publicystyka

Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.

dj1936, w Polscy politycy oburzeni na pushbacki na granicy - Wolnelewo
!deleted2556 avatar

Takie klikbajty lubię.

KMJ, (edited ) w Polscy politycy oburzeni na pushbacki na granicy - Wolnelewo
@KMJ@szmer.info avatar

Jak Kali ukraść komuś krowa to być dobrze, a jeśli Kalemu ktoś ukraść krowa to być źle

Kociamorda, w nie, rząd nie dba o twoje bezpieczeństwo | gilotynaTV
@Kociamorda@szmer.info avatar

Żubr jak zawsze mądrze prawi

truffles, w Najważniejsze prawo dla europejskiej przyrody przyjęte. Polska przeciw wraz z innymi prawicowymi rządami - Ziemia na rozdrożu
@truffles@szmer.info avatar

Mało którego polityka stać na taką odwagę jak tę austriacką ministrę klimatu 👍

KMJ,
@KMJ@szmer.info avatar

Jestem rozczarowana i jest mi wstyd, a zarazem smutno mi z postawy “naszych”

wacpan, w Zwiastuny tyranii
@wacpan@szmer.info avatar

To mega w porządku, Xavier, że te zjawiska przystępnie opisujesz. Props. Poziom Wolności generalnie maleje na świecie po terytoriach, populacjach. Tak, jak zachodnie przedstawicielskie demokracje liberalne nigdy święte nie były, tak rosną w siłę [proto-/krypto]autorytaryzmy i niepisane kontrakty społeczne: “wy (społeczeństwo) siedzicie cicho, my (klasa rządząca) w zamian za to dajemy wam jakiś poziom bytu”.

Jest to Dziejowo Słuszne i Właściwe buntować się przeciwko temu stanowi rzeczy.

Petros, w Didier Eribon: Z perspektywy drapieżnego kapitalizmu starzy ludzie są bezużyteczni
@Petros@szmer.info avatar

Opowieść o bezradności wyalienowanego parweniusza (wcale nie wyjątkowego, jak wskazuje mniemana popularność jego dziełka. “Dla mnie rodzina to opresyjna instytucja, której za wszelką cenę chciałem się pozbyć”, mówi, i ja to rozumiem. Ale jednocześnie widać jego ogromne poczucie winy, zagadywane skargami na “system gospodarczy i społeczny, państwo, rządy, partie polityczne…”. Zarazem niezdolność wyjścia poza fałszywy dualizm rozwiązań instytucjonalnych vs. samotnego zmagania się ze światem. Rozumiem, że to jest jego doświadczenie, które całkowicie odcina empatię wobec matki, ale, u licha, po coś się jest tym intelektualistą. Na przykład po to, żeby dojrzeć inne idee - jak choćby społeczności opiekuńcze. Wystarczy pół godziny w sieci, żeby się o tym dowiedzieć. Podejrzewam, że gostek jest zbyt przerażony perspektywą własnej samotnej i bezużytecznej starości, żeby zrobić cokolwiek, prócz chowania się za kolejnymi pozorami.

W sumie mogłoby mi być go trochę żal, gdyby nie to, że prezentuje się jako straszna gnida.

wacpan, w Didier Eribon: Z perspektywy drapieżnego kapitalizmu starzy ludzie są bezużyteczni
@wacpan@szmer.info avatar

Boleśnie prawdziwe. Szanuję “Tygodnik Powszechny” – choć to nie mój Filar Światopoglądowy – za wysublimowany intelektualizm, nieepatujący etos katolicko-chrześcijański (deklaruję się jako humanista-humanitarysta). Ad. przemijania – niedawno przypomniano sobie obraz “Madadayo!” (pol. “Jeszcze nie!”), ostatni film Akiry Kurosawy. W japońskiej narodowej architekturze społecznej, honorowej, to oczywiste, że szanuje się starszych, ustępuje, słucha i pomaga im (tu się w życiu zawsze świetnie gadało z Japończykami). Tylko np. niżej podpisany się na tym w Bolandzie zawiódł, skąd z kultury postfiguratywnej, patriarchalnej, przepisał się do prefiguratywnej, więcej racji i nawet praw przyznając ludziom młodszym. Starsi nie mają ani rozwiązań na różne dylematy/niedomagania, ani nawet plastyczności umysłu (za to ostatnie trudniej ich winić), zaś młodzi rozwiązań jeszcze nie mają, lecz przynajmniej tę plastyczność (w teorii). Niekwestionowane punkty odniesienia najwyraźniej ma niewiele osób, skąd każde źródło jest równie dobre/złe, toteż warto wysłuchać krytycznie mnogości głosów, lecz na uniwersalne odpowiedzi póki co chyba nie ma jak liczyć. Może to zawsze był mit.

