Taka rozkmina o zdrowiu.
Jakie są potencjalne zagrożenia dla zdrowia człowieka, z którymi system odpornościowy sobie radzi całkowicie doskonale, bo system odpornościowy i w ogóle organizm jest doskonale dostosowany do radzenia sobie z nimi?
Mam na myśli, że teraz dowiadujemy się o jakimś zagrożeniu, bo system odpornościowy sobie z czym nie radzi. Wtedy z kolei próbujemy wzmocnić system odpornościowy, albo go uzupełnić, jakoś zastąpić.
Więc operujemy tylko na sytuacjach gdzie coś w nas działa niedoskonale i to poprawiamy.
A być może, są mechanizmy systemu odpornościowego, które działają doskonale, i moglibyśmy się od nich "uczyć", jak perfekcyjnie sobie radzić z zagrożeniami dla zdrowia, tylko po prostu nigdy na te mechanizmy nie patrzymy, nie badamy ich (przynajmniej pod kątem ochrony zdrowia), przez co coś przeoczamy, co mogłoby być użyteczne albo chociaż lepiej zrozumieć jak pewne rzeczy działają? #rozkminydlazabawy#zdrowie#nauka#biologia#choroby
Trying out this Mastodon/Microblog thing. Had a customized TKL keyboard plate laser cut, 3D printed and painted a case, hand wired the switches, and added keycaps. Geekhack link. #mechanicalkeyboards#DIY#3dprinting
@Deceptichum I had three identical plates made, though one I modified very slightly. After accepting that I'd need to simply live with a split Left-Shift, it's been extremely usable.
Build 1 was BBC Micro inspired and is a simple flat sandwich with oak sides, DSA on the FRow, a Dolch-like "VSA" elsewhere, and Box Navies. This may still be the one I like typing on the most.
Build 2 was pre-lubed brown TTC, sloped 3d prints for the left and right, and stiff springs in the middle. In effect the entire board is a leaf spring. CSA keycaps from Amazon. This one has the double shift adjusted (courtesy of a dremel and a metal file) to be in line with what the ISO layouts do.
Entire writeup with pictures of all three are on my geekhack thread. They're all a little too rough around the edges to make sense as anything other than personal projects, but they are usable and do have their charms, and I love building these things from scratch.
Over the years our cost of doing business and the cost of living in our city have only gone up. We have aspired to provide living, professional wages to highly skilled tradespeople. I firmly believe that high wages and more opportunities and entry level positions for more diverse types of mechanics and salespeople are the keys to revising the bike retail model and replacing the exclusive and gatekeeping culture of bike shops and at the same time provide service that is more reliable and better value than riders are typically able to depend on.
After years of skirting the edge, depending on tightening margins, and digging for good luck in heaps of bad, we have hit a string of the bad kind; the reality that we cannot support ourselves and at the same time do this work in the manner that we most want has become undeniable.
It is a true thing to say that if your business can’t afford to pay fair wages, your business has no business doing business.
The shop’s closure is happening faster than we would have liked, and the livelihoods of my staff and myself are all at risk, as is our ability to meet all of the obligations we have to our customers. We will be closed for the next few days to organize ourselves, and then in the next few weeks, starting on Wednesday the 17th, we hope that you’ll consider coming in and picking up anything you might need from our shop. We have many high-quality ebikes for sale, as well as accessories like lights and helmets. We have bags of Lego for sale on a sliding scale from $5-500. We have all kinds of lovely things, and any support would be greatly appreciated.
No dobrze, miałem zrobić aktualizację. Czego tam ostatnio posłuchałem i moge polecić? Uwaga - odkrywam sporo klasyków, które Wy pewnie znacie doskonale.
Totenwache - dobry niemiecki black metal. Nie jest nadzwyczajny, ale bardzo wkręcające się w głowę melodie, dzięki którym dobrze się tego słucha. I spokojnie, język tak nie razi - przecież i tak nie da się tego zrozumieć.
Mary's Blood - ostatni z japońskich przystanków okazał się całkiem zacny. To powermetalowa kapela, ale która gra z troche większym pazurem niż taki np. Lovebites. Miłe do słuchania, polecam. Czuć tutaj moc.
