Nikt ci tego nie powie. :) Serio, wiesz to najlepiej sam*. Są różne pytania które można sobie zadać, ale każdy jest inny i odczuwa to samo inaczej. Jakikolwiek szablon może akurat do ciebie nie pasować.
Jest jedna rzecz, która się nie zmienia: ludzie którzy nie są trans, nie poświęcają wiele czasu na zastanawianie się nad tym. Jeśli to tylko przelatująca myśl, to nie będzie cię męczyć na tyle żeby to roztrząsać. A to już poważny sygnał że coś może być na rzeczy. I to jest najlepsza wskazówka, a nie to, czy kiedyś tam w swoim życiu wpisywał*ś się w jakiś obraz męskości czy kobiecości.
Przypominam, że wdółgłosowanie wpisów z powodu „nie podoba mi się“ działa ujemnie na możliwość dyskusji. Jeśli coś łamie regulamin to zgłaszajmy to modom, ale jeśli nie, to nie zakopujmy możliwości rozmowy. Nie róbmy bańki informacyjnej.
Nie wdółgłosuję Twojego posta, choć się z nim nie zgadzam. Ale wobec trolli i wrogów politycznych (KJ jest takim wrogiem, zmyślnym i niebezpiecznym) będę używał wszystkich możliwych środków, aby ich zdeplatformować.
Określenie powstało w latach 90-tych kiedy problem mafii kibolskich i przemocy na ulicach był tysiąc razy większy niż dzisiaj. Media publiczne wtedy razem z policją, ngosami i władzami prowadziły kampanie przeciw przemocy i w ramach tej kampanii wymyślono słowo “pseudokibice”, które dziennikarze używali przy opisywaniu różnych kibolskich ekscesów. To przykład miękkiej socjotechniki.
Big tech (oraz technologia wojskowa) to działki gdzie najtrudniej będzie zastąpić amerykańców. Ale jak dla mnie to nie jest tylko jednorazowa akcja tylko pewien shift w myśleniu - część usług już wymieniłem, na część nie miałem jeszcze czasu, a wiele z alternatyw jeszcze nie istnieje albo jest zbyt niedojrzałe. Europejska konkurencja Google będzie za parę lat, doczekamy się i innych jak Office, jeśli ten shift będzie duży i trwały.
Co do social media to moda może zmienić się z dnia na dzień, gorzej z takim molochem jak FB, gdzie tysiące lokalnych firemek na całą swoją aktywność… Tu potencjalna zmiana może zająć najwięcej.
Zgadzam się. Nie chodzi o rewolucję, a o ewolucję. Do tego wydaje mi się, że wybieranie europejskich usług, nawet jeśli są niedoskonałe, daje szansę na ich powiększenie i udoskonalenie w przyszłości.
Faktycznie jednak ciężko zastąpić bigtechy - skoro jestem na FB od jakichś 15 lat, w Google podobnie (jak nie więcej), ciężko teraz wszystkie dane naraz przenieść np. Na Protona.
Powoli, krok po kroku. Mi to chwilę zajęło, żeby odciąć się od Google’a, ale satysfakcja z używania rzeczy robionych przez znajomych anarchistów przy użyciu wolnego oprogramowania zdecydowanie wynagrodziła jakikolwiek trud przełączenia się. I tu od razu zareklamuję disroot.org, które daje swego rodzaju coś podobnego do konta Google, tylko że lepsze, m.in. usługi takie jak konto xmpp, konto email, kalendarz, kontakty, dysk sieciowy, cospend i inne. Darmowe, aczkolwiek można (i warto) wesprzeć np. na Liberapay.
Powiedziałabym, że problem nie tkwi w trudności przenoszenia danych, a raczej w trudności “przenoszenia ludzi”, tak żeby oni zaczęli korzystać z nowych rozwiązań.
Dobrze, że wspomniałeś o czasochłonności tej zmiany. Jednak miło by było, gdyby wszystko to wydarzyło się w trybie natychmiastowym, ale z drugiej strony na rzeczywiście wypracowanie skutecznych rozwiązań potrzeba czasu.
No tak jak jest napisane, anglojęzyczne konta są akceptowane, jeśli jest dla tego jakiś dobry powód. Ale pewnie faktycznie nie powinniśmy być na liście dla anglojęzycznych instancji (a jesteśmy).
więc lemmy mówi, że szmer mówi po angielsku. logowanie mówi po angielsku z innymi językami, ale mówi, że konta, które tylko mówią po angielsku nie są akceptowane
Cóż, odpowiedź brzmi przestać używać przeglądarek robionych przez korporacje, a także różnych zamkniętych freeware. Można mieć wiele zarzutów do Mozilli i one są słuszne, ale tak czy siak jest to wciąż najlepszy wybór i był nim zawsze. Prawda jest taka, że jak Mozilla zniknie to forki firefoksa razem z nią i wtedy tak, wtedy będziemy mieć problem.
Istnienie Mozilli z jej Firefoxem jest jedyną przyczyną używalności Chromium oraz Chrome’a. Gdyby nie było alternatywy, tylko totalny monopol, mielibyśmy naprawdę ogromnie ułomne doświadczenie korzystania z Internetu. Dlatego podpisuję się pod przedmówcą - przestać używać Chrome’a, rozważyć Firefoxa. Nie jest idealny, ale jest dobry oraz jest jedynym bezpiecznikiem chroniącym przed całkowitą kontrolą rynku przez jedną korporację.
@dj1936 Jeśli próbowałeś tylko na jednym komputerze, to może to jest wina starego napędu, słabego lasera itd. Spróbowałbym jeszcze na kilku innych. A jeśli to faktycznie tak ważne, no to firmy odzyskiwania danych... Sczytają sektor po sektorze i odzyskają ile się da, nawet ze zniszczonych płyt.
Baikal i Radicale to proste do postawienia serwery CalDAV. Oczywiscie mogą działac tylko w sieci lokalnej, wszystko zalezy od Twojego setupu. Jesli nie robisz zadnego port forwardingu to domyslnie bedą dostępne tylko w sieci domowej. Sam korzystam z Baikal i uzywam aplikacji DavX^5 na Androidzie do synchronizacji co dzieje sie automatycznie jak połącze sie z moim wifi
Dzięki temu można z poziomu fedi obserwować (czytać) wpisy z elonexa (twittera). Działa to jednostronnie, na ścianę dostajesz wpisy, ale już nie skomentujesz. Co o tym myślę? Niestety większość świata uważa, że jak coś wpisze na elonexa, to już nie musi w innym miejscu więc czasem jest to jedyna opcja, żeby się czegoś dowiedzieć.
Wg wielu osób, które mają Twittera, korzystanie z tego portalu to przede wszystkim pogorszenie samopoczucia.
Chyba wolę nie wiedzieć, co tam się dzieje, choć rozumiem, co masz na myśli. Ale trochę wyznaję zasadę, że jeśli coś jest naprawdę ważne, to i tak się dowiem, a jeśli czymś się interesuję osobiście, to znajdę to na innych stronach www.
zapytajszmer
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.