KMJ,
@KMJ@szmer.info avatar

Humanitarysta? To dla mnie bardzo ok. Moje drobne uzupełnienie: neuroplastyczność mózgu może być zachowana bez względu na wiek, wszelkie rodzaje niesprawności umysłu mogą wynikać z przyczyn medycznych niezależnych od wieku a starzenie organizmu nie jest tożsame z demencją czy potrzebą opieki. Stosunek do osób starszych postrzegam jako uwarunkowany kulturą, w jakiej się żyje. To tyle najkrócej.

Mitro, w Didier Eribon: Z perspektywy drapieżnego kapitalizmu starzy ludzie są bezużyteczni
@Mitro@szmer.info avatar

Zaczęłam czytać tą jego książkę “śmierć kobiety z ludu” i przerwałam. Dawno nikt mnie tak nie wkurzył 😅 każde zdanie to jakiś koszmar. Hehe zupełnie nie w moim stylu. Przeintelektualizowane rozkminy sredniozamoznego typa, który nigdy nikim się nie opiekował.

Vidu,

Możesz mi coś napisać o sobie? Najlepiej coś co stawia cię w złym świetle. Tak żebym mógł wygodnie i szybko zajechać twoją dowolną wypowiedź nie dyskutując z jej treścią.

dj1936,
!deleted2556 avatar

Mitro nie jest patriotką.

Vidu,

Miały być brudy, a nie atuty

dj1936,
!deleted2556 avatar

To zawsze to będzie sprawą subiektywną, czyż nie?

Mitro,
@Mitro@szmer.info avatar

A czytałeś to? Bo on tak sam o sobie pisze w tej książce. To jest jego punkt wyjścia. Dla mnie zupełnie nie strawny. Dunin to ładnie opisała na krypolu, zaraz znajdę.

Mitro,
@Mitro@szmer.info avatar
Mitro,
@Mitro@szmer.info avatar

W sensie: to jest książka biograficzna. Nie o jego matce ani nie o starości. To jest książka o lęku Eribona przed starością. O jego izolacji rodzinnej, o odrzuceniu i rezygnacji z rodzinnych form życia na rzecz intelektualnych poszukiwań znaczenia życia społecznego. Eribon traktuje życie społeczne jak egzotyczny eksponat muzealny. Moim zdaniem to go stawia w złym świetle ale wiem też że ma fanów XD

Vidu,

Nie znam typa, nie bronie go i jego książki. Triggeruje mnie krytykowanie dowolnej koncepcji przez wyciąganie przywar autora. W twoim komentarzu nie było polemiki z żadną myślą tylko z tym, że autor jest jakiś albo czegoś nie robił w zyciu. Tak można zaorać dowolną idee.

Tekst z krypolu właśnie przeczytałem i fanem nie jestem. “Jego quasi-rodziną jest partner i przyjaciele”. Przedrostek quasi definiowany jest jako ‘pozorowany, zaznaczający, że coś nie jest w ogóle tym czym się nazywa’. Tymczasem obecnie rodzinę definiuje się jako osoby, które łączy wzajemna pomoc, opieka i wiara we wspólne połączenie. Zatem to zdanie z krypolu opiera się na bardzo konserwatywnym i prawicowym podejściu.