Devastator - ta brytyjska kapela black/thrashowa uświadomiła mi, że w sumie bardzo lubię takie połączenie. Sporo szybkości, brak kompromisów. Wiem, że to nie ta "nitka" gatunkowa, ale to ma najlepsze (dla mnie) cechy punk rocka oraz black metalu. Nie jest to ambitne, ale nie wszystko musi być.
Sacrilegium, album "Wicher" - zrobiłem drugie podejście do tego polskiego albumu i teraz mi siadł. Wcześniej coś mi nie pasowało w bardzo zrozumiałym, "zasuszonym" wokalu, ale już go "zrozumiałem" i doceniam. Ten album robi atmosferę, mimo że nie jest to atmosferyczny BM.
Mordhell - zasłużony blackmetalowy zespół z #Poznań proponuje podejście "jechano do przodu", proponując przy tym bardzo... oryginalne okładki albumów. Ta muzyka to agresja i prostota w najczystszej postaci. Trochę się nudziło, ale w tle jak najbardziej dobrze siada.
Szron - wydaje mi się, że kiedyś słuchałem już tej pilskiej kapeli i nie zrobiła na mnie wrażenia, a teraz mi siadło. Nie jest to szybkie, agresywne, ale za to niesamowicie klimatyczne i "płynne". Polecam EP-kę "Death Camp Earth".
Deus Mortem - oj tak, to jest dobry black metal z Wrocławia. Przy czym nie zrobił na mnie wrażenia polecany album "Kosmicide", a raczej EP-ka "The Fiery Blood", gdzie po prostu czuć agresję, szybkość i te utwory są równe. To taki staroszkolny black metal, ale baaaaaardzo dobrze zagrany. (1/X)
Actum Inferni, "Uzurpator niebiańskiego tronu". Podoba mi się okładka i klimat. Sama muzyka, oczywiście, też, bo to dobry black metal, choć z wysokim, skrzeczącym wokalem, za którym generalnie nie przepadam, choć tutaj mi pasuje. Utwory są długie, ale szczególnie dwa stanowią same w sobie dobre opowieści.
Blaze of Perdition - kiedyś już miałem podejście do tego, niestety, mocno doświadczonego przez los zespołu, ale dopiero teraz jakoś siadła mi płyta "Towards the Blaze of Perdition". Z kolei na "The Hierophant" czuć trochę manbryne'owy klimat (co nie jest dziwne, bo wokalista jest ten sam). Znowu - podobno to są ich gorsze wydawnictwa, ale mam to gdzieś, te mi się podobają ;)
Flagitious Idiosyncrasy in the Dilapidation - hehe, taka nazwa już sugeruje grindcore, a to kobiecy zespół z Japonii. Przypomniał mi o nim bodajże @thorcik i bardzo dobrze, bo choć nie ma tutaj niczego odkrywczego, to w tle dobrze "wybija rytm". No i naprawde fajnie to brzmi.
Arkona - ponownie, najbardziej podoba mi się nie ta płyta tej wielkopolskiej formacji, która powinna, bo "Lunaris". To trochę ten sam przypadek co Szron, przy czym chyba bardziej agresywny. Powiedzmy, że jest między Szronem a Deus Mortem z tych, które już opisałem. Zasłużona formacja, warto poznać (uwaga - mówię o polskim zespole BM).
Occultum - podobna historia, znowu polski BM, z agresją, ale taką mocno wzbogaconą. Ciekawy wycofany wokal - nie przebija się na pierwszy plan i choć dobrze go słychać, to bardziej "czuć" instrumenty. Warto poznać.
Dagorath - nie no, agresja pełną gębą, szczególnie na kawałkach ze splitu "Under the white flame". Poza tym albumem już nie zrobił na mnie takiego wrażenia, ale wspominam, bo jednak coś tam mi miłego w uchu zostało. (2/2)
@energisch_@Ascendor@bikes@mastobikes_de ob Single oder gepaart, hängt glaube ich von den persönlichen Vorlieben ab. Ich selbst habe auch diese Single. Freunde diese paar Teile. Bei der paar Varianten könnte ich mir vorstellen, dass der Zeigefinger länger warm bleibt.
