem. I taki "I can Never Die" bardzo kojarzy mi się z jakimś utworem, którego nie umiem wymienić z nazwy - trzeba przyznać, że wpada w ucho. Reszta jest po prostu dobra i naprawdę miło mija czas przy tym krążku.
Lovebites, EP-ka "Lovebites EP II" - nie będę się rozpisywał, bo wiem, że panie są dość schematyczne, ale po prostu uwielbiam ten zespół, ich wokal oraz solówki na gitarach. Tutaj nie ma hamulca - to power metal najwyższej technicznej klasy.
Forlorn Hope, EP-ka "Valour, Pt. I" - nie jestem wielkim fanem wokalu tej powermetalowej kapeli, ale po osłuchaniu się z nimi przestaje to przeszkadzać. Zamiast tego mamy uczucie, jakbyśmy razem z żołnierzami latali po polu bitwy z muszkietem lub rusznicą i zdobywali teren. Warto dać szansę.
Concrete Winds, album o tym samym tytule - po prostu deathmetalowa jatka, która dobrze wchodzi podczas pracy.
In Aphelion, album "Reaperdawn" - odkryłem ich przypadkiem i na pewno jest to zespół, który warto obserwować. To świetnie zagrany black metal, który może się podobać. Northazerate przyrównał ich do Wataina - nie wiem, na ile jest to właściwe, ale postawienie obok takiej kapeli może być powodem do chluby. Bardzo, bardzo dobra płyta blackmetalowa, bardziej agresywna niż wcześniej wymieniony Spectral Wound i bardziej też słyszalny.
Ekipie #Verknipt chyba spodobalo sie w Polsce, bo wlasnie zobaczylem, ze szykuja impreze na #Torwar w #Warszawa w pazdzierniku (tak, wiem, ze to wydarzenie musialo byc zaplanowane dawno temu, tak sobie heheszkuje :P )
Marka Verknipt do #ParadaWolnosci byla dla mnie kompletnie nieznana, wiec sobie troche poczytalem i tu taka ciekawostka. Na ich stronie mozna znalezc caly dzial poswiecony "zrownowazonemu rozwojowi", a tam takie punkty:
"1. Świadome, zrównoważone opcje żywności będą w 50% wegetariańskie. Każdy food truck przyczynia się do zrównoważonego rozwoju. Nie włączamy do naszego festiwalu żadnych food trucków, które nie traktują priorytetowo zrównoważonego rozwoju, a w strefie gastronomicznej nie używamy plastiku jednorazowego użytku; zamiast tego używamy biodegradowalnych jednorazowych alternatyw. Jedzenie dla załogi podczas przygotowania i przerwy będzie w 50% wegetariańskie. Obiad lub kolacja będą całkowicie wegetariańskie. Niewegetariański posiłek dla załogi nadal będzie zawierał opcje wegetariańskie. Personel baru spożywa całkowicie wegetariańskie lub wegańskie posiłki podczas swoich zmian. W food truckach używamy wyłącznie biodegradowalnych środków czyszczących.
Lista gości: Podczas wydarzeń Verknipt prosimy wszystkich gości z listy gości i listy backstage o obowiązkowy wkład w wysokości 10 € przed wejściem. Pieniądze te zostaną przekazane na cele charytatywne. Darowizna w wysokości 10 € za ten bilet zostanie przeznaczona na inwestycje w nasze plany zrównoważonego rozwoju dla wydarzeń Verknipt i Wonderland. Przekazując tę darowiznę, nie tylko wnosimy pozytywny wkład w wydarzenie, ale także w bardziej zrównoważony świat.
Papierosy: Od 2022 roku obowiązuje zakaz sprzedaży papierosów we wszystkich automatach w branży hotelarsko-gastronomicznej. Od 2019 roku Verknipt zaprzestał już sprzedaży papierosów na wszystkich swoich wydarzeniach. Naszym celem jest zmniejszenie ilości odpadów pochodzących z niedopałków papierosów i zniechęcenie do palenia.
Scena eventowa była i nadal jest zdominowana przez wielu mężczyzn. Od samego początku Verknipt dąży do wypełnienia luki płciowej w branży eventowej poprzez rekrutację freelancerek na scenie eventowej i reprezentowanie większej liczby artystek w line-upie."
Moze to po prostu kolejny przyklad greenwashingu, ale jak znam kulture techno i rave to mam wrazenie, ze moga to traktowac bardzo powaznie.
A poza tym, dobrze, ze jest organizator, ktory nadal dba po prostu o dobry hard-techno-wpierdol ;)
O, taki jak ten: https://youtu.be/3pL9SBfqF-I
@LukaszHorodecki@rower
Fuji Jari 1.5 W moich poprzednich tutkach pewnie znajdziesz foto.
To jest model z 2019, wtedy jeszcze nie robili tyle miejsca pod szerokie opony więc z tyłu weszło na styk. Musiałem zamienić spinkę trzymającą pancerz na trytytkę🤣 żeby sporadycznie nie obcierało.
@kukrak@ksiazki
to antykwariaty jeszcze istnieją? dawno nie byłem ani w antykwariacie ani w bibliotece :/
Księgarnie to teraz zajeżdżają mi aliexpressem - unikam.
@Zenek73
Istnieją i cieszą się nawet sporą popularnością - również wśród młodzieży 🙂 Jeżeli będziesz w Toruniu, to polecam Ci https://antykwariat-torun.pl/o-nas prowadzony z pasją przez znajomą.
Co do księgarni - jeśli masz ja myśli miejsca typu Empik, to zgadzam się, ale na szczęście są też takie miejsca jak księgarnia Kafka, Hobbit czy Atlas.