BĘDĄ TAŃCE piątkowej nocy, muzycznej dzikości i politycznej solidarności! W przestrzeni wolnej od przemocy, alkoholu i używek spotkamy się, by tańcem i krzykiem dać wyraz naszemu gniewowi i nadziei. Gościć będziemy dwa projekty politycznych uchodźców z Rosji i Białorusi. A wesprze je Wrocławska producentka Tekno Tribe!
Unicorn Partisans – queerowo-anarchistyczny punk przeciwko opresji i autorytaryzmowi. Teksty w trzech językach, disco-punkowa energia i techno-crustowy ciężar.
Kowelskie Psy – ostre, elektroniczne brzmienia z DIY-podejściem i politycznym pazurem. Uchodźczy synth-punk prosto z Białorusi.
Trotyl – hipnotyczne tekno plemienne, kosmiczna podróż dźwiękowa od wrocławskiej producentki.
Brzmi super, ale przyszedłem przede wszystkim żeby napisać, że ten plakat jest niesamowity! Nie wiem kto go projektował, ale to tło zdobione z taką uwagą na detale, te fonty… Serio zachwycił mnie, a dziś rano bardzo tego potrzebowałem.
Grima - nie jest to zespół, którego bym słuchał cały czas, ale coś w nim jest takiego, co zakazywało mi przewinąć. Czuć tutaj wielką krainę, podniosłość zmieszaną z agresją, opowiedzenie jakiejś historii, rodzimowierstwo, wiatr - po prostu atmosferyczny black metal z całkiem sympatycznym growlem i melodiami. Wielu odrzuci narodowość zespołu (Rosja), natomiast muzycznie tego nie słychać.
The Pale Riders, album "Ballades d'Outre-Tombe" - chciałem zaznaczyć, że mam bardzo duży problem z poleceniem tej płyty z powodów ideologicznych. Jest to bowiem, z tego co zrozumiałem, poboczny projekt grupy Baise Ma Hache i Paula Waggenera, a ich twórczość cechują, niestety, treści NSBM. Ponieważ nie zwracam specjalnej uwagi na teksty w utworach i nie "dotyka" mnie przekazywana w nich ideologia, to aż tak tego nie zauważam, natomiast uznałem, że muszę przed tym ostrzec. Natomiast warto się temu przyjrzeć od strony muzycznej - nieczęsto słyszy się połączenie black metalu z... country, a właściwie rockiem z południowego USA. Tak, czuć tu western. To jest tak dziwne, ale tak ciekawie zrealizowane, że muzycznie to się broni. Treściowo - opisałem wyżej.
Poppy - i nie, nie chodzi o postać z LoLa. Gdy pierwszy raz usłyszałem o tej piosenkarce i usłyszałem fragmenty utworów, pomyślałem sobie, że to kolejna alternatywka w rodzaju Charli XCX czy Billie Eilish, więc nie będę sobie zawracał głowy. Później wyskoczyła mi w propozycjach Spotify i było to na tyle nieoczekiwane, że aż sobie przesłuchałem jej topkę w tym serwisie. Nie jest to takie złe, jak się spodziewałem - pani śpiewa głównie pop, ale czuć, że są tam ciągoty do metalcore'u i potrafi nawet nieco krzyknąć, przynajmniej na albumie "Negative spaces" oraz duecie z Knocked Loose. Na pewno nie jest to coś, w czym będę się zasłuchiwał, bo to "nie moja planeta", ale plusik za udowodnienie mi, że w pewnym stopniu źle ją oceniłem.
Havukruunu - czuć w tym jakąś taką pierwotną energię. Bałbym się, że po odprawieniu rytuałów pożrą mnie żywcem.
Yours Truly - "ChatGPT, wygeneruj mi zespół pop punkowy na podstawie innych i na wokal daj kobietę". Ale miewa fajniejsze momenty, choć wszystko się zlewa. I nie jest tak mocny, jak się spodziewałem (nawet jak na pop punk) - czuć rezerwy, w które cały zespół boi się wkroczyć.
LØLØ - przypadkiem na nią wpadłem i przypomina standardową alternatywną muzykę osoby tworzącej na YouTube. Ciekawa intonacja w paru miejscach zwróciła moją uwagę. Są utwory, które mogą porwać swoją pop punkowością. Poza tym - raczej standard.