To zabawne - do playlisty do przesłuchania dodałem ostatnio setki utworów na bazie historii polskiego black metalu na kanale "Z diabłem za pan brat". W niektórych przypadkach autor, omawiając dany zespół, polecał płytę A, a o płycie B mówił, że jest słaba.
Cóż, po przerobieniu sporej części materiału mogę chyba powiedzieć, że mam odwrotny gust, bo zdecydowanie bardziej wchodzą mi próbki B :D
@jamoteusz Chyba kiedyś próbowałem Yes i jakoś mi nie podeszło. Zresztą podobnie, jak np. Rush czy The Who albo Deep Purple. Pewnie nie jestem prawdziwym rockowcem :P @muzykametalowa
@SceNtriC@muzykametalowa "Pewnie nie jestem prawdziwym rockowcem" - masz skórę i wystawiasz język? haha hahah, No to jest jeden kocioł. Rush znałem, ale zacząłem ostatnio słuchać. Led Zeppelin mnie nudziło, teraz mi się spodobało. Ale te ich odjechane utwory. Słucham wszystkiego. Nie daję rady Zenona M.
Dziś w Warszawie wciąż minus naście, tylko rano, tylko na Bielanach, tylko w ciągu jakiegoś kwadransa, widziałem trzech rowerzystów - dwóch w ruchu, jednego prowadzącego pojazd. To tak a propos sezonowości. @rower
@bikewithkids@bmalkow@rowerowesygnaly@rower , OK - czemu nie. Wypożyczę kiedyś, w górach tego coraz więcej. Tylko w planie mam ograniczanie dostarczania energii.. i hobbywybierałem zawsze nienapędzane.. frisbee, deskorolka, rower, żagle [bez motoru].. i wciąż się tego trzymam [mimo wieku, zdrowie pozwala...Dzieki Makaronowi] Ale rozumiem i spróbuję. Zrozum mnie: W pełni uznaję e-bike do pracy. Ale jako hobby - wciąż uważałem za zbytak. No Power - more fun! :)
@jamoteusz Rozumiem podejście, u nas e-bike transportowo. Czasem damska 1/3 #roweremzdzieckiem bierze e-bike na wycieczkę żeby mi tempa dotrzymać, czasem po to żeby była opcja dla mnie i dla niej jazdy z przyczepką lub holem. Ja pociągnę bez wspomagania, ona nie.
Do zabawy mam szosę i gravela w wersji analogowej.
Pierwsza książka przeczytana w 2024 roku i pierwsza z cegieł, których poznanie mam w planach.
Nie ukrywam, że nie byłem nigdy miłośnikiem Kata - gdy "wszedłem" do metalu, to moją uwagę zwróciły inne kapele, a kawałki zespołu znałem gorzej niż skrawki historii. Jednak nawet mnie pochłonęła ta historia, pełna niejednoznaczności, ale też hołdu dla zespołu, który stał się inspiracją dla wielu polskich kapel ciężkiego grania. Są wady, jest to gruba kniga, ale to skarbnica wiedzy o Kacie, Romku, Piotrze i wielu, wielu osobach oraz zjawiskach orbitujących wokół śląskiej formacji. Warto.
@czach Miłego :) Trochę się męczyłem z książką przez jej rozmiar, ale faktycznie jest godna polecenia. Dużo szczegółów dotyczących realizacji muzyki, a dodatkowo zaskoczyło mnie, że zagraniczne legendy dość dobrze kojarzą Kata. @ksiazki@muzykametalowa
@dung_eater U mnie to może kwestia tego, że zaczynałem od nu metalu, a potem wszedłem w ekstremum typu death metal i w końcu w black metal. W momencie, kiedy zapoznawałem się z Katem, był dla mnie za lekki. Zresztą podobnie mam z bardzo starym black metalem. Ale to nie znaczy, że nie ma tam utworów, które mi grają w głowie - bardzo lubię np. "Diabelski dom I" (i chyba II, ale mylą mi się te piosenki). @ksiazki@muzykametalowa