Jest to wygodne i ma w miarę ok algorytm rekomendacji. Dobrze mi się żyje na planie rodzinnym (który może też być w rzeczywistości przyjacielski). Piracenie wymaga istotnie więcej pracy więc nie widzę powodu żeby do tego wracać o ile nie mam potrzeby posłuchać albumu niedostępnego na platformie.
For me it’d be Starfield and Diablo 4. I do have faith that Blizzard will turn the ship around and reel me back in to D4 later down the line. I have zero hope for Starfield ever being good, though. It is a fundamentally broken game I have no hope Bethesda will be able to fix, ever.
Not “bad” but disappointing: No Man’s Sky. There’s a lot to be liked here but as someone who has played Elite Dangerous everything is just so incredibly dumbed down.
Fighting is trivially easy, just hold S, shoot and grab a snack while doing it.
There’s absolutely no consequences for anything. It doesn’t matter how much fuel I have because I can just find new fuel anywhere or teleport somewhere completely different. Doesn’t matter where I log out because the game will just throw me to the same system as my coop partner anyway.
Doesn’t matter if the authorities want me, just fly into a station and all is forgotten. Got contraband? Just tell them to get lost and fly away casually. No bounty on my head, no nothing.
Don’t get me wrong, Elite is definitely way too hardcore for casual play but at the same time the only thing No Man’s Sky has done is make me want to play Elite again.
I wanted to like "No Man's Sky," when it was finally available on the Switch (my PS4 had just died when it came out) I was elated to play it. After a couple hours of playing, I wanted those two hours of my life back. An ugly game with very little color, and absolutely no direction as to what you're supposed to be doing, I wasted those two hours trying to figure out what the hell was going on. I absolutely hated it - the only game I ever asked for a refund on.
I’ve often described NMS as Minecraft in Space. The “story”, such as it is, is completely pointless and superfluous. You just fly around, mine minerals, build stuff, and that’s about it. And it wears thin really quickly.
Same here – I’ve been doing exploration exclusively in Elite, and it got kinda samey and boring. Yet, somehow playing Elite was so mentally taxing, it quite often felt like having a second job. So, I decided to try out NMS, after hearing about its redemption so much.
The story of NMS was kinda neat, even though it was presented in a very dry way. The visuals were also not bad. Looking at planetary landscapes sometimes felt like stepping into the world of The Sand Sea and the Plateaux of Mirrors, which is a very good thing imo.
The actual gameplay just wasn’t engaging enough, though, and super janky (making gas/mineral farms sucks). Like, it’s very hard to find meaning in whatever you’re doing in that game. In contrast, doing exploration in Outer Wilds was very fun, because it felt like you were exploring an actual living world. In NMS, you get the same prefab randomly generated building and a sliver of lore. No environmental storytelling, no anything. So, it’s very difficult to connect to NMS’s world.
jak Tobie działa? Bo też korzystam, ale szczerze mówiąc działa... źle. Wiesza się, ma problemy z wyszukiwaniem, przy przełączaniu piosenek są długie przerwy...
Długo używałem Spotify i byłem mega zadowolony z tego jak szybko i sprawnie jest w stanie podpowiedzieć nowe utwory, sprawnie szło rozbudowanie playlist i poznać nowe zespoły. Z czasem strasznie ten algorytm zaczął się psuć i rzeczywiście podpowiadał w kółko te same utwory.
Coraz rzadziej korzystałem ze Spotify aż w końcu polecono mi InnerTune
Aplikacja pobiera utwory z YouTube i działa super, śmieszne jest tylko to, że często są puszczane wersje z teledysku co z tym idzie słychać dodatkowe rzeczy jak rozmowy, długie wstępy. System podpowiadania treści jakiś tam jest, nie korzystam. Zgrałem sobie swoje własne playlisty ze Spotify i tak już zostało. Teraz bazuję na tym co mi ludzie polecą, albo co sam usłyszę u kogoś.
Jeśli chodzi o wersję na komputerze to trochę z tym walczyłem, sprawdzałem wiele aplikacji łącznie z Spotube, ale działanie było tragiczne. Teraz testuję Nuclear i jak na razie jestem dość zadowolony.