3 podejscia, drobne problemy techniczne, ale jak mnie juz ponioslo flow to wyszlo z tego 1,5 godziny muzyki - dzisiaj Wam juz oszczedze siedzenia do 2:30 i sluchania, publikacja jutro 😉
ale nawet nie wiecie jakie to bylo PRZEZAJEBISTE uczucie znowu dac sie poniesc czemus co tak kocham, co mnie tak podnosi na duchu i daje mi tyle energii co elektrownia atomowa 🥰
@emill1984@muzykaklubowa poszłabym sobie do klubu posłuchać muzyki, ale wczoraj stwierdziłam jednak jak przyszło co do czego że boję się tam wchodzić, że był pan bramkarz a w tle w klubie nie widziałam stolików i kupiłam chleb w żabce jednak i poszłam do domu
Wracam do Was z tym, czego ostatnio posłuchałem i mogę polecić.
Grave with a view - przypadkiem znalazłem i jest to niezłe, choć gdy już wysłuchałem całego nowego albumu, to jednak było tam za dużo monotonii. To fiński black metal, ale z nawykami death'n'rollowymi, czyli przez wiekszość czasu jest szybko i krzykliwie. Warto sprawdzić.
Gorgon, album "For those who stay" - lubię ten francuski projekt blackmetalowy i tutaj już nie złudzeń - siarka się leje strumieniami. To typowe granie blackmetalowe, gdzie nie ma hamulca. Proste, powtarzalne, ale cokolwiek włączymy, to jest satysfakcja.
Helleruin, album "Devils, Death and Dark Arts" - a tę ciekawą rzecz polecili mi koledzy z Twittera, którzy zachwalali ten album. I rzeczywiście - jest świetny, pierwsza połowa to coś, czego się słucha z ogromną przyjemnością, zwłaszcza, że w ucho wpadają melodie. Poźniej następuje zwolnienie i to ta gorsza część, ale i tak płyta wpada na moją wishlistę zakupową.
Persecutory - proszę Państwa, Turcja. Jest agresywnie, jest mocno, jest wrzaskliwie, jest gromada dźwięków. Black/death z przewagą tego pierwszego i to jest coś, co na pewno warto sprawdzić.
Hanabie, EP-ka "Bucchigiri Tokyo" - z tego typu dziwnymi zespołami jest tak, że za pierwszym razem wpadną w ucho, bo jest to coś innego, po czym się robi wielkie oczy, ale potem najczęściej przychodzi rozczarowanie. I tak też podchodziłem do tej EP-ki, bo urocze Japonki, które na zmianę śpiewają piskliwym głosem i ryczą growlem, raz mnie zaskoczyły, ale teraz pewnie będą odcinać kupony. I rzeczywiście, jest to podobne, ale to jest... tak satysfakcjonujące i radosne, że aż miałem banan na twarzy. Wiedzą, jaką maja stylistykę, korzystają ze swoich atutów muzycznych i okraszają to humorem. Nie każdemu się spodoba, ja też zdecydowanie nie jestem "otaku", ale życzę dziewczynom dobrze. To taki metalcore, którego mógłbym słuchać.
Aara, album "Eiger" - lubię ten atmosferyczno-blackmetalowy zespół, o którym niewiele wiadomo, ale chyba wolałem ich poprzednie dokonania. Tutaj jest po prostu nieźle, ale jednak czuć, że z jednej strony bazują na starych patentach, które bywają nudne (ciągle ten sam wokal), a z drugiej eksperymenty w postaci spowolnień nie do końca do mnie trafiają. Tym niemniej, jak już tutaj się rozbuja perkusja, to jest ta ściana dźwięku, którą lubię.
Lunar Aurora, album "Mond" - to taki dziwny zespół, który idzie w trochę "oniryczny" BM, z jakimś takim hasaniem po przestrzeni. Ale nadal cechują się agresją i ta płyta jest po prostu dobra, podobnie jak "Andacht", który kiedyś słyszałem.
