Co łączy wieżę telekomunikacyjną 5G, strefę czystego transportu i Wielką Cipę w Rzeszowie? Strach czy chęć jego napędzania? Niewiedza czy trwanie w ignorancji?
Ale to nie jest wartościowa wiedza. To myśl na poziomie, parafrazując:
Zostawmy nawet na boku kwestię tego, czy samo odwoływanie się hasła socjalizmu, po tym, jak zostało ono wykorzystane przez propagandę Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników, jest równie stosowne, co wykorzystywanie swastyki […]
Zresztą zdziwiłoby mnie, gdyby żaden prawicowy publicysta nigdy czegoś takiego nie napisał xD
"Fałszywe informacje są jednym z najpoważniejszych problemów naszych czasów. Każdy jest podatny na ich wpływ. Często są nastawione na wywoływanie polaryzacji społecznej, pojawiają się pod postacią teorii spiskowych, wpływają na nasze wybory polityczne, kształtują opinie na ważne, globalne zjawiska. Niczym wirusy zakażają umysły i namnażają się w zastraszającym tempie. Niby o tym wiemy, lecz i tak ulegamy ich zgubnemu wpływowi. Dlaczego tak się dzieje? I czy możemy temu zaradzić?
W "Fake news" dr Sander van der Linden tłumaczy, jak oddzielać prawdę od fikcji i opierać się destrukcyjnym czynnikom wpływu społecznego, a co najważniejsze – radzi, jak za pomocą opracowanych przez jego zespół „szczepionek” uodpornić siebie i innych na atakującą nas zewsząd dezinformację"
Autor: Sander van der Linden" Fake News Jak dezinformacja infekuje umysły i jak się na nią uodpornić" Wydawnictwo: Rebis 2024
Kapitalizm zawłaszcza narracje. Nie jest jednak w stanie przeobrazić społeczeństwa informacyjnego z powrotem we wspólnotę opowieści. Obwieszczany dziś powszechnie kryzys narracji ma już długą historię, śledzi ją na kartach tego eseju Byung-Chul Han, kontynuując swoją refleksję na temat społeczeństwa informacji znaną ze zbioru Społeczeństwo zmęczenia i inne eseje
Za pomocą narzędzi storytellingu kapitalizm zawłaszcza sztukę opowiadania. Podporządkowuje ją konsumpcji. Storytelling to produkcja opowieści w lekkostrawnej formie. Za jego sprawą produkty otrzymują wymiar emocjonalny. Obiecują wyjątkowe przeżycia. W ten sposób kupujemy, sprzedajemy i konsumujemy narratywy i emocje. Stories sell. Storytelling to storyselling."
BYUNG-CHUL HAN Kryzys narracji i inne eseje Wyd. Krytyki Politycznej, 2024
"Porządek świata to znaczy fatum starzenia się, fizyczne konsekwencje ciężkich robotniczych zawodów i warunków życia, jakie się z nimi wiążą, realia współczesnych struktur rodzinnych, historia warunków życiowych i mieszkalnictwa, polityczne i społeczne podejście do starości, choroby i niepełnosprawności itd., wszystko, co definiuje przeszłość i teraźniejszość danej społeczności, było skondensowane w tej fatalnej chwili podjęcia nieuchronnej decyzji i narzucało się nam, narzucało się jej, bezlitośnie zmiatając jej pragnienia, chęci i wszelką możliwość buntu czy działania. Teraz widzimy, jaki jest ciężar historycznych i społecznych determinizmów, które są podstawą zwykłej rozmowy dwóch osób, które ją kształtują. Musiała zaakceptować to, co stało się nieuniknione, a swój protest mogła wyrażać już jedynie łzami. Znałem granice woli, zdolności podejmowania decyzji, swobody działania: są wpisane w każdego z nas przez wszystko, co nas określa, przez to, co określiłem mianem „społecznych werdyktów”. Znałem je dobrze, byłem z nimi oswojony; nie tylko od zawsze nimi żyłem, jak wszyscy, ale też je opisywałem, starałem się je odszyfrować, analizować w każdej z moich książek. W mechanizmach przymusu jest zawsze coś z „gry”, są miejscem – wprawdzie zredukowanym i wskazanym z góry – indywidualnej i zbiorowej przemiany. Choćby granice narzucone pragnieniom były nie wiem jak szczelne, począwszy zresztą od restrykcyjnego ograniczenia tych pragnień przez nasze dążenia, wynikające i kształtowane przez przynależność czy pochodzenie społeczne (w szerokim rozumieniu), przez klasę, płeć, rasę itd., a także przez wartość „kapitału” – ekonomicznego, kulturowego, społecznego – którym dysponujemy (bądź nie dysponujemy), prawdą jest także to, że siła determinizmów i determinacji nigdy nie jest absolutna. To oczywiste, a ci, którzy wyobrażają sobie, że mogą krytykować myśl „deterministyczną”, przeciwstawiając jej ową ewidentną prawdę, naiwnie mijają się z rzeczywistością globalnych historycznych i społecznych przemian oraz zbiorowych i indywidualnych trajektorii, spełniających się wewnątrz tych ogólnych ram, w których stałość i zmiana, przymus i wolność zawsze się przenikają, są z sobą związane, inaczej poukładane czy zaakcentowane, zależnie od jednostki i okoliczności. Ale podczas tych rozmów z matką uświadamiałem sobie, że wiek i fizyczna słabość to granice, kajdany, „więzienie”, które doszczętnie unicestwiają wszystko, co mogło pozostać z siły niezbędnej do ucieczki przed losem, do wydostania się z matni: chęci – tak, możliwości – nie. I ostatecznie brak chęci z powodu braku działania."