Słucham muzyki w Spotify, niestety Premium Rodzina. Próbowałem Deezera, Tidala, ale jakoś mi to wszystko nie leży. Ogólnie walczy we mnie chęć wspierania artystów z niechęcią do wspierania korporacji i nie wiem, co z tym zrobić. Natomiast mam zbyt nieokreślony gust muzyczny, żeby wyszukiwać i robić swoje własne kolekcje muzyki do odtwarzania offline. Zacząłem słuchać metalu dopiero dwa-trzy lata temu i ciągle szukam swojego podgatunku, dlatego nawet nie wiem, co miałbym ściągać.
Patrząc na to jakie grosze tego typu serwisy płacą twórcom, to zwyczajnie nie polecam. Lepiej z jakiegoś bandcampa kupić od zespołu albo nawet za darmo słuchać, niż pompować kolejnego molocha pośrednika.
No i jeśli coś jest na yt, to można spokojnie za darmo oglądać bez reklam ze zminimalizowaną aplikacją, trzeba tylko używać dobrej aplikacji, a nie tej aplikacji od youtube.
Dokładnie, słuchanie Spotify jak dla mnie nie różni się od piracenia. Dlatego piracę i od czasu do czasu kupię jakąś płytę, najlepiej jak uda mi się bezpośrednio od artystów przez emaila na przykład . A oprócz tego SoundCloud, ale jak są piosenki do ściągnięcia, to ściągam sobie na dysk.
@lemmur
Zaraz zaraz... Nie ma takiej alternatywy, że albo serwisy streamingowe albo piractwo. Zapisanie offline muzyki z youtube czy tego typu serwisów, na swój własny użytek NIE jest piractwem. W każdym razie wg polskiego prawa. Tak samo jak nim nie jest słuchanie muzyki zripowanej z płyt CD.
Więc ja mogę odpowiedzieć, że słucham prawie wyłącznie tego co mam dostępne offline (w tym zawartość zgrana z wszystkich płyt jaki kupiłem w życiu) albo ze źródeł online, które taki zapis umożliwiają. Nawet jeśli robią wszystko, żeby to technicznie utrudnić.
Wydaje mi się, że wszystkie czeskie są zwrotne, tylko większość punktów sprzedaży/dystrybutorów w Polsce nie chce tego ogarniać. Czy naliczają kaucję - szczerze nie wiem. Na pewno holba, litovel, budwar, radegasty są przyjmowane w pobliskim monopolu.
Deep rock Galactic is my vote. It doesn’t have a narrative, but it does have a very thin campaign. It’s mostly a few voice overs and random missions. However, the difficulty is scalable, if you’re looking for a challenge. The game is incredibly movement focused. Each class has a movement power that’s unique. Gunners get zip lines that are slow but go up and anyone can use them. Scout has a grappling hook that’s fast and unlimited but only they can use it. Engineer makes platforms that anyone can scale. Driller can tunnel thru the rock any direction. The terrain is deformable.
korzystałem ze Spotify przez jakieś 6-7 lat, z czego ostatnie 4 z Premium. znalazłem mnóstwo świetnej muzyki i byłem przez długi czas całkiem zadowolony. w ostatnim czasie ich system polecania zszedł na psy, często poleca mi ten sam szajs, którym nie jestem zainteresowany, a dodatkowo mobilna aplikacja postanowiła ciągle działać w tle nawet gdy nie słucham muzyki, i zjadać mnóstwo baterii (oraz oczywiście robić te wszystkie głupie rzeczy, np. dawać pieniądze Joe Roganowi). przerzuciłem się tymczasowo na Deezera, a długofalowo planuję przerzucić się na żeglugę i bibliotekę offline. tylko coś czuję że ze znajdywaniem nowej muzyki będzie ciężko.
Nie używam tych wymienionych, ale używam open.audio i bandcampa. Youtube niestety trochę też. No i płyt CD słucham. Spotify to byłoby kolejne bagno, nie chcę im dawać hajsu. Nie miałbym też kontroli - mogłoby skasować moje ulubione kawałki gdyby tylko przestały zarabiać.
bin.pol.social
Aktywne