Maria Sanson, album "The Last Person Wearing a Crown" - ostatnio pisałem o tym zespole i tym, że muszę ich lepiej poznać, bo brzmią ciekawie. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że mimo pozornie blackowych brzmień, jest tutaj mocno thrashowo. Zdecydowanie warto sprawdzić - pewnie nie każdemu podpasuje, ale zespół jak najbardziej do obserwacji.
Arckanum, album "ÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞÞ" - gdy pierwszy raz odpalilem ten zespół, to nie byłem zachwycony - wydał mi się kolejnym blackiem, który jest kultowy, ale nie daje mi satysfakcji. Ale ta płyta zdecydowanie mi ją dała, bo mimo swojego mroku i oddania ciemnej sile (co czasem przysłania muzykę, a ona jest dla mnie ważniejsza), to jest tutaj sporo dobrej muzyki. Czuć piwnicę, ale jest to szybka, dodająca gazu i znośna piwnica.
Ketzer, album "Satan's Boundaries Unchained" - szybko, agresywnie, szaleńczo i trochę monotonnie, jak to przy tego typu blacko-deatho-thrashowych płytach bywa. Ale jest satysfakcjonująco i tutaj właściwie nie ma nacisku na hamulec. To po prostu dobrze nagrana radosna agresja w starym stylu, ale nieprzesadzona i mająca gitarowe bridge. Miałem banana na twarzy podczas słuchania.
Sorrow Galaxies - znalezione przy okazji, świeży kanadyjski projekt, totalnie piwniczny. Ale tak piwniczny, że chyba nawet sprzęt, którym to nagrywali, był zakurzony, a na górze odbywała się głośna impreza. Jednak, mimo że takie klimaty mniej mi odpowiadają, to tutaj jest to tak zbilansowane, że na pewno będę śledził dalsze poczynania. Ale ostrzegam, że osoby o wyjątkowo wyczulonym słuchu będą cierpieć.
Teitanblood - podczas tej sesji słuchania miałem sporo polecajek z gatunku black metalu, który można nazwać gęstym - Deathspell Omega, Mutiilation, Drastus, Portal i właśnie Teitanblood. Przyznaję, że nie lubię takiego grania, ale niektóre zespoły wyjątkowo mnie zainteresują i właśnie tym ostatnio się udało. Nie jest to muzyka, której bym słuchał na co dzień, ale przyznaję, że wkręciłem się przy słuchaniu płyty "Seven Chalices". Wokal wycofany, szaleńczy, szum z perkusją i gitarą na przodzie, ciągła ściana dźwięku, nasycenie atmosferą jakichś katakumb... Tak, jak pisałem - gęste. Ale "słuchable".
Portal, album "Swarth" - podobnie jak powyżej, być może jest to jeszcze bardziej gęsty zespół, określany jako experimental death metal. Tutaj jest jeszcze więcej kombinowania i "agresywnej tajemniczości", ale jest to zjadliwe nawet dla takiego laika takiego grania jak ja.
Damaar, EP-ka "Triumph Through Spears of Sacrilege" - czytałem opinie, że to najbardziej bluźniercza i opętana płyta, jaką wydano. Jest to przesadzone, ale ma coś w sobie, bo to jedyny twór zespołu z Libanu, gdzie tego typu muzyka jest surowo karana, a tutaj muzycy nie patyczkują się w obrażaniu islamu. Niezmiernie agresywne, surowe (ale nieźle nagrane), absolutnie satanistyczne, ale satysfakcjonujące, a nawet ciut szokujące.
Diocletian - co ciekawe, nie wynotowałem sobie żadnego konkretnego numeru czy albumu do ponownego odsłuchania, ale jako całość bardzo dobrze wchodzi. To też jest raczej gęste (szczególnie wokal), ale tutaj na pierwszy plan wysuwa się perkusja, gdzie pałkarz chyba chciał zabić jakąś wyjątkowo irytującą muchę, bo tak napiernicza te bębny i talerze. Dobre do tła w pracy.