Dider Eribon, " Życie, starość i śmierć kobiety z ludu", 2024
Urodził się w 1953 roku w Reims. Francuski socjolog i filozof. Pracuje na uniwersytecie w Amiens, wykładał na wielu uczelniach, m.in. w Berkeley, Princeton, Cambridge i Walencji. Napisał kilkanaście książek poświęconych socjologii, filozofii, historii idei oraz gender studies. Do najważniejszych należą: biografia Michela Foucaulta. W Polsce ukazaly się też : Rozmowa z Georges’em Dumézilem Na tropie Indoeuropejczyków, Mity i epopeje, rozmowa z Claudem Lévi-Straussem Z bliska i z oddali, Powrót do Reims. "
Kolega wymyślił, żeby przeczytać Pamietniki Vidocqa i nagrać o nich podkast, więc rzuciłam się na biblioteki, ale w żadnej nie znalazłam! Byłam w szoku, ale poczułam się usprawiedliwiona i zakupiłam egzemplarz. Chciałam się zapytać, czy ktoś słyszał, ktoś czytał? Jeśli tak, to polecacie?
@kasika@ksiazki Przyjmują 2015? To i tak nieźle. Mam nadzieje, że przy okazji jak wspomnę o Pamiętnikach ... , to zakupią. A propos kotów. U ludzi piszących i/lub czytających zawsze kot zwykle znajdzie swoje miejsce. 😉
Jejuniu, jakie to proste, płaskie i szablonowe. Książka (a raczej seria) na pewno ma potencjał, ale tutaj brakuje szlifu i dodania jakiejś ciekawej głębi czy choćby wyjaśnienia pewnych elementów świata. Mam wręcz wrażenie, że to takie "tanie" fantasy. Czyta się nieźle, ale do zapomnienia. A wstęp mówiący o połączeniu kryminału i fantastyki to jakieś nieporozumienie.
@Aegewsh@ksiazki Zastanawiałem się tutaj nad 3/10, ale jednak dałem czwórkę - czyta się to dobrze, tylko po prostu nie jest to cos, co chcesz powtarzać + widać problemy literackie. Natomiast nie jest to gniot pokroju kilku książek, które miałem nieprzyjemność już czytać, a które np. starały się szokować, nie oferując nic więcej.
Nowa książka Marty Niedźwieckiej – ikony wsparcia psychologicznego, doświadczonej w terapii w obszarze relacji i wyzwań emocjonalnych, zarówno w ramach terapii, jak i na warsztatach rozwojowych. To pierwsza w Polsce certyfikowana sex coachka – pracująca z ciałem, emocjami i relacjami intymnymi.
W „O zmierzchu” (książce pod tym samym tytułem co jej bijący rekordy słuchalności podkast) opowiada o uczuciach, seksualności, no i sensie życia oczywiście. O tym, że równowaga między rozumiem i sercem jest możliwa (owo myślo-czucie, jak to nazywa) – i sprawdza się jako narzędzie do nawigowania po rzeczywistości i rozwiązywania problemów.
„Zmierzchy nie pokazują, jak żyć rozkosznie i bez trosk, jak codziennie zbliżać się do ideału i testować, czy niebo ma granice. Nie wierzę w duchowy eskapizm, nie wierzę w drogi na skróty, które oferuje nam rynek rozwoju osobistego. Mam pewność, że wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu pokiereszowani, że po omacku próbujemy odnaleźć sposoby na to, żeby nasze życie stało się znośne – w świecie, który już dawno przestał być znośny. Jest wiele rzeczy, których o sobie nie wiemy, a równie wiele spraw próbujemy odepchnąć i zagłuszyć, sięgając po źle rozumianą ulgę.
Ale dostrzegając te wszystkie mroki, dajemy sobie nadzieję na integrację traum, transformację tego, co nas niszczy, na poszukiwanie wolności i autonomii. Na stawanie się coraz bardziej sobą, porzucając bzdury o bezkonfliktowym, idyllicznym życiu. Jednak ta droga to srogi, pełen niebezpieczeństw off road. Wymagający poświęcenia, ciężkiej pracy i mierzenia się z własnymi demonami. Na tej ścieżce samoświadomości nic nie przychodzi łatwo – możesz jednak zabrać ze sobą „O zmierzchu”, żeby oświetlała Ci drogę” (opis wydawcy)
Marta Niedźwiecka,"O zmierzchu", Wydawnictwo W.A.B.2023
@SceNtriC@ksiazki niesamowite z jakich źródeł brane są te informacje. Przecież te książki nawet nie są skanowane, a szukać po różnych forach takiej informacji to jak szukać konkretnego kamyczka na brzegu morza.