Mitro,
@Mitro@szmer.info avatar

On nie pisze o teorii tylko o swoim życiu, na podstawie którego stawia pewne tezy. Trudno więc nie krytykować tego życia,biorąc pod uwagę jaki wpływ miało na te koncepcje, które prezentuje. Co do rodziny to jeśli uznać ją jedynie za związek miłości i troski wobec wybranych osób pelnosprawnych to nie wiem czy jest to jakoś wyzwalające. Eribon nie pisze nic o tym kto opiekuje się rodzicami jego partnera czy przyjaciela. Nie pisze żeby opiekował się kiedykolwiek jakąś starszą sąsiadką, starszym wykładowcą ze swojej uczelni, czy niepełnosprawnym dzieckiem z ulicy na której mieszka. Być może jestem rozgoryczona bo patrzę poprzez pryzmat kobiet, które tymi właśnie osobami się opiekują. Bo to że wybrał sobie rodzinę pelnosprawną nie sprawia że tamte osoby zniknęły. Tutaj rozwiązania systemowe są oczywiście fajnym wyjściem, o którym on pisze, tyle że tylko z jego punktu widzenia. Nie będę udawać że teoria i koncepcje są odcięte od doświadczeń i życiowych decyzji osób które je prezentują. W jakiś sposób z nich wynikają, zwłaszcza w książce tak biograficzna, jak ta.

truffles, w Kto podpalił halę Marywilska? Poszlaki wskazują, że stoją za tym Rosjanie
@truffles@szmer.info avatar

A mi się wydawało, że to klasyczne podpalenia przez deweloperkę/mafię śmieciową. Rzeczywistość nie przestaje mnie zaskakiwać

misk, (edited )
@misk@sopuli.xyz avatar

To internet więc uprasza się nie rzucać we mnie kapciem za nie rozpoznany sarkazm [edit] w komentarzu powyżej.

Zważywszy na układy rządzących z developerami i mafiami śmieciowymi oraz ostatni klimat polityczny zawsze będę miał z tyłu głowy to, że publicznie komunikowanie motywy podpalaczy wcale nie muszą być prawdziwe.

KMJ,
@KMJ@szmer.info avatar

Sorry za brak zrozumienia sarkazmu. To internet, to nie umiem odróżnić.

misk,
@misk@sopuli.xyz avatar

Ja pisałem na poważnie, ale nie jestem czy przedmówca też.

truffles,
@truffles@szmer.info avatar

To był akurat na serio komentarz 😅

truffles,
@truffles@szmer.info avatar

Mój komentarz był na poważnie, bo co rusz palą się trawy, składowiska odpadów, zdarza się też, że budynki, których nie opłaca się remontować. Także było to dla mnie najbardziej oczywiste, a tu się okazuje, że to jednak grubsza sprawa.

KMJ,
@KMJ@szmer.info avatar

A kilka lat temu Telegram wydawał się być ok.

dj1936, w Zamieszki na Nowej Kaledonii. Dlaczego Francja nie chce odpuścić wyspy na Południowym Pacyfiku?
!deleted2556 avatar

Ciekawy tekst. Dzięki.

KMJ, w Dworskie przebieranki - Miesięcznik Teatr. O użyciu języka i ukrytej elitarności.
@KMJ@szmer.info avatar

Bardzo interesujące spostrzeżenie.

dj1936, w Dworskie przebieranki - Miesięcznik Teatr. O użyciu języka i ukrytej elitarności.
!deleted2556 avatar

Bardzo dobry tekst, w końcu ktoś to napisał!!!

Po co używacie tak mądrych słów, by nie po to, by się popisać? Czemu zakładacie, że wszyscy znają słowa z angielskiego, lub w ogóle rozumieją po angielsku?

W sumie, jeśli nie po to, by się popisać, a dlatego, że nawet nie widzicie w tym nic złego, to świadczy o Was jeszcze gorzej: że otaczacie się wyłącznie ludźmi wykształconymi, że w Waszych kręgach to normalne i dziwi Was to, że ktoś może nie rozumieć.

wacpan,
@wacpan@szmer.info avatar

Tak, ale gorzej, że gdy tłumaczysz jak równiacha jakieś postępowe koncepty wspólnocie, to możesz się spotkać z także niezrozumieniem, jak gdy odgrodzisz się np. językiem do bańki. Mosty próbują budować np. konferencje TED, TEDx.

dj1936,
!deleted2556 avatar

Nie rozumiem pierwszego zdania. Co masz na myśli?

wacpan, (edited )
@wacpan@szmer.info avatar

Czytam artykuł jako krytykę przeintelektualizowanego, właśnie elitarystycznego języka. Tradycyjnie Strona Społeczna czuła nieufność wobec takich postaw, dopatrując się np. awangardyzmu czy obrony przywilejów (niżej podpisany – niekoniecznie; precyzyjne słownictwo jest O.K.). Z problemami ze zrozumieniem spotkano się np. w przypadku pochwały elektrowni fuzji jądrowej, badań czy eksploracji kosmosu (megainwestycje, tzw. Big Science, z detektorami fal grawitacyjnych na czele) jako bodźców rozwojowych gatunku i cywilizacji.