W Polsce:
kultura klubowa i #techno sa albo traktowane jako "moda" (chodzi mi o modne, lansiarskie kluby, ktore w ostatnich latach odkryly "#MelodicTechno"), albo - na szczescie przez coraz mniej osob - jako zagrozenie bo narkotyki i satanizm!!!!111oneoneone
W Niemczech:
sa elementem niematerialnego dziedzictwa i organizuje sie na ich temat panele dyskusyjne, a wszystko pod auspicjami #UNESCO
"Hip hop i berlińskie techno jako niematerialne dziedzictwo kulturowe
UNESCO angażuje się w ochronę żywego dziedzictwa kulturowego od 2003 roku. Podobnie jak taniec nowoczesny, hip hop i berlińskie techno są częścią niematerialnego dziedzictwa kulturowego Niemiec i miały decydujący wpływ na sposób, w jaki tańczymy w ostatnich dziesięcioleciach, zarówno zawodowo, jak i rekreacyjnie.
(...)
DJ Dr Motte, który był współzałożycielem Love Parade w Berlinie w latach 90-tych, porozmawia z prof. dr Manuelem Trummerem, członkiem Komitetu Ekspertów ds. Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, o wpływie kultury techno na taniec, następnie berliński projekt taneczny "Resonanz" Marka Schlomsa i Baniela Liora Shindera a.k.a. "Das Techno Team" będzie można zobaczyć z ich aktualnym występem.
Dr Motte i Isabelle Beaucamp (Rave The Planet) zagrają muzykę na koniec. Zachęcamy do tańca!"
Winter Cosplay Vibes: Stranger Things Outfits and Spirit Halloween Favorites
As winter rolls in and holiday lights start glowing, the mix of fashion and fandom is taking over wardrobes everywhere. 2025 isn’t just about staying warm—it’s about making a statement. Fans of Stranger Things and Spirit Halloween are leading the trend, turning pop-culture nostalgia into cozy, wearable winter cosplay vibes.
Pop Culture Meets Winter Style
In 2025, Stranger Things Outfits aren’t just for conventions or parties. They’ve become everyday fashion pieces that balance comfort, creativity, and nostalgia. The show’s 80s-inspired looks—oversized denim, sherpa coats, and bold colors—fit perfectly into winter street style.
The real magic lies in transformation. With brands like Stardom Jackets, fans can recreate screen-accurate designs while keeping the quality and warmth needed for winter. Add a few accessories from Spirit Halloween, and you’ve got a perfect mix of fandom and function that feels both fresh and familiar.
Why Stranger Things Outfits Dominate Winter 2025
The secret behind the best Stranger Things Outfits is their versatility. They’re inspired by characters who blend everyday realism with fantasy—making them easy to adapt for modern looks.
Eleven’s Retro Layers: Chunky knit sweaters, plaid shirts, and fleece jackets capture her iconic energy while keeping you cozy.
Steve Harrington’s Cool Outerwear: A mix of denim, varsity, and bomber jackets channels casual confidence—perfectly recreated by Stardom Jackets.
Eddie Munson’s Rock Edge: Distressed leather, band tees, and layered hoodies make this look both rebellious and practical for cold weather.
These outfits aren’t just for show—they’re wearable fashion statements that connect fans to the series in style.
Spirit Halloween: Where the Fun Begins
Every year, Spirit Halloween sets the tone for creativity and costume culture. For Halloween 2025, they’re expanding beyond spooky to stylish. From Hawkins High uniforms to Demogorgon-themed accessories, Spirit’s collections let fans express personality all year long.
The trend of winter cosplay outfits is rising fast. Instead of thin costumes, fans are opting for fleece-lined coats, wool-blend hoodies, and statement outerwear. Combine these with a premium jacket from Stardom Jackets, and you can create a cosplay look that’s warm enough for real-world wear.
Styling Stranger Things for Winter
Turning Stranger Things Outfits into winter fashion is easier than it looks. The key is layering and balance—adding warmth without losing the aesthetic.
Start with texture: Flannel, denim, and knitwear add that 80s charm.
Top it off with a statement jacket: Try a bomber or shearling-lined coat from Stardom Jackets to complete the look.
Play with color: Retro hues like burgundy, mustard, and navy pair well with neutral winter tones.
Accessorize smartly: Gloves, scarves, and beanies inspired by your favorite characters make the outfit authentic.
This approach turns nostalgia into modern fashion while keeping you comfortable through the coldest days.
Beyond Halloween: Everyday Cosplay
The fun doesn’t stop after Halloween 2025. Fans are now treating cosplay as an everyday form of self-expression. Winter events, themed parties, and street fashion all welcome these character-inspired looks.