Wielodzietna matka feministka, zwolenniczka wolności wyboru, domagająca się szacunku dla każdej decyzji. Wychowuje troje dzieci, jedno z niepełnosprawnością. Nie pasuje do żadnego schematu, wyprowadza z równowagi konserwatystów i osoby progresywne. Walczy z szeroko rozumianym systemem – opieki medycznej, pomocy społecznej, przekonaniami innych ludzi. Daje odpór piętnującym słowom niektórych lekarzy i pielęgniarek, oceniającym spojrzeniom urzędników i przechodniów, systemowej przemocy państwa wobec osób z niepełnosprawnością.
Magdalena Moskal pisze o wszystkim, co pozostaje wciąż poza sferą zainteresowania mediów, instytucji oraz państwa: o pracy opiekuńczej, o trosce, o mentalnym i emocjonalnym obciążeniu matek. Tekst utkany jest z zapisu doświadczeń i lektur, w których autorka szuka tropów do interpretacji swojego położenia. W końcu zaczyna widzieć siebie jako tricksterkę wywracającą – bo nie ma innego wyjścia – zastany porządek.
To książka pełna czułości i miłości, ale też złości i determinacji."
Magdalena Moskal, Emil i my. Monolog wielodzietnej matki, 2021
Spis treści
List do czytelniczki
Część pierwsza. Wokół niepełnosprawności
Część druga. Kryzys relacyjny
Część trzecia. Macierzyństwo jako źródło siły
Podziękowania
Wybrana bibliografia
Pamiętacie, jak Wam mówiłam o tym, że namawiam ludzi, żeby przyszli na Mastodona? No więc MAM PIERWSZĄ NAMÓWIONĄ OSOBĘ!!!111
Powitajcie, proszę, ciepło, koleżankę, jest super, to ta taka fajna, z którą oglądamy teraz Doktora Who! :D
(nie żebym miała jakieś niefajne koleżanki, ale ta jest wyjątkowo fajna, w 99% przypadków śmieje się z moich żartów!)
Dzień dobry, @konstantyna! Zapraszam na #giereczkowo, tam są fajni ludzie, i na grupę @ksiazki, która podbija posty, w których ją oznaczysz (można ją zaobserwować, to bardzo wygodne). Polecam też hasztag #książkodon, którego jestem skromną autorką :D
W końcu jest! Nagrałam wczoraj odcinek o takiej jednej książce z panną Marple w roli głównej ;D ale się cieszę, wyjątkowo miło i lekko mi się mówiło. @ksiazki#KsiążkoweStarocie#ksiazki#książkodon
Czy tę książkę trzeba przedstawiać? Pięknie punktuje totalitaryzm i komunizm, jest krótka, pouczająca, ciekawa pod kątem przyjętej stylistyki. To dużo lepsza powieść niż "Rok 1984" tego samego autora i jedna z pozycji, o której można powiedzieć, że powinna zostać przeczytana przez każdego.
@SceNtriC@ksiazki tak, Folwark Zwierzęcy jest pewnego rodzaju alegorią i jest zdecydowanie bardziej lekkostrawny, a przynajmniej takim go zapamiętałem. Chyba kupię przed urlopem w Polsce, będę miał co czytać w samolocie. Ciekawie będzie porównać obie książki na świeżo.
Siedzę sobie i piszę, co tam będę gadać w podkaście. Nadal nie potrafię tak całkiem a vista, muszę mieć punkty wypisane, i wtedy gadam wokół nich. Jak się nie wkręcę w jakąś gierkę i nie zasnę zbyt szybko, to jutro będzie nowy odcinek :D
Miks kryminału, alternatywnej historii (nie fantastyki) oraz literatury pięknej. Ciekawie poprowadzona mieszanka, dająca do myślenia - to taka powieść, którą czyta się lekko, ale nie powinno. Natomiast mimo wszystko czasem się dłuży. Nie jest to też kryminał dla... fanów klasycznych kryminałów.
Hej #Warszawa dziś o 18:00 w Goethe-Institut przy Chmielnej 13A zacznie się spotkanie autorskie z Christiane Hoffmann, o której książce "Czego nie pamiętamy" pisałem tu jakiś czas temu. Potomkini niemieckich mieszkańców dzisiejszych terenów polskiego Dolnego Śląska przemierzyła szlak, który - jako dziecko - przeszedł jej ojciec (tyle, że nie miała dodatkowych "atrakcji" w postaci sowieckiego ostrzału), a swoją drogę opisała w pięknej opowieści o przeszłości, teraźniejszości i pojednaniu. Dziś Warszawa, jutro #Poznań (Teatr Nowy, też 18:00). Wczoraj był Wrocław, ale w pędzie dnia nie dałem rady dać tu znać. #książki#książkodon@ksiazki