#Hello, #bicycle! Today we’ve been #cycling with the entire #family on #FathersDay! They’ve got me this #Osprey waist bag, which I kinda dig!🥰 I’m becoming less roadie, as it should be on #gravel bike, I guess…🤷🏻♂️😁
"Intelektualna pokora oznacza trzymanie pod ścisłą kontrolą własnego ego, gotowość do przyznawania się do popełnionych błędów i powstrzymywania się od demonstrowania swej intelektualnej wyższości – pisze prof. Michał KLEIBER
... Podkreślmy, że nie chodzi tu o brak własnego zdania. Powinniśmy je zawsze mieć, aż do momentu, w którym na podstawie dodatkowych przemyśleń uważnie i niepochopnie uznamy za właściwe, że trzeba je zmienić.
Jak więc powinniśmy postępować?
Na przykład przestrzegając następujących zasad:
z uwagą obserwować nowe fakty i rozważnie wyciągać z nich wnioski, czyli nigdy nie zapominać o intelektualnej otwartości i gotowości do przewartościowania swych poglądów, pamiętając, że rzadko dysponujemy kompletnym obrazem rozpatrywanej sytuacji,
starać się być realistą i widzieć świat taki, jaki jest, a nie taki, jakiego sobie życzymy,
gdy czujemy narastającą niechęć czy wręcz nienawiść do czegoś bądź kogoś, zastanowić się głęboko nad istotą dzielących nas różnic w poglądach i nie spieszyć się z reakcją, pamiętając, że głównym celem słuchania innych powinno być zrozumienie sprawy, a niekoniecznie szybkie artykułowanie własnego stanowiska,
aby uniknąć niepotrzebnych sporów, dostosowywać swoje zachowanie do okoliczności, w których się znajdujemy,
będąc w środowisku uznanych znawców danego tematu, przedstawiać spokojnie swoje stanowisko, ale na towarzyskich spotkaniach ze znajomymi unikać w rozmowach wysoce kontrowersyjnych tematów.
Sformułujmy następującą konkluzję powyższych rozważań – mając w rozmowie mocne uczucie dyskomfortu czy wręcz czując do kogoś nienawiść, warto zawsze pamiętać, że odczucia te są często przynajmniej częściowo przesadne i nie przekreślają możliwego w nieodległej przyszłości pewnego konstruktywnego kompromisu. Weźmy sobie wszyscy tę prawdę głęboko do serca. Może dzięki temu złagodzimy nasze emocje towarzyszące sporom, które są dzisiaj przecież tak szkodliwe dla wszystkich."
#GoodEvening#Gravel! I’ve been falling asleep, so it was a call to go #cycling. 11pm doesn’t discourage me, bring it on! Also, servicing headset removed bottom bracket clicking! Go figure!🤡
Książka taka sobie technicznie, ale to jedna z bardziej wciągających fabularnie i "światowo" pozycji, jakie czytałem ostatnio. Pewnie kontynuacja to zburzy, ale autorka stworzyła realia i buduje je w taki sposób, że aż chce się to czytać. Co prawda, to YA (i widać to mocniej pod koniec), ale dobra i ciekawa fantastyka, łącząca wiktoriańską Anglię z dystopią i duchami. Polecam.
Magiczna podróż po wielkich eksperymentach definiujących najbardziej niesamowite stulecie w historii fizyki.
Od tysiącleci ludzie zadają pytania dotyczące natury materii. W XX wieku ciekawość ta doprowadziła do bezprecedensowego wybuchu odkryć naukowych, które zmieniły bieg historii.
W książce Kwintesencja wszystkiego Suzie Sheehy przedstawia sylwetki ludzi, którzy dzięki połączeniu geniuszu, wytrwałości i szczęścia przeprowadzili te przełomowe eksperymenty: od fizyków, którzy szybowali balonami na ogrzane powietrze w poszukiwaniu nowych cząstek, po nieoczekiwane odkrycie promieni rentgenowskich w niemieckim laboratorium. Autorka pokazuje równocześnie, w jaki sposób te eksperymenty wpłynęły na niezliczone aspekty naszego dzisiejszego życia. Radio, telewizja, chipy w naszych smartfonach, skanery MRI, sprzęt radarowy i kuchenki mikrofalowe, żeb wymienić tylko kilka: wszystko to było możliwe dzięki naszej determinacji, aby zrozumieć i kontrolować to, co widoczne dopiero pod mikroskopem.
„Po lekturze tej książki na nowo zakochałem się w fizyce. Dbałość Sheehy o szczegóły widać na każdej
stronie, a jednak w sposobie, w jaki podkreśla pasję, zapał, pomysłowość i ostatecznie czysty triumf
nauki w odkrywaniu tajemnic natury, widać niezwykłą lekkość”.Jim Al-Khalili, autor Radości nauki
Wiedźmowy doktorat uderzył mi do głowy – będę teraz przepowiadać przyszłość! A że wczoraj rozpoczęło się astronomiczne lato, a jutro mamy początek tego kalendarzowego ORAZ pełnię Truskawkowego Księżyca, ciężko będzie o lepszy moment na dywinacje (to słowo naprawdę istnieje, jestem w szoku) na temat nadchodzącej letniej pory.
Oto przepowiednia: jeśli będziecie słuchać tych samych albumów, co ja – do czego zachęcam, bo wszystkie są znakomite – wasze lato będzie nastrojowe i gotyckie. Nie będzie wprawdzie najłatwiejszym emocjonalnie latem w waszym życiu, czeka was bowiem sporo nie zawsze miłych refleksji. Jeśli bariery oddzielające wasze osobiste szczęście od zmagania się z mrokiem tego świata nie runą, na pewno się przynajmniej nadkruszą, a to nigdy nie jest przyjemny proces. Nie drżyjcie jednak: znajdzie się też miejsce na taniec, magię, a może nawet trochę autentycznej radości, zamiast takiej, która wynika z rozpaczliwego eskapizmu.
Niestety, może też padać i być mrocznie.
A teraz przyjrzyjmy się… nie kartom tarota, tylko premierom z pierwszej połowy 2024 roku, na podstawie których ta wróżba została wysnuta (w kolejności chronologii premier).
#GoodMorning#Gravel! Today is the last day of school. Got up early and I haven’t been going that strong for some time now…😂 Extra motivation was I had to make it back home in time!😂