The crossover between Spirit Halloween creativity and Stardom Jackets craftsmanship proves that cosplay and fashion can coexist beautifully. Whether you’re channeling Eleven’s power, Dustin’s charm, or Eddie’s boldness, each look tells a story—and keeps you stylishly warm.
The Future of Winter Cosplay Fashion
As fashion evolves, so does the idea of cosplay. It’s no longer limited to costumes—it’s lifestyle wear rooted in storytelling. Shows like Stranger Things shape how fans dress, blending fantasy and reality into seasonal wardrobes.
Expect 2025 and 2026 to continue this trend with more pop-culture fashion collaborations, limited-edition Stranger Things Outfits, and new designs from Stardom Jackets that merge cinematic detail with high-quality outerwear.
This isn’t just a passing trend—it’s the future of fandom fashion.
Final Thoughts:
This winter, style meets storytelling. Stranger Things Outfits bring nostalgia, Spirit Halloween brings imagination, and Stardom Jackets delivers the craftsmanship to tie it all together.
Whether you’re dressing up for Halloween 2025 or adding a subtle cosplay touch to your daily wardrobe, the key is confidence. Fashion is about fun, creativity, and expression—and this season, the best way to stay warm is to wear your fandom with pride.
Znalazlem nagranie z transmisji pokazujacej jak #ParadaWolnosci wygladala z perspektywy oficjalnej platformy miasta #Łódź 😀 Jest nawet przejazd 😀
Swoja droga, jak udalo im sie utrzymac transmisje przez prawie 5 godzin, bez bycia zrzuconymi z rowerka przez #Youtube? 🤣
"Re:Bytom 1.0 Rave Party - Wspólnie wznieśmy kulturę na wyższy poziom. Stwórzcie razem z nami nową energię miasta: enegicznego, w którym liczą się ludzie, muzyka, kultura i TY. REaktywacja miejskiej przestrzeni zaczyna się DZIŚ.
Już 13.09.2025 spotkajmy się razem na ulicy Webera 1A, na 4 poziomie parkingu Agory."
Jakis czas temu napisalem, ze planuje brac udzial w jak najwiekszej liczbie imprez typu open decks i konkursach DJskich.. i...
wlasnie zauwazylem, ze organizator #DreamStateEurope, ktore odbywa sie co roku w kwietniu w #ArenaGliwice oglosil taki konkurs.
Problem polega na tym, ze jest to - przynajmniej czesciowo - typowy, facebookowy konkurs pt. kto ma wiecej lajkow / kto namowi wiecej znajomych do glosowania 🤢
I z jednej strony - sie brzydze, bo to takie promowanie eventu i organizatora na plecach osob startujacych w konkursie ("udostepnij wydarzenie", itp. itd.), z drugiej - w dzisiejszym swiecie trudno inaczej zwrocic na siebie uwage, no chyba, ze ktos ma wolne 50 tys. zlotych, namowi sponsorow i zrobi jakis gruby festiwal 😂 Ech, ciezkie czasy nastali...
Jesli macie poswiecic 15 sekund swojego zycia na obejrzenie czegos w social mediach "glownego nurtu", to niech to bedzie to (o dziwo, nie trzeba sie logowac, wystarczy zamknac okno cookies i logowania, film i tak sie wyswietli).
Jak to ktos napisal - Łódź jest sigmą :D Obok siebie bawili sie starzy, mlodzi, biedni, bogaci, Polacy i cudzoziemcy, dzieci, starzy (widzialem w tym roku wiecej dzieci w ochraniaczach sluchu <3), zapewne osob roznych orientacji i roznie sie identyfikujacych tez nie brakowalo - i nikt nie robil z tego problemu.
Przyjazn, kultura, szacunek - i nawet mozna sie bylo alkoholu na calej dlugosci Piotrkowskiej napic i nikt nie robil z tego problemu, przez caly weekend tylko raz slyszalem syreny (prawdopodobnie karetka).
Jak to jest, że tego lata festiwali bylo zatrzęsienie, chyba więcej niż kiedyś, na każdym tłumy, a scena imprez w klubach ledwo dyszy 🤔 ostatnio znowu słyszałem o zamknięciu jakiegoś klubu