Mitro, w Dworskie przebieranki - Miesięcznik Teatr. O użyciu języka i ukrytej elitarności.
@Mitro@szmer.info avatar

Świetny tekst nie tylko w odniesieniu do tekstów kultury.

dj1936, w Gdzie się obudzimy po eurowyborach?
!deleted2556 avatar

W kraju, gdzie ludzie muszą mieszkać z rodzicami, rządy służą bankom, kamienicznikom, deweloperom i korporacjom, minimalna pensja rzadko wystarcza na wynajem mieszkania, prawie 2 miliony mieszkań stoi pustych, a wszystkiemu winny jest - ktoz by się spodziewał - socjalizm/komunizm (ale na pewno nie kapitalizm, czy neoliberalizm).

KMJ, (edited )
@KMJ@szmer.info avatar

Zarówno ekonomia kapitalizmu (również przyklaskujący temu neoliberalizm) prowadzi nas do przepaści. Najwyższa pora to zatrzymać. Problemem jest to, że nie ma jasnej wizji przyszłości. Inicjatywy oddolne są rozproszone, ludzie nie mogą się dogadać. A zmiana bez naszego dzialania sama się nie dokona. P. s. Nawet w kwestii wyborów od dawna większość ludzi (nie tylko w Polsce) , o ile bierze udział w głosowaniu to wybiera metodą “mniejszego zła”. Tylko zło jest złem, jako takie nie powinno być wartościowane.

dj1936,
!deleted2556 avatar

Zmiany się dokonują - nawet poprzez różnorakie inicjatywy. Nie ma co popadać w defetyzm - lepiej właśnie współtworzyć te grupy.

“Tylko zło jest złem, jako takie nie powinno być wartościowane.” - zgadzam się, dlatego na pytanie: które kolano ci przestrzelić? Odpowiadam: wypierdalaj. (To o demokracji przedstawicielskiej i wyborach).

lysy, w [ES] Drugie oblicze Kuby: biznes białych fartuchów

Przekład:

Ten artykuł jest fragmentem śledztwa przeprowadzonego przez Diario de Cuba i CONNECTAS, opublikowanego ponownie w Global Voices.

Reżimowy biznes zdrowotny wart miliony dolarów opiera się na dwóch filarach: wysokiej jakości usługach dla obcokrajowców na wyspie i masowym eksporcie pracowników służby zdrowia poprzez misje medyczne. Ten lukratywny model pozwolił rządowi propagować i sprzedawać altruistyczne oblicze, podczas gdy Kubańczycy cierpią z powodu upadku szpitali, a lekarze tworzący misje są narażeni na wszelkiego rodzaju naruszenia ich praw.

Pandemia wywołana przez koronawirusa stała się idealnym momentem do reaktywacji sprzedaży kubańskich usług medycznych, które spadły w latach 2018-2019 po zakończeniu proreżimowych rządów w Brazylii, Boliwii i Ekwadorze. W październiku 2021 r. wiceminister zdrowia Kuby, dr Regla Angulo Pardo, ogłosiła, że 57 brygad składających się z 4 982 pracowników służby zdrowia współpracowało w walce z COVID-19 na 41 terytoriach w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach, w Afryce i Europie.

W lutym tego samego roku ministerstwo zdrowia stwierdziło, że w ciągu ostatnich 60 lat kubańscy lekarze przeprowadzili ponad 14,5 miliona operacji na całym świecie, uczestniczyli w prawie 4,5 miliona porodów i uratowali 8,7 miliona istnień ludzkich. Oprócz ożywienia rekrutacji za granicą, pandemia posłużyła Hawanie jako ramy do reaktywacji propagandy otaczającej misje medyczne, która obejmowała kampanię na rzecz Pokojowej Nagrody Nobla dla kontyngentu specjalistów wysłanych do pracy w celu powstrzymania Covid-19.

