+1 for Frog Fractions. I finished in about an hour. Cannot tell you much without spoilers, but I can say it’s not one of those surprise horror games. It looks like a kid-friendly game and at least content-wise stays kid-friendly.
My cousin just did this house party mission. I was like “man, you’re gonna love this mission. The dialogue is-” and I look at his fucken stream and he instantly just starts shooting people, never talks to anyone to hear the dialogue, and finishes the whole thing in 5 minutes without ever interacting with someone unless it was to kill them.
I wanted the bonus so i did the bonus objective, but i did the exact same thing lol. I talked to the first lady that forces you into dialog and that was it
I don’t like games where you can lose a ton of progress. Extraction games are the closest I’ll get to Rust :p I do watch rust trap bases on YouTube though.
Yeah that can be annoying, but it’s also rust’s greatest strength, no other game can match the intense rush you get during a fight in rust. and for more casual players there is modded servers with more plentify loot.
you’re absolutely right about the rush when everything is on the line.
my most memorable moment was at night, pitch black out, and there’s some idiot kid screaming about Shrek running around outside. I had a pipe shotgun and a small bunch of resources, and I was hiding in my tiny 1x1 shack.
that was the scariest shit on earth. and when he came knocking on my door asking me some shit about Shrek it gave me a few seconds to line up the shot through the door, so I quickly opened it and fired. immediately the yelling about Shrek ceased and I was left with complete silence and darkness.
Monster Sanctuary was so good. I tried it when I had Game Pass, and I loved it so much I bought it outright for Xbox, and then again on Steam. Also got the hardcover monster journal.
Aethermancer, made by the same folks, is looking really good from their demo. Clearly lots of inspiration from Monster Sanctuary but very much its own sort of game
The Thieves guild and Dark Brotherhood are some of my favorites. I just played the Dark Brotherhood to completion today for the first time, and i really liked that ending
Currently it’s Bellwright, among many other titles. what particularly tickles me about it is the shitty ai voices they used for the npcs. I am not pro ai by any means, but nothing makes me happier than hearing “all in a good days of work.” delivered constantly, in the most off-kilter reading imaginable.
Tak, ale zgaduję, że jak ja (Nie jestem anarchistą, ale no, nie lubię FB… Złe wspomnienia) są uwiązani, bo krewni/znajomi tylko tam mają konta i tylko tak możesz się z nimi komunikować…
To najbardziej frustrująca rzecz, jeśli chodzi o FB, bo nawet jak nie lubisz tej platformy (I wbrew pozorom, AI to najmniejszy problem na tej platformie…), to musisz na niej być (Jedyna dobra funkcja to “Wspomnienia”, bo możesz zobaczyć swój rozwój jako osoby, ale to tyle…)
I tak, AI nie jest największym problemem, a ludzie (Nie boty, dosłownie ludzie) i to jak komentarze na tej platformie się ujawniają, już przed AI i epidemią botów to było (Foliarze, bigoci, wiesz, codzienność na FB)
Zuckemberg i jego “Poglądy” to kropla do tego bagna, które zalewa tę platformę, poważnie, fakt jak długo istnieje ta platforma jest i tak zaskakujące, bo od lat to zgnilizna (Memy z Minionkami są dosyć normalne, nawet AI z Jezusem Krewetką jest normalne jak na standardy tej “Platformy”) i nic więcej
No to szybciutko leć zainstalować jej Signala i pokaż jak się korzysta. Weź ze sobą jej ulubioną herbatkę i spędźcie razem miło czas na nauce (chociaż jeśli korzysta z messengera to na bank będzie potrafiła z Signala :))
Ja dokładnie tak zrobiłem swoim najbliższym z xmpp, zainstalowałem, pomoglem założyć konta i stałem się dożywotnim wsparciem IT, bo chcę być zmianą :)
Bardzo ważnym aspektem jest też to, że ludzie nie lubią (tak są zbudowani) ciągle wysilać mózgownicy i zderzać się codziennie z nowymi poglądami, ludźmi, wyzwaniami. Heurystyka facebooka odpowiada tej potrzebie i dostarcza im bańkę komunikacyjną, w której czują się bezpiecznie i nie boją się, że ktoś o odmiennych poglądach nagle wjedzie im ze swojej instancji fediverse i wywróci wszystko do góry nogami, a klikanie “zgłoś” czy “zablokuj” będzie miało tylko takie efekty jak w prawdziwym życiu, gdzie dopiero po przekroczeniu usankcjonowanych norm prawnych inna jednostka może zostać usunięta z życia publicznego. To bardzo się nie podoba lewackim płatkom śniegu przyzwyczajonym do zgłaszania na fejsie wszystkiego i każdego, a tutaj tak nie będzie. Dlatego wybór otwartych protokołów to wybór etyczny, zwłaszcza przed wyborami.
