“Anhedonię” Arnolda Cytrowskiego kupiłem spontanicznie, bo zawsze ciekawi mnie twórczość ludzi z mojego otoczenia. Jednak aż do rozpoczęcia lektury nie wiedziałem, czego się spodziewać. Czy warto było kupić ją w ciemno?
Kolejna bardzo dobra książka z tej serii. Mam wrażenie, że nieco gorsza od poprzedniczek, bo autor poszedł w trochę innym kierunku niż nas przyzwyczaił, ale to nadal dobra opowieść fantasy ze szczyptą humoru.
Jeszcze kilka zdjęć z Euforii Dźwięku w Progresji w Warszawie.
W trakcie swojej "zmiany" Talla 2XLC na chwilę zostawił decki i wszedł w strefę między barierką a stanowiskiem DJ-skim, żeby poobcować z tłumem z bliska.
Nie jestem jakiś super klubowy i nie wiem na ile jest to częsta praktyka, niemniej było to dla mnie fajne i zaskakujące, szczególnie że miałem farta stać dość blisko.
…bo feminizm to walka, bliskość i sztuka. Spotkajmy się w Postoju, żeby pogadać o feminizmie i dać się porwać dźwiękom muzyki. Będzie siostrzeńsko, wzruszająco i inspirująco.
Si Richardson shares his honest thoughts on the safety risks of cycling. Why are so many people afraid of cycling when driving might actually be more dangerous? He examines whether this fear is irrational by comparing collisions and deaths from driving versus cycling, along with the difference in overall mortality between those who commute by car and bike. 🚗
The unseasonably pleasant weather triggered a memory of a motorcycle in the garage that hadn't been ridden for two months, for various reasons.
Seemed like a good excuse for coffee and cake somewhere. Mostly dry roads, with the occasional slimy muddy section. Then the odd stretch with so much grass down the middle that there wasn't much tarmac left. And a bit that was definitely just a muddy trail, resulting in a loud 'nope' and a U-turn.
#książkodon, czy ktoś zna Niezwykle perypetie odkryć i wynalazków? Znalazłam u koleżanki i brzmi bosko, ale zastanawiam się, czy jakichś głupot się stamtąd nie nauczę 😅
@kasika Raczej nie, wszystko co tam znajdziesz, było zgodne z ówczesnym stanem wiedzy, tylko podane w trochę zbeletryzowanej formie 🙂
Kilkukrotnie tą książkę wznawiano, z resztą
Miałem nowsze wydanie
Has anyone used these? I work as a trainee bike mechanic and I'm wondering if it's worth investing in these. I used to use the Skytec Ninja Lite gloves in my last job, but they'd only last a few weeks before getting holes. How long would these last if used for 2x8 hour shifts a week? Any other recommendations for gloves?
Thanks!
#MuzykaKlubowa doskonale zna koncept #B2B czyli kiedy dwoch DJow gra "obok siebie", korzystajac z jednej konsolety - graja naprzemiennie, probujac sie wpasowac w to co gral DJ przed chwila
Ale #Face2Face, na dwoch kompletnych konsoletach widze pierwszy raz :D Graja nie jeden po drugim, tylko nakladajac utwory na siebie, czyli #mashup.y - zajebiste :D
#TenUczuc kiedy #SunriseFestival zaczyna zaskakiwac i byc opisywany jako "ten z rozmachem", a #Audioriver po minionym tygodniu zostalo troche posmiewiskiem (niezbyt slusznie, ale to inna inszosc) 😂
Ponieważ nie znam się na muzyce, a do tego lubię Nocnego Kochanka (choć dzisiejsza płyta jest akurat słaba), to mam dla Was polecajki muzyczne:
Agriculture - grupa określa swój styl muzyczny jako "ekstatyczny black metal" i to dobre określenie. Zdecydowanie odchodzimy od mrocznych klimatów, do których przyzwyczaił nas ten gatunek - szybkość jest (tutaj "gitarowa"), kompletnie niezrozumiały scream też, ale jest w tym jakaś jasność. Nie zdziwiłbym się, gdyby to zostało określone jako post-black metal. Zresztą patrząc na zdjęcia zespołu i tytuły utworów oraz płyt, można poczuć, że to bardziej manifestacja życia. Natomiast muzycznie jest to ciekawe i się broni, choć nie wiem, czy bym tego ciągle słuchał. Na pewno nie jest monotonne. Trochę kojarzy się z Alcest, ale jednak jest ciut inna atmosfera.
Abduction - black metal gustujący raczej w atmosferze, z nieco wycofanym wokalem, niknącym w ścianie dźwięku. A przynajmniej tak było na kilku nagraniach płyty "All Pain as Penance", która najbardziej mi się podobała, co nie znaczy, że reszta jest zła. Jest czasem wolno, czasem szybko (co zdecydowanie wolę), natomiast muzycznie ciągle coś się dzieje. Czuć, że jest to tzw. natchniony BM, ale tak na granicy - balansuje pomiędzy standardem a czymś innym. Ale tak naprawdę ja się nie znam.
Jinjer, album "Duel" - bez zachwytów, ale to jest po prostu dobry album ukraińskiej grupy. Z jednej strony monotonny, bo wiele utworów jest tutaj do siebie podobnych (ale to też kwestia stylu Jinjera). Z drugiej - poziom jest całkiem wysoki i dobrze to leci w tle. Growl Tatiany jak zwykle solidny, instrumenty też.
The Rumjacks, album "Dead Anthems" - nowy twór Australijczyków grających celtic punk i mówiąc szczerze, tutaj chyba bardziej czuć taki dropkickowy punk niż tawerniane mocniejsze granie. Wiadomo, że zespół zmienił wokalistę (z musu) i początkowo nie mogłem się przekonać, ale jest OK. Płyta też jest po prostu OK - warto przesłuchać, jeśli lubicie np. Dropkick Murphys.