Iluzja Nobla nie powiodła się. W przeciwieństwie do tego, co się stało, Kubańczycy mieli dość, a ich demonstracje trafiły na pierwsze strony wiodących światowych mediów. Jedną z przyczyn historycznego protestu z 11 lipca 2021 r. była kwestia zdrowia: upadek szpitali i niedobór leków, uznany nawet przez rząd, który nie jest przyzwyczajony do przyznawania się do swoich błędów. Wpływ miał również wzrost liczby zakażeń Covid-19 i zgonów od połowy kwietnia tego roku, mimo że Kuba jest jedynym krajem Ameryki Łacińskiej, który ogłosił opracowanie własnych szczepionek, z których dwie zostały już zatwierdzone przez Centrum Państwowej Kontroli Leków, ale żadna z nich nie została zatwierdzona na arenie międzynarodowej.

Reaktywacja kubańskiej propagandy nie wystarczyła, by uciszyć nieprawidłowości, które od lat otaczają model kubańskich misji medycznych, ani by poprawić sytuację krajowego systemu opieki zdrowotnej. Diario de Cuba i Connectas zbadały i znalazły liczne zeznania specjalistów, którzy uczestniczyli w tych misjach w Wenezueli, Brazylii, Boliwii, Ekwadorze, a nawet Arabii Saudyjskiej, i którzy potępiają łamanie praw człowieka.

Świadectwa te ujawniają również obecny stan systemu opieki zdrowotnej na Kubie: kontrast między służbą zdrowia dla Kubańczyków - której stan pogarsza się od lat, co przyspieszyło wraz z pandemią - a “turystyką zdrowotną” dla obcokrajowców, która nadal cieszy się dobrą międzynarodową reputacją.

Jak to się dzieje, że Kuba, karaibska wyspa z 11 milionami mieszkańców, ma, według danych Banku Światowego, więcej lekarzy na tysiąc mieszkańców (8,4) niż potęgi takie jak Niemcy (4,2), Szwecja (4), USA (2,6) czy Japonia (2,4)? A jednocześnie, jak to się stało, że jeśli w 2010 r. w klinikach rodzinnych na wyspie pracowało 36 478 lekarzy, to w 2017 r. było ich już tylko 13 131; innymi słowy, spadek o 64 procent w mniej niż dekadę?

W 1984 roku kubański rząd stworzył program lekarzy rodzinnych i pielęgniarek, którego celem było zapewnienie opieki zdrowotnej całej populacji wyspy. Chociaż program ten stał się światowym punktem odniesienia, upadek Związku Radzieckiego i kryzys, który nastąpił na Kubie, pokazały, że brakowało mu planu zrównoważonego rozwoju.

Wybawieniem okazało się dojście do władzy Hugo Cháveza w Wenezueli. W dniu 30 października 2000 r. Kuba i Wenezuela podpisały porozumienie, na mocy którego strona kubańska zobowiązała się do wysyłania lekarzy w celu świadczenia bezpłatnych usług w miejscach o niewystarczającej opiece zdrowotnej oraz do szkolenia wenezuelskiego personelu. Ze swojej strony Wenezuela zobowiązała się do wysyłania 53 000 baryłek ropy dziennie.

W 2011 r. kubański rząd przeprowadził serię prywatyzacji w rosyjskim stylu, aby wprowadzić państwową gospodarkę do świata wolnego rynku. W ten sposób narodziła się Comercializadora de Servicios Médicos Cubanos, spółka akcyjna, która przejęła działalność eksportową personelu medycznego. Za pośrednictwem tego podmiotu i dzięki sojuszowi z Wenezuelą możliwe było wprowadzenie eksportu kubańskiej wyspecjalizowanej siły roboczej na masową skalę, a także spełnienie marzenia Fidela Castro: eksport rewolucji i rozszerzenie jej wpływów na cały świat. W ten sposób, oprócz waluty ekonomicznej, misje medyczne stały się również walutą dyplomatyczną.