Ale użyłaś słów „musisz na niej być” i to jest haczyk do tej dyskusji bo oczywiście, nie nie musisz. Ja też nigdy nie byłem i żyję. Nie lubisz, ale chcesz być bo ważne są dla Ciebie te kontakty, ważniejsze niż to co zabiera Ci fb. Spoko, tylko to gdzieś na końcu jest Twój wybór, a nie zewnętrzny przymus.
Bardzo łatwo jest znaleźć pretekst, by nic z tą sytuacją nie robić, to prawda.
Z drugiej strony, zastanów się, dla ilu osób to Ty jesteś powodem, dla którego są na fejsie. “Bo tam mam kontakt z Gryficową”. I czy nie dałoby się tego zmienić.
Nie, po prostu to starsze osoby i nie chcą się przemieszczać (Zresztą, skoro mam tyle platform, czy według twojej logiki, oni też nie powinni być? No właśnie, tu się ten tok myślenia wali, bo skoro mam wiele platform to oni też nie mieliby problemu z komunikacją, ale mają tylko FB, bo tylko to znają)
Ale świat się nie kończy tylko na starszych osobach. Nawet jeżeli w Twoich kręgach takie osoby dominują, to wciąż nie widzę żadnej większej przeszkody, żeby ich nauczyć czegoś nowego. Podobno człowiek się przez całe życie uczy, nie?
Jakoś u mnie rodzina, czy to dalsza czy bliższa, już zdążyła się oswoić z tym i nawet do mnie normalnie dzwoni na numer telefonu. Owszem, są pewne rzeczy, bez których nie da się przeżyć, ale Facebook nie jest jedną z nich.
To nie jest kaprys. By być na Fejsbuku musiałbym zgodzić się na regulamin Fejsbuka. Mam prawo nie mieć na to ochoty, zwłaszcza w kontekście tego, jak wykorzystują Twoje dane, jak trenują gównoczatboty Twoimi wpisami, i jak Cię sprzedają “reklamodawcom”.
Jeśli ktoś mi mówi, że to “kaprys”, to de facto mówi: “nie będę się z Tobą komunikował, chyba, że zgodzisz się na regulamin Fejsbuka”.
I tak, można to obrócić i powiedzieć to samo o Signalu, tyle że regulamin Signala jest nieporównywalnie mniej problematyczny, niż regulamin Fejsbuka.
Moja rodzina jest cała na Signalu. Pewnie by nie była, gdybym był na fejsie. I tak, mowa również o osobach 60+. Jak ktoś jest w stanie ogarnąć apkę fejsa, jest w stanie ogarnąć apkę Signala.
Mało tego, ogarnięcie apki Signala jest dużo łatwiejsze, bo dużo mniej się zmienia interfejs przez lata. Kiedyś śledziłem zmiany interfejsu i ustawień fejsa, ale w pewnym momencie odpadłem. Za dużo, za często, za bardzo. Więc nie ma nawet argumentu o “przyzwyczajeniu” za bardzo.
bin.pol.social
Najstarsze