Jednocześnie masowy eksport personelu medycznego rozwiązał pewien problem: niemożność zatrudnienia tak nieproporcjonalnie dużej liczby lekarzy na Kubie. Jednak to, co było rozwiązaniem dla kubańskiego rządu, stało się męką dla wielu lekarzy biorących udział w projekcie. Zeznania z tego dziennikarskiego śledztwa, takie jak zeznania dr Elisandry del Prado Torres, ujawniają, że kubańscy specjaliści nie mogli swobodnie spotykać się, wyznawać swojej religii ani wybierać partnera.

Oprócz naruszania podstawowych wolności i praw, kubańscy pracownicy służby zdrowia są zmuszani do angażowania się w prozelityzm polityczny. Lekarz, który był szefem Integralnego Społecznego Obszaru Zdrowia w Wenezueli, opowiedział, jak zmuszano go do mieszania się w lokalną politykę. “Byłem odpowiedzialny za Río Asic Caribe, gminę Arismendi, stan Sucre. Zostałem tam zmuszony do wspierania burmistrza w jego kampanii o reelekcję. Każdego dnia uczestniczyłem w spotkaniach mających na celu opracowanie strategii. Wszystko to z kubańskim doradcą ds. bezpieczeństwa o imieniu Miruslava. Praktycznie musieliśmy mówić burmistrzowi, jak ma postępować…”.

Pomimo presji, jakiej poddawani są profesjonaliści uczestniczący w tych misjach, opcja niewyjechania jest jeszcze gorsza. Różnica w wynagrodzeniu między pozostaniem na Kubie a dołączeniem do misji jest tak wyraźna, że nawet konieczność przekazania władzom ponad 75% swojej pensji, gdy ktoś zdecyduje się pracować poza wyspą, wciąż jest szansą na dobrobyt. Co więcej, każdy, kto odmówi wyjazdu na misję, może zostać uznany za kontrrewolucjonistę i otrzymać karę, taką jak przydział do pracy w odległej wiosce. Co więcej, każdy, kto ucieknie z misji, ma zakaz powrotu na Kubę przez osiem lat.

Model, który został po raz pierwszy wdrożony w Wenezueli, został powielony w kilku krajach, ale został szczególnie wzmocniony w Brazylii dzięki programowi Mais Medicos, który obejmował co najmniej 18 000 kubańskich specjalistów w ciągu pięciu lat.

Tymczasem sytuacja zdrowotna Kubańczyków nie jest dużo lepsza. Brak leków, tlenu, benzyny dla karetek pogotowia i ogólne pogorszenie systemu są obecnie powszechne w kraju. Sieci społecznościowe stały się sceną, na której obywatele skarżą się na tę sytuację, nawet ci, którzy popierają reżim.

Sprzeczności w kubańskim zdrowiu zostały zaostrzone przez pandemię, tę samą, która posłużyła rządowi do wznowienia misji na całym świecie. Podczas gdy brakuje najbardziej podstawowych leków, opracowuje się więcej szczepionek przeciwko COVID-19 niż w jakimkolwiek innym kraju Ameryki Łacińskiej. We wrześniu kubański rząd wynegocjował sprzedaż 10 milionów dawek szczepionki Abdala do Wietnamu, kiedy tylko 40,3% populacji było w pełni zaszczepione.

Gdzie trafiają znaczne środki zebrane z misji? W pierwszej połowie 2021 r. rząd przeznaczył 45,5% budżetu na usługi biznesowe i działalność związaną z nieruchomościami skoncentrowaną na turystyce międzynarodowej, podczas gdy tylko 0,8% przeznaczono na zdrowie publiczne. Innymi słowy, biznes i polityka na zewnątrz, zaniedbania w środku.

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • giereczkowo
  • Spoleczenstwo
  • publicystyka@szmer.info
  • niusy
  • Pozytywnie
  • Blogi
  • sport
  • lieratura
  • esport
  • Cyfryzacja
  • rowery
  • kino
  • muzyka
  • LGBTQIAP
  • opowiadania
  • slask
  • Psychologia
  • motoryzacja
  • turystyka
  • MiddleEast
  • krakow
  • fediversum
  • zebynieucieklo
  • test1
  • Archiwum
  • FromSilesiaToPolesia
  • NomadOffgrid
  • m0biTech
  • goranko
  • Wszystkie magazyny